Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina


Tom 1 cyklu Mistrz Haxerlin
Ocena: 4.57 (7 głosów)

W wozie Mistrza Haxerlina można znaleźć najbardziej kurioz... wszechstronne artefakty, takie jak stos rogów ostatniego jednorożca i oryginalne kopie mieczy z najgłębszych czeluści piekieł. Godziwy zarobek wiąże się jednak z niebezpieczeństwami czyhającymi na dzielnego przedsiębiorcę: demonami, bandytami, krwiożerczymi kapitalistami, seks aferami, reklamacjami i kolegami ze studiów.

Czy Mistrz Haxerlin poradzi sobie ze wszystkimi kłodami rzucanymi mu pod nogi przez los? Czy, o zgrozo, odkryje w sobie altruistę? Kto wie, jakie niespodzianki przyniesie los...

Informacje dodatkowe o Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina:

Wydawnictwo: Genius Creations
Data wydania: 2015-06-30
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-7995-025-6
Liczba stron: 367
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak

więcej

Kup książkę Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina - opinie o książce

Avatar użytkownika - Patrycjaf
Patrycjaf
Przeczytane:2016-04-28, Ocena: 5, Przeczytałam, "Wyzwanie - fantastyka 2016, Mam,
Oryginalna i lekka książka. Jest to w zasadzie parodia, pełna odniesień do literatury i popkultury- istny smaczek, jeśli ktoś lubi takie rzeczy. Oprócz tego: ciekawi bohaterowie (główny bohater- sprytny szarlatan czy demon uwięziony w ciele słodkiego chłopca), niespodziewane i zaskakujące zwroty akcji, pełen humoru język.
Link do opinii
Avatar użytkownika - czytatnik
czytatnik
Przeczytane:2015-07-25, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Całość recenzji na: http://zapach-ksiazek.pl/cuda-i-dziwy-mistrza-haxerlina/ Tym na co zwróciłam uwagę niemal na samym początku lektury ,,Cudów i Dziwów..." jest to, że książka została napisana z wielką dawką humoru. A trzeba przyznać, że jest to humor niezwykle inteligenty, co tym bardziej zasługuje na docenienie przez czytelnika. Dla niektórych są to kiepskie żarty rzucane przez jakąś postać podczas dialogu. Tutaj znaleźć można humor w każdym wydaniu na najwyższym poziomie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Tudej
Tudej
Przeczytane:2015-10-06, Ocena: 5, Przeczytałem, 26 książek 2015 rok,
Mistrz Haxerlin na pewno musi mieć piastowskie pochodzenie, niezły z niego cwaniaczek. Tytułowy główny bohater stara się przeżyć udając czarodzieja. Kiedyś próbował zostać takim prawdziwym, z dyplomem, ale nie wyszło więc jest takim "czarodziejem" jakim chcą go widzieć klienci. Z tego co udało się znaleźć w Internecie to jest to debiut Jacka Wróbel i Panie Jacku tak trzymać! Od samego początku polubiłem Mistrza Haxerlina, który jest typowym cwaniaczkiem, spryciarzem i kombinatorem. Przez to też główny bohater przeżywa kilka niebezpiecznych przygód, które mimo to nie załamują dzielnego bohatera. Inne postacie również są bardzo charakterystyczne i wiarygodne, co łącznie sprawia, że książkę czyta się szybko. Autor bawi się schematami, które często pojawiają się w fantastyce oraz w fabule pojawia się kilka ciekawych smaczków. To wszystko daje łącznie przyjemny humor. Świetna zabawa! Otwarte zakończenie daje szansę na więcej przygód Mistrz Haxerlina, na co bardzo liczę.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2015-10-06,
