W Święto Ptaków przychodzi na świat mały dodo. Ptaszek już od narodzin wykazuje się niezwykłą odwagą i prosto ze skorupki wyrusza na swoją pierwszą wyprawę. Jogi Rarytas, bo tak nazywają go rodzice, to niestrudzony podróżnik, który całe dnie spędza na zwiedzaniu wyspy i poznawaniu nowych przyjaciół. Jego marzenia sięgają coraz dalej, a największym z nich jest podróż na odległą wyspę, zamieszkaną przez smoki. Na pozór nieszczęśliwy splot wydarzeń sprawi, że dodo będzie miał szansę na zrealizowanie swojej upragnionej misji. Czy zyska sympatię stworzeń, które spotka na swojej drodze, znajdzie odpowiedzi na dręczące go pytania i przede wszystkim – czy jego podróż zakończy się sukcesem?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2023-05-05
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 184
Dodo i smocze miasto to kolejna książeczka dla dzieci, którą przeczytałem z ogromną przyjemnością i zainteresowaniem. Od razu trzeba sobie zadać pytanie dotyczące ptaszka dodo, głównego bohatera tej opowieści. Czy w ogóle taki gatunek istnieje? Czy ktoś widział dodo, a dokładniej dront dodo — Raphus cucullatus? Odpowiedź za chwilę. Najpierw kilka słów o autorce, Pani Ewelinie Mazurek. Z zawodu jest... inżynierem materiałowym i jak sama twierdzi, pisząc dla dzieci baśnie, opowiadania, czy bajki, rozminęła się z powołaniem. Do tego sama tworzy ilustracje do książek, co również jest jej pasją. Autorka twierdzi, że pisanie i malowanie były dla niej piętą achillesową, a jak się okazuje... stały się jej wspaniałą drogą życiową.
Na okładce książki zobaczymy wyspę i dwa ptaszki oraz żółwia. To bohaterowie wykreowani przez autorkę, zapatrzeni gdzieś w dal, jakby chcieli coś wypatrzeć, zobaczyć, poznać. I my, odbiorcy poznamy dodo i ich marzenia. Bo tak naprawdę, jak pisałem wcześniej, gatunek ten został uznany za wymarły. Ptaki te z rodziny gołębiowatych występowały kiedyś na ograniczonym obszarze, na wyspie Mauritius. Znalazłem też informację, że ostatnie ptaki dodo zostały zabite w 1662. Czy to prawda? Nie wiem, ale wiem na pewno, że Ewelina Mazurek ożywiła nam na nowo dodo, przypomniała czytelnikom, że te ptaki kiedyś istniały.
Wyruszmy więc w podróż gdzieś na odległą wyspę, położoną z dala od ludzkich siedlisk, tam, gdzie przyroda rządzi się swoimi prawami. Jest właśnie dzień zwany Świętem Ptaków. Tego dnia na świat przychodzi, a właściwie wykluwa się z jajka, Jogi Rarytas, potomek Pomponii i Aninaska. Jak na maluszka przystało, od samego początku bardzo interesuje się otaczającym go światem. Chce go natychmiast poznawać, więc rusza od razu na poszukiwanie nieznanego. Jego przygody są czasem bardzo niebezpieczne, ale ptaszek od samych narodzin jest niesamowicie odważny. Gdzie w takim razie wybierze się Jogi Rarytas z poznanym przyjacielem? Czy podróż będzie bezpieczna? Jakie tajemnice kryje odległa wyspa, której to wypatrują dodo i żółw na okładce książki?
To pierwsza część przygód Jogiego Rarytasa i jego przyjaciół. Powinna zaciekawić dzieci, jak i rodziców, którzy będą chcieli wspólnie przeczytać książkę ze swoimi pociechami. Warto zwrócić uwagę na ilustracje, ale także na... puste miejsca na niektórych stronach opowieści. To tam autorka zostawiła miejsce dla dzieci, by użyły swojej wyobraźni i namalowały przygody dzielnego ptaszka dodo. Dzięki temu staną się współautorami niezwykle ciekawej opowieści.
Eli jest wrażliwym i radosnym chłopcem, jednak gdy na skutek usilnych próśb dostaje cybertrop, czyli okulary będące bramą do wirtualnego świata...
Woda to życie i… magia! Chmurka o imieniu Franuś ma do wykonania bardzo ważne zadanie. Wszyscy dookoła powtarzają mu, że urodził się jako superbohater...
Przeczytane:2023-07-20, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
Jest Święto ptaków, kiedy para dodo Pomponii i Aninaska doczekują się potomka. Z jaja wykluwa się mały dodo i zostaje nazwany Jogi Rarytas. Już w pierwszych chwilach życia okazuje się, że jest bardzo ciekawski i nie zamierza siedzieć na miejscu. Wyrusza na swoją pierwszą jednak na pewno nie ostatnią wyprawę po wyspie. Każdego dnia udaje mu się dotrzeć troszkę dalej, poznać nowych mieszkańców, nabyć wiedzę, zdobyć przyjaciół. Po pewnym czasie wyspa przestaje mu wystarczać, zaczyna marzyć o wyprawie na odległą wyspę. Chciałby ją zobaczyć oraz poznać zamieszkującą ją smoki. Czy marzenie małego dodo się spełni?
Historia w książce jest po prostu urocza. Autorka zabiera małego czytelnika do świata pięknego, po części magicznego. Książka wciąga dziecko, jednocześnie sprawiając, że z dużym zainteresowaniem słucha, a starsze z przyjemnością czyta. To historia pełna ciekawych przygód, z dość sprawnie poprowadzoną akcją i zwrotami, które potrafią naszą pociechę zaskoczyć. Momentami zabawna, momentami pouczająca, momentami pełna magii – jednym słowem nie da się z nią nudzić.
W książce znajdziemy ładne ilustracje. W większości są one czarno-białe. Moim zdaniem są ciekawe, przyciągające wzrok i zachęcające do poznania treści.
„Dodo i smocze miasto” to książka, która spodobała się synowi i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA