Dwór miodu i popiołu
Shannon Mayer, Kelly St. Clare

„Nikt nie odkryje, co przypuszczalnie zrobiłam z Underhill.
Musiałam tylko się nie wychylać, grać swoją rolę i to tak, jakby zależało od tego moje życie.
Bo tak właśnie było”.

🖤💙🖤

„Dwór miodu i popiołu” autorstwa Shannon Mayer oraz Kelly ST Clare.

Historia nie za długa za to bardzo magiczna i intrygująca. Dziewczyna mieszaniec pół człowiek, pół fae. Wisząca nad wszystkimi groźba szaleństwa i przeznaczenie, które ześle na bohaterów nie jedno niebezpieczeństwo. Śmierć, intrygi i ułuda.

W tej książce znajdziecie to wszystko i jeszcze więcej. Fabuła dostarczy wam to, czym nie pogardzi nie jeden fan gatunku fantasy.

A bohaterowie?

Alli wojowniczka niepasująca do żadnego świata. Młoda, odważna i ceniąca życie.

Męska przewodnia postać Falon bardzo tajemniczy i intrygująco pociągający w ten sposób, w jaki potrafi być tylko mężczyzna.

Najlepsza przyjaciółka bohaterki Cyntia. Wierna i zabawna miłośniczka dobrej kuchni.

Przebiegła i okrutna Królowa Fae Adair. Oczywiście to nie są jedyne warte uwagi postacie jednak to oni zdecydowanie najbardziej zapadające w pamięć.

Wątek romantyczny w książce był bardzo przyjemnym dodatkiem urozmaicającym akcję. Nie był jeszcze jakoś mocno podkreślony, ale już całkiem nieźle się zapowiadał.

A do tego wszystko zakończenie, które po prostu rozwala system. Można więc albo pokochać, albo znienawidzić autorki jednak nie ma opcji, że nie będzie chciało się więcej.

Ja bardzo chciałabym przeczytać kontynuację, nawet jeśli z początku miałam wątpliwości, czy faktycznie ta pozycja przypadnie mi do gustu.

I owszem przez to sądzę, że nie jest to książka idealna, ale ma w sobie duży potencjał i rewelacyjny klimat fantasy. Osobiście mam przeczucie, że dalej będzie tylko lepiej.

Myślę więc, że warto sie skusić.

Polecamy.

"Dwór miodu i popiołu" to opowieść o fae. Główną bohaterką jest dwudziestoczteroletnia Alli- sierota będąca w połowie człowiekiem i w połowie fae.

Jako nastolatka trafia na mordercze szkolenie do tajemniczego Underhill. Trwa ono osiem lat, a po jego zakończeniu miejsce przestaje istnieć. Obwiniana za to wydarzenie Alli musi uciekać. Jednak mimo oskarżeń chce odkryć prawdę. Niestety jest ona bardziej szokująca niż domysły, które snuła dziewczyna.

Początek książki nie był mocno wciągający, dopiero po zniknięciu Underhill zaczyna się prawdziwa intryga i tajemnice fae powoli wychodzą na jaw.

Młodzieńcza miłość, niesłuszne oskarżenie i sporo walki. Tak mogę podsumować to, co otrzymujemy w "Dworze miodu i popiołu". Do tego zakończenie, które wbija w fotel i od razu ma się chęć sięgnąć po kolejną część.

Książka reklamowana jest jako idealna dla fanów Jennifer L. Armentrout, Sarah J. Mass oraz Holly Black. Czy się z tym zgadzam? I tak i nie. Książka była ciekawa, ale mimo wszystko nie porównywałabym jej do twórczości wyżej wymienionych autorek. Choć mamy zupełnie inny świat to mam wrażenie, że mocno inspirowany Elfhame.

Mimo wszystko książki słuchało mi się z przyjemnością i jestem bardzo ciekawa dalszych losów Alli.