Mistrz Haxerlin na pewno musi mieć piastowskie pochodzenie, niezły z niego cwaniaczek. Tytułowy główny bohater stara się przeżyć udając czarodzieja. Kiedyś próbował zostać takim prawdziwym, z dyplomem, ale nie wyszło więc jest takim "czarodziejem" jakim chcą go widzieć klienci. Z tego co udało się znaleźć w Internecie to jest to debiut Jacka Wróbel i Panie Jacku tak trzymać! Od samego początku polubiłem Mistrza Haxerlina, który jest typowym cwaniaczkiem, spryciarzem i kombinatorem. Przez to też główny bohater przeżywa kilka niebezpiecznych przygód, które mimo to nie załamują dzielnego bohatera. Inne postacie również są bardzo charakterystyczne i wiarygodne, co łącznie sprawia, że książkę czyta się szybko. Autor bawi się schematami, które często pojawiają się w fantastyce oraz w fabule pojawia się kilka ciekawych smaczków. To wszystko daje łącznie przyjemny humor. Świetna zabawa! Otwarte zakończenie daje szansę na więcej przygód Mistrz Haxerlina, na co bardzo liczę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2015-08-18, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,
,,Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina" to debiut młodego, polskiego autora, nie oznacza to jednak, że pan Jacek Wróbel nie miał żadnego doświadczenia w pisaniu. Swoje opowiadania publikował w Nowej Fantastyce, Qfancie czy Esensji. Co więcej, został nagrodzony statuetką Kryształowego Smoka na Dniach Fantastyki 2014. A poza tym... jeżeli ma się dobry pomysł, chęci i polot, to jest się już tylko o krok od napisania powieści. Mistrz Haxerlin jest człowiekiem sprytnym i przebiegłym, ale również strachliwym i kłamliwym. Kantuje ludzi na każdym możliwym kroku, a pech chciał, że co chwilę wplątuje się w nowe problemy, z których musi się jakimś cudem wydostać. Teoretycznie spryt i inteligencja w tym pomagają, ale Haxerlin jest typem człowieka, który najchętniej poszedłby po najprostszej linii oporu - unikając zagrożenia, żądając spokoju i dużej sumy pieniędzy. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że jest postacią niezwykle irytującą, jednak jest wprost przeciwnie - to ten typ człowieka, którego przy każdej możliwej okazji ma się ochotę zabić, a jednak nie jest się w stanie tego zrobić, bo bije od niego ogromna dawka empatii, a sam wzbudza ogromną sympatię w czytelniku. ,,Cuda i Dziwy" to tak naprawdę nazwa jego ,,firmy". Czym zajmuje się Mistrz Haxerlin? W jego wozie można znaleźć praktycznie wszystko - sprawa lepsza niż Allegro - poczynając od rogów jednorożca, przez magiczne łopaty umożliwiające odkopanie skarbu, po bezdenne dzbany na wino. I mimo tego, że Haxerlin chciałby sobie spokojnie jeździć swoim wozem od wioski do wioski, sprzedając i reklamując swoje towary (oczywiście niekoniecznie mówiąc przy tym prawdę), to los za każdym razem płata mu figle. Demony, seksafery, reklamacje, bandyci... a to zaledwie początek góry lodowej! A to wszystko dzieje się w fantastycznym, świetnie wykreowanym świecie, który być może nieco przypomina czasy średniowiecza - zwłaszcza kreacja społeczeństwa w każdej wiosce sprawia wrażenie tamtych czasów. ,,Westchnął i wzniósł oczy ku niebu. Znowu to samo. Żeby zyskać drobną szansę na wyjście z tarapatów, musi wpakować się w jeszcze większe." Muszę przyznać, że Jacek Wróbel naprawdę świetnie sobie poradził z przelaniem swojej wizji na papier. Ten człowiek posiada tak lekkie pióro, że od jego twórczości ciężko się oderwać. Nie stworzył bohatera idealnego, nad którym padają tylko ,,ohy i ahy", ale normalnego kupca, żadnych specjalnych zdolności, który często wpada w tarapaty. Haxerlin jest bardzo złożoną postacią i bardzo łatwo jest go polubić. Chciał zostać magiem i alchemikiem? Kto mu zabroni! Okazuje się, że jest znakomitym aktorem, skoro przez tyle lat żyje będąc kimś, kim w ogóle nie jest. Mimo że każdy rozdział to inna historia, to jest to ułożone w logiczną i chronologiczną całość. Nie spotkacie się tutaj z sytuacją, że coś bierze się znikąd - wszystko jest ze sobą powiązane i dobrze przemyślane. Akcja toczy się swoim rytmem, nie za szybkim, nie za wolnym. Powiedziałabym, że wręcz idealnym, aby mieć chwilę na przeanalizowanie sytuacji i skojarzenie pewnych faktów. Fabuła zdecydowanie wciąga, bo przerzuca się stronę za stroną, nie patrząc nawet na zegarek. Zapomnijcie o tym, że mogłaby to być powieść schematyczna. Jest oryginalna i jedyna w swoim rodzaju, a pan Jacek Wróbel stworzył ciekawy świat i intrygującą postać, z którą przeżywamy całe mnóstwo przygód! Autor bardzo umiejętnie i płynnie potrafi przechodzić z jednej sceny do drugiej i doskonale kreuje wszystkich swoich bohaterów - osobiście zostałam fanką demona, uwięzionego w ciele małego chłopca. Po prostu mistrzostwo! Dopracowanie to jedna z ważniejszych zalet tej książki. ,,Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina" to bardzo udany debiut, z ogromną dawką humoru i przygody! Zapewni Wam znakomitą rozrywkę, nie tylko na jeden wieczór. Styl autora jest naprawdę bardzo przyjemny w odbiorze, a książka posiada swój charakterystyczny klimat i atmosferę, która udziela się nam podczas czytania. Świetny pomysł i naprawdę bardzo, ale to bardzo dobre wykonanie - a przecież dobrze wiemy, że z debiutami różnie bywa... Dzięki takim pozycjom coraz bardziej przekonuję się do polskich autorów, a z Mistrzem Haxerlinem spędziłam bardzo udany czas! bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - slpablos
slpablos
Przeczytane:2015-08-07, Ocena: 6, Przeczytałem, 26 książek 2015, Mam,
Szukając wytchnienia od powagi i mając głód ciekawej opowieści dostałem ciekawy tomik od portalu Zazyjkultury.pl i wydawnictwa Genius Creations. Autor przedstawia nam w kilku opowiadaniach tytułowego Mistrza - oszusta udającego maga, który prowadzi obwoźny kram z rzekomo magicznymi artefaktami. Czy warto go poznać, a może i polubić? Moim zdaniem trzeba :) W wozie Mistrza Haxerlina można znaleźć najbardziej kurioz... wszechstronne artefakty, takie jak stos rogów ostatniego jednorożca i oryginalne kopie mieczy z najgłębszych czeluści piekieł. Godziwy zarobek wiąże się jednak z niebezpieczeństwami czyhającymi na dzielnego przedsiębiorcę: demonami, bandytami, krwiożerczymi kapitalistami, seks aferami, reklamacjami i kolegami ze studiów. Czy Mistrz Haxerlin poradzi sobie ze wszystkimi kłodami rzucanymi mu pod nogi przez los? Czy, o zgrozo, odkryje w sobie altruistę? Kto wie, jakie niespodzianki przyniesie los... Naszpikowane humorem fantasy. Jak często się stykamy z tym gatunkiem? Pratchetta czytałem parę pozycji jeszcze w ogólniaku, 4 tomy pechowego Harry'ego Dresdena, oczywiście z naszego podwórka Jakub Wędrowycz Pilipiuka, niezrównane i urocze "Dożywocie" Marty Kisiel (plus "Nomen omen" na liście "do przeczytania"). Niestety nic więcej nie przychodzi mi do głowy, więc z radością witam nowy odcień w tej barwnej palecie. Dlaczego odcień? Każdy z tych twórców nieco