Osiemnasty tom przygód Conana.
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 1994 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 216
Tytuł oryginału: Conan the Road of Kings
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marek Mastalerz
'Kane lekko zmarszczył brwi, nie przestając uważnie przygądać się pierścieniowi. - Krwawnik trudno uważać za kamień szlachetny. Więc być może jest to kaprys...
Utkwił wzrok w młodym obcokrajowcu, poszukującym wiadomości o Kane. -On jest złem wcielonym! Trzymaj się od niego z daleka! Przy takiej cenie za jego głowę...
Przeczytane:2020-01-29, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2020,
Ten tom był chyba jak dotąd najlepszy w serii. A przynajmniej jednym z dwóch najlepszych. Wreszcie Conan nie był siepaczem, który zaśliniony patrzy na dziewki (na pewno pierwszy raz nie był z żadną) i chce tylko kraść i bez sentymentów zabijać wrogów. Tu pojawił się taki Conan, który uczy się - jak dowodzić, jak władza niszczy ludzi, jak ślepa bywa miłość.
Fajnie się to czytało. Miałem wrażenie (szczególnie po dwóch wcześniejszych tomach), że autor umie pisać i nie jest napalonym dzieciakiem...
Oczywiście żadna z książek o Conanie nie jest arcydziełem. To prosta proza czytana dla odprężenia, albo z sentymentu do bohatera z dzieciństwa. Ale nie licząc praktycznie na nic - dostałem niezłą opowieść.