Dziesiąty tom przygód Conana.
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 1995 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 144
Tytuł oryginału: Conan the Avenger
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Cezary Frąc
Droga Azraela (The Road of Azrael)Męskie Sny (The Dreams of Men) wierszSzlak Boemunda (The Track of Bohemund)Droga Mieczy (The Way of the Swords)Rozkosz...
"Twórczość Howarda jest tak energetyczna, że zdaje się wprost iskrzyć" - Stephen King. Wraz z postacią Conana Cimmeryjczyka Robert E. Howard stworzył...
Przeczytane:2019-03-22, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2019,
Dziesiąty tom przygód Conana. Najsłabszy, najnudniejszy, choć sam pomysł na opowieść był genialny... Porwanie żony zmusza go do samotnej wyprawy, podczas której spotyka wielu starych znajomych i zatwardziałych wrogów, którzy przewijali się przez wcześniejsze historie.
O ile to było do przyjęcia, to infantylizm narracji spadł poniżej nawet moich skromnych oczekiwań. Żaden bohater nie dałby rady męczyć tak czytelnika, ale nie Conan! On z barbarzyńską gracją siekł wrogów, kochał kobiety i parł naprzód nużąc mnie niesłychanie. To sformułowanie "ale nie Conan" przelewało czarę goryczy.
Nic to... i tak to jeden z bohaterów mojego dzieciństwa, jeszcze za "komuny" kupowało się książki o nim. Nic mnie nie zrazi, tym bardziej, że inne książkie nie były tak słabe.