inaczej interpretuje fantastykę - Pratchett szlachtował nas absurdalnym angielskim humorem, Butcher - choć nieco schematycznie, ale zabawnie rzuca bohatera w kolejne nieoczekiwane kłopoty, Pilipiuk karze Jakubowi bezkompromisowo walczyć z komunistami, Bardakami i kim tam jeszcze, a Kisiel uwodzi lekkim, ale szalonym humorem, satyrą, uroczym Lichem (usilnie wysławiającym się w neutrum) i Rudolfem Valentino. Jak więc plasuje się w tym towarzystwie Jacek Wróbel? Humor jest czasem nieco dziki, ze szczyptą absurdu, ale widać zamiłowanie autora do heroic fantasy - celowałbym w Conana z Cymerii. Oszust, handlarz rzekomy mag w niedorzecznym przebraniu (jednym z całej gamy) w księżyce i spirale podróżuje po świecie, który stawia pomniki niepokonanym bohaterom, oddaje cześć panteonowi bogów, a mnogość tradycji i animozji między krainami może przyprawić o ból głowy - nie tylko czytelnika, ale i samego bohatera (bohater to słowo na wyrost, raczej główna postać, bo Haxerlin bohaterstwem nie grzeszy. Jest za to pobłażliwy - pozwala grzeszyć innym). Sam zresztą przykłada się do komplikowania sytuacji, ale cóż, taka specyfika działalności. Nie jest tak, że ciągle się zaśmiewamy - dowcip jest to rozsądnie dawkowaną przyprawą. Poza ciekawie rysowanym tłem - fabuła najczęściej zmusza Mistrza do rozwiązywania zagadek lub wysyła na misje - by rozwikłać skomplikowaną sytuację. Pomysły na intrygi i rzeczone utrudnienia są nieszablonowe, choćby Autor czerpał garściami z kanonu literatury, filmu, kreskówek, muzyki - robi to oryginalnie i potrafi zaskoczyć. Mamy herosów, nimfy, tajemnicze choroby, przemyt, demony i przeklęte księgi, bojówki, których nazwa i emblemat są dziwnie znajome, duchy, lochy, potwory, magię, wiele religii i całą gamę niezwykłych postaci - a często nie wszystko jest tym, czym się wydaje. Odniesienia intertekstualne widać też w nazewnictwie miast, krain i artefaktów - miecze! To mnie ubawiło :) Swoją drogą, ciężko dokładniej opisać tą książkę, nie zdradzając smakowitych szczegółów - a perełek jest sporo i uważny czytelnik będzie mógł je upleść w całkiem ładny naszyjnik. Może i rzekomo magiczny. Moim zdaniem dobrze sprawdza się ujęcie losów protagonisty w formę opowiadań - daje to dużą otwartość i możliwość (a dla czytelnika nadzieję) kontynuacji zarówno jako opisu dalszych perypetii, jak i retrospekcji np. w czasy młodzieńcze, dodania nowych wątków, rozszerzenia już istniejących. Jak sam Mistrz? W końcu oszust, szalbierz, kłamca, lawirant (niemal sam się gubi w kreowanym chaosie) - ale trudno go nie lubić, ma swój urok złoczyńcy i kibicujemy mu pełni ciekawości - jak wykaraska się z niemożliwych perypetii. W warstwie formalnej - okładka niezła, chociaż też nie powala na poziomie "o, muszę to kupić" - co prawda powalających okładek nie ma aż tak znowu wiele, papier dość dobry - ale drobna czcionka może odrobinę męczyć. Wydawnictwo ma na swoim koncie klika wydanych książek - ale nazwiska takie jak Majka, Mróz, Kain zdecydowanie przykuwają uwagę, podobnie jak obecność Dawida "Fenrira" Wiktorskiego w ekipie redakcyjnej i Andrzeja Pilipiuka w blurbie. Podobnie intrygujące są plany wydawnicze. Konkretne fantasy, sporo ironii, odniesienia lśnią niczym wisienki na torcie (nie trzeba kojarzyć wszystkiego, ja np. przez nieznajomość ekhm, pewnej serii gier, pewnie nie odnalazłem wielu w podziemiach - ale nie przeszkadza to w odbiorze), język