Komu tym razem uda się wyjść cało, a kto się złamie?
Kontynuacja pełnej zwrotów akcji serii Insiders autorstwa Tijan.
Bailey nie jest już osobą z zewnątrz, ma rodzinę i miłość, o której wcześniej bała się marzyć. Po koszmarze, jakiego doświadczyła, próbuje wrócić do normalności. Skupia się na nauce, znajomych i unika wszystkiego, co przypomina jej o traumatycznych wydarzeniach. Jedyną osobą, która pomaga jej utrzymać się na powierzchni, jest Kash. Mimo wszystko nawet z nim nie potrafi być do końca szczera. Jak się okazuje, on także ma przed nią tajemnice...
Kashton Colello przywykł do bycia niewidzialnym. Zawsze dbał o potrzeby rodziny Francisów, jednak teraz musi skupić się nie tylko na ochronie majątku i Peterze Francisie, ale również na ukochanej.
Czy po tych wszystkich przejściach uda im się przewidzieć kolejne kroki wroga?
,,Damaged" to drugi tom emocjonującej trylogii autorstwa Tijan, rozpoczętej książką "Insiders".
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2023-02-08
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Damaged
Damaged jak dla mnie dobry "zapychacz czasu". Historia która nie męczy, bohaterowie którzy są przeciętni oraz słowa które są ale zaraz ich nie będzie. Szybko się czyta ale też szybko zapomina.
Bailey i Kash dwoje bohaterów których świat się nagle zmienił. Dwoje bohaterów którzy żyli w cieniu a nagle stali się celem plotkarskim. Bailey po porwaniu doświadczyła traumy, ale spycha ją w odległy kąt przez studia informatyczne i chłopaka który ją pochłania do tego stopnia iż zapomina o demonach.
Kash stał się jednym z najbogatszych ludzi, teraz każdy się z nim liczy przez co musi uważać na swoje działania. Nadal walczy ze swoim dziadkiem, który nie tylko jemu zagraża ale też jego dziewczynie. Ma wiele na głowie ale stara się zawsze być o krok przed czyhającym niebezpieczeństwem.
Zarzuty to przede wszystkim dużo ludzi, którzy nie zawsze mieli znaczenie dla historii. Gubiłam się kto jest kim i jaką niesie wartość czy zagrożenie.
Po drugie dziadek Kasha, który przez większą część książki był wielkim zagrożeniem, ale jak dla mnie to puste słowa nie poparte działaniem. Nie wydarzyło się nic tak naprawdę groźnego aby odzwierciedlić prawdzie słów.
Po trzecie Bailey geniusz komputerowy, który po raz kolejny nie ukazał swojego kunsztu. Wielki umysł, który nie ujawnił nic ze swojego "daru". Więc po co budować postać na czymś o czym szybko się zapomina. Tak naprawdę główna bohaterka to jej rozterki, zmiana otoczenia ze zwykłej szarej myszki do dziewczyny która jest ważna w świecie plotkarskim.
Domaged to słowa o małej wartości, bohaterzy którzy nie mają jasnego celu, oraz historia która jest jak chorągiewka na wietrze szybko zmienia bieg historii i wcale nie jest on spójny.
Nowa szkoła. Nowe przyjaźnie. Nowe życie. A może nie do końca? Alex jest wściekła na rodziców, którzy ją porzucili. A jeszcze bardziej na przyjaciół,...
Na prawdziwą walkę gotów jest tylko ten, kto ma dla kogo zwyciężyć Carter zrobił już swoje w mafii. Teraz chciałby zostawić tę część życia daleko za sobą...
Przeczytane:2023-08-12, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Nie podoba mi się okładka drugiego tomu serii The Insiders Trilogy. Nie widzę w niej sensu, bo główny bohater za którego uważam, że można uznać Kasha, nie pali, ale pewnie miała ona symbolizować takiego silnego mężczyznę. Nie wiem. Jednak pomijając ten pewnego rodzaju falstart, treść niezmiernie mnie ciekawiła.
To oczywiście romans, pełen bogatych bohaterów ale taki na swój sposób inny. Insiders mnie wciągnął, niesamowicie zaintrygowała mnie niezwykle inteligentna bohaterka jaką jest Bailey i to jak gwałtownie jej życie tak zwyczajnej dziewczyny, zmieniło się gdy jej idol okazał się być jej ojcem.
Jakby nie wystarczyło, że nagle staje się córką miliardera i geniusza komputerowego, po którym odziedziczyła talent i miłość do tych urządzeń, to zakochała się w Kashu - wcale nie mniej bogatym mężczyźnie, którego dziadek chce zrobić wszystko by go zniszczyć. A najłatwiej zranić kogoś, wykorzystując jego słaby punkt. Dla Kasha, zdecydowanie jest nim Bailey. Stara się ją chronić za wszelką cenę. Lecz już zawiódł gdy została porwana. A zagrożeń wciąż przybywa...
Bailey boryka się z traumą i ciężarem zmian jakie zaszły w jej życiu. Wciąż pojawiające się nowe problemy, nie ułatwiają jej stanięcia stabilnie na własnych nogach. Można odnieść wrażenie, że nie jest w stanie funkcjonować bez Kasha, że jest jej kotwicą czy nawet tlenem. Momentami ich relacja wydaje sie wręcz chora, mają oboje ewidentnie obsesję na swoim punkcie. Ale ona ma jeszcze jedno lekarstwo - naukę i komputery.
"Technologia. Komputery. Programowanie. To mój świat. Mój. Czułam się w nim komfortowo, funkcjonowałam w nim. Był moim życiem, dawał mi poczucie bezpieczeństwa i musiałam do niego wrócić, żeby sobie ze wszystkim poradzić."
No i wróciła na uczelnię dla geniuszów komputerowych jej pokroju, którą założył jej ojciec, więc co łatwo przewidzieć, znajdą się tacy, którzy uznają, że wszystko zawdzięcza tatusiowi. Lecz są i inni, których już wkrótce może zacząć nazywać przyjaciółmi. Ale uczelnia, która miała dać jej oddychać, odpocząć, przysporzy na swój sposób kolejnych zmartwień i nowych wrogów. A ci starzy też nie odpuścili.
Na domiar złego, czuć wciąż taki lęk, obawy Bailey o Kasha i jego walkę z Bastianem Calhounem. Dziewczyna nie wie ile jej ukochany przed nią ukrywa i czy daje sobie radę z zagrożeniami i odpowiedzialnością jaka na nim spoczywa. On zaś stara się być szczery i to mi się podobało, bo niby chronił ją jak tylko się dało ale zarazem nie traktował jakby była ze szkła, mówił otwarcie co się dzieje. I nawet gdy nie mógł chwilowo pozwolić sobie na otwartość, wyjaśniał ile tylko był w stanie, obiecując, że reszty dowie się gdy tylko będzie ku temu okazja.
Bailey chwilami pokazuje pazury, chwilami staje do walki ale częściej czuć tu, że wszystko ją przytłacza. Nie oswoiła się z popularnością, konsekwencje bycia członkiem takiej rodziny nie są dla niej łatwe do zaakceptowania. Trauma po porwaniu też mimo, że z uporem przez nią duszona, spychana na dno, w końcu daje o sobie znać. Nie lubię z reguły słabych bohaterek i nie potrafię zaszufladkować Bailey jako właśnie taką postać ale jej siła jest cały czas wystawiana na próbę i nie da się nie zauważyć, że niekoniecznie wygrywa walkę. Z pewnością sama nie dałaby rady. Mimo to wzbudziła moją sympatię i wciąż trzymam za nia kciuki.
A finał tego tomu powala na kolana. Jestem w szoku po tym co się wydarzyło. Boję się czy z tego da radę wyjść nasza główna bohaterka. Czy takie ciosy jej nie wykończą. I mam wrażenie, że Kash mimo, że tak stara się zapewnić jej bezpieczeństwo, wystarczy, że spuści ją z oczu, to dochodzi do tragedii.
Cóż, cieszy mnie jedno - zaraz biorę się za finał tej serii i aż się boję co mnie tam czeka. Emocji z pewnością nie zabraknie.
To taka mroczna seria, może nie dark ale czuć tu taką atmosferę zagrożenia, czuć że w każdej chwili może dojść do czegoś wstrząsającego. W przerwach mamy opisy wybitnie gorących scen erotycznych, których na szczęście nie ma tak wiele, żeby można było uznać to za erotyk czy porno.
Wg mnie to jedna z lepszych serii autorki i serdecznie Wam ją polecam.