Kiedy w Lazennie umiera król, a spadkobierca Lazurowego Tronu ginie bez śladu po bitwie na klifach, najpotężniejsze na Kontynencie królestwo pogrąża się w anarchii. Choć nad krajem roztacza się widmo wojny z Kamieniogrodem, lordowie z Kolegium Ochmistrzów rozpoczynają zakulisowy wyścig po władzę. Jednak nie tylko oni wezmą w nim udział. Koroną Królów zainteresowana jest też jedna z królewskich kochanic, oskarżana o czary Oreen. Motywowana zasłyszaną przepowiednią nie cofnie się przed niczym, aby zapewnić swojemu synowi koronę... Czyje podstępy i intrygi okażą się najskuteczniejsze? Komu uda się zrealizować swoje cele, a kto poniesie bolesną porażkę?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-06-09
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 592
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Dziś kilka słów o książce „Sny Lazurowej Wody” Rafała Milcewicza od wydawnictwa Novae Res. A precyzyjniej rzecz ujmując – o pierwszym tomie cyklu zatytułowanym „Czerwona wieża”. Na pierwszy rzut oka widać, że jest to dość obszerna powieść. Jednak opis zachęca do rozpoczęcia czytania, więc zaczynamy! Po niedługim czasie orientujemy się, że jest to typowa przygodowa historia, która dzieje się w dawnych czasach. Mamy ród królewski, mamy bitwy, mamy zaciętą walkę o koronę, czyli władzę, mamy sporo intryg. Mamy również całkiem sporą rzeszę bohaterów i szczerze przyznam, że dość łatwo pogubić się kto jest kim i dlaczego. Na szczęście autor pomyślał o swoich czytelnikach i umieścił spis wszystkich postaci występujących w książce. To bardzo pomaga w czytaniu. Nie naprawiło to jednak tego, że bohaterowie byli dość nijacy i z żadnym z nich nie zdołałam się zżyć. No ale dość narzekania – przejdźmy do bardziej pozytywnych rzeczy. Sama fabuła jest interesująca i pomysłowa, wartka akcja nie pozwala się nudzić, a język, jakim operuje autor, jest całkiem w porządku. Książkę czyta się więc płynnie i bez problemu. Przynajmniej mi tak się ją czytało. Pomimo dość sporej ilości kartek, zdołałam skończyć lekturę naprawdę szybko. Podsumowując, „Sny Lazurowej Wody” to dobra, przygodowa historia pełna walk, wojen, spisków oraz intryg, okraszona nieco erotyką. Polecam każdemu, do kogo przemawiają tego typu historie. Ja sięgnę po drugi tom, ponieważ jestem bardzo ciekawa jak tym razem autor sobie poradzi. „Czerwona wieża” była bowiem jego debiutem literackim.
Przeczytane:2020-08-11, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam u siebie !, 52 książki 2020, 26 książek 2020, 12 książek 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2020, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020,
Kolejny raz nie mogłam się oprzeć mojej manii poznawania kolejnego autora. Pana Rafała przyszło mi poznać właśnie przy pierwszej części stworzonej przez niego historii i jestem pewna, że sięgnę po kolejne. Skąd bierze się u mnie nachalne poszukiwanie nowych talnetów? Nowo poznany Autor kojarzy mi się z pojęciem „Tabula Rasa” czyli „czyta karta” - a to daje nam szansę na kolejną podróż w nieznane!
Mimo tego, że opowieści w stylu „Gry o tron” nie należą do moich ulubionych, a ja sama się gubię po kilku stronach, twardo sięgnęłam po „Sny Lazurowej Wody” - uznałam, że korona mi z głowy nie spadnie, a i mogę zyskać kolejną dobrą lekturą na swojej liście. Czasem mam taki odruch, że zerkam na koniec książki, by sprawdzić co mnie tam czeka. I ten gest okazał się być dobrm ruchem, bo na samym końcu powieści znajdziemy wszystkich opisy wszystkich bohaterów! Muszę przyznać, że wiele razy przerzucałam strony, by sprawdzić kto jest kim. Bohaterowie są świetni, ale faktem jest, że mamy ich od groma, zatem podpowiednik na samym końcu był strzałem w dziesiątkę.
Cała fabuła opiera się na walce o wspomniany tron. Władze sprawuje młodszy syn zmarłego władcy i mimo tego, że idzie mu naprawdę całkiem nieźle, nie ma co ukrywać, że jedenastoletnie dziecko nie do końca jest gotowe na taką odpowiedzialność. Na to wszystko kochanka nie żyjącego już króla chce na tronie widzieć swojego syna, a całości pikanterii dodaje wyścig po panowanie.
Ogromnie lubię, gdy w książce coś się dzieje, a tutaj mamy pełno intryg, podstępów i zasadzek, które nie pozwolą nam się oderwać. Język autora jest przystępny, ale nie ukrywam, że trzeba się pilnować i czytać w skupieniu, bo można się bardzo łatwo zgubić!
Sporym zaskoczeniem dla mnie był fakt, że powieść jest debiutancką. Na tyle dobrze czytało mi się historię, że nie spodziewałam się tutaj pisarza, który zaczyna. Całościowo – warta akcja, dobrze wykreowani bohaterowie (mogło być ich mniej, ale nie narzekam), a i fabuła niepozwala odłożyć książki na bok. Czekam na kontynuację, a i wierzę, że Wam również może się spodobać!