Czternasta kolonia
Steve Berry

Uwielbiam książki tego pisarza. Steve Berry dokładnie przygotowuje materiał do kolejnych tomów. Każdy z nich ma odpowiednio przygotowane tło historyczne avrozgrywające się prawdziwe wydarzenia przedstawione są skrupulatnie. Tak jest i w tym przypadku. 

Wszystko się kiedyś kończy. Kadencja prezydenta Danielsa również. Wszyscy tkwią w poczuciu, że kończy się pewien rozdział w historii kraju. A zamieszanie związane  z zaprzysiężeniem nowego prezydenta chce wykorzystać dawny oficer KGB. Ma on bowiem do wyrównania rachunki z USA. A jeśli osiągnie swój cel zginą setki tysięcy ludzi. Ale od czego jest Cotton Malone. 

Dawny agent nie ma chwili spokoju. Dziwne zagrywki Rosjan rzucają go z jednej strony mapy świata na drugą. Chęć rozwiązania tajemnicy pcha go z dalekiej Syberii, przez Kanadę do Stanów Zjednoczonych. Oczywiście nie jest łatwo. Ale na szczęście ma u boku ludzi, na których może liczyć. 

Niesamowite zwroty akcji, szybkie tempo, ciekawa intryga, pościgu, bijatyki, strzelaniny i nietuzinkowe postacie. A wszystko okraszone dużą dawką wisielczego humoru. Naprawdę ciężko mi było oderwać się. A do tego dużo ciekawych historycznych faktów. Tylko czekam, żeby ktoś nakręcił na podstawie tych książek film albo serial. Toż to gotowy scenariusz... Uwielbiam ten cykl.