Jesteś sama. Bezbronna. Masz coś, na czym komuś bardzo zależy. I gotów jest odebrać ci to za wszelką cenę...
Życie Claudii wydaje się idealne. Spodziewa się upragnionego pierwszego dziecka, ma dwóch przybranych synów, kochającego męża i piękny dom. Ale ma też zajęcie, które bardzo ją absorbuje: pracuje w opiece społecznej. Dlatego zatrudnienie Zoe zdaje się rozwiązaniem wszystkich problemów. Lecz... czy aby na pewno? Mimo świetnych referencji Zoe ma sobie coś, co nie budzi zaufania. Gdy Claudia przyłapuje ją w swoim pokoju, początkowa rezerwa przeradza się w strach. Na kogo może liczyć pod nieobecność męża? I czego tak naprawdę chce od niej Zoe?
Jeśli zamierzacie na wakacje zabrać tylko jedną książkę, to musi być ,,Dopóki cię nie zdobędę"... nie wstaniecie z leżaka aż do ostatniej strony.
,,Cosmopolitan"
Znakomity thriller psychologiczny. Ostrzeżenie - potężny złodziej czasu!
,,Closer"
Dla wszystkich fanów ,,Zaginionej dziewczyny" Gillian Flynn to lektura obowiązkowa... pełna napięcia, emocjonująca opowieść. Nie wolno przegapić!
,,Psychologies"
Świetny thriller gwarantujący zwroty akcji aż do zaskakującego finału.
,,The Bookseller"
Samantha Hayes rozpoczęła karierę literacką w 2003 roku, kiedy wygrała konkurs na najlepsze opowiadanie. W wieku szesnastu lat rzuciła szkołę, była prywatnym detektywem i barmanką, zbierała owoce, pracowała w fabryce, mieszkała w kibucu, spędziła kilka lat w Stanach Zjednoczonych i Australii, po czym zajęła się pisaniem powieści. Obecnie mieszka z rodziną w Warwickshire.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2013-08-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 456
Przeczytane:2014-01-04, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Obserwując z boku życie Claudii może wydawać się idealne. Ma kochającego męża, dwójkę pasierbów, spodziewa się pierwszego i jakże upragnionego dziecka oraz ma absorbująca pracę (w pomocy społecznej), w którą bardzo się angażuje. Pewnego dnia w jej życiu pojawia się Zoe, którą zatrudnia do pomocy przy dzieciach. Już od początku można wyczuć, że ta kobieta coś kombinuje i nie ujawnia prawdziwych pobudek, z których postanowiła przyjąć posadę niani w tym konkretnym miejscu. Czytelnik od razu wyczuwa, że Zoe chce skrzywdzić Claudię i jej rodzinę...jednak czy oby na pewno?
Dopóki cię nie zdobędę to niezwykły thriller psychologiczny, w którym autorka umiejętnie stopniuje napięcie, podsuwa fałszywe tropy i w efekcie daje nam niesamowitą opowieść z zaskakującym zakończeniem.
Samantha Hayes pokazuje nam postawy kobiet, które pragną urodzić dziecko i stać się matkami, aby w końcu poczuć się całkowicie spełnione. Determinacja w zostaniu matką popycha bohaterki do różnych czynów - nie zawsze moralnych...
Fabuła opiera się na dwóch wątkach:
1. Claudii i jej rozwiązania, do którego i po którym ma jej towarzyszyć Zoe;
2. Małżeństwa dwojga policjantów prowadzących śledztwo w sprawie napadów na ciężarne i robienie im przez przestępce amatorskiej cesarki.
Niejako pobocznym wątkiem jest wątek Zoe, jednak autorka bardzo ostrożnie dawkuje nam informacje o tej bohaterce.
Sporym atutem jest to, że autorka zręcznie łączy wszystkie wątki i sprawnie dawkuje nam informacje. Chyba to był główny powód tego, że czytając tą książkę wciąż miałam wrażenie, że zaraz coś się stanie - że ta bańka napięcia zaraz pęknie,a w akcji rozpęta się istne piekło. Jednakże autorka najwięcej emocji i szokujących wydarzeń zostawiła na koniec. To właśnie wtedy okazuje się, że wszystkie scenariusze, które ułożyłam w głowie nawet nie otarły się o prawdę.
Samo zakończenie sprawiło, że długo nie mogłam się otrząsnąć. Dlatego też Dopóki cię nie zdobędę długo będzie w mojej pamięci i jeszcze nie raz będę do niego wracać; chociażby dlatego, żeby poznać tą historię znając jej zakończenie i przyjrzeć się wszystkim wskazówkom, które podrzuca nam autorka z innej perspektywy.
Bardzo trudno pisze mi się o tej powieści, bo dla mnie była dość trudna i sprawiła, że coś się we mnie poruszyło - i mimo to, że po raz kolejny dostałam opowieść o psychopatycznym bohaterze, to nie zawiodłam się.
Możecie sobie odpuścić przeczytanie tej powieści. Tylko czy warto tracić szansę na sięgnięcie po ciekawą, dobrze napisaną książkę, której zakończenie Was zaskoczy, a już na pewno Wami wstrząśnie? Po co?