Lisbeth na skutek niefortunnego zbiegu okoliczności podejrzana jest o popełnienie morderstwa i ścigana przez policję. Mikael Blomkvist nie wierzy jednak w jej winę i zaczyna prowadzić własne śledztwo, podczas gdy Salander daje się wciągnąć w morderczą zabawę w kotka i myszkę i sięga w mroczną przeszłość swojej rodziny.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2017-11-22
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 700
Tytuł oryginału: Flickan som lekte med elden
Tłumaczenie: Paulina Rosińska
Pierwszy tom Millennium nauczył mnie, że Stieg Larsson lubi powolną akcję. Tutaj nie ma szaleńczego tempa, nagłych zwrotów akcji, czy zapierających dech w piersiach wydarzeń. Tutaj potrzebna jest cierpliwość. Drugi tom tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu, ponieważ i tym razem cokolwiek zaczęło się dziać grubo po 200 stronach.
O ile w pierwszej części od początku wiedziałam co jest głównym wątkiem, tak w kontynuacji nie miałam zielonego pojęcia co autor zaserwuje nam tym razem. I tak sobie czytałam przez te prawie 300 stron o tym co Lisbeth kupiła w sklepie lub co zjadła na kolację, bo w tym przydługim wstępie dość sporo było właśnie takich opisów.
Kiedy już pomyślałam sobie, że to ostatnie moje spotkanie z Millenium, autor nagle zdecydował się odsłonić karty i główny wątek zaczął dość dynamicznie się rozwijać. Na jaw wyszły fakty, których się nie spodziewałam, a pod koniec fabuła wręcz galopowała – jeśliby porównać ją z tą początkową. Larsson zaserwował taki finał, że chyba nie odpuszczę trzeciej części, choćbym miała czekać na rozwój wypadków kolejne 300 stron 🤭
Podsumowując, cenię warsztat pisarski autora - czyta się przyjemnie i słucha się przyjemnie i gdyby wyciąć wszystkie nic nie wnoszące fragmenty, książka byłaby o połowę cieńsza, ale wciąż wartościowa ❤️
Kolejna część ukazuje jak dzieciństwo i krzywda mogą wpływać na człowieka.Chęć ukrycia przeszłości doprowadza do śmierci dwojga niewinnych osób.Zaskakujące zakończenie pokazuje jak zagmatwane jest ludzkie życie
Stieg Larsson stworzył przede wszystkim wspaniała postać jaka jest Lisbeth Salander. Dzięki niej pokochałam książkę „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”. W końcu dorwałam drugą część i choć muszę przyznać, że pierwsza była moim zdaniem znacznie lepsza, od tej również nie mogłam się oderwać.
Autor używa wielu szczegółowych opisów, dodaje sytuacje, które nie są niezbędne dla fabuły. Przez to jego książki są bardziej życiowe i co za tym idzie dużo grubsze :). Chwilami jest to przesadne ale nie przeszkadza tak bardzo ponieważ potrafi też utrzymać czytelnika. Książka ciekawi i intryguje. Podoba mi się już sam prolog, trochę brutalny, zaskakujący. Po przeczytaniu ostatniego zdania już wiemy, że książkę trzeba przeczytać.
Głównym wątkiem książki jest morderstwo pary reporterów Daga Svensson i Mii Bergman , którzy chcieli wynieść na światło dzielne wiele brudów związanych z seks-handlem. Ten kontrowersyjny temat mógł być bestsellerem wydanym przez Millennium. Oskarżonych możne być wiele osób, dla których wydaniem książki mogło być odkryciem tajemnicy i zniszczeniem życia. Jednak główna podejrzaną staje się właśnie Lisbeth. Jej odciski palców znajdują się na bron, która dokonano zabójstwa. Na dodatek gnie ktoś jeszcze bardzo z nią związany zaczynają się wielkie poszukiwania. Nasza bohaterka jednak wie jak się ukryć.
