Kradnę Tatum Bradshaw innemu mężczyźnie tylko dlatego, że nadarza mi się ku temu okazja. Dziewczyna myli mnie z kimś, z kim przyjaciele umówili ją na randkę w ciemno, a ja postanawiam, że zasługuje na kogoś tak punktualnego, jak ja - Emmett Riley. W końcu przyznaję się do swojej prawdziwej tożsamości i przekonuję ją, że nie jestem zbokiem - tylko złodziejem. Swoim seksownym uśmiechem i ciętym dowcipem podbijam jej serce, proszę ją o rękę i rozpoczynamy idealne życie. Niestety perfekcja to iluzja, podobnie jak nasze śluby małżeńskie. Nikt nie jest w stanie przygotować człowieka na niewyobrażalne - na bolesny wyjątek od zasad życia. Wszystko rozpada się w zaledwie pół minuty, a ja muszę odnaleźć się w nowej sytuacji i dotrzymać słowa, że zawsze najbardziej będę kochał naszą córkę. Dla Lucy dochowam tajemnicy, obserwując, jak moja żona zakochuje się w innym mężczyźnie. Czy otrzymując szansę od losu... zdołam odzyskać żonę i ponownie poskładać z fragmentów nasze życie?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-03-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: For Lucy
Miłość jest tematyką niezwykle często spotykaną w literaturze. Kojarzy się głównie z romansem, czasami erotykiem. Jewel E. Ann postawiła na cienie i blaski, które rzuca miłość na życie.
Obiecał kochać dziecko mocniej niż ją samą. Nie zdawał sobie sprawy z tego, jak szybko będzie musiał wywiązać się z danego żonie słowa.
Jak sobie poradzić z pustą, która nastaje wraz z końcem małżeństwa?
"Dla Lucy" to niezwykła książka. Jest romantyczna, ale romansem nazwać jej nie można. Jest rodzinna, ale familijna, to też ogromne niedopowiedzenie. Nie jestem w stanie przypisać tej historii do żadnego z gatunków i to czyni ją wyjątkową. Ale jest coś jeszcze. Sposób, w jaki autorka pisze o miłości. Nietuzinkowo, dogłębnie, rozrywająco serce. Narracja tej powieści jest opowiadana oczami mężczyzny, to dodatkowo podbiło moje wrażenia. Ta miłość ma wyjątkowo mocny fundament, ale mury uległy zniszczeniu. Od tego momentu podsyca ją ból, cierpienie i tęsknota, ale ona trwa, bo ma solidną bazę. Ta historia nie jest tylko o uczuciu dwojga ludzi. To także opowieść o miłości rodzicielskiej, przywiązaniu i wzajemnym szacunku.
Mamy szansę poznać ich historię oczami Emmeta. Jest teraz i wtedy. Czytelnik przenika w ich życie, emocje, współodczuwa wzloty i upadki. Próbuje zrozumieć, choć serce płacze. Chce kochać, ale zostało pokiereszowane.
"Dla Lucy" to niezwykle emocjonalna książka. W wielu z Was wywoła łzy wzruszenia. Mi podczas czytania towarzyszyło grono emocji, od niezrozumienia, po dopingowanie, a nawet złość. Jedno jest pewne, przeczytacie tu o najpiękniejszej miłości, jaka się może zdarzyć kobiecie i nie tylko. Miłości nadszarpniętej przez los, ale trwałej i lojalnej.
Jestem zachwycona.
🫧 „𝒟𝓁𝒶 𝐿𝓊𝒸𝓎” 𝒥𝑒𝓌𝑒𝓁 𝐸. 𝒜𝓃𝓃🫧
„Nie ma nic bardziej magicznego w życiu niż to, że samo twoje istnienie przynosi radość drugiemu człowiekowi. Nie ma nic straszniejszego niż to samo istnienie wywołujące niekończący się ból.” 💦
▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪
Zanim zaczęłam czytać „Dla Lucy” wiele osób zapewniło mnie, że historia stworzona przez Jewel E. Ann wyleje ze mnie morze łez. Dlatego bałam się tak dużej ilości uczuć, które może wywołać ta książka. W końcu nadszedł ten dzień, kiedy przysiadłam do czytania i już po kilku stronach, nie mogłam się oderwać i już na początku miałam przeczucie, że ta historia będzie nieziemsko bolesna, ale zarazem cudowna. Nie lubię takich połączeń, lecz nie mogłam przejść obojętnie obok tej historii. I dodam, że dla niej zarwałam nockę, a dawno mi się to nie zdarzyło.
Jewel E. Ann w swoich historiach uczepiła się motywu cierpienia i na swoich bohaterów zrzuca go bardzo dużo, ale wiem, że te poczynania zawsze do czegoś prowadzą i maja swój ukryty cel. Ja to w pełni kupuję, nie wiem dlaczego, ale ta autorka zawsze potrafi mnie do siebie przyciągnąć i zainteresować lekturą. Co ciekawe przez całą książkę prowadzi nas mężczyzna - czyli główny bohater książki. To właśnie on opowiada nam historie jego rodziny. I został tak wykreowany przez autorkę, że chyba każda kobieta pragnie mieć takiego faceta z swoim życiu. Pomimo tragedii jaka ich spotkała, pomimo rozpadu ich małżeństwa on nadal nazywał Tatum swoją żoną. Kierował się tylko i wyłącznie jej dobrem, szanował każdą decyzje i postępował tak jak ona chciała, mimo iż czasami raniło go to bardzo i sam cierpiał. Jego postawa była godna podziwu. W obliczu tej tragedii zachował twarz, nadal kochał żonę i przeżywał swój smutek głęboko w sobie.
Ta książka niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny i sprawia, że nasze serce, rozdział po rozdziale będzie rozpadało się na milion małych kawałeczków, a po skończeniu czytania ciężko będzie go pozbierać w całość. Książka wzrusza i to dość porządnie. Bałam się tego co się wydarzy, ale jednocześnie nie mogłam się tego doczekać. Bardzo dawno nie płakałam, aż tak przy żadnej lekturze, dawno też nie miałam styczności z historią, która złamie mi serce.
Każda strona do bólu przesycona jest emocjami. Autorka zabiera nas w niesamowitą podróż, gdzie możemy żyć razem z bohaterami, dobrze poznać ich historie, by potem na koniec pokochać za całokształt. Życie pisze różne scenariusze, a tą historią autorka uświadamia nas, jak takie zmiany kształtują naszą osobowość.
„Dla Lucy” to książka, którą się przeżywa. To historia, przy której się można uśmiechnąć, popłakać, a jednocześnie znienawidzić autorkę za stworzenie tak bolesnej historii. Poruszyła mnie, sprawiła, że nie mogłam wyjść z podziwu, zawładnęła moim sercem. Czuję, że szybko o niej nie zapomnę.
A wam serdecznie ją polecam ❤❤
Bez względu na to, jaką bardzo staramy się być doskonali nie jesteśmy.
Bez względu na to ,jak bardzo staramy się postępować słusznie mogą na nas wpływać złe zdarzenia.
Bez względu na to, jak bardzo ktoś nie zasługuje na przebaczanie, każdy jest go wart.
Emmett Riley
,,Kochaj to dziecko najbardziej. Musisz mi obiecać, że będziesz je kochał bardziej niż mnie...bardziej niż nas".
Tatum Tate Riley.
Dla Lucy to bardzo poruszająca i pełna emocji powieść Jewell E. Ann , opowiadająca historię pewnego małżeństwa.
Emmet i jego ukochana żona Tate mieszkają w niewielkim miasteczku Redington w stanie Missouri.
Jedno wydarzenie, jeden dzień, jedno mgnienie oka sprawiło, że dwunastoletni, pełen pasji, miłości i namiętności związek rozpadł się niczym domek z kart.
Jeden sekret zbudował mur, którego nie było w stanie zburzyć nic co znane ludzkości.
Kiedyś
Ukradłem dziewczynę innemu facetowi i nie żałuję.
Potem
"Śpimy z Tatum plecami do siebie , a dystans między nami jest jak głęboka rozpadlina, jak ogromny ocean, którego nie możemy przepłynąć.
Teraz.
Tak trudno mi gdy jesteś blisko.
Obecnie para mierzy się z trudną codziennością dla córki- Lucy - ponieważ właśnie taką przysięgę małżonkowie złożyli sobie lata wcześniej.
Podczas gdy Tate stara się żyć i ruszyć ma przód były mąż kobiety niestrudzenie walczy o to by łatwiej oddychać.
Czy miłość zbudowana wspólnie przez lata przetrwa w obliczu tego, co niewyobrażalne?
Ciężko mi ubrać uczucia, które wywołała we mnie ta niezwykła opowieść.
Zacznę od tego, że jestem porażona.
Po raz pierwszy od dawna płakałam podczas czytania i to na tyle mocno, że niemal przez cały czas czułam ściskanie w gardle i kilka razy musiałam przerwać lekturę, by się uspokoić i uporządkować myśli.
Po prostu.. Nie mogłam nie zakochać się w głównym bohaterze, wielokrotnie miałam ochotę go przytulić i powiedzieć, że uleczę jego serce.
Jego dobroć, miłość, troska, poczucie humoru i umiejętność rozmawiania z innymi skradły moje serce.
Nie opowiem więcej o fabule- nie chcę nikomu odbierać możliwości pokochania jej.
Napiszę za to o tym, co sprawiło, że przepadłam z kretesem.
Po pierwsze pióro autorki ma w sobie jakąś niesamowitą móc. Wyzwala emocje na każdym kroku, skłania do refleksji.. wywołuje uśmiech i łzy.
Coś pięknego. Coś niesamowitego.
Po drugie narratorem jest co nieczęsto zdarza się w romansach- mężczyzna. Mąż, ojciec, człowiek wrażliwy o wielkim sercu i czystej duszy , osoba obdarzona ogromną życiową mądrością.
Po trzecie niebanalna, przepięknie poprowadzona fabuła trafiająca prosto na dno duszy.
Zdecydowanie jest to jedna z najpiękniejszych powieści jakie miałam okazję poznać i co więcej-pokochać. ?
Gorąco polecam ???
Potem
"Śpimy z Tatum plecami do siebie , a dystans między nami jest jak głęboka rozpadlina, jak ogromny ocean, którego nie możemy przepłynąć.
Teraz.
Tak trudno mi gdy jesteś blisko.
Obecnie para mierzy się z trudną codziennością dla córki- Lucy - ponieważ właśnie taką przysięgę małżonkowie złożyli sobie lata wcześniej.
Podczas gdy Tate stara się żyć i ruszyć ma przód były mąż kobiety niestrudzenie walczy o to by łatwiej oddychać.
Czy miłość zbudowana wspólnie przez lata przetrwa w obliczu tego, co niewyobrażalne?
Ciężko mi ubrać uczucia, które wywołała we mnie ta niezwykła opowieść.
Zacznę od tego, że jestem porażona.
Po raz pierwszy od dawna płakałam podczas czytania i to na tyle mocno, że niemal przez cały czas czułam ściskanie w gardle i kilka razy musiałam przerwać lekturę, by się uspokoić i uporządkować myśli.
Po prostu.. Nie mogłam nie zakochać się w głównym bohaterze, wielokrotnie miałam ochotę go przytulić i powiedzieć, że uleczę jego serce.
Jego dobroć, miłość, troska, poczucie humoru i umiejętność rozmawiania z innymi skradły moje serce.
Nie opowiem więcej o fabule- nie chcę nikomu odbierać możliwości pokochania jej.
Napiszę za to o tym, co sprawiło, że przepadłam z kretesem.
Po pierwsze pióro autorki ma w sobie jakąś niesamowitą móc. Wyzwala emocje na każdym kroku, skłania do refleksji.. wywołuje uśmiech i łzy.
Coś pięknego. Coś niesamowitego.
Po drugie narratorem jest co nieczęsto zdarza się w romansach- mężczyzna. Mąż, ojciec, człowiek wrażliwy o wielkim sercu i czystej duszy , osoba obdarzona ogromną życiową mądrością.
Po trzecie niebanalna, przepięknie poprowadzona fabuła trafiająca prosto na dno duszy.
Zdecydowanie jest to jedna z najpiękniejszych powieści jakie miałam okazję poznać i co więcej-pokochać. ?
Gorąco polecam ???
"Dla Lucy" to kolejna książka napisana wyłącznie z męskiej perspektywy. To uważam, za jej ogromny plus. Zdecydowanie brakuje mi takich książek. I myślę, że na tym mogę zakończyć pozytywną część mojej opinii?
Początkowo myślałam, że ta historia skradnie moje serce. Bardzo lubię wątki, jakie zostały tu wykorzystane. Do tego liczyłam też na wyciskacz łez. Niestety "Dla Lucy" nie sprawiła, żebym płakała ani nie skradła mojego serca.
Tatum jest chyba jedna z najgorszych bohaterek, z jakimi miałam do czynienia. Odnosiłam wrażenie, że ta kobieta o wszystko obwiniała Emmeta. Potrafiła się przyczepić i dosłownie o każdą drobnostkę. Jej drugie imię to hipokryzja. Zachowanie tej postacią bardzo mi się to nie podobało. To, co ona uważała za dobre i odpowiednie dla wszystkich, w momencie, kiedy robił to Emmet było złe.
Emmet to bohater, który powinien być uznany za świętego. Jego pokłady cierpliwości są tak duże, że nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić. Kochał swoją córkę tak jak każdy rodzic powinien. Była dla niego najważniejsza. Zawsze pierwsza. Niestety jego postać też nie jest według mnie idealna. Nie podobało mi się to, jak brał na siebie każdy problem.
W ogóle nie czułam więzi tej pary. Łączyło ich dziecko i nic więcej. W ich małżeństwie ponoć była pasja...no ja jej tam nie znalazłam. Nie odpowiadało mi ich podejście do związku. Po jakiej tragedii doświadczyli potrzebowali terapii i pomocy innych. Wspólnego przepracowania problemów. A moim zdaniem zamknęli się w sobie i żyli osobno, obok siebie. Komunikacja, która jest podstawą, u nich zawiodła.
Chociaż historia miała potencjał, to niestety, ale czego się zabrakło. Była mdła i banalna. Nie czułam emocji bohaterów. Im bardziej się w nią zagłębiałem, tym bardziej widziałam jak bardzo jest niedopracowana.
Nie wiem czy to nieznajomość i brak chęci zagłębienia się w temat, ale niektóre wątki nie były dobrze pociągnięte. Były szybko kończone jakby autorka chciała koniecznie je wpleść w fabule, ale nie miała na nie pomysłu. Podobnie było z zakończeniem książki. Wszystko odbyło się tak szybko, stanowczo za szybko.
Czy polecam? Nie. Chociaż mam świadomość, że są osoby którym ta książka naprawdę się spodoba. Ja nie będę należeć do tego grona.
Prawo Henny i Bodhi'ego: kiedy pojawia się miłość, zakochaj się, aż pęknie ci serce, a następnie pozwól, by czas posklejał jego okruchy. Wszystko...
Życie dzieje się w okamgnieniu. W przestrzeni pomiędzy czasem. Między pierwszym i ostatnim oddechem. Parker Cruse nienawidzi oszustów. To może mieć coś...
Przeczytane:2024-03-27, Ocena: 6, Przeczytałam,
,, Powinieneś ją kochać bardziej, bo to kobieta, która czuje miłość i ból, która rozpoznaje poczucie winy i swoje niedoskonałości, a potem stara się z nimi uporać. "
Milion punktów na dziesięć dla tej książki. I abyście mogli sami zacząć ją przeżywać, jedynie ogólnie opowiem o czym jest. Wyobraźcie sobie bowiem mężczyznę, któremu nagle kobieta wpadła w oko i w przypływu skorzystania z okazji, udaje, że jest kimś na kogo czeka. Poznajemy ich iskrzącą rozmowę wraz z dalszymi pięknymi dniami kwitnącej miłości. Jednak w opowieści mamy również czas teraźniejszy w którym mają dorosłą córkę i nie są już razem. Wciąż czytamy o pewnym sekrecie i tragedii, która ich spotkała dzieląc ich serca na pół. On bezgranicznie w niej zakochany czeka za nią, choć w jej progach pojawił się ktoś inny. Jego miłość jest tak silna, tak poruszająca i piękna, aż chce się płakać. Gdy patrzy na nią, widzi i czuje jej ból, jej zdenerwowanie i desperację. Ona pragnie sprzedać dom, gdyż nie daje rady ze wspomnieniami, a on najbardziej na świecie pragnie do nich wrócić. Każde z nich o coś się obwinia, bo nie potrafią ścierpieć tego co utracili. On czeka za nią nawet wtedy, kiedy wie, że tylko tydzień dzieli go przed całkowitą utratą jej osoby. Tak bardzo pragnie, by wróciła do domu, by śmiała się zaczepnie, by wciąż chciała dotykać go tak jak wtedy, gdy byli jeszcze młodzi. Nawet nie macie pojęcia jak bardzo was ta historia wzruszy. Do końca bowiem nie wiadomo co się z nimi stanie. To historia o bólu głębszym od oceanu i miłości trwalszej od głazu. Bo czy wy na pierwszym planie stawiacie swoje dzieci, czy też miłość rodzicielską? Autorka idealnie przemyślała dawkowanie nam historii, która rozpoczyna się czasem obecnym ze wspomnieniem przeszłości. Następnie co dochodzi do ważniejszych sytuacji, to wracamy do przeszłości w której dopiero się poznawali i uczyli odczuwać miłość. To opowieść o trudnych wyborach, a także traumie, która najlepiej aby nigdy nie dotknęła nikogo z nas. Nigdy bowiem nie wystarczy dbać o swoje pociechy tylko w domu, bo najokrutniejszy czas zaczyna się wtedy, kiedy same zaczną z niego wychodzić. Naprawdę, ogromnie polecam wam przeczytanie tej książki. Nawet się nie spodziewacie jak przepadniecie z nią przeżywając każdą emocję wraz z bohaterami. Najpiękniejsza na świecie!