Jestem najstarszą córką Romea i Julii. Tak, tych Romea i Julii. Nie, wcale nie zmarli. Żyją, mają się dobrze i mieszkają w pięknej Weronie z siedmiorgiem niezwykle porywczych dzieci. A ja jestem ich dziewiętnastoletnią córka Rosaline...
Dawno temu młoda para poznała się i zakochała w sobie. Prawdopodobnie znacie tę historię i jej zakończenie (wskazówka: mylicie się). Rzecz w tym, że wcale nie tak to się skończyło. Romeo i Julia żyją i mają się dobrze.
Jestem najstarszą, z naciskiem na ,,stara" - panną i cieszę się, że tak zostało. Nie jest łatwo zachować zamiłowanie do romansów z rodzicami takimi jak moi. Wyobraźcie sobie to - ciągłe monologi, namiętne deklaracje, kłótnie, obściskiwanie się... to wyczerpujące. Za każdym razem, gdy proponowano mi zaręczyny, robiłam wszystko by do tego nie dopuścić. Teraz trafił się Stephano - rozpustnik, który miał już trzy żony, a każdą z nich spotkał niefortunny koniec.
Na naszym balu zaręczynowym - gdzie całkiem przypadkowo spotykam pięknego młodzieńca, który sprawia, że zaczynam zastanawiać się, czy może jest w nim coś, co można pokochać od pierwszego wejrzenia - Stephano zostaje znaleziony ze sztyletem w piersi. Ale kto go zabił? Połowa Werony miała motyw. Wiem, że to ja muszę odkryć zabójcę...
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2025-02-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: A daugher of fair Verona
Co, gdyby historia Romea i Julii wcale nie skończyła się tak, jak uczono nas w szkole? Co, gdyby ich miłość nie tylko przetrwała, ale zaowocowała całą gromadką dzieci, w tym najstarszą córką, Rosaline? ?
Christina Dodd w ,,Córce z Werony" serwuje nam alternatywną wersję losów najsłynniejszej pary literatury - lekką, zabawną, ale i pełną intryg oraz zaskoczeń. Główna bohaterka, Rosaline, zmaga się z codziennymi wyzwaniami życia w cieniu teatralnych rodziców. Wyobraź sobie Romea i Julię, którzy wciąż prześcigają się w namiętnych gestach i dramatycznych monologach, a do tego próbują wydać za mąż swoją ,,starą pannę" - dziewiętnastoletnią córkę, której zaręczyny za każdym razem kończą się ożenkiem wybranka z inną panną. Brzmi absurdalnie? Tak, ale też szalenie intrygująco.
Rosaline to kobieta błyskotliwa i niezależna. Nie ma łatwego życia w Weronie, gdzie każdy zna jej rodzinę. Choć sama unika miłosnych uniesień, los zdaje się mieć wobec niej inne plany. Gdy jej narzeczony Stefano - rozpustnik o wątpliwej reputacji - zostaje zamordowany w trakcie balu zaręczynowego, Rosaline musi sama rozwikłać zagadkę zbrodni. Czy mordercą jest ktoś z jej bliskiego otoczenia? Może sama zostanie oskarżona o zabójstwo?
,,Córka z Werony" to niezwykle lekka, ale zarazem wciągająca opowieść, która z wdziękiem łączy elementy romansu, kryminału i komedii. Dodd bawi się szekspirowskimi motywami, przemycając humor, cięte dialogi i błyskotliwe obserwacje życia społecznego renesansowej Werony. Rosaline to bohaterka z pazurem - inteligentna, dowcipna i zdeterminowana, by nie być tylko pionkiem w rodzinnych planach. Jej relacje z ekscentrycznymi rodzicami i hałaśliwym rodzeństwem nadają książce dynamiki i koloru.
