Pierwszy tom kultowego cyklu, w nowej edycji rozszerzony o kilka znakomitych opowiadań.
Alternatywna historia świata, w której obcy wirus uderzył w Ziemię w następstwie II wojny światowej, obdarzając garść ocalałych nadzwyczajnymi mocami. Niektóre z istot zostały nazwane Asami z powodu nadludzkich zdolności umysłowych i fizycznych, inne z powodu przybierających różne formy deformacji ciał i umysłu Jokerami, nieliczni zwrócili się przeciw ludzkości i opowiedzieli po stronie zła. Dzikie karty to historia ich wszystkich.
,,Pyszne ... Interakcje pomiędzy postaciami i nagłe zwroty akcji mają złożoność i klasę typową dla projektów sygnowanych przez George'a R.R. Martina".
Austin Grossman, autor Inside Straight
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2014-10-20
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 652
Jeżeli jesteście tak samo mało spostrzegawczy co ja to od razu wyprowadzę was z błędu. George R. R. Martin nie jest autorem tej książki, pod jego redakcją zostały wybrane opowiadania które w „Dzikich kartach” się ukazały jednak on sam jest autorem tylko jednego z nich. Jeżeli dobrze się przyjrzycie to nad nazwiskiem „autora” na okładce zobaczycie drobnym drukiem informację o tym, że Martin jedynie wybrał konkretne opowiadania.
Po zakończeniu II wojny światowej świat atakuje pozaziemski wirus, na skutek czego część populacji otrzymuje niezwykłe moce. Świat dzieli się na tych co przeżyły bez żadnych konsekwencji oraz na jokerów i asów. Kalecy i oszpeceni wyciągnęli najgorszą kartę- stali się jokerami, odrzuconymi przez społeczeństwo dziwakami. Ci którzy otrzymali najlepszą kartę nazywani są asami- mają nadnaturalne zdolności fizyczne lub psychiczne.
Historia świata zmienia się nie do poznania, a całą ludzkość musi nauczyć się żyć wśród osób które wylosowały Dzikie Karty. Obojętnie czy jest się asem czy jokerem nie jest łatwo zostać zaakceptowany przez osoby którym udało się uniknąć mutacji. Przedstawiony w tym zbiorze proces asymilacji odmieńców w mocno doświadczone społeczeństwo (najpierw II wojna światowa, potem rozprzestrzenienie się wirusa) przedstawiony jest niezmiernie realnie. Akceptacja, wręcz podziw, który stopniowo przechodzi we wrogość i strach, by na koniec przerodzić się… no właśnie w co tak właściwie?
Temat nadprzyrodzonych mocy czy mutacji nie jest niczym nowym, tak jak nieodłączne rozważania na temat reakcji reszty populacji. Poczulibyśmy wrogość? Radość? A może zaczniemy podziwiać bohaterów i czcić ich jak bogów? Wyobraźcie sobie, że w okół was nagle zaczynają się osoby manipulujące waszymi myślami, przenikające przez ściany czy potrafiące latać. Jak byście zareagowali? O tym właśnie jest ten zbiór, krok po kroku pokazuje nam reakcję ludzi na tak niecodzienną sytuację.
W środku znajdziecie siedemnaście opowiadań, każde wyszło spod pióra innego autora. Wszystko to robi kolosalne wrażenie, szczególnie gdy widzi się tak znane nazwiska zebrane razem. Mimo innych stylów, całość łączy się wprost idealnie.
To dopiero początek. „Dzikie karty” to opowiadania wybrane przez Martina które stanowią przygotowanie czytelnika i ukazanie początków całego uniwersum, które mam nadzieję zagości niedługo w naszych księgarniach.
Superbohaterowie to nieodłączny motyw literatury komiksu jak i również fantastyki, goszczący na jej stronach od stuleci. Dysponujący ponad naturalnymi zdolnościami bohaterowie ratowali lub wręcz przeciwnie, niszczyli Ziemię ku uciesze milionów czytelników na całym świecie. Przyznam szczerze, iż nigdy nie potrafiłam do końca zrozumieć fascynacji tymi postaciami w kolorowych strojach, które wydawały Mi się po prostu bardziej groteskowe, aniżeli ciekawe. Jednak skoro niektórzy z czytelników oddaliby niemalże wszystko, a właściwie to wszystko, za brakujący numer komiksu o przygodach Batmana, Supermana czy też Flasza Gordona.., to chyba jednak jakaś magia w tych postaciach i tych historiach musi tkwić..? Postanowiłam zatem nieco bliżej przyjrzeć się owym Superbohaterom, a doskonałą okazją ku temu była obszernych rozmiarów antologia pt. "Dzikie Karty", sygnowana nazwiskiem samego George R. R. Martina.
Na wstępie należy się kilka słów wyjaśnienia, czymże jest owa antologia. Otóż stanowi Ona pierwszy tom niezwykle popularnego cyklu fantasy, który współtworzyli różni autorzy na przestrzeni kilkudziesięciu ostatnich lat. W skład cyklu wchodziły głównie wydania komiksowe, ale także i powieści literackie. W niniejszym tomie poznajemy niektórych z bohaterów, którzy doczekają się, mam nadzieję że także i w polskich wydaniach, swoich indywidualnych opracowań. To niejako wprowadzenie w ten fantastyczny świat pod okiem George R. R. Martina, który wybrał i zredagował dla Nas blisko 20 opowiadań o losach kilku Superbohaterów, dorzucając jedno własnego autorstwa.
Fabułq tych mini opowieści przenosi Nas do okresu końca drugiej wojny światowej. Wówczas to na Ziemie trafia statek kosmiczny, na pokładzie którego znajduje się tajemniczy przedstawiciel obcej rasy - Tachion. Przybył on na Naszą planetę by ostrzec ludzkość przez tzw. wirusem o nazwie "Dzikie karty", który zmienia DNA każdego, kto się z Nim zetknie. Niestety mimo owego ostrzeżenia wirus trafia na Ziemię i powoduje nieodwracalne zmiany w Naszym świecie. Wszyscy Ci których on dotknął, doświadczyli nieodwracalnych zmian w genetyce, wyglądzie, umysłach. Ci, którzy mieli więcej szczęścia, stali się tzw. Asami, uzyskując nadprzyrodzone zdolności. Inni, którym tego szczęścia zabrakło, zostali trwale okaleczeni, oszpeceni, zamienieni w potwory, których nazwano Dżokerami. Na łamach tej historii poznajemy tych bohaterów, towarzyszymy Im w ich niezwykłych przygodach i obserwujemy ich walkę ze złem lub też z dobrem, która to rozgrywa się w tle niezwykłej historii Stanów Zjednoczonych..
"Dzikie karty" to kilkadziesiąt opowiadań osadzonych w realiach nowego, fantastycznego, powojennego świata, w którym nic nie jest już takie same, jakim było przed wybuchem epidemii. Opowiadania te przedstawiają kilkoro bohaterów którzy mieli styczność z wirusem Dzikich Kart, i przez to raz na zawsze odmieniło się ich życie. W zasadzie trudno odnaleźć tutaj główną oś fabularną, gdyż większość z tych opowiastek dotyczy całkowicie innych wydarzeń z życia tych postaci. Zazwyczaj pierwsze z opowiadań poświęcone jednemu z tych superbohaterów, opowiada o jego narodzinach, przemianie, transformacji. Warto przy tym zwrócić tutaj uwagę, iż nawet brak dominującej osi fabularnej nie wpływa niekorzystnie na całość lektury, zaś każde z tych opowiadań jest bardzo ciekawe i nieszablonowe. Ponadto na uwagę zasługuje także fakt, iż mimo obecności kilkunastu różnych autorów, a więc także i kilkunastu odmiennych wizji literatury, nie widzimy tutaj specjalnie dużych różnic w tych opowieściach, które moglibyśmy spokojnie przypisać tylko jednemu autorowi. Myślę, że to głównie zasługa redaktora i selekcjonera, czyli Georgea R. R. Martina, który dobrał te historie pod takim kątem, by tworzyły spójną całość pod względem stylu pisarskiego.
Lektura "Dzikich Kart" to z pewnością bardzo ciekawe i przyjemne doznanie literackie, zwłaszcza dla osób, które już znają kilkoro z tych komiksowych postaci. Z drugiej strony nie mogę powiedzieć przy tym jednocześnie, że jest to lektura łatwa i dla każdego. Łatwa nie jest z tego powodu, iż liczba postaci, lokacji i powiązanych ze sobą, mimo wszystko, wątków jest tutaj bardzo pokaźna, a przez co i wymagająca dużej uwagi i skupienia. Nie jest ona również dla każdego, gdyż bez wątpienia czytelnik, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z literaturą fantasy, mógłby sam sobie zrobić krzywdę, czyli innymi słowy - zniechęcić się do tego pięknego i fascynującego gatunku literackiego. Myślę, że "Dzikie Karty" to idealna propozycja dla wszystkich miłośników fantastyki w dobrym, starym, amerykańskim wydaniu, sięgającym swoich korzeni do nawet lat 50-tych ubiegłego wieku. Ci odbiorcy będą oczarowani i zachwyceni tą lekturą bez dwóch zdań. Jeśli zaś chodzi o moją skromną osobę, to mimo iż nie zaliczam się aż do tak wielkich fanów klasyki amerykańskiej fantastyki, odnalazłam tutaj naprawdę kilka niezwykłych literackich perełek, które już na zawsze zapadły Mi w pamięć:) A wielką życiową prawdą jest ta oto maksyma, iż jeśli w antologii znajdziesz kilka świetnych opowiadań, to całość zasługuje na wielkie uznanie..
