"Wierzę w to, że w każdym człowieku jest drugi człowiek, obcy..." napisał Wilfred Leland James na pierwszych stronach swojego emocjonującego wyznania, które tworzy 1922, pierwszą z czterech niezwykle mrocznych, fascynujących opowieści Stephena Kinga, połączonych tematem kary. Dla Jamesa ów obcy budzi się gdy jego żona Arlette proponuje sprzedanie rodzinnego domu i wyjazd do Omaha wprawiając w ruch makabryczną spiralę morderstwa i szaleństwa. W Big Driver tajemnicza pisarka o imieniu Tess spotyka nieznajomego podczas długiej drogi do Massachusetts kiedy jedzie skrótem do domu ze spotkania klubu książki. Zgwałcona i porzucona na śmierć Tess obmyśla zemstę, która postawi ją twarzą w twarz z kolejnym obcym: tym wewnątrz niej samej. Fair Extension, najkrótsza z opowieści jest prawdopodobnie najbardziej nieprzyjemną i najzabawniejszą ze wszystkich. Zawarcie paktu z diabłem nie tylko ratuje Harry'ego Streetera od raka ale też bogato wynagradza za życie pełne urazy. Kiedy mąż Darcy Anderson wyjeżdża w kolejną podróż służbową, ona udaje się do garażu szukając baterii. Potyka się o pudełko pod stołem i odkrywa obcego wewnątrz swojego męża. To przerażające odkrycie oddane z jeżącą włosy intensywnością definitywnie kończy dobre małżeństwo - Good Marriage.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2011-05-18
Kategoria: Opowiadania
ISBN:
Liczba stron: 488
Tytuł oryginału: Full Dark, No Stars
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Krzysztof Obłucki
"Czarna bezgwiezdna noc" to najnowszy zbiór opowiadań mistrza horroru. Jednak biorąc w swoje ręce tę książkę możemy się mocno zdziwić, gdyż zapewne większości z Was opowiadania kojarzą się z krótką formą. Dlatego też ten zbiór bardziej przypomina minipowieści. Tomiszcze zawiera 4 właśnie takie minipowieści, które mają jednak wspólny mianownik. Mianowicie autor próbuje udowodnić, iż w każdym człowieku drzemie druga osoba, czy, jak to woli istota.
Stephen King ur. w 1947 roku w Portland. Jest to najwybitniejszy twórca literatury horroru. Chyba nie znam takiej osoby, która nie słyszałaby tego nazwiska. Po studiach postanowił uczyć języka angielskiego. Jego przygoda z pisaniem zaczęła się pod koniec lat 60-tych. Jego pierwsza powieść "Carrie" cieszyła się już dużym sukcesem i tak powstały kolejne m.in " Lśnienie", "Misery", "Sklepik z marzeniami", "Desperacja". Pisarz w swoim dorobku posiada ponad 30 powieści. Większość powieści możemy oglądać na ekranach m.in "Lśnienie", "Christine", "Strefa śmierci", "Cujo", czy też "Zielona mila".
Pierwsze opowiadanie pt. "1922" opowiada o amerykańskiej, farmerskiej rodzinie. Żona farmera dostaje w spadku kawałek ziemi, który chce sprzedać i wyjechać do miasta. Pragnie miejskiego życia. Jednak mąż nie chce się zgodzić, bowiem wobec niwy ma poważne zamiary, poza tym nie wyobraża sobie życia gdzie indziej. Małżonkowie nie mogą dojść do porozumienia wobec czego mąż widzi tylko jedno rozwiązanie...
Na początku nie powiem, bo mi się bardzo podobało, jednak z kolejnymi stronami miałam dosyć...Dlaczego? Bo czasami "elaboraty" Kinga stają się męczące, a z drugiej strony to nieprawdopodobne jak długo słowami można opisywać jedną historię dłuższy czas "drepcząc w miejscu"...
Drugie opowiadanie zatytułowane "Wielki kierowca" przedstawia pisarkę, która tworzy serię kryminałów Kółka Robótek Ręcznych. Podczas spotkania autorskiego pewna kobieta doradza naszej poczciwiej pisarce, aby pojechała skrótem. No cóż ta nic nie podejrzewając wybrała nowy skrót, nieświadoma czyhającego na nią niebezpieczeństwa...Psychopatyczny, tytułowy wielki kierowca ma już swój plan, jednak nie przewidział jednego... Kobieta udaje tylko, że nie żyje, a w rzeczywistości irracjonalne zachowanie po przeżyciach, jakie zaserwował jej Wielki kierowca, sprowadza ją do planu zemsty...
Kolejnym opowiadaniem jest "Dobry interes". Pisarz przedstawia czytelnikowi postać mężczyzny, który zachorował na raka. W pewnych okolicznościach poznaje on starszego mężczyznę, który proponuje mu świetny interes. Ale najpierw Davie, bo tak ma na imię nasz chory musi o sobie trochę opowiedzieć, a następnie wskazać osobę, której źle życzy. Wskazuje na swojego przyjaciela, któremu wszystko się udawało i od tego momentu zmienia się wszystko...
Ostatnim opowiadaniem jest "Dobrane małżeństwo", które nawiązuje bardzo do współczesnego świata. Bowiem ukazuje jak mało znamy swoich bliskich, nawet będąc żoną czy mężem, gdzie spędzane są sobą wszystkie najważniejsze chwile. A jednak Darcy odkrywa sekretną, mroczną tajemnice męża. Znajduje coś co wskazuje, że jej kochany mąż jest...seryjnym mordercą. Plątanina myśli, tłumaczeń i ostateczny finał...
Pisarz udowodnił w "Czarnej bezgwiezdnej nocy", iż ma talent pisarski. Każda przedstawiona historia napisana jest wysokim poziomie. Autor także po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem słowa pisanego. Bowiem ilość wylanych słów czasami mogłoby się wydawać, że nie zna granic. Momentami może to czytelnika delikatnie zdenerwować, no bo ile można, ale to tylko nieliczne fragmenty.
"Czarna bezgwiezdna noc" to zbiór czterech powieści, w których nie brakuje momentów grozy, okrutnych morderstw, ale przede wszystkich autor pokazuje nam oblicze człowieka, w którym tkwi ktoś jeszcze... Kto? To już musicie odkryć sami i zmierzyć się z tym, bowiem może się okazać, że macie do ukrycia mroczną historię, którą skrywacie od lat...? To co mi się niezmiernie podobało to to, że mimo, iż są to opowiadania grozy, czasami makabryczne, to jednak okazują się być niezwykle prawdziwie, a czytelnik pozostaje z pewnymi refleksjami. A to cechę bardzo sobie cenię. Zazwyczaj w zbiorze opowiadań jest bardzo zróżnicowany poziom, inne są lepsze, inne gorsze. W tym konkretnym przypadku mogę powiedzieć, iż wszystkie mi się podobały i utrzymane są mniej więcej na takim wysokim poziomie. Jak już wspominałam może troszkę pierwsze opowiadanie jest takie rozwleczone słowami, nie mniej jednak, nie zauważyłam, kiedy przebrnęłam przez niemal 500 stron.
Reasumując zbiór opowiadań "Czarna bezgwiezdna noc" prezentuje się bardzo dobrze. Jak na Kinga przystało nie zabrakło tu grozy, mrocznych scen, a zarazem makabry w dosłownym słowa tego znaczeniu. Opowiadania wydają się być prawdziwe, może dlatego, że autor zaczerpnął pomysł ze świata realnego?
Polecam wszystkim fanom Kinga, jak i osobom o mocnych nerwach ;)
Swego czasu King był moim ulubionym pisarzem. Przez lata trochę mi się zmienił gust ale nadal lubię do niego wracać. Tym razem przebrnęłam przez zbiór opowiadań. King po raz kolejny udowadnia że jest mistrzem jeśli chodzi o to co siedzi nam w duszy. Cały czas w różnych miejscach ludzie popełniają zbrodnie. Z różnych powodów. Z chęci zysku, zemsty, nienawiści, w odruchu rozpaczy. Ale szybko okazuje się, że każdy czyn pociąga za sobą konsekwencję. Każde z opowiadań jest podróżą w głąb ludzkiego umysłu, z którego mam wrażenie wychodzi to, co najgorsze. Momentami naprawdę ciężko się to czytało. Ale warto sięgnąć po tą książkę.
Nie nazwałabym tego opowiadania horrorem, według mnie jest to raczej obyczajowa historia o czynach, które niszczą człowieka i całe jego życie. Spodziewałam się czegoś bardziej ''horrorowatego'' niż obyczajowego.
Dobra książka. Co prawda nie powieść, a zbiór czterech opowiadań, ale poza ostatnim wszystkie genialne. To na końcu było aż za bardzo przewidywalne. Do tego stopnia, że szukałem drugiego dna, a jednak niczego takiego nie było. Ot prosta historyjka.
Natomiast trzy podstawowe teksty naprawdę pokazują kunszt Kinga w tworzeniu postaci, snucia opowieści, budowania napięcia. Kawał dobrej roboty. I za coś takiego Kinga lubię.
Bart Dawes uważa, że przegrał swoje życie. Dochodzi do wniosku, że jego los zawsze zależał od splotu nieszczęśliwych zbiegów okoliczności i złych...
"Opowieści makabryczne", oryginalny komiks Stephena Kinga, który po raz pierwszy ukazuje się w polskim przekładzie, to smakowity kąsek dla wszystkich...
Przeczytane:2019-07-28,
Nie jestem wielką fanką powieści grozy, ale podczas wakacji jakoś tak ciągnie mnie czasami w takie właśnie tematy – może dlatego, że wokół tak beztrosko i miło. A jeśli na dodatek książka jest autorstwa Kinga – to wiadomo, że nie będę się nudzić. Tak właśnie trafiła w moje ręce „Czarna bezgwiezdna noc”. Mamy tutaj cztery minipowieści – i uważam, że to świetny pomysł, bo tematyka jest bardzo różna (choć łączy je motyw morderstwa, które popełnia każdy z bohaterów – każda z postaci ma jednak diametralnie różne motywy, podobnie jak diametralnie różne są okoliczności popełnienia tych zbrodni, a także ich skutki), i chyba każdy znajdzie coś dla siebie.
Mottem twórczości Kinga jest przekonanie że „w każdym człowieku tkwi drugi, obcy mu człowiek” – i z całą pewnością te cztery minipowieści są tego doskonałym odzwierciedleniem. Ale mniej więcej w połowie tej książki pada zdanie, które także mogłoby stanowić jej motto – może nawet bardziej trafne niż to, które przytoczyłam. Jakie to zdanie? Proszę bardzo: „Gdy chodzi o ludzkie popapranie i zło, zdaje się, że jakiekolwiek granice przestają istnieć”.
Cały ten zbiór podobał mi się bardzo – przede wszystkim dlatego, że King wie, jak wciągnąć czytelnika w świat swojej opowieści, i to tak bardzo, że człowiek nie potrafi się wyzwolić: musi czytać, dopóki nie skończy całej historii. Podobała mi się także różnorodność – mamy tutaj historie tak różne, tak odległe jedna od drugiej, że autor naprawdę mi zaimponował – on po prostu jest świetny w swoim fachu.
Otwierająca tom powieść „1922” podobała mi się, ale zarazem wstrząsnęła mną i… obrzydziła mnie, bo parę opisów jest tutaj naprawdę koszmarnych, chociaż ja do wrażliwych nie należę… To zarazem genialne studium stanu umysłu po dokonaniu zbrodni. Obserwujemy tutaj farmera Wilfa, który manipuluje swoim nastoletnim synem tak, że udaje mu się skłonić chłopaka do tego, by pomógł mu zabić własną matkę, a żonę Wilfa. Robią to dlatego, że kobieta chce sprzedać ich ukochaną ziemię i przeprowadzić się do miasta – wydaje im się, że eliminując ją, zyskają spokój i dobre życie. Ale okazuje się, że to wcale nie jest takie proste… Więcej nie powiem, żeby nie psuć nikomu lektury, powiem tylko, że to, co po dokonaniu zbrodni „widzi” (?) i przeżywa Wilf jest prawdziwym piekłem i koszmarem. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach!
Najbardziej poruszyła mnie powieść „Wielki kierowca” – King zaskoczył mnie tym, jak bardzo wczuł się w psychikę zgwałconej kobiety i jak opisał jej przeżycia, myśli i lęki. Ta powieść ma niezwykle przejmującą narrację, a jej zakończenie… O rany! Stephen King potrafi zaskoczyć czytelnika.
Najmniej podobała mi się historia pod tytułem „Dobry interes” – chyba dlatego, że autor jak dla mnie trochę przesadził w kwestii perfidii głównego bohatera. Co nie zmienia faktu, że wciągnęła mnie bardzo i nie mogłam się oderwać – więc jeśli tak czytało się tę, która podobała mi się najmniej, wyobraźcie sobie pozostałe! Zresztą ta też jest świetna – powiedzmy, że o ćwierć punktu mniej świetna niż pozostałe 😊
Zamykająca tom opowieść pod tytułem „Dobre małżeństwo” mówi o małżeństwie – na pozór normalnym i nawet całkiem szczęśliwym. A jednak… pewnego dnia żona przez przypadek dowiaduje się, że jej mąż jest seryjnym zabójcą, od lat poszukiwanym przez policję. To bardzo przewrotna historia, pokazująca, jak niewiele tak naprawdę wiemy o drugim człowieku i jak wiele umiemy ukryć nawet n[przed najbliższa nam osobą.
Cały ten zbiór to gwarancja bardzo ciekawej lektury, wielkiego napięcia, niesamowitych wydarzeń i zaskoczeń. Spodoba się miłośnikom powieści grozy, horrorów, ale też – sensacji, thrillerów i powieści akcji. Mam wrażenie, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie – więc nawet, jeśli wydaje się Wam, że nie przepadacie za takim gatunkiem – dobrze radzę: niczego z góry nie przesądzajcie, zacznijcie czytać – jestem pewna, że choć jedna z tych historii Was zainteresuje i wciągnie.
Jedyna wada, którą znalazłam jest taka, że w tekście jest trochę błędów. To zawsze psuje nawet najlepszą lekturę. Ale przymykam na to oko, bo wrażenie z całości jest po prostu bardzo dobre.
Podsumowując: świetny zbiór minipowieści, z których każda jest ciekawa, każda trzyma poziom i każda zapewnia wielkie emocje. Polecam!