Jeśli szukasz lektury, która zaskoczy Cię oryginalnym podejściem do klasyki, a przy okazji pozwoli się pośmiać i oderwać od codzienności to ,,Córka z Werony" będzie strzałem w dziesiątkę. Ta historia to nie tylko zabawna alternatywna kontynuacja znanej opowieści, ale też wciągająca zagadka kryminalna z odrobiną romantycznych uniesień. Polecam na poprawę humoru i jako idealne towarzystwo na leniwe popołudnie - Rosaline i jej zakręcona rodzina z pewnością Cię nie zawiodą!
Nałogowy hazardzista, a zarazem ojciec pięknej markizy i przyszłej księżnej - Madeline de Lacy - przegrywa w karty cały majątek oraz rękę córki. Ma ona...
Smukła, rudowłosa, o subtelnie pięknej twarzy... Taka była lady Marian. I nikt by się nie spodziewał, że pod tą ujmującą powierzchownością kryje się niezłomna...
Przeczytane:2025-02-21, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
Rosaline ma 19 lat i jest córką Romea i Julii (tak tych, co ich historię zna chyba każdy, jednak tym razem nie kończy się ona tragicznie, a młodzi żyją długo i szczęśliwie). Mając tyle lat, dawno powinna być po ślubie, jednak ona ani trochę nie czuje w sobie tego romantyzmu, który aż „bije” od jej rodziców. Co prawda była kilka razy zaręczona, ale zawsze udawało jej się znaleźć inną kandydatkę na żonę, sprawić, aby prawdziwa miłość się odnalazła.
Pewnego dnia ojciec informuje ją, że jest kolejny kandydat do jej ręki. Tym razem jest to Stephano, mężczyzna, który niedawno pochował kolejną żonę, uważa się, że je morduje, że jest niebezpiecznym rozpustnikiem. Chociaż rodzice bardzo ją kochają, nie mogą odmówić mu ręki dziewczyny. W dniu zaręczyn dzieje się coś, o co Rosaline nigdy by się nie podejrzewała. Młoda kobieta się zakochuje i to od pierwszego wejrzenia, niestety nie w mężczyźnie, za którego ma wyjść. Jednak to nie koniec niespodzianek. Stephano zostaje znaleziony martwy, ze sztyletem wbitym w serce. Rosaline nie tylko zostaje oskarżona o to zabójstwo, ale równie będzie w niebezpieczeństwie i to niemałym. Dlaczego? Co takiego stało się na przyjęciu zaręczynowym? Czy prawda zostanie odkryta? Czy Rosaline będzie miała szansę na miłość tak piękną, jak jej rodziców? Jak potoczy się jej własna historia?
Kiedy przeczytałam opis i dowiedziała się, że będzie to historia córki Romeo i Julii wiedziałam, że po prostu muszę ją przeczytać. Przyznam szczerze, że nie miałam wielkich oczekiwań, myślałam, że będzie to taka lekka pozycja, taka do poczytania bez większego zaangażowania. Myliłam się i to ogromnie. Ta książka była świetna i to pod każdym aspektem. Znalazłam w niej historie, w której zostało połączonych kilka gatunków literackich. Mamy miłość, zabójstwo, zagadkę kryminalną i wiele więcej, jednak nie powiem co bo nie chcę wam zabierać radości z odkrywania tego wszystkiego samemu.
Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książka wciągnęła mnie bardzo i nie nudziłam się podczas czytania ani chwili, za to towarzyszyło mi wiele emocji. Dla mnie była to pozycja na jeden wieczór.
Główną bohaterką jest Rosaline. Kobieta, która uważana jest za starą pannę (tak w tamtych czasach w wieku 19 lat większość dziewczyn dawno była po ślubie). Bardzo ją polubiłam. Uważam, że jest miła, kocha bardzo rodzinę, a jednocześnie jest odważna, ma własne zdanie, jednak wie, kiedy może sobie pozwolić na jego wypowiedzenie, a kiedy nie powinna tego robić.
„Córka z Werony” to świetna książka, na której kolejny tom będę czekała z ogromną niecierpliwością. Z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA