,,Dzień dobry, ja bym chciała się do konspiracji zapisać" - od tych słów, wypowiedzianych w 1939 roku, rozpoczęła się wywiadowcza kariera szesnastoletniej wówczas Haliny Kłąb. W Polsce postać bohaterki II wojny światowej wciąż jest znana jedynie nielicznym, tymczasem jej działalność to idealny scenariusz na dynamiczny film akcji - od podpisania na rozkaz dowództwa Armii Krajowej volkslisty, nauki w germańskim gimnazjum, zakończonej listowną pochwałą od Führera, przez akcje dywersyjne i wywiadowcze na ziemiach wroga, po dekonspirację i osadzenie w gestapowskim więzieniu w rodzinnej Łodzi.
Halina Szwarc-Kłąb przeżyła swoje życie intensywnie. Zmarła w 2002 roku, będąc nie tylko skromną, cichą bohaterką z czasów okupacji, ale też znakomitym lekarzem i wykładowcą akademickim. Po wojnie osiadła w Poznaniu, gdzie pomimo kłód rzucanych pod nogi przez Urząd Bezpieczeństwa pracowała z młodzieżą, a karierę zawodową - już z tytułem profesora nauk medycznych - kontynuowała w Warszawie, między innymi tworząc pierwszy w Polsce Uniwersytet Trzeciego Wieku.
Lidia Liszewska i Robert Kornacki, autorzy niebanalnych powieści obyczajowych, przyglądają się niezwykłej drodze życiowej tej wspaniałej kobiety, czytając jej spisany w tajemnicy przed rodziną pamiętnik. Z typową dla siebie dbałością o piękno języka i plastykę słowa szukają w bohaterce tej opowieści nie tylko dojrzałej nad wyraz Haliny, ale i młodej Halinki, którą splot wydarzeń i historyczna konieczność zmusiły do osiągnięcia dojrzałości w niespotykanym, ekspresowym tempie.
Poznajcie emocjonującą, pełną zwrotów akcji, opartą na faktach historię Polki, która miała wpływ na przebieg II wojny światowej. Kobiety, która zagrała na nosie Hitlerowi.
Wydawnictwo: Flow
Data wydania: 2023-04-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 268
CZARNY MOTYL w dużej mierze opiera się na prawdziwych postaciach historycznych i wydarzeniach, bowiem autorzy stworzyli powieść w oparciu o pamiętnik Haliny Szwarc-Kłąb, agentki AK-owskiego wywiadu z okresu II wojny światowej.
Uwielbiam książki, które nie tylko bawią i cieszą, ale też uczą. Bez dwóch zdań, ta pozycja zalicza się do tego typu książek, bo dzięki autorom poznałam historię Haliny, która mimo młodemu wieku, potrafiła wiele zdziałać.
Fabuła oparta na emocjach i zwrotach akcji, wciągnęła mnie w ten trudny czas wojenny. Może nie czytałam jej jednych tchem, ale losy Haliny śledziłam z ogromną uwagą i zaangażowaniem. A fakt, że większość powieści bazuje na jej prawdziwej historii życia, tylko potęgowała chęć samodzielnego wyszukiwanie wiedzy.
Autorzy spisując tą powieść nieco że wyśmienicie przedstawili porter kobiety niezłomnej i odważnej, ale również oddali jej tym należyty hołd. Bo o takiej postać warto mówić i pamiętać.
,,Jeśli człowiek niszczy jedno życie, to jest tak, jak gdyby niszczył cały świat. A jeśli człowiek ratuje jedno życie, to jest tak, jak gdyby uratował cały świat".
Powieść przybliża nam sylwetkę kobiety, bohaterki i o której mało kto pamięta. Przenosimy się do czasów II wojny światowej, młodziutka, zaledwie szesnastoletnia Halina Kłąb-Szwarc, zasiliła szeregi Związku Walki Zbrojnej. Ta niepozorna dziewczyna, której beztroska młodość została przerwana, okazała się silną, odważną, niezmordowaną i hardą w swych poczynaniach młodą kobietą. Halina nie mogła, nie chciała siedzieć bezczynnie, włączając się do ruchu oporu, dobrze wiedziała, że na szali kładzie swoje życie. W swych poczynaniach nie wahała się przed niczym, by walczyć o wolność. Aby chronić swoich bliskich i swobodnie działać w konspiracji wyprowadziła się z Łodzi, biegle opanowała język niemiecki, a nawet podpisała volkslistę.
Niebanalna, zaskakująca opowieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Muszę szczerze przyznać, że postać Haliny jak i inne fakty historyczne były mi nieznane. Autorzy, tworząc tę opowieść, opierali się na pamiętnikach Pani Haliny. Rewelacyjnie ukazani bohaterowie, złożone, wyraziste, charakterne osobowości, chwilami miałam wrażenie, że razem z nimi przemarzałam ich trudne życiowe ścieżki. Halina jest zwykłą i jednocześnie niezwykłą postacią. Pełna determinacji, wytrwałości, odwagi i siły potrafiła sprostać wyznaczonym zadaniom i osiągać zamierzone cele. Pomimo ciągłego strachu, by nie zostać zdekonspirowaną, nie poddawała się, wytrwale i niestrudzenie służyła swojej ojczyźnie. Ta mądra, harda kobieta przeszła wiele, bardzo wiele, a zatrzymana i uwięziona przez gestapo nie poddała się, nikogo nie wydała.
Trudno przejść obok tej lektury obojętnie. Wojenna zawierucha trwa w najlepsze, codzienność ludzi skazanych na zagładę, strach, niemoc, głód, ból, coraz wyraźniej rysujące się widmo śmierci. Z zapartym tchem śledziłam losy młodziutkiej agentki AK, kolejne akcje, działania konspiracyjne. Razem z nią przemieszczamy się z miejsca na miejsce, a ta z ogromnym poświęceniem uparcie brnie do przodu. Nie cofa się przed niczym, choć widmo śmierci towarzyszy jej nieustannie.
Wiarygodna, porywająca, chwilami dramatyczna, piękna opowieść, przez którą się płynie. Bohaterstwo Pani Haliny odczułam całą sobą, jej historia, ta powieść zostaną we mnie na dłużej. Bardzo polecam!
,,I wciąż mi się wydaje, że robimy za mało, za wolno... ,,
Był rok 1939 gdy beztroskie dzieciństwo niespełna szesnastoletniej Haliny Szwarc-Kłąb dobiegło końca. To wówczas nie chcąc i nie potrafiąc siedzieć bezczynni Halina zapisała się do konspiracji by pomóc w walce z wrogiem. Dla dobra sprawy nauczyła się języka niemieckiego czy podpisała volkslistę. Chcąc jednocześnie chronić najbliższych wyniosła się z Łodzi by prowadzić działalność szpiegowską...
,,Czarny motyl" to oparta na prawdziwych wydarzeniach powieść z historią w tle. Całość została opisana na bazie pamiętników Pani Haliny. Przyznaje, że postać bohaterki tak jak i niektóre fakty historyczne nie były mi do tej pory znane. Dzięki plastycznym i dokładnym opisom bez problemu mogłam wyobrazić sobie nakreślone miejsca, wydarzenia czy wojenną rzeczywistość. Pani Halina Szwarc-Kłąb zdecydowanie jest wzorem odwagi i poświęcenia. Pokazuje jak dzięki determinacji i wytrwałości potrafiła dojść do obranego celu.
To powieść w której nie brakuje emocji czy niespodziewanych zwrotów akcji. Pani Halina żyła w nieustannym zagrożeniu, czy nie zostanie zdekonspirowana. Jednak chęć służenia ojczyźnie była dla nie najważniejsza. Nawet w momencie osadzenia w gestapowskim więzieniu jej duch nie został złamany, a ona sama nie wydała nikogo.
Zdecydowanie warto sięgną po tą powieść by pamięć o takich osobach jak Pani Halina nigdy nie umarła.
Przejmująca powieść wypełniona po brzegi emocjami i bohaterowie, których nie sposób nie pokochać! Ewa i Jędrzej prowadzą telewizyjny program Macie dziś...
Przeczytane:2023-05-08, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Literatura obyczajowa, Z historią w tle,
Tytuł recenzji: 𝗞𝘂 𝘄𝗼𝗹𝗻𝗼ś𝗰𝗶
Duet Lidia Liszewska i Robert Kornacki znany jest czytelnikom z nadmorskich romansów, w których udowadniają, że życie to nie bajka, a miłość piękna i kolorowa w życiu się nie zdarza. Tym razem autorzy postanowili odejść nieco od tego, do czego przyzwyczaili czytelników. Zapragnęli bowiem opowiedzieć o łodziance, Halinie Kłąb-Szwarc. Tej, która – jak głosi jedno ze zdań reklamujących tę powieść – zagrała na nosie Hitlerowi. Brzmi to, jak zapowiedź filmu sensacyjnego, ale ta kobieta istniała naprawdę i w wieku szesnastu lat zapukała do pewnych drzwi i zapytała: 𝐷𝑧𝑖𝑒ń 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑦, 𝑗𝑎 𝑏𝑦𝑚 𝑐ℎ𝑐𝑖𝑎ł𝑎 𝑠𝑖ę 𝑑𝑜 𝑘𝑜𝑛𝑠𝑝𝑖𝑟𝑎𝑐𝑗𝑖 𝑧𝑎𝑝𝑖𝑠𝑎ć. Od tych słów, wypowiedzianych w 1939 roku, rozpoczęła się wywiadowcza kariera młodziutkiej nastolatki Haliny Kłąb. W Polsce postać bohaterki II wojny światowej wciąż jest znana tylko nielicznym, tymczasem jej działalność to idealny scenariusz na dynamiczny film akcji. Moja imienniczka Halina Szwarc przeżyła swoje życie intensywnie. Zmarła w 2002 roku, będąc nie tylko skromną, cichą bohaterką z czasów okupacji, ale tez znakomitym lekarzem i wykładowcą akademickim. Znany wszystkim Uniwersytet Trzeciego Wieku został utworzony właśnie przez Halinę Szwarc, bohaterkę powieści 𝐶𝑧𝑎𝑟𝑛𝑦 𝑚𝑜𝑡𝑦𝑙.
𝐶𝑧𝑎𝑟𝑛𝑦 𝑚𝑜𝑡𝑦𝑙 to książka wyjątkowa, napisana z dużym rozmachem, pięknym i plastycznym językiem, przez świetnie zgrany duet autorów. To niezwykła historia dzielnej, młodziutkiej dziewczyny, opowiedzianej w wyjątkowo emocjonujący i angażujący sposób. Wszystkie fakty zawarte w tej powieści są prawdziwe, oparte na wspomnieniach Haliny opisanych w jej pamiętniku. 𝐶𝑧𝑎𝑟𝑛𝑦 𝑚𝑜𝑡𝑦𝑙 to doskonale przedstawiony świat nastolatki, która z dnia na dzień musiała stać się dorosła, a potem już młodej kobiety do końca lojalnej i oddanej sprawie. Osoby o niezwykłym harcie ducha, której nie były w stanie złamać ani brutalne przesłuchania Niemców, ani wyrok skazujący ją na śmierć. Autorom należą się wielkie podziękowania nie tylko za to, że przedstawili w swojej książce portret tej dzielnej, niezłomnej i odważnej kobiety, oddając jej tym samym należyty hołd, ale także za sam fakt, że taka książka powstała, by każdy mógł dowiedzieć się, że ktoś taki jak Halina Kłąb w ogóle istniał. W większości powieści o drugiej wojnie to mężczyźni są głównymi bohaterami, a w 𝐶𝑧𝑎𝑟𝑛𝑦𝑚 𝑚𝑜𝑡𝑦𝑙𝑢 prym wiedzie postać Haliny Kłąb, i nie bez znaczenia jest fakt, że istniała naprawdę. Ta niezłomna wojowniczka o wolność pokazała, że w nas kobietach nazywanych słabą płcią, drzemie ogromna siła i jak trzeba, potrafimy wyjść poza utarte schematy i stereotypy, by walczyć do końca. Podobnie jak właścicielki wydawnictwa Flow, wierzę, że ta powieść da wszystkim wiarę w to, że warto być wiernym ideałom i dążyć do obranego celu.
W Polsce zaczynają być słyszalne pomruki nadciągającej wojny, chociaż Polacy wciąż się jeszcze łudzą, że najgorszy z przewidywanych scenariuszy się nie zrealizuje. Jeszcze trwa lato, młodzi cieszą się wakacjami, a starsi doskonale zdają sobie sprawę z tego, że wojna nieuchronnie nadciąga wielkimi krokami i nie mają już wątpliwości, że Hitler wyciągnie swoje łapska także po Polskę. Halina Kłąb bystra szesnastolatka zakochana w muzyce poważnej, z głową pełną marzeń i planów na przyszłość, jest pewna, że to właśnie muzyka klasyczna wyznaczy azymut jej dojrzałości, choć zdaje sobie sprawę z tego, że jest dobra, lecz nie wybitna. Nigdy w jej oczach nie zapłoną podczas gry takie iskry, jakie pojawiają się na całej buzi małego Janka Stolzmana. Halina chciałaby, aby jej muzyka zmieniła świat, ale zarazem wie, że do tego trzeba geniuszu, którego jej brakuje, ale gdy zdaje celująco małą maturę, chyba pierwszy raz w życiu dociera do niej tak namacalnie, że chcieć to móc i w zasadzie możliwe jest wszystko, co zrodzi otwarty i odważny umysł. 𝐻𝑎𝑙𝑖𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑦𝑑𝑎𝑤𝑎ł𝑜 𝑠𝑖ę, ż𝑒 𝑡𝑒𝑟𝑎𝑧 ś𝑤𝑖𝑎𝑡 𝑠𝑡𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑 𝑛𝑖ą 𝑜𝑡𝑤𝑜𝑟𝑒𝑚.
Gdy okupant wkroczył do Łodzi, Halina, nie potrafi biernie przyglądać się temu, co dzieje się w jej mieście. Spokojnie patrzeć na to, jak sąsiedzi z przyjaciół nagle stawali się wrogami, na to, jak Niemcy traktują Żydów. W dziewczynie narasta bunt i nie potrafi dłużej biernie czekać. Postanawia więc działać, wykorzystać swoje znajomości z harcerstwa i któregoś dnia puka do pewnych drzwi i mówi: 𝐽𝑎 𝑏𝑦𝑚 𝑐ℎ𝑐𝑖𝑎ł𝑎 𝑠𝑖ę 𝑑𝑜 𝑘𝑜𝑛𝑠𝑝𝑖𝑟𝑎𝑐𝑗𝑖 𝑧𝑎𝑝𝑖𝑠𝑎ć… Od tych słów wypowiedzianych w 1939 roku, rozpoczęła się kariera wywiadowcza szesnastoletniej wówczas Haliny Kłąb. Dziewczyna pomimo młodego wieku, swoją niezwykłą determinacją zaimponowała ludziom z organizacji. Została przyjęta w szeregi wywiadowców, a dla ułatwienia sobie działalności konspiracyjnej, uczy się znienawidzonego języka niemieckiego i z rozkazu podziemia wpisuje na volkslistę.
Rolę, jaką Kłąbówna zdecydowała się grać, odebrała jej zaufanie znajomych i sąsiadów, pogrzebała wieloletnie przyjaźnie. Została sama. Nie mogła przecież nikomu zdradzić, co robi w rzeczywistości. Nie mogła narażać niepotrzebnie siebie, swojej rodziny i innych. Ta niewiedza w jakiś sposób chroniła ich wszystkich. Halina musiała pilnie strzec swojej tajemnicy, bo chociaż Marianna Kłąb miała swój świat, to cechowała ją ogromna wrażliwość i bystrość umysłu, zatem łatwo mogła domyślić się, co tak naprawdę robi jej córka i trudno przy tym było przewidzieć jej reakcję. Mogłaby niechcący sprowadzić zagrożenie na całą rodzinę, a dziewczyna nie mogła już i nie chciała zawrócić z raz obranej drogi, wciąż miała przed oczami widok ludzi na siłę wywlekanych z mieszkań i rozstrzeliwanych wprost pod murami kamienic, albo podwórkowych wojenek, gdy ludzie z przyjaciół i sąsiadów stawali się dla siebie wrogami. Czuła, że nigdy nie da jej się z tym pogodzić, co wokół niej się działo. 𝐽𝑎𝑘ą 𝑑𝑟𝑜𝑔ą 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑝𝑜𝑑ąż𝑎ć, ż𝑒𝑏𝑦 𝑧𝑛𝑎𝑙𝑒źć 𝑤 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑛𝑖𝑒𝑛𝑎𝑤𝑖ść 𝑑𝑜 ś𝑤𝑖𝑎𝑡𝑎? 𝐽𝑒ś𝑙𝑖 𝑠𝑖ę 𝑔𝑜 𝑧𝑏𝑟𝑢𝑘𝑎, 𝑢𝑝𝑜𝑑𝑙𝑖, 𝑗𝑒ś𝑙𝑖 𝑢𝑘𝑎𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖𝑢𝑗𝑒 𝑠𝑖ę 𝑛𝑎𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗ę 𝑖 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑘𝑖𝑒 𝑚𝑖ł𝑜𝑠𝑖𝑒𝑟𝑑𝑧𝑖𝑒, 𝑎 𝑛𝑎 𝑜𝑏𝑙𝑖𝑐𝑧𝑢 𝑚𝑖ł𝑜ś𝑐𝑖 𝑧𝑎𝑐𝑖ś𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑎𝑠𝑘ę 𝑘ł𝑎𝑚𝑠𝑡𝑤𝑎, 𝑡𝑜 𝑐𝑧𝑦 𝑝𝑜 𝑡𝑦𝑚 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑚 𝑧𝑛𝑎𝑗𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑠𝑖ę 𝑗𝑒𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒 𝑚𝑖𝑒𝑗𝑠𝑐𝑒, 𝑏𝑦 𝑤𝑧𝑛𝑖𝑒ść 𝑐𝑜ś 𝑠ł𝑜𝑛𝑒𝑐𝑧𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑜𝑑 𝑛𝑜𝑤𝑎? 𝑀𝑜ż𝑒 𝑤𝑜𝑗𝑛𝑎 𝑤𝑒𝑑𝑟𝑧𝑒 𝑠𝑖ę 𝑑𝑜 𝑠𝑒𝑟𝑐𝑎 𝑘𝑎ż𝑑𝑒𝑔𝑜, 𝑘𝑡𝑜 𝑗𝑒𝑗 𝑑𝑜ś𝑤𝑖𝑎𝑑𝑐𝑧𝑦, 𝑖 𝑝𝑐ℎ𝑛𝑖𝑒 𝑤 𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑤𝑛ę𝑡𝑟𝑧𝑒 𝑙𝑜𝑑𝑜𝑤𝑦 𝑜𝑑𝑝𝑟𝑦𝑠𝑘 ś𝑚𝑖𝑒𝑟𝑐𝑖, 𝑘ł𝑢𝑗ą𝑐𝑦 𝑗𝑢ż 𝑟𝑎𝑧 𝑛𝑎 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒? 𝐶𝑧𝑦 𝑤𝑎𝑟𝑡𝑜 𝑤𝑖ę𝑐 𝑧𝑎𝑏𝑖𝑒𝑔𝑎ć 𝑜 𝑡𝑒𝑛 ż𝑦𝑤𝑖𝑜ł? 𝐶𝑧𝑦 𝑛𝑖𝑒 𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗 𝑧𝑎𝑚𝑘𝑛ąć 𝑜𝑐𝑧𝑦 𝑖 𝑝𝑜𝑧𝑤𝑜𝑙𝑖ć 𝑚𝑢 𝑠𝑖ę 𝑤𝑦𝑝𝑎𝑙𝑖ć, 𝑎 𝑝𝑜𝑡𝑒𝑚 𝑡𝑜 𝑗𝑢ż 𝑛𝑖𝑒𝑐ℎ 𝑠𝑎𝑚 𝐵ó𝑔 𝑧𝑎𝑑𝑏𝑎 𝑜 𝑝𝑜𝑝𝑖𝑜ł𝑦…?
Godny podziwu jest hart ducha dziewczyny, której podczas obracania się w niemieckich kręgach, nie mógł w twarzy drgnąć ani jeden mięsień. Nie mogła zdradzić swoich prawdziwych emocji. Obrzydzenie, furia, czy grymas niechęci musiały zniknąć z jej twarzy podczas rozmów z Niemcami, chociaż chwilami jej myśli krążyły wokół tego, że tak bardzo chciałaby wykrzyczeć wszystko całemu światu. Od samokontroli, ciągle bolał ją brzuch, a jej wydawało się, że wciąż robi za mało. Wspaniała historia nastolatki, która postawiła wszystko na jedną kartę w walce z okupantem. Duet autorów opowiada jej historię pięknym językiem bez zagłębiania się w zbędne szczegóły, tworząc wspaniałą opowieść o zwykłej i niezwykłej zarazem Polce, o której wcześniej nie słyszałam, bo z nieznanych powodów tak nie wiele się o niej mówi.
Na koniec nasunęła mi się smutna refleksja. Gdy młoda kobieta cudem ocaleje z rąk gestapo i uniknie śmierci, jej historia zatoczy koło. Po wojnie może nie oczekiwała wdzięczności za to wszystko, co udało jej się zrealizować podczas okupacji przeciwko Niemcom, ale chociaż zapewnienia spokojnego życia. Niestety wtedy z ust młodego kapitana UB, który o wojnie nie miał nawet bladego pojęcia, słyszy słowa: 𝐵𝑖𝑒𝑟𝑧 𝑡𝑒𝑛 𝑝𝑖𝑒𝑝𝑟𝑧𝑜𝑛𝑦 𝑜łó𝑤𝑒𝑘 𝑖 𝑝𝑖𝑠𝑧, 𝑎𝑘𝑜𝑤𝑠𝑘𝑎 𝑘𝑢…𝑜, 𝑧 𝑘𝑖𝑚 𝑠𝑖ę 𝑠𝑝𝑜𝑡𝑦𝑘𝑎𝑠𝑧. 𝑁𝑎𝑧w𝑖𝑠𝑘𝑎, 𝑎𝑑𝑟𝑒𝑠𝑦. 𝐽𝑢ż, 𝑠𝑧𝑦𝑏𝑘𝑜! 𝑆𝑧𝑒ść 𝑙𝑎𝑡 𝑡𝑒𝑚𝑢 𝑚ł𝑜𝑑𝑠𝑖 𝑜𝑑 𝑛𝑖𝑒𝑔𝑜 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑙𝑒𝑤𝑎𝑙𝑖 𝑘𝑟𝑒𝑤, 𝑏𝑦 𝑑𝑧𝑖ś 𝑡𝑎 𝑟𝑜𝑧𝑚𝑜𝑤𝑎 𝑚𝑜𝑔ł𝑎 𝑏𝑦ć 𝑝𝑟𝑜𝑤𝑎𝑑𝑧𝑜𝑛𝑎 𝑝𝑜 𝑝𝑜𝑙𝑠𝑘𝑢. 𝐺𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑜𝑛 𝑏𝑦ł? Niemcy też ją straszyli, bili i nawet skazali na śmierć. 𝑀𝑒𝑡𝑜𝑑𝑦 𝑚𝑎𝑐𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑑𝑜𝑏𝑛𝑒, 𝑛𝑖𝑒 𝑟óż𝑛𝑖𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑖ę 𝑧𝑎 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑜 [… ] mówi ze smutkiem przesłuchiwana przez UB kobieta, za te słowa obrywa cios w twarz.
Należy pamiętać, że 𝐶𝑧𝑎𝑟𝑛𝑦 𝑚o𝑡𝑦𝑙 nie jest powieścią historyczną, to fabularyzowana opowieść na bazie pamiętników Haliny Kłąb pisanych w tajemnicy przed rodziną. Powieść stworzona przez autorów z możliwie jak najbardziej realną fabułą przedstawiającą działania dzielnej dziewczyny w konspiracji. Piękna i niepowtarzalna historia, w której autorzy starali się pokazać nie tylko okropne realia czasów wojny i okupacji, ale także działania niezwykle dojrzałej jak na swój wiek dziewczyny, przedstawić marzenia nastolatki, która w ekspresowym tempie musiała dorosnąć. Obojgu autorom należą się wielkie podziękowania za przybliżenie tej mało znanej postaci polskiej patriotki, której po wojnie UB kładło kłody pod nogi, a ona mimo to nie poddała się i pracowała z młodzieżą oraz jak już wspomniałam na wstępie, zawdzięczamy jej powstanie Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Życiorys tej niezwykłej kobiety mógłby stać się kanwą wspaniałego filmu, a z nieznanych powodów został pokryty kurzem niepamięci, który najwyższy czas, żeby został zdmuchnięty, a o Halinie Kłąb – Szwarc zaczęto mówić głośno i dobitnie, bo na to zasłużyła. Losy tej niezwykłej kobiety wymyśliło samo życie i są jak najbardziej prawdziwe, chociaż wydają się tak nieprawdopodobne. Jak autorzy piszą w posłowiu: 𝑑𝑎𝑡𝑦, 𝑚𝑖𝑒𝑗𝑠𝑐𝑎, 𝑖𝑠𝑡𝑜𝑡𝑛𝑒 𝑧𝑑𝑎𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑚𝑎𝑗ą 𝑠𝑤𝑜𝑗𝑒 𝑝𝑜𝑘𝑟𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑤 𝑝𝑜𝑑𝑟ę𝑐𝑧𝑛𝑖𝑘𝑎𝑐ℎ – 𝑤𝑜𝑗𝑒𝑛𝑛𝑒 𝑝𝑒𝑟𝑒𝑔𝑟𝑦𝑛𝑎𝑐𝑗𝑒 𝑚ł𝑜𝑑𝑧𝑖𝑢𝑡𝑘𝑖𝑒𝑗 𝐻𝑎𝑙𝑖𝑛𝑦 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑦𝑚𝑎𝑔𝑎ł𝑦 𝑜𝑑 𝑛𝑎𝑠 𝑘𝑜𝑙𝑜𝑟𝑦𝑧𝑜𝑤𝑎𝑛𝑖𝑎 𝑡𝑒𝑘𝑠𝑡𝑢. 𝐽𝑒𝑗 ż𝑦𝑐𝑖𝑜𝑟𝑦𝑠 𝑜𝑏𝑓𝑖𝑡𝑜𝑤𝑎ł 𝑤 𝑤𝑦𝑑𝑎𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎, 𝑘𝑡ó𝑟𝑦𝑚𝑖 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑏𝑦 𝑜𝑏𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑖ć 𝑘𝑖𝑙𝑘𝑎 𝑜𝑠ó𝑏. 𝐻𝑎𝑙𝑖𝑛𝑎 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑟𝑎𝑑𝑧𝑖ł𝑎 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑠𝑎𝑚𝑎.
Zakończenie wojny nie oznacza, że epopeja Haliny dobiegła końca, autorzy zostawili sobie w epilogu furtkę… i może będzie nam jeszcze dane spotkać się z tą dzielną kobietą.
Współpraca barterowa z Wydawnictwem Flow.