Osoby, które lepiej ją znają nie wierzą w jej winę. W tym właśnie Mikael Blomkvist. Postanawia na własna rękę szukać prawdziwego zabójcy. Niestety Lisbeth wciąż jeszcze ze złamanym sercem nie ma zamiaru mu pomagać. Wręcz przeciwnie trzyma się od niego z daleka. Ze swoją upartością woli radzić sobie sama.
Sam wątek kryminalny jest niezły i trzyma w napięciu, jednak najciekawsze w całej książki jest powolne odkrywanie coraz większej ilości szczegółów z życia Lisbeth. Poznajemy jej dzieciństwo, dowiadujemy się przez jakie straszne rzeczy musiała przechodzić i z jakimi niesprawiedliwościami musiała sobie radzić. Coraz więcej sympatii nabieramy do tej tajemniczej i nadzwyczaj zdolnej dziewczyny. Poznajmy więcej cech jej charakteru a to temat bardzo ciekawy. Poczucie niezależności i obojętność połączone z chęcią niesienia pomocy. Nadpobudliwość, agresja połączona z rozsądkiem. Ukazująca się też dość często niska samoocena i czasem nie pasująca do dziewczyny ogromna chęć podobania się innym. Można powiedzieć, ze bohaterka co chwilę nas czymś zaskakuje.
Ciekawa postacią również jest Mimmi, która zostaje wplatana w całe zamieszanie i trochę przy tym ucierpi Zwłaszcza przez nietolerancję policji i dziennikarzy. Jednak dialogi i odzywki tej dziewczyny są po prostu bezcenne w tej książce.
Pojawiają się też watki typowej pracy w redakcji, zmiany, trudne decyzje. Przez to wszystko fabuła jest urozmaicona a jednak trochę za bardzo się ciągnie.
Ciekawe jest również wmieszanie matematyki do treści. Przez calutka książkę nasza bohaterka, mimo iż ma o wiele poważniejsze sprawy na głowie próbuje rozwikłać pewną zagadkę. Początek każdej części rozpoczynany jest od drobnych wyjaśnień matematycznych. Takie oryginalne urozmaicenie.
Książka jest świetna jedyne co bym mogła jej zarzucić to, ze akcja płynie bardzo powoli. Czasem po prostu praktycznie nic się nie dzieje.
Świetny kryminał z rewelacyjną bohaterka Salander. Po pracy z Mikaelem nad sprawa z poprzedniej części Lisbeth znika na długi okres za granicą. Nikt nie wie gdzie jest ani co się z nią dzieje. Kiedy w końcu wraca dochodzi do trzech zabójstw, o które jest podejrzewana. Śmierć ponosi dziennikarz Dag, który objął stanowisko w Millennium oraz jego dziewczyna Mia. Obydwoje interesowali się tematem sekshandlu. Zabito również opiekuna prawnego Salander. Nikt z przyjaciół dziewczyna nie wierzy w jej winę i zaczyna się szaleńcza pogoń za odkryciem prawdy, w która głownie zaangażował się Mikael. Wszystko sprowadza się do przeszłości Lisbeth. Czy naprawdę jest niewinna? odpowiedz znajduje się w książce, którą z czystym sumieniem polecam.
NIc dodać, nic ująć - pochłonięta jednym tchem :)
Po zakończeniu części pierwszej zastanawiałam się w którym kierunku rozwinie się dalsza część. Co się wydarzy i jakie znaczenie będą miały główne postacie z części pierwszej? to pytania, na które nie umiałam znaleźć odpowiedzi. Poczułam zaskoczenie, kiedy narracja poszła w tym nieodgadnionym dla mnie kierunku. I było to zaskoczenie tak wciągające, że nie umiałam oderwać się od tej książki. Główna bohaterka choć aspołeczna i odstająca od ogółu budziła we mnie coraz więcej pozytywnych emocji oraz podziwu . Rozrysowanie tak sprzecznej postaci było zagrywką niesamowitą a doprowadzenie do tego by coraz bardziej się identyfikować z jej osobą dla mnie mistrzostwo. Polecam zarazem z wielkim żalem , że autor stworzył tak mało i więcej nigdy nie powstanie.