Pierwsza część tej antologii, poza swoistym prologiem, opowiada głównie o Asach i ich perspektywie postrzegania i odnajdywania się w tej nowej rzeczywistości. Dopiero w drugiej części do głosu dochodzą także Dżokery, wraz z ich jakże inną sytuacją w tym świecie. I przyznam szczerze, że ta druga część tej antologii była dla Mnie ciekawsza, bardziej zaskakująca, niejednorodna. To truizm, ale zło jest ciekawsze, ponieważ zawsze, albo przynajmniej prawie zawsze, jest motywowane krzywdą i bólem..Tak naprawdę to przecież Oni stali się największymi ofiarami tego wirusa i wcale ich nikt nie pytał o to, czy chcą być szkaradni, zdeformowani, źli..
Oczywiście jak to w każdym zbiorze, niezależnie czy dotyczy on fantastyki, horroru, dramatu czy pozycji z zakresu wędkarstwa .., znajdziemy lepsze i ciut mniej udane opowiadania. O tych mniej dobrych nie ma co opowiadać, bo to tylko i wyłącznie kwestia gustu i oczekiwań od literatury, dlatego skupię się na moim ulubionym. A jest nim opowiadanie pt. "Sznurki", autorstwa Stephena Leigha. Nie chciałabym być tutaj posądzana o jakieś predyspozycje do dziwnych zachowań i gustów w stylu sadomasochistycznych:) Niemniej ta opowieść o młodej kobiecie - Sondrze, pełna przemocy, mroczności, seksualnego napięcia.., była dla Mnie wyjątkowa w całej antologii, wyróżniająca ją spośród innych opowiadań. To nawiązanie do politycznych ambicji, żądzy, chęci zdobywania coraz to większej władzy, kosztem najsłabszych, w tym przypadku Dżokerów i ich pozycji w nowym, powojennym świecie. Naprawdę mocna i dająca wiele do myślenia historia..
Wielką wartością tego zbioru jest to, iż każde z tych opowiadań przedstawia inny okres w historii Stanów Zjednoczonych. Dzięki temu możemy śledzić nie tylko przemiany historyczne, kulturowe i polityczne w tym kraju, ale także zmiany całego świata, jego ewolucję na przestrzeni kolejnych dziesięcioleci. Jednocześnie jest to wizja Ameryki w jej alternatywnym wymiarze, czyli czasie i rozgrywających się w nim wydarzeniach, które mogłyby tak wyglądać "gdyby"..To naprawdę świetna zabawa, gdy czytamy np. o komisji Hoovera i stawaniu przed nią Superbohaterów, czy też gdy śledzimy realia kryzysu kubańskiego w roku 1960..Odnajdziemy tu także niewątpliwie nawiązanie do największego problemu Ameryki ubiegłego stulecia, czyli segregacji rasowej..Tak jak czarnoskórzy Amerykanie spotykali się z nią w rzeczywistości, tak na łamach tej opowieści ów dramat dotyczy także i Dżokerów, dyskryminowanych i prześladowych przez resztę społeczeństwa..I chyba nie mogę uciec tutaj od tej oto refleksji, iż tak naprawdę książka i te opowiadania mówią więcej o Nas, zwykłych ludziach, o tym jakimi byliśmy i wciąż jesteśmy, niż o samych fantastycznych Superbohaterach. To trochę tak, jakby pod postacią kolorowych kostiumów i fantastycznych super mocy, można było więcej i łatwiej opowiedzieć o ludziach.., nie koniecznie w dobrym świetle. To bardzo szczery, nazywający rzeczy po imieniu, obraz Ameryki i całego świata ubiegłego stulecia..
"Dzikie karty" to pozycja, która już zachwyciła miliony ca całym świecie, a od teraz znajdzie wielkie uznanie także i u polskich czytelników. To naprawdę ciekawe i niepowtarzalne spotkanie z takimi tuzami literatury fantastycznej jak George R. R. Martin, Roger Zelazny, David D. Levine i wielu innymi, którego długo nie zapomnimy. To także powrót do świata Superbohaterów, czyli kwintesencji fantastyki i komiksu, która w ostatnich latach jakby odeszła trochę w zapomnienie..Myślę, że to godne przypomnienie tego gatunku i tych postaci, które powinno zadowolić wszystkich fanów fantastyki sprzed lat:). Polecam i życzę świetnej zabawy przy lekturze tej oto antologii..
Jeśli przeszłość jest prologiem, w takim razie arcydzieło George’a R. R. Martina – najbardziej pomysłowa i frapująca saga fantasy naszych czasów...
Żelazny Tron jednoczył Zachodnie Królestwa aż do śmierci króla Roberta. Wdowa jednak zdradziła królewskie ideały, bracia wszczęli wojnę, a Sansa została...
Przeczytane:2016-04-22, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - fantastyka 2016,