Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2012-12-09
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 60
To nie jest zwykła kolorowanka. Starannie dobrane rysunki i zadania mają na celu rozwijanie umiejętności logicznego myślenia, wyrabiają spostrzegawczość...
Książka przybliża istotę podatkowej księgi przychodów i rozchodów - urządzenia mającego służyć rozliczeniom z fiskusem. Przedstawia zasady jej prowadzenia...
Przeczytane:2012-11-09, Ocena: 5, Przeczytałam,
„Więc chodź, pomaluj mój świat”
Kolejna propozycja skierowana do najmłodszych. Tym razem książka nie do czytania, a do kolorowania. Dla wszystkich skrzatów, które lubią trzymać w ręce kredki (wersja dla najmłodszych) lub pędzelki (opcja dla starszaków). Możliwość wyboru narzędzia do malowania daje nam (a właściwie dziecku) duży format kolorowanek, których na pewno nie nazwiemy standardowymi. Takie możliwości daje książka (bo trudno nazwać rzecz o tak dużym formacie książeczką) z serii „Duże kolorowanki. Na wsi”.
Jest zatem co robić, a po zakończonej pracy jest na czym zawiesić oko.
Kolorowanki „Na wsi” zawierają aż 60 stron, z czego tylko dwie nie są przeznaczone do pokolorowania. Dlaczego? O tym trochę później. Znaleźć możemy w nich najrozmaitsze zwierzęta, które spotkać możemy na wsi, pod warunkiem, że jest to wieś typowo rolnicza… Bo coraz częściej niestety daje się zauważyć tendencję do zamieniania gospodarstw rolnych na zwykłe domki jednorodzinne, wyłącznie z ogródkiem warzywnym i kwiatowym. A zwierząt można znaleźć na takich wsiach jak na lekarstwo… Załóżmy jednak, że w kolorowance dzieciaki zobaczą typową polską wieś (taką, jaką ja pamiętam z mojego dzieciństwa), z krowami, owcami, kaczkami, kurami, czy końmi. Będzie niesamowitą frajdą dla dzieci pokolorować sympatyczne dla oka ilustracje, zwłaszcza jeśli będą miały one okazję zobaczyć po raz pierwszy niektóre ze zwierzaków, urządzeń, czy narzędzi. A jako że obrazków do pokolorowania jest naprawdę dużo, dzieci będą miały sporo do roboty. Gwarancję, że nie wynudzą się przy tym, daje różnorodność. Nie ma dwóch podobnych obrazków.
A żeby było jeszcze ciekawiej, bo nasze dzieciaki potrzebują coraz więcej różnorakich bodźców, do kolorowanki dołączono również naklejki, które należy przykleić w odpowiednich miejscach książki. O tym, które miejsce jest odpowiednie decyduje wyłącznie wyobraźnia dziecka! Ma w tym zakresie dowolność. Wyłącznie od jego pomysłu zależeć będzie, czy kaczka może znaleźć się obok motyla i czy indyk polubi towarzystwo gęsi. Albo czy na traktorze usiąść może wiewiórka. Nie rozumiem tylko, co wśród naklejek robią arbuzy, choć czepiać się nie zamierzam, bo nie tylko dzieci mają prawo do popuszczania wodzów fantazji. Należy się to i autorowi książki.
Drugą niespodzianką, o której wspomniałam wcześniej jest możliwość stworzenia … własnej książeczki. Dzięki szablonowi do wycięcia, załączonej instrukcji i pomocy rodzica, dziecko będzie miało niepowtarzalną okazję poczuć się jak prawdziwy artysta. Domaluje w odpowiednich miejscach ilustracje do tekstów swojej książeczki, stworzy okładkę i z dumą prezentował ją będzie jako swoje dzieło.
„Duże kolorowanki. Na wsi” polecam więc szczerze, zwłaszcza dzieciakom lubiącym manualne zabawy. Na pewno rozwiną one umiejętności plastyczne, ale i pomogą dzieciom rozwinąć się twórczo.