Mistrzyni mrożących krew w żyłach historii powraca z nową serią Czarny lód.
Mroźnego zimowego dnia zmartwiony sąsiad przyjeżdża do położonego nad jednym z islandzkich fiordów domu rodziny, której nie widziano od ponad tygodnia. Gdy nikt nie odpowiada na pukanie do drzwi, mężczyzna wchodzi do środka. Niestety potwierdzają się jego najgorsze obawy: doszło do makabrycznego morderstwa.
Policjant Týr oraz patolog sądowa Idunn zostają wezwani na miejsce zbrodni i rozpoczynają dochodzenie. Szybko wychodzą na jaw wstrząsające tajemnice zamordowanej rodziny. Uzupełniony o młodą policjantkę Karólínę zespół dochodzeniowy zaczyna rozumieć, że sprawa zmusi ich do rozliczenia się z własną przeszłością i doprowadzi do jeszcze mroczniejszych zbrodni.
Yrsa Sigurdardóttir po mistrzowsku buduje napięcie, kolejny raz udowadniając, że zalicza się do najlepszych twórców gatunku.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2024-09-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Lok lok og laes (ang. Can't Run, Can't Hide)
Książka Yrsy Sigurđardóttir "Znikąd pomocy" to pierwszy tom nowej serii Czarny lód i jeśli takie coś autorka serwuje nam na start, to naprawdę nie wiem co zrobi dalej! Bo jest to thriller w mojej ocenie doskonały. Historia toczy się dwutorowo, naprzemiennie w czasie śledztwa dotyczącego naprawdę przerażającego morderstwa i wcześniej, dzięki czemu możemy poznać całą historię od środka. A jest to historia rodziny, małżeństwa z dwoma córkami, które po kilku latach w Stanach wróciło na Islandię. Zamieszkali na odludziu, a my poznajemy ich w momencie, gdy wprowadza się do nich młoda dziewczyna, coś na kształt pomocy domowej. Od początku klimat jest niejasny, czuć, że coś jest nie tak - tylko co? Napięcie coraz bardziej się pogłębia, ale dzięki temu, że opowieść rodziny przerywana jest rozdziałami opisującymi śledztwo, emocje się nie wypalają - są podtrzymane, by móc się piąć coraz wyżej i wyżej, aż do takich, które odczuwa się przy naprawdę dobrych powieściach grozy - tu jest tym bardziej strasznie, że przecież to thriller, a zatem musi mieć realne wytłumaczenie. To opowieść, która przeraża, bo jest nam bliska. Bo opowiada o zwyczajnych ludziach, którzy nagle stają się masowymi mordercami. Tu psychologia gra pierwsze skrzypce - nie tylko postaci, ale i ta nasza, bo autorka doskonale zna ludzką psychikę i wie, jaki trop podsunąć, by czytelnik zaczął czuć się osaczony, zamknięty, odseparowany przez islandzkie pustkowie, na którym toczy się akcja tej powieści. Doskonale wyważony surowy klimat tego miejsca w połączeniu z nowoczesną technologią, która jest dodatkowym elementem, któremu przecież ufać się nie powinno. Od lat szukałam thrillera tak skonstruowanego jak ten, perfekcja gatunku!
Grupa Thory przybywa na wschodnie wybrzeże Grenlandii, gdzie zostaje odcięta od świata. Ktoś uszkodził czasze anten satelitarnych, nie działają telefony...
Gálgahraun, ponure lawowisko na obrzeżach Rejkiawiku. Niegdyś miejsce egzekucji, dziś - atrakcja turystyczna. Aż do tego poranka, kiedy znaleziono tam...
Przeczytane:2024-10-21, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Dziś zapraszam Was na mieszankę thrillera z kryminałem.
W domu na odludziu dochodzi do makabrycznej zbrodni. Kto jest sprawcą? Co się zdarzyło? Na te pytania postarają się odpowiedzieć policjanci, którzy podejmują śledztwo.
Całość mamy prowadzoną w dwóch strefach czasowych, tej obecnej i wcześniejszej. Ten podział również dotyczy gatunków literackich. Zdarzenia obecne są rasowym kryminałem, natomiast wszystko w rozdziałach ,,wcześniej" to doskonały thriller, który przyprawia o dreszcze.
Niezwykle ciekawy i emocjonujący dla czytelnika sposób prowadzenia fabuły. Narracja, która wciąga i powoduje niepokój. Bohaterowie niejednoznaczni, wzbudzający mieszane uczucia a do tego wszystkiego, wciąż krążące w głowie pytanie - dlaczego?
To moje pierwsze spotkanie z Twórczością Autorki i przyznaję, że niezwykle udane. Przekonał mnie do siebie nie tylko sposób prowadzenia intrygi, ale również styl pisania, budowanie napięcia, dorzucanie nuty tajemnicy i to jak zostałam przez Autorkę zaskoczona. Cały czas czułam, że każdy krok jaki robię prowadzi mnie bliżej piekła, tylko kogo w nim zastanę. Atmosfera ciężka i duszna, odbierająca oddech, kładąca się cieniem na kolejnych stronach. Czułam, że coś się zdarzy, a ja jestem bezsilna...
Doskonałe studium szaleństwa, strachu i bezradności.
Z mojej strony polecam #jakniewiemco bo #wartojakpieron