Wydawnictwo: Axel Springer
Data wydania: 2006 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 255
Sara Walter to postać, którą zdecydowanie polubiłam. Być może dlatego, że jest podobna do mnie. Kto nie lubi kogoś podobnego? Pod względem charakteru, wyglądu...
Główną bohaterką jest właśnie Sara Walter, która przeprowadziła się do Los Angeles z powodu miłości. Jej ukochany miał mieć tam pracę i umówili się, iż ona pojedzie wcześniej, wszystko ogarnie, on zaś dołączy. Po czym okazał się palantem, a Sara z pomocą przyjaciół zaczyna zauważać, iż zawsze taki był.
To kolejna książka z serii "Literatura w spódnicy", którą mam okazję poznać. Seria była skierowana dla kobiet, toteż od tej literatury oczekiwałam przede wszystkim dobrej zabawy. Wszelkie bonusy mnie radowały, zaś rozczarowania lekko bolały.
W tej historii dostałam niezwykłe trio, które szybko polubiłam. Zacznę od Sary. Jak wspomniałam na początku, jest ona podobna do mnie. Cicha, uległa, łatwo można nią zdominować. Nie ma pewności siebie, poczucia własnej wartości. Ale, dzięki współlokatorce zaczyna się zmienić.
Współlokatorka to Martika - dziewczyna od imprezowania. Polubiłam jej sposób bycia. Pewną manierę, styl, w którym bym się na pewno nie odnalazła. Marika jest wyjątkowa i można ją kochać lub nienawidzić. Choć wątpię, by ktoś jej nie polubił. Choć wydaje się ostra, to tak naprawdę jest kochaną osóbką.
Judith to ostania bohaterka z naszego trio, o której warto wspomnieć. Całkowite przeciwieństwo Martiki. Stonowana, zorganizowana, wszystko ma zaplanowane i nie pozwala sobie na nieprzewidziane wypadki. Judith to głos rozsądku, Martika natomiast to głos serca. Sara zaś będzie dokonywać wyborów kierując się zdaniem swoich przyjaciółek.
Przy lekturze bawiłam się świetnie. Dużo się śmiałam, wiele kibicowałam. Chciałam by Sarze się udało, by była szczęśliwa i odnalazła siebie. Książkę bardzo szybko przeczytałam. Trudno ją byłoby czytać długo, gdy jest lekka, ma prosty język, jest też zabawna. I sympatyczna. Pierwszy raz mówię, że książka jest sympatyczna, ale ta taka naprawdę jest. Bohaterowie są przyjemni, prawdziwi przyjaciele, wręcz ideały swoim nieidealnymi cechami. Miasto jest może imprezowe, lecz idealne do dokonywania zmian i niesamowicie wciągające, wręcz uzależniające. Ja tylko czytając, pragnęłam znaleźć się w tym mieście choć na chwilę. Być może kiedyś spełnię to marzenie.
Jeśli ktoś nie przepada za opisami erotycznymi, to lepiej, by nie sięgał po tą lekturę. W książce nie brakuje imprezowania oraz zabaw łóżkowych. Dla mnie nie stanowiło to problemu. Ba, według mnie książka by straciła na wartości, gdyby usunął wszelkie erotyczne sceny.
Książkę polecam każdemu, kto pragnie się odprężyć po ciężkim dniu. Ta lektura wspaniale oderwie nas od rzeczywistości i sprawi uśmiech na twarzy czytelnika. "Dziewczyna w Mieście Aniołów" nadaje się idealnie, gdy potrzebujecie relaksu. Ta książka zrelaksuje lepiej niż kąpiel w pianie (chyba, że do kąpieli dołączymy tą książkę), odpręży i sprawi, że zapominamy o kłopotach... choć na chwilę. Nie jest to literatura wysokich lotów, lecz jest świetnym lekarstwem na smutki. Polecam.
Pewnego dnia babcia oznajmiła Rose Parker, że skoro zupełnie zapomniała o kulturze wlasnych przodków, nie zdoła odpowiednio wychować swoich przyszlych...
Zdarzyło Ci się przenieść do wielkiego, nieznanego miasta dla faceta, który nie był tego wart? Sara Walter to zrobiła. Wyjechała do Los Angeles i zmieniła...
Ocena: 4, Przeczytałam, Mam na półce,
Jest to kolejna książka z serii „Literatura w spódnicy”. Główna bohaterka to Sara , która dla swojego faceta przeprowadziła się do wielkiego miasta Los Angeles. Wyjechała z nadzieją że urządzi mieszkanie dla siebie i swojego ukochanego. Niestety on nie ma zamiaru z nią zamieszkać. Sara doprowadzona do ostateczności sama zrywa ze swoim narzeczonym. Nieoczekiwanie zostaje bez pracy i bez pomysłu na życie. Podczas wypadu do kawiarni przypadkowo zapoznaje pewnego geja. On podsuwa jej pomysł żeby znalazła współlokatorkę. Oczywiście współlokatorką zostaje przyjaciółka Taylora homosekusalisty, Martika.
Sara w wielkim mieście ma przyjaciółkę Judith. Lecz ona ma męża i wysoko płatną pracę. Niestety to nie daje jej szczęścia, gdyż w Internecie poznaje mężczyznę, z którym idealnie jej się rozmawia, a raczej pisze. Nawet umówią się na spotkanie, lecz co z tego wyjdzie nie powiem, doczytajcie sami.
Martika współlokatorka Sary traktuje ją jak „materiał twórczy”, wciąga ją w świat nocnych klubów i prac tymczasowych. Czyli w świat w którym stałym elementem jest zmiana. Lecz czy taki świat to na pewno dobry pomys?
Niestety ale znów to powtórzę. Kolejna książka o tym jak młoda, sama kobieta próbuje ułożyć sobie życie na nowo w wielkim mieście. Lecz ta książka jakoś najbardziej mnie wciągnęła ze wszystkich z tej serii, które do tej pory przeczytałam. Lekka w czytaniu, bardzo szybko się czyta, bywają zabawne momenty. Nie jest to książka wysokich lotów, określam ją jako dobrą, takie lekkie do czytania dla kobiet.