Nazywam się Severo Noir Navarro. Zawsze byłem honorowy i kierowałem się rozsądkiem. Nie wierzyłem w to, że ród Noir jest przeklęty, widziałem w tym jedynie pretekst wymyślony przez ojca dla usprawiedliwiania jego licznych romansów. Aż w końcu klątwa dopadła i mnie.
Zawszekochałem tylko Lerate, nigdy nie pragnąłem innych kobiet. A potem wszystko się skomplikowało. Cruz spowodował pożar, w którym zginął Marcos, a ja - zgodnie ze złożoną bratu obietnicą - zaopiekowałem się zrozpaczoną, ale też żądną zemsty Franciscą. I pewnego dnia odkryłem, że przyjaźń, jaką ją darzę, już mi nie wystarcza...
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2023-12-06
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 656
„Sokoły to bardzo mądre ptaki. Wiesz co symbolizują?
-Nie mam pojęcia.
-Męstwo, szlachetność, wolność oraz opiekę. Wszystkie cechy dobrego kapitana: winien nie lękać się śmierci, cenić wolność, mieć dobro w sercu i sprawować pieczę nad swoją załogą”.
Z jednej strony najbardziej wyczekiwana przeze mnie kontynuacja, z drugiej książka, której bardzo się bałam. Zżyłam się z bohaterami. Chciałam poznać ich dalsze losy i jednocześnie nie chciałam się z nimi rozstawać. Ciekawość jednak zwyciężyła.
Po niedowierzających wydarzeniach z drugiego tomu w końcu otrzymujemy historię Severa. Ostatniego z braci Noir. Jego opowieść Was zaskoczy, ale także da odpowiedzi na wiele pytań.
Jak zakończy się walka z Bractwem Wybrzeża? Tego nikt nie wie. Zdarzyć się może dosłownie wszystko.
Jestem ogromna podziwu dla autorki, która potrafiła stworzyć historię tak wielowątkową i pełną niespodziewanych zwrotów akcji. Fabuła w książkach Pauliny jest nieprzewidywalna, nie wiem kim, trzeba by było być, aby przewidzieć jakiekolwiek wydarzenia. Szok i niedowierzanie to moja odpowiedź na niektóre sytuacje. Zaskoczyły mnie totalnie.
Kreacja bohaterów jak zwykle jest na najwyższym poziomie. Każdy z nich ma swoją unikatową historię, którą dzięki autorce było dane nam poznać.
Fabuła trzeciego tomu przeplata się z wydarzeniami z poprzedniej części. Po takiej przerwie potrzebowałam chwili, aby ogarnąć wszystko czasowo. I poprzypominać sobie pewne fakty. Nie zajęło mi to zbyt dużo czasu, książek autorki nie da się tak łatwo zapomnieć.
Podczas czytania historii rzeczywistość zanika. Jest tylko bezkresne morze i obawa przed losami bohaterów. Drżałam, za każdym razem jak rozpoczynałam nowy rozdział. Nie wiedziałam bowiem co, mnie dalej czeka.
W tej części nie możemy zapomnieć również o Francisce, która zyskała już na samym początku moją sympatię. Zaimponowała mi podczas wielu sytuacji. Szczerze nie spodziewałam się po niej takiej odwagi, pewności siebie, a przede wszystkim siły.
„Przypominała mi Bellonę — boginię wojny. Zmierzwione, lekko wilgotne włosy podkręcały się delikatnie, dodając jej twarzy łagodności i uroku, ale w oczach tkwiły szaleństwo i chęć walki”.
Przez wszystkie trzy tomy przeżywałam niesamowite przygody na morzu. Seria na długo pozostanie w mojej pamięci. Z pewnością będę do niej wracać.
Jeżeli jeszcze jej nie znacie, to koniecznie musicie poznać.
Znacie to uczucie, gdy po obróceniu ostatniej strony książki, czujecie, że żadna inna nie będzie godna by być tą następną ? Człowiek ma w sobie takie głębokie przekonanie, że nie trafi już nigdy na nic równie dobrego. Właśnie to przeżywam.