wartki, świat na tyle różnorodny, by nie trzeba było spamiętywać geografii i mitologii. W ramach czepialstwa - tradycyjnie natknąłem się na kilka tekstów odnoszących się do zwierząt, które można by ominąć. Jako zwierzoluba nie wszystkie teksty mnie śmieszą - ale w końcu trudno wszystkim dogodzić. Znane nazwiska mogłyby podświadomie podnieść poziom oczekiwań czytelnika i wywołać sceptycyzm - "nie znam, ciekawe czy sprosta wymaganiom" - ale oby więcej takich książek. Wartko, "z jajem", ciekawie. Najczęściej czytuję w autobusie - Mistrz wciągnął tak, że mimo dodatkowego czasu spędzonego w korku reakcją na przystanek docelowy było "hola, ja tu czytam!". Jak informuje samo wydawnictwo, drugi tom już powstaje i będę na niego czekał - wszak humoru nigdy za wiele. Za książkę dziękuję Zazyjkultury.pl i wydawnictwu Genius Creations :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2015-07-15, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Poznajcie Mistrza Haxerlina, wyjątkowego cwaniaka, ,,czarodzieja" nad czarodziejami, jeżdżącego ze swoim dobytkiem Cuda i Dziwy od wioski do wioski, od miasteczka do miasteczka. Zostawiającego za sobą mniej lub bardziej zadowolonych klientów. No dobra... tych mniej zadowolonych jest zdecydowanie więcej. Chcesz się zakochać, mieć idealną cerę, a może potrzebujesz kłów wampira lub łez syreny? Nie ma sprawy. Mistrz Haxerlin czeka, aby znaleźć remedium na twoją bolączkę. W zamian oczekuje tylko pobrzękującej sakiewki. W literaturze i filmach mamy mnogość czarodziejów. Z reguły są mądrzy, waleczni, przenikliwi, pełni tajemnic i zdecydowanie potrafią posługiwać się magią. Chyba najbardziej znani są Gandalf z Hobbita i Władcy Pierścieni J.R.R. Tolkiena, Dumbledore z cyklu o Harrym Potterze J.K. Rowling i sam Harry, młody czarodziej, szlachetny, odważny i przyjacielski. Jednak próżno szukać takich cech u Mistrza Haxerlina, czarodzieja, oszusta i hochsztaplera, handlarza sprzedającego ,,niesamowite artefakty", umiejącego wykorzystać każdą nadarzającą się okazję. Dążącego do jednego celu - zarobić jak najwięcej, jak najmniejszym kosztem. Potrafiącego, wedle konieczności, przybrać postać jaką tylko chcecie. Może być szlachcicem, prostym podróżnikiem czy ciekawskim kamieniarzem, ale tak naprawdę jest bojaźliwym kupcem, który przyciąga kłopoty i przygody. Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina czyta się rewelacyjnie. Opowieść jest napisana leciutko, przystępnie, pozostawiając otwarte zakończenie. Wielkim plusem jest cięty humor płynący strumieniem z każdej niemal kartki, ale w granicach dobrego smaku. Cuda i Dziwy... to świetna lektura na letnie leżakowanie. Zbiór opowiadań Wróbla dostarcza taką dawkę rozrywki, że można nią obdzielić kilka książek. Ciekawe historie, ekspresyjne i obrazowe, zostały w przemyślany sposób przedstawione i połączone za pomocą bohaterów oraz ogólnego tła wypadków. Nie wiem, czy Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina będzie obowiązkową lekturą ze świata fantasy, ale ja już dzisiaj zapraszam was do odwiedzenia kramiku z artefaktami, nie do końca magicznymi, jeśli zawita do waszego miasta i zostawienia kilku monet za przedmiot, który później może okazać się całkowicie nieprzydatny. Polecam, wskakujcie na wóz
Link do opinii
Avatar użytkownika - Fraa
Fraa
Przeczytane:2015-09-11, Ocena: 4, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy