Czy wiesz, jaka moc kryje się w drobnych czynnościach? Sprawdź, jak przekształcić nawyki w rytuały, aby nadać życiu głębszy sens i czerpać z niego więcej radości!
Życie składa się z szeregu powtarzalnych czynności, które ułatwiają nam codzienne funkcjonowanie. Z czasem wykonujemy je coraz bardziej automatycznie i w efekcie nawyki przekształcają się w rutynę. A kiedy zaczynamy przywiązywać do nich wagę i skupiać się na sposobie ich wykonania, stają się rytuałami. Michael Norton udowadnia niezwykłą siłę rytuałów, opierając się na wynikach ponad dziesięcioletnich badań.
Odkryj, jak rytuały mogą pomóc Ci:
• delektować się życiem i je celebrować,
• poprawiać relacje i budować silniejsze więzi z bliskimi,
• radzić sobie ze stresem,
• znajdować motywację,
• stawiać czoła wyzwaniom,
• odczuwać satysfakcję z pracy,
• odnaleźć poczucie przynależności,
• zrozumieć innych ludzi,
• otworzyć się na nowe możliwości,
• przechodzić przez trudne etapy w życiu,
• pogodzić się ze stratą i żałobą.
„Efekt rytuału” to nie tylko fascynująca podróż w głąb ludzkiej psychiki, ale także praktyczny przewodnik. Dzięki niemu stworzysz własne rytuały, które zmienią twoje życie!
Wydawnictwo: Publicat
Data wydania: 2025-02-12
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 304
Przeczytane:2025-02-14, Ocena: 6, Przeczytałam,
,,Rosnącą popularność zyskuje także społeczność Seattle Atheist Church, której członkowie deklarujący ateizm spotykają się co niedzielę, aby doświadczyć wszystkich pozytywów, jakie oferuje Kościół (...) .Oficjalną misją zgromadzenia jest zaoferowanie korzyści związanych z przynależnością do grupy religijnej, jednak bez ,,dysonansu poznawczego" obecnego w wierze w istoty nadprzyrodzone."
,,O dobrym samopoczuciu w większym stopniu decydują różnorodność i bogactwo doświadczanych emocji niż przewaga uczuć pozytywnych nad trudnymi."
,, Rytuały dają możliwość przekształcenia czynności tak zwyczajnych jak poranna higiena, obowiązki domowe czy codzienna gimnastyka z automatycznych w doświadczane całym sobą, a także wywoływania rozkoszy, zachwytu czy przynoszenia spokoju."
,,Rytuały nie są jedynie zestawem schematycznych instrukcji czy biernie odtwarzanym scenariuszem. Są praktykami, które dostosowujemy do swoich potrzeb i sami tworzymy, korzystając z bogatego repertuaru naszych kulturowych narzędzi."
,,Rytualne ,,jak", czyli nasz unikatowy podpis rytualny , jest częścią życiowego ,, dlaczego"."
Czy zastanawialiście się kiedyś, czy rytuały mogą wam pomóc w życiu? A może sami je macie, tylko nawet nie zwracacie na nie uwagi? Ja tak sobie myślę, że w całej tej wiedzy opisanej przez Michaela Nortona, rytuały można przyjąć jako tak zwane tabletki na wszystko. Ale może zacznę od początku.
Żebyście od razu się nie zniechęcili do tej książki, gdyż sama wiem, że kiedyś i ja nie lubiłam poradników, powiem wam, że moje nielubienie ich było spowodowane tym, że nigdy żadnego nie czytałam. Drugą sprawą były osądy różnych ludzi, że poradniki piszą osoby, którym się wydaje, że są od nas mądrzejsze. Nakazują nam postępować w określony przez siebie sposób i właśnie wtedy zabierają nam wolność. Skoro więc jestem dorosła, to wierzyłam, że znam życie na tyle, by samej podejmować decyzje, w tym czytać to na co sama mam ochotę i której okładka książki mi się spodoba. Od jakiegoś czasu przemyślałam to sobie i widzę, że po pierwsze, słuchałam rad osób, które również nie czytały tego typu książek. Po drugie słuchałam ich, a przecież miałam nie słuchać ludzi, którzy je piszą. Po trzecie, co w tym złego, jeśli czegoś nie wiem? Czy nie właśnie po to są książki, żebym mogła się dzięki nim uczyć rozwiązywać moje problemy? Te trzy znaki zapytania powstały u mnie trzy lata temu, kiedy wzięłam pierwszy poradnik w swoje ręce, który miał odmienić moje życie na lepsze. To z niego dowiedziałam się, że nikt nie ma prawa zmuszać mnie do niczego. Że mam prawo mieć własne zdanie. Że kiedy przestanę postępować w ten sam schematyczny sposób, czyli przerwę milczenie i zacznę robić rzeczy, które sprawiają mi przyjemność, to naprawdę mogę stać się człowiekiem szczęśliwym. W ten sposób założyłam kanał na YouTube i zaczęłam nagrywać przeczytane książki. Oczywiście do tej pory różni ludzie próbują zmienić ten fakt, ale teraz wiem, że nie mogą mi tego zabronić. Po pół roku założyłam Facebooka, pomimo tego, że wiele osób uważało i wciąż uważa, że się ośmieszam pisząc to, co myślę o danych książkach. Po kolejnym połowie roku założyłam Instagram i wtedy, to już miałam bardzo pod górkę, gdyż osoby z mojego otoczenia przekonywały mnie, że to jak zdrada. Że pokazuję urywek swojego domu, że gdzieś widać kawałek moich włosów, że teraz już wszyscy zobaczą jaka jestem. Do tej pory zmagam się z przekonaniami innych, którzy próbują zrobić ze mnie potwora. Dlaczego? Dlatego, że czytam? Dlatego, że już wiem, że mogę spełniać swoje marzenia, bo każdy może, tylko nie każdemu starcza odwagi? Przekazuję zawsze swoje własne opinie, czasami w inny sposób niż inni, ale czy nie każdy z nas jest indywidualny? Najgorsze jest to, że cokolwiek zrobię, to jestem negowana. Ale nie zamierzam się poddawać, właśnie tego nauczyły mnie poradniki. Zwłaszcza jeden z nich, który nosił tytuł ,,Ciało życzliwość" od Wydawnictwa Publicat. To tam nauczyłam się akceptacji tego jak wyglądam i że kiedy komuś coś się we mnie nie podoba, to jego problem, nie mój. Poradnik pięknie przeprowadził mnie przez zrozumienie siebie, tego kim jestem i jak wyglądam. Nikt nie jest taki jak ja i nikt nie jest taki jak ty. Każdy z nas jest wyjątkowy, a nasze ciało to nasz dom. Jeśli my o niego nie zadbamy, to nikt tego nie zrobi za nas.
Po przeczytaniu tamtej książki przyznam się wam, że miałam pewien niedosyt, bowiem poznałam już jaką wartością są poradniki. Stałam się zatem bacznym obserwatorem wyszukującym kolejne książki, które pozwolą mi wynieść moje życie na wyższy poziom. Wtedy natrafiłam właśnie na tą książkę. Nie przeczytała bym jej, gdyby nie to, że spostrzegłam iż niektóre osoby robią powtarzalne rzeczy. Ktoś wciąż nosił przy sobie agrafkę, bo uważał, że żadne złe słowo go nie dosięgnie. Ktoś inny zawsze rano wypijał zwykłą herbatę, bo uważał, że wypita na spokojnie da mu dobry dzień. Inna osoba przed sprawdzianem nakazywała siebie trącać kolanem w pośladki, a jeszcze inna robiła co mogła, żeby zawsze wstać prawą nogą, bo wtedy miała cały dzień dobry humor. Kiedy więc wpisałam w wyszukiwarkę ,, dlaczego niektórzy robią codziennie to samo?", wyskoczyło mi słowo ,,rytuał". W ten oto sposób natrafiłam na ten wartościowy poradnik o którym wam coś opowiem.
Przede wszystkim wpierw będziemy mieli wytłumaczone co to jest ten rytuał i dlaczego nawyki są zupełnie inną rzeczą. Ogólnie zawężę to do stwierdzenia, że nawyk jest działaniem, które robimy mechanicznie, choćby codzienna kąpiel czy też jedzenie. Rytuał polega również na jednotematycznych działaniach, jednakże o których doskonale wiemy, że robimy je w określonym celu. Autor bardzo ładnie opisuje nam wiele przykładów w tym kierunku, gdzie zawarł również życie osobiste oraz jego przekonania w tym temacie. Opisuje nam wszelkiego rodzaju badania, które zostały przeprowadzone na określonej liczbie osób i co było ich wynikiem. Rytuał jest to coś, co ma nam przynieść szczęście. Może to być nawet rzecz, którą sami zrobimy, gdyż dla nas będzie to miało większą wartość. Autor zapewnia nas, że za sprawą rytuałów nasze życie nie tylko prywatne, ale i zawodowe, może przynieść ogromne korzyści. Należy jednak pamiętać, że to musi być nasz samodzielnie wypracowany akt, nie taki sam jak u sąsiada czy prezydenta, gdyż każdy z nas jest inny i cechują nami inne wartości tudzież przekonania. W każdy schemat jego opisów jesteśmy wprowadzani od podstaw, by nie ominąć żadnej nawet drobnostki, która zasiałaby zamęt w naszym życiu. Jeśli chodzi o rytuały, które mielibyśmy wykonywać przed jakimikolwiek występami należy pamiętać, że to nie tylko one same w sobie mają wielką wartość, ale są dodatkiem do naszego przekonania o sukcesie. Nie można iść na sprawdzian nie ucząc się i wierząc, że trzy zatemperowane ołówki nam