Decydując się na przeczytanie pierwszego tomu serii Czarne żagle, sądziłam, że czeka mnie porywająca przygoda z zabawnymi piratami w typie Jack,a Sparrowa. Kończąc tom “Kłamstwo” nie byłam zrozpaczona jak Paco, tylko wściekła na Marcosa, za to, że nie postawił na miłość, nie walczył by uciec wraz z nią, być u jej boku na dobre i złe. Tak, poświęcił się dla niej ale jednocześnie poświęcił ich wspólną przyszłość.
Jednak ona się nie poddała, ani na chwilę. I choć to historia o Czarnych Braciach, choć każdy tom opowiada o kolejnym z braci Noir, to wg mnie jej największym atutem jest Paco / Francisca. Symbol siły jaka drzemie w nas - kobietach. Dowód na to, że jesteśmy zdolne dosłownie do wszystkiego w imię miłości. Ta jedna bohaterka ma w sobie więcej męstwa niż nie jeden samiec alfa, którego każda z nas poznała czy to w życiu czy na stronach książki. Bo czym jest męstwo ? Siłą fizyczną ? Czy może to odwaga, upór, wytrwałość, waleczność, przebiegłość, lojalność …? Bo te cechy nosi wiele kobiet. Ile w Was jest męstwa ?
Severio, najstarszy z braci Noir, wydawał się mi taki najrozważniejszy. Odpowiedzialny, opanowany. Przekonany, że klątwa ciążąca nad jego rodem, cudem go omija. Wiernie kocha… Lerate, matkę Marcosa, jedną z oblubienic ich ojca. Ale okazuje się, że Paco również zajmuje szczególne miejsce w jego sercu. Czy jednak nie będzie umiał dochować wierności jednej kobiecie i także jego przekleństwem okaże się łamanie niewieścich serc ?
Marcos jest w niewoli Bractwa Wybrzeża. Cruz po tym jak zawiódł, został wygnany z wyspy. A wulkan się budzi, zemsta i druga połowa serca Paco, czekają. Skarb skryty na wyspie może być dla jego mieszkańców jedyną szansą na ratunek. Ale czy zdążą go wykorzystać ? Finał drugiego tomu poddaje to w wątpliwość. Nie wiedziałam czego się tu spodziewać.
Ten tom nie zaczyna się w miejscu, w którym skończył się drugi. Wracamy do przeszłości Severio. Poznajemy więcej szczegółów z tego co już się wydarzyło, z przeszłości braci i Paco. Robimy sukcesywnie kilka kroków do przodu i jeden wstecz by poznać bieżące wydarzenia z innej perspektywy, ze strony innego z bohaterów. Jednak to nie nudzi. Autorka w ten sposób zarówno nie pozwala by cokolwiek nam umknęło, jak i trzyma nas w ciągłej niepewności, daje wciąż po krztynie nadziei na szczęśliwe zakończenie, zarazem doprawiając to niemałą dawką obawy o losy bohaterów.
Gdy na planszy pojawił się Tore, miałam już kompletny mętlik w głowie. Paco też. Zupełnie już nie wiedziałam czego chce, jakiego zakończenia oczekują, na co mam nadzieję. Wiedziałam, że co by się nie wydarzyło, czyjeś serce pęknie, ktoś będzie cierpiał, a ja z nim. I zalałam ostatnie strony łzami. Ale czemu to już musicie sprawdzić sami.
Ten tom ma więcej stron niż dwa poprzednie razem wzięte. 630 kart pełnych emocji. A jednak za mało, a jednak chciałabym więcej. Autorka pokazała tu tak wiele oblicz miłości, takiej pięknej, takiej ponad wszystko. Każda taka inna od kolejnej, a zarazem jednakowo wspaniała. O takich uczuciach marzy wielu z nas, o takim oddaniu. I o dziwo, czy taki bawidamek i hulaka jak Cruz, czy Paco, z pozoru słaba kobieta, która walcząc o swoją miłość osiągnęła tak wiele, okazali się oboje wręcz wzorem takiej miłości do grobowej deski. Zaś Severio… dla mnie to rozczarowanie, do końca, zawiódł mnie i nie tylko mnie. Nawet chyba samego siebie…
Czy ta książka ma szczęśliwe zakończenie ? Zależy co przez to rozumiemy. Łamie serce lecz w pewnym sensie składa okruszki w całość. I pozostaje w nim, bez wątpienia. Takich książek się nie zapomina.
Kamraci ! Zapraszam na pokład! Jeśli jeszcze nie ruszyliście w ten rejs - hańba Wam ! Ja przeogromnie chciałabym znów w niego ruszyć. Aż żal, że to koniec.
Ale dziękuję za to co przeżyłam wraz z Paco i Czarnymi Braćmi. Z pewnością od teraz nie odpuszczę żadnej książce spod pióra Jurgi.
Czy można byc obciążonym klątwą? Czy można kochać kilka kobiet? Severo Noir Navarro nigdy w to nie wierzył. Lerate była dla niego tą jedyną. Tą której nigdy nie zdradzi. Jednak życie pisze swoje scenariusze i nie można być pewnym niczego.
Francisca przysięgła zemste Bractwu Wybrzeża i to właśnie Severo miał jej w tym pomóc. Łączy ich przyjaźń. Tylko czy obojgu to wystarcza?
"Czarne żagle. Miłość" to tom kończący serię o braciach Noir. Nigdy w życiu nie powiedziałabym, że spodoba mi się romans historyczny, a do tego o piratach. W sumie spodoba się to mało powiedziane.
Myślałam, że ta część będzie bardziej skupiona na najstarszym z braci. Dla mnie kluczową postacią była Francisca, w której od początku historii zaszła ogromna zmiana. Jako Paco była dziewczyną, która obawiała się wielu rzeczy. Teraz stała się kobietą, która dzięki swojej wytrwałości mogła zdobyć cały świat. Hartu ducha mógł jej zazdrości każdy. Była niezłomna i piekielnie zdeterminowana w odnalezieniu Marcosa. Właśnie taką postawą zyskała poparcie i szacunek wśród załogi Czarnych braci. Wszyscy podziwiali ją za jej odwagę.
Severo w poprzednich tomach dał się poznać jako najspokojniejszy z braci. Najbardziej rozsądny, powściągliwy i bardzo opanowany. Owszem taki był i teraz, ale w tym tomie zobaczyliśmy także jego drugą stronę. Zdarzało mu się być impulsywnym, działać pod wpływem chwili.
Tę dwójkę łączyła przede wszystkim przyjaźń. Oboje byli dla siebie wsparciem. Severo roztoczył nad Francisca płaszcz ochronny. Zawsze chętny do pomocy i trosliwy. Kiedy zabrakło Marcosa, to właśnie on miał sprawić, że Paco będzie bezpieczna i ruszy dalej ze swoim życiem.
Chociaż Severo czuł do Francisci coś więcej, z szacunku do Lerate, Marcosa i samej Paco, próbował walczyć ze swoimi uczuciem. Niestety nie było dane mu wygrać. Kiedy jego serce dochodziło do głosu, rozum często nie miał nic do powiedzenia. I mimo że widziałam, jak toczył wewnętrzną walkę, nie godziłam się z niektórymi jego czynami. Cieszyłam się, kiedy Francisca postawiła jasną granicę i zdystansowała się od niego. Jednak mur, który ich zaczął dzielić, powodował, że obojgu brakowało ich dawnej relacji. I przyznam, że akurat to było bolesne w czytaniu.
Ogromnym plusem było wplecenie w fabułę fragmentów poświęconych przeszłości Severo. Dzięki temu mogliśmy zobaczyć, jak rodziły się uczucia między nim a Lerate, a także jak budował więź z Paco. Łatwiej mi było poczuć jego emocje i zrozumieć jego zachowanie.
To, co właściwie uznaje już za normę u autorki to dopracowanie szczegółów fabuły. W przypadku tej książki nic się nie zmieniło. Został zastosowany odpowiedni język, przedstawione są przeróżne obyczaje, i to nie tylko pirackie. Widać, że tej kwestii zostało poświęcone wiele uwagi i pracy.
