Czasami największą zemstą jest po prostu przeżyć.
Na własnych zasadach, wbrew trudnościom, nie pytając o zgodę.
Czasem, jak w przypadku Dzidki, nadejście vendetty poprzedza desperacki krzyk: Ludzieeee, czemu mi nikt nie pomaga?
Jeśli się wylosowało od losu nie willę z basenami, a lepiankę w Polsce B, C, elgiebete, to inaczej nie będzie.
Dintojrę trzeba zrobić po swojemu i do widzenia.
*
,,Dintojra" znaczy zemsta, a różne jej oblicza znajdziemy w najnowszej książce Sylwii Chutnik. Sprzedawca z sexshopu, samotna aktorka, zakochana dziewczyna - wszyscy mają złamane serca, zmagają się z samotnością i własnymi demonami oraz marzą o lepszym życiu.
I wszyscy chcą wyrównać swoje porachunki ze światem.
*
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2024-02-28
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 224
Z twórczością Pani Sylwii Chutnik nie miałam okazji do tej pory się poznać. Ze względu na to, że lubię bliżej przyglądnąć się tym, co nie jest, mi znane to chciałabym bliżej odkrywać wypływające treści z przeczytanej książki.
Nie zawsze jest tak, że czytana książka przypadnie od razu do czytelniczego gustu. Postanowiłam dać szansę Pani Sylwii Chutnik, gdyż miałam ochotę zaobserwować jej poglądy, przemyślenia w głównej tematyce, która jest na ogół trudna do zrozumienia tak za pierwszym razem. Należy czasami kilkakrotnie przeczytać daną przedstawioną przez nią historię, aby w pełni wczuwać się w sytuację, z jaką mają się do czynienia bohaterowie tychże skonstruowanych pomysłowo przemyślanych opowiadań w książce pt. ''Dintojra''.
Ciekawiło mnie najbardziej czy autorka potrafi wyczuć emocje bohaterów, dobrać odpowiednie słowa, które po części stanowią tutaj najważniejszą rolę.
Zastanawiałam się, czy we wszystkich opowiadaniach będzie zawarta cząstka wypływającego nadanego jej tytułu i znaczenia, od którego tak wiele zależy w niektórych i nieprzewidywalnych sytuacji dla bohaterów poszukujących w nich siebie połączonych z rozwiązaniem, o ile takie występuje.
Można z łatwością dokonać oceny pozytywnej, jak i negatywnej, której z opisanych historii jest mocno charakterystyczna a nade wszystko pasująca do tytułu książki lub niestety zupełnie ma inne znaczenie.
Zauważyłam, że podczas zapoznawania się ze wszystkimi występującymi bohaterami nie zawsze potrafiłam ich polubić tak od razu, gdyż musiałam wielokrotnie czytać o niełatwym przebiegu losów, które wymagały wnikliwej analizy i wyciągnięcia wniosków podczas dokładnej obserwacji ich zachowań. Zdarzało się, że nie do końca rozumiałam myśli co niektórych bohaterów na temat życia i chwilami byli dla mnie obcy.
Nie podobało mi się, to kiedy bohaterowie potrzebowali wsparcia, w co poniektórych ważnych dla nich sytuacjach to nie otrzymali go od osób, do których mają zaufanie mające dla nich ogromne znaczenie, gdy go potrzebujemy, a chcemy je mieć, aby poczuć, że możemy liczyć na to, że zostaniemy wysłuchani w trudnych momentach życia umiejącego znienacka nas zaskoczyć, nawet gdy się tego nieoczekiwanie nie spodziewamy.
Uważam, że przy bliższej obserwacji zdarzeń losowych, które przeżywali, główni bohaterowie mogą wiele zyskać lub dużo stracić na wartości, gdyż istnieje możliwość akceptacji i dania im drugiej szansy, aby mogli naprawić życie i zapomnieli o dokonaniu zemsty, bo ona niekoniecznie musi być wykonana i jakie przyniesie efekty po jej realizacji? Tego nikt nie wie jedynie ten, kto podejmuje się je, ale musi się dobrze zastanowić czy jest to konieczne lub nie.
W książce tej przeczytamy 11 historii, w których to autorka zdecydowała się opisać odważne i trudne życiowe dramaty ludzi przedstawiając ich w różnym tak naprawdę świetle zdarzeń, jakie im się wydarzyły i co czuli, znajdując się w nich.
Należy, po zapoznaniu się z nimi można zadać sobie pytanie:
Co byśmy zrobili, gdy spotkała nas podobna sytuacja, z którą musieli zmierzyć się bohaterowie?
Polecam przeczytać tę książkę.
W jakim stylu napisana książka odpowiada wam najbardziej? Ta w której wywyższa się słowo, pokazuje jak można poprawnie się wysławiać, przy czym czytelnik czuje jakby jego inteligencja spadła? Czy raczej napisana przez życie, sugerująca, że autorką jest taki sam człowieka jak my, więc zapewne to, co będzie chciał nam przekazać również może nam się przydać?
W tej historii postać zwraca się bezpośrednio do nas. Opowiada nam co widzi swoimi oczami i jak reaguje na to ona oraz inni. Mówi jak mało obchodzi ją opinia innych i jak ludzie potrafią być fałszywi. Spodobało mi się to, że ona nie owija w bawełnę. Opisuje ludzi, którzy, którzy dopiero doświadczając własnych dramatów, przychodzą do tych, którzy również ich doświadczyli tylko po to, by pokazać im kto ma gorzej. Pokazuje jak ulotne są chwile i jak życie trzeba wykorzystywać do samego końca. Czasami bywa, że zaplanowane życie nam nie wypala. Podążając nieznaną drogą dowiadujemy się, że obecne nowe wyzwania są jak najbardziej dla nas. Nie zawsze u celu swoich marzeń jest ukryte to, co chcielibyśmy osiągnąć. Nieraz droga kieruje nas w nowe wyzwania, które okazują się być strzałem w dziesiątkę.
Dintojra jest książką złożoną z jedenastu opowiadań w których pokazuje nam życie innych ludzi. Co ciekawe, nie ocenia ich. Pozostawia nas jakby w zawieszeniu, byśmy sami ujrzeli prawdy, które za sprawą nierównych w objętości opowiadaniach chce nam ukazać. Opowiada o tych, którzy się stoczyli, oraz tych, którzy uważają się za najważniejszych. O tych, którzy nie przyznają się do swoich orientacji, oraz tych, którzy żyją nienawiścią, bo nie wiedzą, że można żyć inaczej. Opisane postacie mogą być mną lub tobą, bowiem ich problemy są oczywiste. Jedni wizytę u wróżki traktują jako zabawę, inni jej słowa biorą do serca. Nikt nie pomyśli, że narzucając nam pewne zdarzenia sami podświadomie będziemy do nich dążyli, a później to jej przyznamy rację, bo wiedziała, co mówi. Na każdą opowieść można spojrzeć ze swojego punktu widzenia, dlatego jednym się ona spodoba, innym nie. Nie każdy potrafi unieść prawdę na swoich barkach. Według MNIE jest mądra i godna poświęconego czasu, dlatego ją polecam.
„Życie to loteria, nigdy nie wiesz, co się wydarzy”
Tytułowa Dintojra to próba odwetu, wyrównania rachunków, zemsta … Na czym? Na kim? Za co? Z kim autorka konfrontuje bohaterów? Jaki ma w tym zamysł i cel? Co chce nam przekazać albo na co uwrażliwić? Warto samemu się przekonać, na jaką próbę wystawia nas Sylwia Chutnik w najnowszej pozycji.
Dintojra to wachlarz 11 opowiadań, 11 historii, 11 obrazów … Bohaterowie zbioru są różni, kobiety i mężczyźni, bogaci i biedni, młodzi i starzy, radośni i zmęczeni życiem. Każdy z nich niesie przez życie bagaż swoich przeżyć, problemów, zmagań z codziennością. Każdy próbuje ułożyć sobie życie po swojemu, nie zawsze tak, jak chciał, jak marzył i wyobrażał sobie swoją przyszłość. Nie dla każdego los był łaskawy, nie z każdym obszedł się sprawiedliwie. Jestem jednak przekonana, że każdy z nich chciałby być szczęśliwy i zadowolony z życia, a nie walczyć z okrutnym losem i tym, co zostało dla niego zaplanowane. Można zadać pytanie, dlaczego jednemu człowiekowi los sprzyja, a dla drugiego jest okrutny?
Te poszczególne historie są bardzo bolesne i wzruszające. Mamy starszego właściciela sex shopu, który znalazł ukojenie przy boku Anieli; zawodniczkę walk, która postanowiła zakończyć karierę, natomiast jej menadżerka ma inny pomysł na jej życie; jest też obraz życia w samotności i izolacji po pandemii koronawirusa; do głosu dochodzi ofiara gwałtu. To tylko niektórzy bohaterowie, nie miejsce, aby przytaczać poszczególne opowiadania, to tylko namiastka tego, co może was spotkać przy bliższym spotkaniu z tą lekturą.
„Życie to loteria, nigdy nie wiesz, co się wydarzy. Zmiany następują cały czas, w każdej chwili los może się odwrócić. Karta ostrzega, by nie popaść w samozadowolenie, kiedy jesteś na szczycie, ale też radzi mieć nadzieję na poprawę, gdy wszystko idzie nie tak. Życie zawsze podsunie okazję, żeby poczuć spełnienie”.
Uważam, że te opowiadania są taką metaforą życia, pewnym ogólnym obrazem społeczeństwa i relacji w nim panujących. Jak dla mnie to obraz bardzo smutny i przykry, świadczy o braku współczucia, empatii, izolacji i życia tylko dla siebie, obojętności na los drugiego człowieka. No cóż, mam takie czasy, że wiele osób myśli tylko o sobie i człowiek stojący obok już go nie interesuje. To też jeden z powodów upadku moralnego społeczeństwa, samolubstwa i egoizmu. Nastawienia tylko i wyłącznie na konsumpcjonizm i czerpanie z życia całymi garściami. Życie chwilą i rozrywką. Bez chwili refleksji, zatrzymania się i zastanowienia się nad swoim postępowaniem.
Ta lektura jest mała objętościowo, ale obszerna swoim zakresem tematycznym. To trudne opowieści nie sposób przeczytać jednym tchem. Dotykają bolesnej materii, szokują i pozostawiają trwały ślad. Nurtują i skłaniają do wewnętrznych rozrachunków, wniknięcia w głębię swoich przeżyć. Uważam, że jest to bardzo pożądana i wyczekiwana pozycja w dzisiejszych czasach. Czasach ciągłego pośpiechu, życia tu i teraz, życia dla siebie, czerpania przyjemności bez opamiętania, bez dostrzegania bliźnich.
Nie popełniał błędów i zatrzymaj się! Obejrzyj się wokół i zacznij działać! Nie ma nic gorszego niż obojętność i wyzbycie się pozytywnych uczuć! Żyj i ciesz się z tego, co masz!
Dintojra, czyli krwawa zemsta, wyrównująca rachunki z innymi, jest głównym tematem jedenastu opowiadań autorki Sylwii Chutnik. Jednak ta zemsta to raczej porachunki ze sobą ze swoim życiem a może nawet i światem...
Tak właściwie to chyba każdy z nas miałby jakieś pretensje do losu, zawsze cos by nam się nie spodobało i chcielibyśmy to zmienić, gdyby była taka opcja. A skoro jej nie ma, to wtedy ma się albo należy wręcz mieć pretensje do wszystkich i do wszystkiego. Tak dla zasady.
"Życie to loteria, nigdy nie wiesz, co się wydarzy. Zmiany następują cały czas, w każdej chwili los może się odwrócić.
Karta ostrzega, by nie popaść w samozadowolenie, kiedy jesteś na szczycie, ale też radzi mieć nadzieję na poprawę, gdy wszystko idzie nie tak. Życie zawsze podsunie okazję, żeby poczuć spełnienie."
Każde opowiadanie jest na swój sposób niepowtarzalne, jedynym łącznikiem jest wspólny mianownik, czyli tytułowa dintojra. Każdy z bohaterów ma powód żeby jakby rozprawić się z losem, gorzej tylko, ze nie ma na to właściwego sposobu, który pozwalałby na spełnioną zemstę. Autorka zebrała tu ciekawe i barwne postacie, z którymi życie nie obeszło się zbyt dobrze, czują oni, że zostali potraktowani źle, po macoszemu, jakby byli nikomu niepotrzebni. Dlaczego więc tu są, po co żyją na tym świecie???
Dlaczego Danka nagle zapragnęła poznać swoich przodków? Dlaczego samotny pan Wacław lubił wycierać penisy zwilżoną szmatką? Czemu Dzidce nikt nie chce pomóc, chociaż ciągle krzyczy? Jak wpłynęły na życie wielu osób pandemia i związany z nią lockdown? Co wieczorami działo się w knajpie Portowej?
Każde opowiadanie jest napisane jakby z pazurem, znajdziemy w nich sporą dawkę humoru połączonego z ironią. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Chociaż z pewnością każdy zupełnie inaczej odbierze, gdyż różnimy się w swoich poglądach i mamy inne oczekiwania.
Niektóre postacie mnie zaskoczyły, ale nie sposób było ich nie polubić a nawet wręcz kibicować im w wyrównaniu rachunków z życiem.
Mimo tego, że opowiadania przepełnione są ludzkim cierpieniem zarówno psychicznym jak i fizycznym, to czyta się je dość lekko i szybko. Książka skłania do refleksji, zadumy nad życiem, nie tylko bohaterów opowiadań, ale również nad swoim własnym...
"Musisz uzbroić się w cierpliwość. Swoje przeżyć, wypłakać, wygadać. I nie patrz w przeszłość, bo tam nigdy nie świeci słońce, które da ci siłę."
Myślę, że właśnie te refleksje nadają książce charakter. Bo uczucia (te dobre i te złe) są w ludziach normalnością, bez nich bylibyśmy tylko maszynami... Oczywiście interpretacja opowiadań to już kwestia indywidualna każdego czytelnika, ja jednak jestem pozytywnie zaskoczona lekturą, bo to moje pierwsze spotkanie z Sylwią Chutnik. Mam nadzieję, że nie jest ostatnie.
Książkę przeczytałam dzięki Pani Bognie Piechockiej z Agencji PRart Media, Wydawnictwu ZNAK dziękuję za otrzymaną książkę.
Książka jest zbiorem 11 opowiadań .Poznajemy historie różnych ludzi z różnych środowisk i różnych klas. Bohaterowie przeżywają : miłość, nienawiść ,skutek ,samotność. Co ich łączy? Wspólny mianownik to Dintojra czyli zemsta. Zemsta nie tylko na innych ale na sobie, swoich życiowych błędach ale nawet na wszystkim co nas otacza . Świetnie napisana i odnoszącą się do każdego z nas. Bo każdy przeżył w życiu coś co go złamało i na swój sposób chciał zemsty . Poruszająca, wzruszająca i dająca do myślenia książka. Polecam.
"My już od dawna mieszkamy w komputerach. Wszystko przeniosło się na ekran. [...] Bez zasilania nie ma społeczeństwa."
I choć jest to w sumie przykre stwierdzenie, to jednak jest jak najbardziej prawdziwe. Bo zastanówmy się.. gdyby nie było zasilania, nie było by internetu. A gdyby nie było internetu, to nie było by naszych profili tutaj założonych. Ale czy gdyby nie było tutaj naszych profili, to znaczy że nikt by nie dowiadywał się o nowych książkach?
"Dintojra" to zbiór kilku opowiadań. Każde z nich zmusza nas do zastanowienia się nad tym co faktycznie się dzieje i nas otacza.
Niektórymi opowiadaniami czułam się zawiedziona, ale nie dlatego, że były złe. Absolutnie nie. Czułam się zawiedziona tylko dlatego, że za szybko się skończyły, a miały bardzo dobry potencjał na napisanie szerszej historii i z chęcią przeczytałabym więcej na ten dany temat.
Innymi czułam się trochę rozczarowana, ale jednocześnie to co zostało w tych opisane, poruszyło mnie chyba dużo bardziej, bo to wydarzyło się faktycznie i każdy z nas to przeszedł niestety. Jednym z nich było opowiadanie o tym jak było w czasach pandemii.. Jejku, brzmi to tak odlegle i egzotycznie.. A jednak wydarzyło się nie tak dawno temu.. I właśnie cytat, którym rozpoczęłam tę recenzję, jest właśnie wyrwany z tego opowiadania. Uderzyła mnie taka prawdziwość tego stwierdzenia, aż musiałam na chwilę odłożyć książkę, bo zalała mnie fala myśli.
Autorka świetnie wciąga czytelnika w świat każdego z tych opowiadań, ale tak jak wyżej napisałam, mnie niektóre z tych opowiadań pozostawiły z takim niedosytem, bo chciałabym przeczytać więcej na dany temat. Bo na przykład tak się wczułam w historię pana Wacława, a nim się obejrzałam to był już koniec. I miałam takie zaskoczenie wypisane na twarzy.. Ale jak to już koniec? Albo o Dance, która walczyła w klatce.
Te opowiadania są naprawdę warte przeczytania i zachęcam was do sięgnięcia po tę książkę, bo każde z nich porusza. A końcowe szczególnie mocno. Aż mnie coś bolało w środku jak czytałam.
Recenzja
Dintojra
Sylwia Chutnik
#współpracarecenzencka
18+
Jaki jest Twój stosunek do opowiadań?
Gdy przeczytałam opis wiedziałam jedynie tyle, że z chęcią bym poznała taka formę, a o czym mówię, a raczej piszę. W opisie można przeczytać, że książka zawiera różne sposoby radzenia sobie i Dintojra, czyli zemsty. A ta wzmianka o ironii to automatycznie mnie zaciekawiła.
NIE żałuję takiej formy. Co mam na myśli? Chodzi o opowiadaniach, które koncentrują się na innych postaciach i które dotyczą różnych innych rzeczy.
Mnie poruszyły dwa najbardziej. A na jednym z nich płakałam, pojawił się fragment, który bardzo dobrze rozumiem. A to drugie dotyczyło kobiet i tego jak wmówiono wielu, że gwałt to jest ich wina i to one są winne. A jeszcze inne , które mi się podobało dotyczyło kart i to jak ciekawie było to przedstawione. Jasne są również te mniej zapadające w pamięć. Fantatsyczne również się znajdzie , jest operacja i oni ją znieczulają, a ona przenosi się do swojej pod świadomości i tam się dzieje.
Początkowo miałam wrażenie, że wolno idzie, ale jak się wgryzłam w opowiadanie to się leciało. Ciekawy jest sposób przedstawienia postaci i tego co ich otacza. Brakowało mi, aby zakończenia nie były aż tak otwarte, ale rozumiem dlaczego jest tak, a nie inaczej.
Jedenaście opowiadań. Jedenaście ludzkich istnień. Jedenaście wołań o pomoc.
Sylwia Chutnik w swojej najnowszej książce "Dintojra" przedstawia losy ludzi nękanych przez widma życia. Każdego dnia podejmują walkę ze swoimi demonami. Żyją w osamotnieniu, poczuciu winy, chorobie, niezrozumieniu i bólu duszy. Bohaterowie pochodzą z różnych środowisk, przedstawiają różne historie, a tym co ich łączy jest niezgoda na to, co dzieje się wokół nich.
"Największą zemstą jest po prostu przeżyć. Na własnych zasadach, wbrew trudnościom, nie pytając o zgodę."
Delektowałam się moim pierwszym spotkaniem z autorką tak długo jak tylko mogłam. Dozowałam sobie każdą ze stron, zatracając się w bólu, odrzuceniu i niesprawiedliwości. Każde z opowiadań było niczym ostrze przeszywające poczucie godności. Jednak to nie historie bohaterów mnie dobiły, a reakcje ludzi z ich otoczenia i to jak nagle zdałam sobie sprawę, że właściwe niewiele mnie od nich dzieli. Najsmutniejsze w tej książce, jest uświadomienie sobie, jak niewiele jest w nas empatii, współodczuwania i chęci zrozumienia innych.
Dawno nie czytałam tak szczerej do bólu książki. Mimo bijących z niej smutku i rozgoryczenia, książka absolutnie piękna.
Książka Sylwii Chutnik to zbiór 11 opowiadań. Są to niepowiązane ze sobą historie różnych ludzi, biednych i bogatych, młodych i starszych, a jednak coś je łączy. Każdy z bohaterów zmaga się ze swoimi demonami, z samotnością, tęsknotą, bezradnością, z ranami odniesionymi w przeszłości. Znajdziemy tu pragnienie zemsty i poszukiwanie swojego szczęścia. A wszystkie te historie opowiedziane w taki sposób, że chwytają za serducho i dają do myślenia.
Dintojra Sylwii Chutnik to wyrównywanie rachunków z życiem toczące się poza sądową salą. Książka ma niewiele ponad 200 stron. Można ją przeczytać bardzo szybko, bo sposób jej napisania spokojnie na to pozwala, ale warto nie spieszyć się aż tak bardzo. Warto się zagłębić w tekst, spróbować bliżej poznać i zrozumieć każdą z postaci.
NAJNOWSZA POWIEŚĆ SYLWII CHUTNIK,LAUREATKI PASZPORTU POLITYKI Staśka zawsze była krewka. Spryciula, cwaniara, fryga. W PRL-u była jak kolorowy ptak. Biegała...
Liczy się tylko numer 1! Kobiety, które walczą to seria niezwykłych wywiadów przeprowadzonych przez Sylwię Chutnik z kobietami, które...
Przeczytane:2024-04-30, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, 52 książki 2024, 26 książek 2024, 12 książek 2024, Posiadam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024,
„Dintroja” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Sylwii Chutnik, ale zdecydowanie mogę powiedzieć, że przypadło mi do gustu! Sam tytuł, który wielu, z pewnością nie będzie zbyt wiele wyjaśniał, oznaczał zemstę. I właśnie o tym jest ta książka! To krótkie historie, które przedstawiają nam o ludzkich dramatach, o życiowych doświadczeniach i o tym, jak trudno jest sobie radzić w niektórych sytuacjach. Narracja została poprowadzona w pierwszej osobie, która przeprowadza nas przez jedenaście różnych historii, które wbrew pozorom są do siebie podobne. Są to życiowe opowieści, które mogły mieć miejsce bądź też miały miejsce w prawdziwym, realnym życiu.
Książkę czyta się błyskawicznie. Mnie te historie zafascynowały, choć przyznam szczerze, że w moim odczuciu jest to książka z głównym przeznaczeniem dla żeńskiej części czytelników.
Bardzo serdecznie polecam i dziękuję wydawnictwu za możliwość przeczytania i zrecenzowania powieści.