pomogą go zaliczyć. One mają być takim dodatkiem, jakby wiarą w siebie, że nauczyłem się wystarczająco dużo, by ten sprawdzian zdać. Mają być takim uciszaczem naszego stresu, naszych lęków, tremy i strachów. Ja opisuję wam to ogólnikowo, ale autor niczym najlepszy psycholog przeprowadza was przez cały schemat, gdzie pod koniec książki czujemy się jakby odpowiednio przygotowani do każdej sytuacji, która kiedyś wywoływała w nas nawet paniczny lęk. Wiedzę z książki przeniesiecie na całe wasze życie, bez względu na to, czy będzie to praca, szkolenia czy rozmowy lub wygłaszanie ich. Najbardziej ze wszystkich tematów tutaj zawartych zaskoczyło mnie stwierdzenie, że każda z religii jest określonym rytuałem. Każda z nich modli się zawsze w sposób, którzy sami określili i powtarzają te schematy na wszystkich spotkaniach. Co ciekawe, rzadko która religia uaktywnia je w sposób nadający im szczęście. Sama jestem katoliczką, jednak wizyty w kościele sprawiają, że wciąż czuję się za coś winna, choć nic złego nie zrobiłam. Postanowienie poprawy, żal za grzechy, odpokutowanie win itd. Może to będzie mocne, co napiszę, ale ... po wizycie na mszy zawsze czuję się źle. Jestem przybita, czuję się winna i dopiero niedawno zdałam sobie sprawę zadając pytanie, dlaczego proszę o przebaczenie za coś, czego nie zrobiłam? Więc, czy chodzi tu o sam rytuał, który na mszy się odprawia, czy wykonywanie go dla celów wspierania kościoła kosztem swojego sumienia?
Nie wiem ilu z was zdaje sobie sprawę z tego, że rytuały mogą mieć wielką moc, tylko trzeba rozumieć na czym one polegają. Ten poradnik przeprowadzi was od samego początku krok za krokiem do całkowitego oświecenia czytelnika, do ukazania mu aspektów o których nie dowie się z telewizji ani słów innych ludzi. Sami wiecie, że niewiele osób na świecie doszło do naprawdę niewyobrażalnego bogactwa. I większość z nich była najzwyczajniej w świecie biedna. Jeśli więc wy chcecie wejść na wyższy poziom życia, osiągnąć wymarzone cele, to musicie wpierw zacząć czytać mądre książki. Rozmawiać z ludźmi, których podziwiacie. Spisać sobie wszystko co chcecie osiągnąć i za pomocą tej książki zacząć wdrażać je w życie. Tylko tyle, albo aż tyle. Wasze wewnętrzne ja będzie się przed tym buntowało, ale nie dlatego, że nie każe wam tego robić, ale dlatego, że wy tej sytuacji jeszcze nie znaliście. I właśnie też wtedy rytuały pomogą wam uporać się ze strachem, z tym lękiem, który będzie was od tego odpychał. Na świecie jest ogrom technik, które naprawdę pomagają nam spełnić swoje marzenia, ale poznacie je tylko z poradników. Nawet najlepsza porada przyjacielska nie jest wysoko wartościowa, jeśli jego wiedza nie opiera się o tematach, które przeczytał. Bo nasze zdanie bierze się tylko z formy naszych przeżyć i doświadczeń i nie znaczy to, że było nam w życiu tylko dobrze. Każda trauma to ograniczenie, które właśnie wywołuje w nas strach przed nieznanym. Tutaj dowiecie się jak ten strach opanować, na czym skupić uwagę, by poczuć to bezpieczeństwo, by wystąpić przed publicznością w pełni okazania swoich atutów, a nie tylko połowy, bo stres zabiera nam resztę.
Co do technicznej strony książki, to składa się ona z czterech części, czyli: Co dają nam rytuały? Rytuały dla nas samych. Rytuały i związki oraz Rytuały w pracy i poza nią. Między nimi dowiecie się co to są rytuały, jak się nimi delektować, jak ich się trzymać, jak przetrwać święta, jak przeżyć żałobę, odnaleźć sens w pracy oraz jak nauczyć się przepraszać, czyli być zdrowym wewnętrznie. Być może kogoś z was zainteresuje konkretny temat, lecz nie polecam zaczynać czytać od czego się chce. Tą książkę trzeba poczuć, wyobrazić sobie przykłady tu rozpisane, a później niczym w magicznej kuli, pokaże wam jakie pasuje do was rozwiązanie. Wydana bardzo czytelnie, ze średnim drukiem oraz zmiany jego w miejscach konkretnych opowieści i przykładów. Pozycję zrozumie każdy, kto chce zmienić swoje życie na lepsze. Kto przejrzał na oczy na tyle, by zobaczyć, że to my kreujemy swoje życie, a nie ono nas.
Bardzo ją polecam:-)