Oto Maple Street, urocze i bezpieczne miejsce, gdzie w eleganckich, przytulnych domach mieszkają szczęśliwi dorośli i ich wesołe dzieci. Za idealną fasadą kryją się jednak mroczne tajemnice - kłamstwa, intrygi, latami skrywane frustracje i uzależnienia, a także przemoc i zbrodnie. Gdy w dramatycznych okolicznościach ginie jedna z dziewczynek, spod perfekcyjnie nałożonego makijażu zaczyna prześwitywać prawdziwe oblicze Maple Street, a ,,dobrzy sąsiedzi" przestają maskować swoje szaleństwo i mordercze instynkty. Karuzela zdarzeń zaczyna kręcić się coraz szybciej, a my, docierając do ostatniej strony, zdajemy sobie sprawę, że wstrzymywaliśmy oddech...
Sarah Langan z precyzją chirurga pokazuje nam, jak łatwo - zbyt łatwo - zapominamy o sile tkwiącego w każdym z nas mroku, który w najbardziej nieoczekiwanej chwili może doprowadzić do zbrodni.
,,Szaleńczo straszna, dziko ciekawa i ostra jak brzytwa książka" Gillian Flynn, autorka Zaginionej dziewczyny i Ostrych przedmiotów.
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2021-08-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 350
Tytuł oryginału: Good neighbours
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jarosław Irzykowski
Przeczytałam to tylko dlatego, ze z założenia kończę to, co zaczęłam. Wyjątkowo męcząca książka, bardzo dziwnie napisana, ciągle trzeba się zastanawiać o co chodzi. Temat interesujący, ale cała książka to dziwoląg
Smutna, ciężka od emocji, dająca do myślenia. Najcenniejsze w tej pozycji jest pokazanie perspektywy dzieci, które ostatecznie zachowują się jak należy, gdy świat dorosłych pędzi na oślep w otchłań szaleństwa, przemocy, pozorów. Mocna lektura dla wrażliwych.
Poznajcie naszych sąsiadów
Maple Street, nowobogackie osiedle, z pozoru pełne miłych, sympatycznych ludzi. Prym wśród mieszkańców wiedzie Rhea Schroeder, idealna pani domu, matka, żona i sąsiadka. Osiedle zdaje się zgrane i zżyte. Wszystko zmienia pojawienie się nowych sąsiadów, którzy ewidentnie swoim wyglądem, zachowaniem, przeszłością różnią się od mieszkańców Maple Street. Początkowo nic nie zwiastuje dramatycznych wydarzeń, których świadkiem stanie się spokojne, piękne osiedle.
Lawina tragicznych zdarzeń rusza od wielkiego zapadliska, które pojawia się w pobliskim parku, do którego wpada mała dziewczynka, Shelly, córka Rhei. Ta tragedia pociągnie za sobą kolejne, które niechlubnie zapiszą się na kartach historii tego amerykańskiego miasteczka.
Pęknięta ziemia i wydobywająca się z zapadliska ropa i piasek bitumiczny stanowią swoistą metaforę rozpadu relacji sąsiedzkich i mroku, który ogarnął dusze i umysły mieszkańców osiedla. Jedno fałszywe oskarżenie rzucone na Arla Wilde'a, pomówienie, sprawia, że nowi, którzy przecież już wcześniej tu nie pasowali, stają się kozłami ofiarnymi, a w sąsiadach do tej pory spokojnych i miłych, budzą się żądza zemsty, samosądu i demony.
Powieść jest ciekawie skonstruowana, wydarzenia opisywane z perspektywy Wilde'ów i Rhei przeplatane są wycinkami z gazet, portali internetowych. Na uwagę czytelnika zwracają także daty, bowiem czytając cofamy się jakby w czasie, do momentu tragicznych wydarzeń na Maple Street. Wycinki natomiast stanowią komentarz do wydarzeń, które śledzimy podczas lektury. Mają one za zadanie podkręcać atmosferę, by trzymać w napięciu i zaciekawieniu czytelnika, co wydarzyło się na tym osiedlu, że jest to tak gorący temat nawet po upływie dwudziestu lat.