Ta książka, a nawet cała seria to również sporych rozmiarów burza emocji. Był śmiech, radość, smutek i niedowierzanie. Przy tym tomie zdarzyło mi się parę razy wzruszyć. Końcówka księżki, czyli coś, co pewnie wiele osób zdenerwowało, bardzo mi się podobała. Kolejny raz jestem w mniejszości, ponieważ takie rozwiązanie w fabule było dla mnie najbardziej właściwe.
W tej części pojawił się także nowy bohater, Tore, który jest teraz moim ulubieńcem serii. Severo spadł z piedestału i jest teraz na trzecim miejscu, zaraz po Paco. Postać Torego... nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Powinien dostać metal za cierpliwość i wyrozumiałość.
Czy polecam Wam tę serię? Oczywiście, że tak. Całym sercem zachęcam was do sięgnięcia po nią. Wśród tak dużej ilości książek, ta seria zdecydowanie się wyróżnia. Jest czymś nowym i świeżym. Także wypływajcie na szerokie wody razem z Czarnymi braćmi🖤🖤
[Reklama] Wydawnictwo Otwarte
Piraci. Tacy z krwi i kości to tylko u Pauliny Jurgi. Okrutni, bezwzględni, honorowi, charyzmatyczni i ... kochliwi.
Trzeci i zarazem ostatni tom znakomitej serii jest bardzo obszerny. Ale z racji tego że dzieje się dużo i fakt, że wszystkie podjęte wcześniej wątki zostały doprowadzone do końca, lektura właśnie taką musiała być. A i tak na sam koniec miałam wrażenie, że wszystkiego było zbyt mało.
Nie ukrywam, że ogromnie wciągnął mnie stworzony przez autorkę świat piratów. Miałam wrażenie, jakbym się cofnęła w czasie. Doświadczyłam takich sytuacjach, które powodowały, że moje serce rozsypywało się w drobny mak. Otrzymałam taką dawkę adrenaliny, że ledwie mogłam usiedzieć to mnie nosiło by poznać ciąg dalszy wydarzeń.
Kolejny raz zachwyca doskonały research odnośnie piratów. Nazewnictwo, słownictwo, obycie ich samych, jak i tych nie przynależących do nich. Kodeks piracki - wow. Wszystko po prostu ze sobą współgrało. Fascynowało i wciągało w wir wydarzeń serwując emocje zmieniające się niczym w kalejdoskopie.
Z wielką trwogą i morzem obaw śledziłam dzieje bohaterów. Tu oczywiście nie sposób pominąć perfekcyjnej kreacji bohaterów. Zaskakiwali nie raz rzucając czytelnikiem po wzburzonych falach oceanu.
Zdecydowanie nie byłam gotowa na to piekło, jakie sprawiła swoim bohaterom autorka. Cóż to była za przygoda! Pełna zwrotów akcji. Z opisami pobudzającymi wyobraźnię.
Takie książki czyta się z wypiekami na twarzy. Chciałabym aby cała seria doczekała się ekranizacji. Tak bardzo jestem nią oczarowana.
Zachęcam do czytania - koniecznie z zachowaniem chronologii.
Polecam
Ahoj kamraci
Zabieram was w podróż do świata nieustraszonych piratów i ich walki o miłość.
📖Savero jest najstarszym z braci Noir.Miał jedna miłość-Lerate.Teraz pojawiła się druga-Francisca,która oferuje mu tylko przyjaźń.
Poszukiwania Marcosa przez ukochana trwają.Jak one się skończą?Wygra miłość czy piracki świat?
Finałowy tom serii Czarnych Żagli obfituje w przygody godne Oskara!Z naszymi bohaterami nie da się nudzić nawet przez chwile.Postawa Francisci i jej determinacja w odnalezienie ukochanego jest godna podziwu.Dla miłości przepłynie wszystkie wody,by go odnaleźć.Nie zawaha użyć wszystkich możliwości,aby osiągnąć swoj cel. Z uśmiechem na twarzy czytałam jej poczynania,by jej miłość wygrała.
Czujemy powiew pirackiego świata.Autorka używając ich słownictwa i rytuałach nadaje historii wiarygodności.Razem z bohaterami towarzyszymy w przygodach,które pojawiali się w ich życiu.Walka z wrogiem niesie ze sobą nieodwracalne skutki,ponieważ świat piracki pozbawiony jest reguł i zasad.Nikt nie przewidzi kiedy wróg zaatakuje i kiedy trzeba będzie uciekać.
Tajemnicza Amira daje wiele ciekawych momentów,które dają możliwość w powodzenie samobójczej misji.Wtedy każda pomoc jest na wagę złota a wtem wygrana jest niemal pewna.
Ponad sześciuset stronicowa powieść jest oszałamiająca historia dzięki której zostają rozwiązane niedokończone losy postaci z poprzednich tomów.
Jestem pod ogromnym wrażeniem połączenia wszystkich ważnych elementów w jeden-finałowy tom.To mistrzostwo!!!
Jeśli lubicie historie o piratach,odkrywaniu nieznanych lądów oraz prawdziwej miłości to koniecznie przeczytajcie cała serie Czarnych Żagli.Będziecie nią zachwyceni i poruszeni zakończeniem.
Gorąco wam ja polecam
Ostatnia, najgrubsza część serii o Braciach Noir. Pełna zwrotów akcji i uczuć.
Świetna kontynuacja przygód wszystkich bohaterów, których poznaliśmy w poprzednich dwóch odsłonach.
A Paco jawi mi się jako wzór męstwa, miłości, nadziei i wierności. Niesamowita kobieta, która zrobi wszystko, dosłownie wszystko, dla swoich najbliższych.
Z zapartym tchem kibicowałam jej w tej podróży do ukochanego Marcosa. Podróży, która była bardzo trudna i nieprzewidywalna, pełna sztormów.
Wielkie brawa dla autorki za pomysł i wykonanie? Uwielbiam
wszystkich bohaterów : Paco, Severo, Cruza, Torego, Rennyego... no wszystkich. I szkoda, że to już koniec?, bo chciałabym by ta podróż dalej trwała .... Nie chcę schodzić na ląd? .... Pragnę nadal słyszeć szum fal i pieśni Cruza, czuć wiatr we włosach, a pod stopami rozgrzany pokład statku, na którym krzątają się kamraci pod dowództwem niezłomnej kapitan Paco ?
Wierzę, że autorka nie pozwoli nam zapomnieć o tej serii ?
Ahoj, przygodo! ?
Polecam
Współpraca reklamowa z @wydawnictwootwarte.
Ahoj Kamraci! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją trzeciego, najdłuższego i zarazem ostatniego tomu przygód Czarnych Braci autorstwa Pauliny Jurgi! I już na wstępie muszę zaznaczyć, że jest mi bardzo smutno, że historia, która przekonała mnie, że romanse historyczne jednak mogą być fajne, dobiegła końca.
"Czarne Żagle. Miłość" skupia się na losach najstarszego z braci Noir. Severo, bo o nim mowa, w swoim życiu zawsze kierował się rozsądkiem. Był honorowy i odkąd pamiętał, kochał jedynie jedną kobietę, matkę Marcosa -- Lerate, więc żadna inna niewiasta nie zaprzątała jego myśli. Zatem mężczyzna nigdy nie wierzył w banialuki, które dotyczyły rzekomej klątwy rodu Noir. Pierworodny syn André był przekonany, że ojciec usprawiedliwiał ów klątwą swoje liczne romanse. Jednak czy aby na pewno?
Przed wyprawą Cruza i Marcosa w poszukiwaniu nowego domu dla mieszkańców ich wioski, Severo obiecał najmłodszemu z braci, że gdyby nie wrócił, zaopiekuje się Franciscą. Niestety podczas podróży nie wszystko poszło po ich myśli, więc Severo musiał wywiązać się ze słowa danego Marcosowi. Właśnie wtedy odkrył, iż sympatia, którą darzy kobietę brata to nie tylko przyjaźń... Czy zatem klątwa rodu Noir naprawdę istnieje? Czy Francisca zdecyduje się wypowiedzieć wojnę Bractwu Wybrzeża i odzyskać ukochanego Marcosa, czy może zapomni o nim i zwiąże się z jego starszym bratem? Czy każdy z bohaterów trylogii otrzyma swój happy end? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury, jednak pamiętajcie, aby sięgnąć po nią dopiero po zapoznaniu się z poprzednimi tomami.
Muszę przyznać, że warto było czekać na ostatnią część tej historii. Autorka zadbała o to, aby "Miłość" trzymała w napięciu od początku do końca. Chociaż ta część miała należeć głównie do Severo, Paulina Jurga pozwoliła, aby to właśnie w tym tomie Francisca rozwinęła swoje skrzydła. Bardzo podobała mi się jej bojowa postawa, siła i wytrwałość w dążeniu do pozyskania sojuszników, aby zemścić się nad Bractwem Wybrzeża oraz determinacja, aby odbić ukochanego z ich rąk.
Chociaż jest to trochę niewyobrażalne, przysięgam, że podczas czytania tych wszystkich 632 stron nie nudziłam się nawet przez krótką chwilę. Każde wydarzenie, każda wypowiedź poszczególnych bohaterów i każdy nawet najdrobniejszy szczegół zawarty w tym tomie miał swój cel, który autorka powoli odkrywała przed swoimi czytelnikami, przy okazji zdradzając odpowiedzi na wszystkie pytania, które w poprzednich dwóch tomach pozostały bez odpowiedzi.
Już nawet nie wiem, ile razy powtarzałam w swoich recenzjach, że to emocje są tym, na co zwracam największą uwagę podczas czytania wszelkiego rodzaju romansów. I jeżeli chodzi o ten element "Miłość" absolutnie mnie nie zawiodła. Ostatnie rozdziały czytałam, płacząc jak bóbr i szczerze powiedziawszy, teraz gdy piszę tę recenzję, moje oczy również szklą się od łez, dlatego myślę, że ta historia pozostanie ze mną już na zawsze i pewnie jeszcze nie raz wrócę do niej, aby ponownie wyruszyć z braćmi Noir w tę piękną, wzruszającą i wyjątkową podróż.
Jeżeli kochacie historyczne romanse i piracki świat, myślę, że trylogia "Czarnych Żagli" będzie tą, która skradnie Wasze serca. A jeżeli ten konkretny rodzaj romansów nie znajduje się na liście Waszych ulubionych lektur, mimo wszystko zachęcam Was do zapoznania się z serią napisaną przez Paulinę Jurgę, bo być może, podobnie jak ja, która do tej pory omijała szerokim łukiem wszystkie książki, których akcja rozgrywa się w zamierzchłych czasach, zaskoczycie samych siebie i również pokochacie bohaterów tej trylogii.
"Czarne żagle. Miłość" to trzecia część o braciach Noir i zdecydowanie polecam Wam czytać te książki po kolei. ?
Każda z części jest w sposób szczególny poświęcona jednemu z braci, przybliżając jego historię, aczkolwiek nawiązuje do poprzednich wydarzeń i jest ich kontynuacją.. Teraz przyszedł czas na Severo. To najstarszy z braci, ten który znany jest ze swojego honorowego, przemyślanego postępowania. I taki z pewnością jest, tylko ciekawe co skrywa się tak głęboko w sercu tego pirata? Czy naprawdę jest taki ułożony? Czy ma swoje demony? Owszem ma, wierzy w rodzinną klątwę.. choć miał nadzieję, że jego ominie to niestety, wszystko wskazuje na to że nie... Ponadto w tej części, okaże się ktoś skradł serce naszego Severo.
Czy go polubiłam? Oczywiście! Ja ich wszystkich wbrew pozorom lubię, nawet Cruza lubiłam mimo wszystko! Tego który słynął z zabaw i który w zasadzie wszystko psuł.. ?
Podziwiam Severa za jego odwagę, mądrość oraz lojalność. Zdecydowanie brakuje takich mężczyzn w naszym świecie.
Wydarzenia, które tutaj miały miejsce sprawiły, że nie wierzyłam w to co czytam... Ja tak bardzo bardzo miałam nadzieję... I tak bardzo moje serce zostało złamane, ile łez wylałam to wiem tylko ja i moja córka ?. Gdzieś w głębi serca jednak wiem czemu Autorka pokierowała tak, a nie inaczej losem bohaterów.
Pokochałam wszystkich braci, ale również Paco! To niesamowicie silna postać kobieca, a to jak została ukazana jej miłość... Po raz kolejny złamało mi serce. Och Paco ?
Słuchajcie ja mogę tak godzinami, ba tygodniami! Bo ta książka/ seria od razu dołączyła do serii moich ulubionych !!! Ale po co mam tutaj lać wodę? PRZECZYTAJCIE i nie ważne czy kochacie piratów, czy też nie. Jeśli kochacie będzie je zachwyceni, zauroczeni, wzruszeni .. a jeśli nie? To cóż pokochacie! I będzie Wam mało!!
Droga Autorko: czekam na ... Kolejnych piratów ?????
Prequel serii „Matrioszka”. Od tej miłości wszystko się zaczęło.Marina od zawsze kochała Lukę, ale on traktował...
Los nie jest dla Marty łaskawy. Wszystko wskazuje na to, że na zawsze będzie musiała pożegnać się ze swoją polską tożsamością, a imię i nazwisko Marta...
Przeczytane:2024-02-08, Ocena: 6, Przeczytałem, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Na wstępie muszę powiedzieć, że okładka tej powieści całkowicie skradła moje serce - wygląda świetnie i bezapelacyjnie przyciąga wzrok! Książka "Czarne żagle. Miłość" jest trzecim tomem serii #czarneżagle i najlepiej czytać je w odpowiedniej kolejności żeby zrozumieć wszelkie zależności oraz ciąg przyczynowo - skutkowy wszystkich wydarzeń. Dwa poprzednie tomy ogromnie mi się podobały i już nie mogłam się doczekać poznania historii najstarszego z braci - Severa. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się naprawdę ekspresowo, ja pochłonęłam ją w jedno przedpołudnie i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Fabuła została w bardzo interesujący i nietuzinkowy sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Czuć po prostu tutaj powiew świeżości! Razem z bohaterami przeniosłam się w czasie do XVIII wieku i przemierzałam bezkres wód oceanu. Autorka wplotła tutaj także wiele retrospekcji, które bardzo wzbogaciły tą opowieści oraz wiele wyjaśniły. Poraz kolejny jestem pod wrażeniem tego w jak genialny sposób Paulina oddała piracki klimat. Widać, że zrobiła duży reaserch jeśli chodzi o tą tematykę! Ja czytając ta historię oczami wyobraźni przenosiłam się we wspomniane miejsca, na statek i towarzyszyłam bohaterom podczas wszystkich wydarzeń, chłonąc przy okazji targające nimi emocje! A tych tutaj co nie miara! Bohaterowie, zarowno pierwszo jak i drugoplanowi zostali naprawdę genialnie wykreowani. Od pierwszych stron zostałam wciągnięta do ich świata i z dużym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem śledziłam ich losy. Historia została przedstawiona z perspektywy Severa oraz Francisci co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają, mogłam dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości odcisnęły piętno na ich obecnym życiu, a także mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje polubiłam już w poprzednich tomach i naprawdę mocno im kibicowałam, bo zasługiwali na szczęście i miłość. Ich relacja została w rewelacyjny sposób zaprezentowana, wszystkie toczyło się swoim rytmem pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym postaciom. Czytając tą książkę tak naprawdę nie wiedziałam co przyniosą kolejne strony. Paulina świetnie buduję napięcie, wodzi Czytelnika za nos i wpłata do fabuły takie plot twisty, że głowa mała! Wielu zwrotów akcji naprawdę się nie spodziewałam i wywołały one we mnie lawinę emocji oraz wzruszeń. Naprawdę świetnie spędziłam czas z tą książką, w ogóle z tą serią i żałuję, że to już koniec, bo bardzo się zżyłam z bohaterami! Jednocześnie nie mogę się już doczekać kolejnych powieści spod pióra autorki! Polecam!