Rzadko daję dziesięć gwiazdek. Ale wg mnie Stieg Larsson na nie zasługuje. Świetna fabuła, wyraziści i nieszablonowi bohaterowie oraz moc emocji. A Lisbet Salander mimo swojego wypaczonego ( niezupełnie z jej winy) charakteru, odpychającego usposobienia i niestandardowych pomysłów jest moją ulubioną postacią. W pełni się z nią solidaryzuję, chociaż zdaję sobie sprawę, że nigdy nie znalazłabym w sobie tyle pokładów odwagi aby tak jak ona poprowadzić swoje życie. POLECAM.
Wpędzona w "Całe Zło".
Wyrzucona poza nawias społeczny.
Wymierza sprawiedliwość na własną rękę.
Sprawia wrażenie osoby z zespołem Aspergera.
Niepokorny obiekt kontrowersji, irytacji i podziwu.
Dziewczyna, która nieustannie igra z ogniem.
Poszukiwana Lisabeth Salander.
To do niej należy tom drugi powieści Stiega Larssona.
„Dziewczyna, która igrała z ogniem” – Stieg Larsson
Lisabeth Salander znalazła się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Została oskarżona o potrójne zabójstwo, a jakby tego było mało, demony przeszłości powracają ze zdwojoną siłą. „Dziewczyna, która igrała z ogniem”, czyli druga część trylogii Millennium Stiega Larssona to zaskakująca lektura, rzucająca zupełnie nowe światło na dobrze znanych już bohaterów.
Larsson miał niewątpliwy talent do konstruowania świata w sposób, który porywa czytelnika i nie pozwala mu się z niego wydostać aż do ostatniej strony powieści. Trylogia „Millennium” to nieliczne z tych książek, o których myśli się jeszcze długo po skończeniu lektury. Czy tak będzie też w przypadku jej kontynuacji, czyli „Co nas nie zabije” Davida Lagercrantza? Zobaczymy. Tymczasem możemy jeszcze raz zanurzyć się w rzeczywistość wykreowaną przez szwedzkiego mistrza kryminału i przyjrzeć się wcześniejszym losom Mikaela Blomkvista i Lisabeth Salander.
„Nie ma niewinnych. Chociaż można być w różnym stopniu odpowiedzialnym”
Redakcja Millennium przygotowuje się do opublikowania kolejnej bomby, tym razem dotyczącej handlu usługami seksualnymi. Jak można przypuszczać, w sprawę zamieszani są nie tylko gangsterzy, ale także inne wysoko postawione osoby. Tuż przed wybuchem skandalu, w dziwnych okolicznościach ginie troje ludzi. W wyniku kilku nieszczęśliwych zbiegów okoliczności, główną oskarżoną w sprawie staje się Lisabeth Salander. Mikael Blomkvist, wierząc w niewinność przyjaciółki, porusza wielką machinę, by jej pomóc. Okazuje się jednak, że sytuacja nie jest taka prosta, a w toku dziennikarskiego śledztwa wychodzi na jaw tragiczna przeszłość zamkniętej w sobie i krnąbrnej hakerki.
„Dziewczyna, która igrała z ogniem” to tytuł drugiego, równie intrygującego tomu trylogii Millennium. Długo zwlekałam z rozpoczęciem go. Minęło sporo czasu nim chwyciłam za tę 700 stronicową książkę. Powód był prosty: podobno po przeczytaniu drugiej, trzeba od razu zacząć czytać trzecią część. Nie byłam pewna, czy będę mieć na to czas. Odłożyłam czytanie na później.
Ale byłam głupia, że tak długo zwlekałam. Drugi tom jest zdecydowanie lepszy od poprzedniego. Przypuszczam, że powodem jest to, że Lisbeth Salander jest tutaj głównym, kluczowym dla całej akcji bohaterem. Z każdą stroną coraz bardziej poznajemy ją oraz istotne z jej życia fakty. Dowiadujemy się mnóstwo rzeczy o jej przeszłości, dzięki czemu staje się nam bliższa i jej los nie jest nam obojętny. Wcześniej mogła nam się wydawać wyłącznie aspołeczną, psychopatyczną bohaterką poboczną. Teraz powoli, ze strony na stronę coraz bardziej, zaczynamy ją rozumieć. Może nawet współczuć.
„Lisabeth czuje odrazę do mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet”
Larsson świetnie dawkuje nam te informacje. Cały czas czujemy się zaintrygowani i z zaciekawieniem czytamy dalej, nie mogąc się doczekać tego, co się wydarzy. Szybko, pragnąc poznać więcej szczegółów, które pomogą nam rozwiązać kryminalną zagadkę, a także przekonać się czym jest „Całe zło”, o którym niejednokrotnie wspomina Salander. Aby się tego dowiedzieć, brniemy przez strony pełne ciekawej akcji. Akcji, w której dużą rolę odgrywa Mikael Blomkvist oraz jego gazeta „Millennium”. Ale nie tylko. Postaci pojawia się coraz więcej, a każda kolejna wnosi do powieści zarówno intrygi, jak i swą interesującą, barwną osobowość.
Stieg Larsson z malowniczego domku na wyspie przenosi swoich czytelników do wielkiego Sztokholmu, w którym prowadzone jest śledztwo. Tym razem to Lisabeth Salander odgrywa rolę pierwszoplanową, a do gry wchodzą również policja, prokuratura i kilkoro negatywnych bohaterów, działających na granicy prawa. Po zawodzie miłosnym dziewczyna nieco pokornieje, wyjmuje kolczyki i załatwia kilka zaległych spraw. Podejmuje też zaskakująca decyzję, dotyczącą swojego wyglądu, która zupełnie nie współgra z jej twardym charakterem. I nagle, z dnia na dzień, ta stroniąca od ludzi samotniczka, staje się najsławniejszą osobą w kraju i wrogiem publicznym numer jeden. W ten sposób Larsson, wykorzystując swoje dziennikarskie doświadczenia, ujawnia mechanizmy działania mediów. Demaskuje ich powierzchowność, tępotę pracujących tam ludzi i pogoń za sensacją. Nie pozostawia suchej nitki na swoim prywatnym zawodzie, a jedynym „good guy” w tym motłochu okazuje się być Mikael Blomkvist, nieustępliwie dążący do poznania prawdy.
Moim zdaniem, „Dziewczyna, która igrała z ogniem” jest o niebo lepsza od swej poprzedniczki, książki: „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”. Choć tytuł gorszy, to treść znacznie bardziej wciągająca. Nie tylko za sprawą ciekawszego wątku, ale i genialnej, głównej bohaterki. Co do opisów i narracji, nic się nie zmieniło. Wszystko jest w dalszym ciągu na wysokim, rewelacyjnym poziomie. Larsson jest mistrzem, jeśli chodzi o tworzenie spektakularnego , jeśli chodzi o wątek kryminalny – thriller z nutą dreszczowca w klimacie skandynawskim.
„Mikael miał pewną cechę (…). Gdy zwietrzył krew, stawał się bezwzględny”
Na koniec powiem jedno: nie kłamali Ci, którzy mówili, że lepiej mieć pod ręką trzeci tom! Dlatego też nie zagłębiam się już w tę recenzję. Idę czytać dalej, bo przede mną ostatni już, trzeci tom Millennium: „Zamek z piasku, który runął”.
Gorąco Polecam!!!
W drugim tomie trylogii kryminalnej Millennium śledzimy dalsze emocjonujące przygody dwójki bohaterów, LISBETH SALANDER i MIKAELA BLOMKVISTA, których...
Bestsellerowa trylogia kryminalna, wywodząca się z najlepszej szwedzkiej tradycji fikcji i literatury kryminalnej: świetnie napisana, z trzymającą...
Facet, nawet wielki jak góra i twardy jak granit, jaja ma zawsze w tym samym miejscu.
Więcej