Po wspaniale przyjętym, wzruszającym bestsellerze „Bądź przy mnie zawsze”, Agata Przybyłek przedstawia nową powieść o wielkiej miłości i trudnych wyborach.
W „Dlatego od ciebie odeszłam” splatają się losy dwóch różnych kobiet, stojących przed uniwersalnym dylematem: rozum czy serce?
Poznajcie dramatyczną historię Marianny, której wojna pokrzyżowała życiowe ścieżki oraz współczesną historię miłosnego trójkąta – pomiędzy młodą, pełną życia studentką z Gdańska, jej byłym chłopakiem zmagającym się z problemami oraz pozornie wymarzonym partnerem.
Czasami miłość, która rodzi się między dwojgiem ludzi, nie wystarcza, by wszystko mogło potoczyć się szczęśliwie…
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2018-10-03
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
"Dlatego od ciebie odeszłam" to kolejna świetna książka Agaty Przybyłek. Opowiada o losach dwóch kobiet, które stoją przed podobnym życiowym dylematem: rozum czy serce?
Dwie pozornie oddzielne historie, które łączą się poprzez postać Olgi - przyjaciółki jednej z głównych bohaterek.
Poznajemy Mariannę, dojrzałą, starszą kobietę, której wojna pokrzyżowała życiowe ścieżki. Poznała miłość swojego życia, ale w tamtych czasach była to miłość trudna i niemożliwa do przyjęcia przez społeczeństwo. Straszne wydarzenia spowodowały, że musiała wybrać osobę z którą spędzi resztę życia, ale chyba nigdy się z tym nie pogodziła.
Druga kobieta to młoda studentka Ada, która zaplątana w miłosny trójkąt również stoi przed dylematem. Z jednej strony idealny, wymarzony, opiekuńczy i odpowiedzialny partner, a z drugiej był chłopak z problemami, z którym dziewczyna się dalej przyjaźni.
Jeszcze jakiś czas temu nigdy nie sięgnęłabym po książki obyczajowe. Zazwyczaj czytałam tylko kryminały/thrillery, a książki obyczajowe odsuwałam od siebie, ponieważ twierdziłam, że nie jest to literatura która mnie zainteresuje. Niesamowite w jakim byłam błędzie.
Muszę przyznać, że książki Agaty Przybyłek zawsze zmuszają mnie do refleksji. Co ja bym zrobiła w takiej sytuacji kiedy serce mówi jedno a rozum zupełnie co innego. Jest to ciężki wybór i cieszę się, że nie muszę podejmować takiej decyzji.
Czasami wydaje się, że miłość pokona wszelkie przeszkody, ale jak pokazuje ta książka nie zawsze tak jest. Czasem trzeba podjąć decyzję rozumem, bo sama miłość nie wystarczy.
Tę książkę, podobnie jak poprzednie z tej serii czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Z każdym kolejnym rozdziałem byłam coraz bardziej zaciekawiona losami bohaterów. Podoba mi się przedstawienie sytuacji z perspektywy każdej osoby. Można dokładnie wczuć się w emocje jakie towarzyszą każdemu bohaterowi z osobna i utożsamić się z którąś z tych osób. Muszę przyznać, że najbardziej zainteresowała mnie historia Marianny i to ją czytałam z zapartym tchem.
Jestem w stanie zrozumieć emocje i sytuację Ady, ale nie popieram jej zachowania, z drugiej strony jeśli komuś zdarzyło się być w podobnej sytuacji doskonale ją zrozumie.
Styl pisania autorki bardzo mi się podoba i dzięki temu jej książki czyta się z ogromnym zainteresowaniem i czyta się je bardzo szybko.
Muszę przyznać, że zakończenie zwaliło mnie z nóg. Nawet nie sądziłam, że tak zakończy się ta historia i jeszcze długo po skończeniu powieści nie mogłam dojść do siebie. Wtedy właśnie najbardziej wczułam się w sytuacje Ady i próbowałam przemyśleć jakbym się czuła na jej miejscu. Niestety czasem los podejmuje za nas decyzje których nie jesteśmy wstanie zmienić i pozostaje tylko ból i ciągła myśl... co by było gdyby...
Bardzo polecam tę książkę.
Książka to historia dwóch kobiet. Starszej, która już swoje życie praktycznie przeżyła i młodej kobiety, studentki. Mimo, iż wydaje się, że nic je nie łączy, to mają w życiu ten sam problem. Zaufać sercu czy pójść za rozumem. Marianna, ta starsza, dokonała wyboru, opowiada swoją historię. Ada, studentka, ciągle stoi przed tym trudnym wyborem. Jednak czy zdoła podjąć właściwą decyzję, a może los za nią zdecyduje?
Czytając książkę nie spodziewałam się takiego obrotu fabuły. Nie wiedziałam, że autorka zaplanowała zakończenie, które na długo pozostaje w pamięci. Zakończenie, dzięki któremu można spojrzeć na siebie i swoich bliskich i dziękować za wszystko. Historia, która napawa nadzieją. Pokazująca, iż w życiu nie wszystko jest czarno białe. To my dokonujemy wyborów. Czy słusznych? Tego nie wie nikt.
Bohaterowie bardzo do mnie trafili. Ich historia, ich osobowość... Każdego z nich polubiłam na swój sposób. Każdemu trochę zazdrościłam, współczułam. Trzymałam kciuki za wszystkich. Czytając przeżywałam z bohaterami ich wzloty i te gorsze chwile. Czas przestał dla mnie się liczyć, gdy zbliżałam się do zakończenia historii. Zakończenia, którego zupełnie nie przewidziałam. Tak autorka zaskoczyła mnie zupełnie.
Bardzo polecam tę książkę. Tak sobie myślę, że być może na obecny czas jej przesłanie jest aktualne. Dokonujemy wyborów w takiej a nie innej rzeczywistości i tylko czas pokaże czy były one słuszne.
Jakiś czas temu zawładnęła mną trzecia część cyklu, który wiele czytelniczek już dobrze zna i lubi. Chociaż są to odrębne historie, chętnie poznaję je w kolejności, w jakiej były wydawane. Wszystkim to polecam. Pisarka już po raz wtóry zabiera swoich odbiorców w świat bardzo realistyczny, aczkolwiek nakreślony z lekkością a także delikatnością. Dlatego może się wydawać, że jest to od początku do końca fikcja, która nie może mieć odzwierciedlenia w rzeczywistości. Jednak tak nie jest. Pod tą zwiewnością skrywa się często twarda codzienność. Taka, jaką i my jesteśmy częścią. To dobry zabieg, dzięki któremu powieści stanowią miłą rozrywkę po ciężkim dniu a problemy, o których przychodzi czytać, nie brzmią tak mocno.
Przypadki. Jak to z nimi jest? Istnieją? Nie istnieją?
Wiadomo, część odpowie na takie pytanie w taki, druga część w inny sposób.
Na przykładzie „Dlatego od ciebie odeszłam” można wysnuć wniosek, że ich nie ma. Każde zdarzenie równa się konkretny cel. Czasami coś dzieje się, by nam coś uświadomić, pomóc uporać się z problemami lub też, żebyśmy to my wyciągnęli ku drugiemu człowiekowi pomocną dłoń. Często obie te wyżej wymienione rzeczy wychodzą podczas jednej sytuacji... Zagmatwałam? Myślę, że doskonale Państwo wiecie o co chodzi.
Olga znajdując bucik, nie odzyskuje spokoju sumienia zanim nie zwraca go właścicielce. Nie ma pojęcia, że pojawiając się pod wskazanym adresem i oddając zgubę, będzie miała szansę wsłuchać się w piękną choć niezwykle trudną historię miłosną a także służyć pomocą.
Ada nie miała łatwego życia. Wypadek przekreślił jej marzenia, ciągłe przeprowadzki również nie sprzyjały. Teraz uwikłana w miłosny trójkąt a nawet czworokąt, wciąż się miota. Związek z Damianem nie daje jej pełni szczęścia... za to uczucia, które żywiła do Igora, niby skrzętnie przykryte, w sercu nadal są... Jest jeszcze jeden mężczyzna. Paweł także darzy Adę uczuciem, jednak tylko skrycie, nikomu o tym nie mówiąc.
To, że droga Olgi zawiodła ją do staruszki Marianny, wpływa również na Adę. Można to określić reakcją łańcuchową. Widać jasno, jak bardzo jesteśmy sobie wzajemnie potrzebni.
W tej powieści znajdziecie Państwo bardzo wiele różnych odcieni życia. Jest oczywiście miłość, przyjaźń ale też cała gama trudów takich jak uzależnienie, choroby, śmierć, niepewność. Wisienką na torcie okazuje się zakończenie opowieści, którego chyba nikt się nie spodziewał.
Autorka w rewalacyjny sposób opisuje klimat, czytelnik może utożsamić się z bohaterami, poczuć ich emocje. Czytamy o historii dwóch kobiet młodej Ady, oraz 90-letniej Marianny, opowieść o miłości współczesnej oraz tej wojennej, pokonywaniu słabości, życiowych wyborach, czy podążać za sercem czy rozumem, stracie ukochanych osób, problemach zdrowotnych u najbliższych oraz osobistymi fobiami i uzależnieniami. Widzimy jak cienka granica jest od przyjaźni do miłości, jak w łatwy sposób można zranić drugą osobę, nie docenić, pomylić się z wyborem.
Cała gama skomplikowanych uczuć i wyborów. Bohaterowie, którzy stają przed dylematem " czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie"
Dla mnie prawdziwą perełką w powieści jest historia opowiadana Oldze przez prababcię właścicielki małego bucika. Staruszka wspomina swoje dzieciństwo i młodość, która przypadła na okrutny czas wojny. Ten cudowny wiatrak z okładki w jej opowieści ma bardzo duże znaczenie.
Powieść trochę trudna, otwiera się przed czytelnikiem powoli, Ada chwilami irytuje okrutnie, natomiast Olga i staruszka wprowadzają do powieści mnóstwo ciepła i dobra.
Przeczytane:2019-06-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Każdego dnia zmagamy się z trudnymi wyborami, problemami do rozwiązania a kiedy na naszej ścieżce pojawi się prawdziwa miłość, nasze serce najczęściej toczy batalię z rozumem, bowiem nie zawsze jest łatwo...
Dzięki głównym bohaterom, powróciłam myślami do lat studenckich, bowiem Ada, Paweł i Igor studiują fizjoterapię, zaś Olga dziennikarstwo. W gronie młodych postaci tej powieści znajduje się również Damian, chłopak Ady, właściciel biura projektowego oraz dwóch pensjonatów nad morzem. Początkowo wydaje się, że dwiema bohaterkami, które wiodą prym w tej historii są Ada oraz Olga... jednak miejsce tej drugiej szybko zajmuje Marianna.
Olga jest niepoprawną marzycielką, która pochodzi z Mazowsza i mieszka tylko z mamą (szczegółowa opowieść o Oldze w kolejnym tomie tej serii). Przypadkowo znalazła na chodniku dziecięcy bucik i poczuła, że musi znaleźć maleńką stópkę, która teraz marznie. Przewrotny los tym razem postanawia pomóc dziewczynie i kieruje jej kroki do mieszkania Marianny - staruszki, która opiekuje się prawnuczką. Sympatycznie spędzany czas skutkuje kolejnymi fragmentami opowieści, które snuje starsza kobieta o czasach wojny, kiedy to przyszło jej przeżywać pierwszą miłość. Pod wieloma względami bardzo mnie ona poruszyła.
Życie Ady nigdy nie było usłane różami... Ciągłe przeprowadzki, kontuzja która zrujnowała jej marzenia a teraz uwikłana w trójkąt miłosny, choć tak naprawdę to czworokąt, nie jest w pełni szczęśliwa. Jej związek z Damianem sprawia, że niby jest bajkowo, odpowiedzialny i dojrzały mężczyzna dba o jej szczęście i potrzeby, ale jej serce wyrywa do innego... Tyle, że nie może z nim być... Dlaczego? Jest jeszcze ten czwarty wierzchołek - skrycie się w niej kochający, nie pokazujący nic na zewnątrz, ale borykający się z chorobą. Jak zakończy się wątek Ady? Szczerze mówiąc... ogromnie zaskakująco!
Agata Przybyłek bardzo ciekawie splotła ze sobą losy bohaterów, jednocześnie sprytnie ukrywając przed czytelnikiem niektóre fakty i zatajając tajemnice, co potęgowało zaciekawienie i chęć odkrycia prawdy. Czasami rzucała jakiś szczegół jako przynętę i już pomysły na wyjaśnienie rodziły się w mojej głowie.
Powieść mieści w sobie ogrom problemów z naszej codzienności, z którymi musimy się mierzyć - choroba bliskiej osoby, rozstania, zdrady, alkoholizm, przemoc, zazdrość, a także miłość i ludzkie odruchy na tle wojennej zawieruchy. Przyznaję, że to w mojej ocenie najsłabszy tom z czterech, które miałam okazję czytać. Choć historia perypetii miłosnych Ady była intrygująca, to bez wątpienia moje serce skradła trudna opowieść Marianny.
Podsumowując - "Dlatego od Ciebie odeszłam" to historia o miłości, która nigdy nie powinna się zdarzyć, o miejscach i rzeczach mających moc przyciągania, związkach pełnych miłości, ale i o rozstaniach. Opowieść o pasjach, obietnicach, szczęściu, strachu, smutku, żalu i fascynacji, a także o chorobliwej obsesji i walce rozumu z sercem, która często bywa nierówna. Wszystko to uwieńczone zaskakującym finałem!