Struktura czasu się zapada, a istnienie całego uniwersum DC jest zagrożone. Zarówno jego teraźniejszość, jak i przeszłość. Przerażający Dominus chce zniszczyć podwaliny uniwersum DC i wszystkie zawarte w nim historie. Tylko superbohaterowie ze wszystkich pokoleń mogą stawić mu czoła. Poznajcie jedną z najbardziej niezwykłych grup bohaterów, jaką kiedykolwiek zebrano. W jej skład wchodzą: Batman, Kamandi, Starfire, Sinestro, Booster Gold, Doktor Light oraz Steel. Za scenariusz odpowiadają znani i cenieni twórcy: Dan Jurgens, Andy Schmidt oraz Robert Venditti, a rysunki powstały dzięki całej rzeszy znakomitych artystów jak: Ivan Reis, Bryan Hitch, Yanick Paquette, Kevin Nowlan, John Romita Jr., Doug Braithwaite, Emanuela Lupacchino, Rags Morales, Colleen Doran, Bernard Chang czy Paul Pelletier. Album zawiera materiały pierwotnie opublikowane w amerykańskich zeszytach ,,Detective Comics" #1027 (prolog ,,Generations Fractured") oraz ,,Generations Shattered" #1 i ,,Generations Forged" #1.
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2022-08-10
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 180
Tytuł oryginału: DC Comics: Generations
HEROSI SWOICH CZASÓW
Twórcy komiksowi znów to zrobili. Co takiego? Jeszcze jedną wariację na temat zagrożenia dla wszystkiego, z którym zmierzyć muszą się herosi z różnych rzeczywistości / czasów. Takich historii była już cała masa, lepszych, gorszych, po co nam jeszcze jedna? Jeśli dobra, czemu nie. A ta jest całkiem dobra i po lekturze mogę powiedzieć, że miło było zanurzyć się w ten świat.
Gdy struktura czasu ulega naruszeniu, może przestać istnieć nie tylko, co jest, ale też co już było i co dopiero miało nadejść. Tego chce Dominus, ale połączone siły herosów z różnych czasów mogą go powstrzymać. Tylko czy im się to uda?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/08/dc-comics-pokolenia-dan-jurgens-robert.html
Kiedy tygrysek zgubił się w dżungli, to właśnie małpka go odszukała. Z ysokich drzew łatwo jest obserwować okolicę!...
Najlepszy na rynku, kompletny podręcznik dla przyszłych motocyklistów. Pozwala poznać i przyswoić zasady ruchu drogowego oraz podstawowe informacje na...
Przeczytane:2022-09-24, Ocena: 3, Przeczytałem,
Popkulturowy Kociołek:
Dzieło wielu autorów (zarówno scenarzystów, jak i rysowników) na 180 stronach serwuje czytelnikowi dosyć klasyczną historię. Antagonistą, którego tym razem należy powstrzymać, jest potężny Dominus. Pragnie on zniszczyć całe znane uniwersum DC wraz z jego przeróżnymi historiami. Zagrożenie jest na tyle poważne, że żaden z herosów nie poradzi sobie z nim sam. Nie pozostaje więc nic innego jak zebrać drużynę (z różnych linii czasowych), która będzie mogła przeciwstawić się wrogowi.
Brzmi to wszystko dość sztampowo i nie ma co ukrywać, że właśnie takie jest. Jeśli ktoś liczy na porywające treści pełne zaskakujących zwrotów akcji, to poczuje się mocno zawiedziony tym tytułem. Autorzy (Dan Jurgens, Robert Venditti, Andy Schmidt) sięgają tu bowiem po całą masę sprawdzonych schematów, których największą wartością jest widowiskowość. Akcji na pewno tutaj nie zabraknie i potrafi być ona dość satysfakcjonująca. Niestety nie można napisać tego na temat pozostałych elementów scenariusza. Historia jest nie tylko mocno powtarzalna (w stosunku do innych dzieł z DC), ale również nie zawsze spójna i łatwa w odbiorze. Z należytym zrozumieniem fabuły nie powinni mieć większych przeszkód wielcy fani marki. Jeśli jednak ktoś jest „niedzielnym” komiksowym czytelnikiem, to w wielu momentach poczuje się tutaj całkowicie zagubiony
Ponarzekać należy również na brak należytego wykorzystania potencjału bohaterów. Obok znanych person pokroju Batmana, twórcy pokusili się u jego boku umieścić mniej znane postacie (Kamandi, Starfire, Sinestro, Booster Gold, Doktor Light oraz Steel). Niestety, ale autorzy nie skupiają się na nich mocniej czy nie starają się przybliżyć ich mniej obeznanemu odbiorcy. O dość przeciętnych relacjach zachodzących pomiędzy herosami już nawet nie wspominają
O ile scenariusz może przypaść do gustu tylko wielkim fanom marki, to nie można mieć większych zastrzeżeń do oprawy graficznej. Artyści odpowiedzialni za poszczególne rozdziały historii, naprawdę wykonali kawał solidnej pracy