Początkowo czytając na myśl przyszedł mi serial "Gotowe na wszystko", bo jest tu osiedle, panie domu, tajemnica i cała masa zaskakujących zdarzeń, ale im dalej tym to podobieństwo zanikało. Książka stawała się coraz bardziej mroczna i pokręcona. Gdzieś w dwóch trzecich powieści zaczęła mnie ta historia nużyć, nie wiedziałam o czym ostatecznie jest ta książka, czy o poszukiwaniu zaginionego dziecka, o przemocy i dążeniu do wyjawienia prawdy, o degradacji środowiska, zmianach klimatycznych, o sąsiedzkich porachunkach czy wreszcie studium zaburzonej kobiety. Przyznam, że straciłam zainteresowanie tą książką i nie miałam ochoty jej dokończyć. W końcu jednak zmobilizowałam się i skończyłam. I zakończenie namieszało jeszcze bardziej... Opis, konstrukcja fabuły szykuje czytelnika na serię tajemniczych morderstw, a to czego dowiadujemy się na koniec, ten punkt kulminacyjny, w moim przypadku wzbudził reakcję w stylu: "Aha, ok, i to już wszystko?". Po skończeniu lektury miałam mętlik w głowie i zupełnie nie wiedziałam co napisać w recenzji. Nie wiem co myśleć o tej książce. Początek mnie zaciekawił, środek znużył, a zakończenie jednak rozczarowało. "Dobrzy sąsiedzi" to nierówna książka i czegoś jej brakowało, może skupienia się na jednym wątku, albo inaczej, wyraźniejszym go zarysowaniu. Bo koniec końców ja nie wiem o czym była ta książka.
A wy czytaliście "Dobrych sąsiadów"? Jakie macie przemyślenia? Piszcie, chętnie poczytam ;)
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Feeria.
Senne miasteczko Corpus Christi nie podzieliło losu pobliskiego Bedford, zniszczonego katastrofą ekologiczną. Ale wszystko się zmienia, kiedy młoda nauczycielka...
Przeczytane:2022-01-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, 52 książki 2022, Literatura ,
"Dobrzy sąsiedzi" Sarah Langan
Jesteśmy na osiedlu Maple Street, zwarta zabudowa, ciąg domów, zaś jego mieszkańcy, nowobogaccy, biznesmeni, próbują bronić określonego sposobu życia. Dosyć zgrane sąsiedztwo raptem 72 osoby, skrzętnie liczone przez autorkę przez całą powieść. Wszystko toczy się utartym szlakiem, życie osiedla jest stabilne aż do momentu, kiedy na osiedle wprowadzają się Wildowie. Arlo były muzyk rockowy po przejściach,Gertie była miss z rozbitej rodziny i dwoje dzieci Julia, która jako jedyna potrafi uspokoić młodszego brata Lariego, który jest zaburzony emocjonalnie. Od samego początku nie pasują ani do sąsiadów, bez wystarczającej ilości pieniędzy na godne ( według sąsiadów) życie, po dbanie o wystrój domu jak i ogrodu, czy chociażby odpowiedni strój czy zachowanie. Opowieść zaczyna się od imprezy, na którą jako jedyni mieszkańcy osiedla nie zostali zaproszeni, a mimo to na nią poszli. Kiedy dobrzy sąsiedzi zajadali się hamburgerami i bawili się w najlepsze,ziemia się rozstąpiła i powstało zapadlisko. Niby nic takiego się nie stało, to normalne zjawisko w tej okolicy, które coraz częściej występuje, ale wydobywający się z dziury zapach i bitumit jest jakby zapowiedzią serii makabrycznych wydarzeń, które mają miejsce. Zaczyna się od słów ,przykrych, obraźliwych dziecięcych, wpadniecię do dziury dziewczynki, rzucanie w okna kamieniami, bicie, a kończąc na mordzie rodziny. To wszystko ma miejsce na cichej spokojnej ulicy,a jej mieszkańcy przeobrażają się w usmarowane błotem bestie, wilki w owczej skórze, dla których wystarczyła w złej wierze wypowiedziana plotka aby pokazać na co stać cichych sąsiadów z Mape Street.
Portrety psychologiczne mieszkańców osiedla i interpretacja ich zachowań jest po prostu przerażająca. Czyta się to z przerażeniem i niedowierzaniem, zwłaszcza że zdajesz sobie sprawę że takie zachowanie jest bardzo realne. To może zdarzyć się i na pewno gdzieś zdarzyło. Takie osiedla i ,, dobrzy sąsiedzi,, istnieją na prawdę. To przeraża.
Rewelacyjnie napisana, trzyma w napięciu od samego początku, czytasz aby jak najszybciej poznać zakończenie historii. Zwłaszcza, że podczas czytania zdajesz sobie sprawę, z jaką łatwością można podążać za tłumem,a ukrycie w nim swojej twarzy i swojego zachowania jest tak łatwe.
Bardzo gorąco Wam polecam.