Coldplay Życie w trasie

Ocena: 5.25 (4 głosów)
Coldplay. Życie w trasie to opowieść o życiu i pracy razem z gwiazdami światowego formatu. Przeczytacie o podróżach, występach, zespole i relacjach w nim panujących, o sławie, triumfach i porażkach oraz o wspólnie wypitym piwie po trudnym, obfitującym w przygody dniu.

Spłukany, łysiejący gitarzysta pod trzydziestkę pozostaje bez perspektyw na dalsze granie. Znając się trochę na gitarach i nie mając zupełnie doświadczenia, łapie posadę roadie nikomu nieznanej kapeli grającej jako support przed Muse. Tak zaczyna się przygoda jego życia! Bo dziwna banda byłych studentów w beznadziejnych spodniach już wkrótce zawojuje cały świat jako Coldplay.

Życie w trasie jest książką wyjątkową, tak jak Coldplay jest wyjątkowym zespołem. Muzycy przebyli długą i bardzo wyboistą drogę na sam szczyt, a ich wierny roadie był przy nich przez cały czas – niezależnie od sukcesów i niepowodzeń. Wyobraźcie sobie tylko, jakich wydarzeń był świadkiem…

Matt McGinn serwuje nam historie z pierwszej ręki, które są tak niesamowite, że czasami aż trudno w nie uwierzyć. Huragany, fale upałów, loty helikopterem i prywatnym odrzutowcem, szaleni łowcy kostek gitarowych – to zaledwie wierzchołek góry lodowej, jaką jest Życie w trasie. Lecz przecież niezależnie od przeszkód przedstawienie musi trwać!

Matt McGinn jest członkiem naszej rodziny od samego początku. Coldplay

Wnikliwe i świeże spojrzenie na przemysł rockowy. To pierwsza i jedyna książka pobłogosławiona przez Coldplay. Waterstones

Chris Martin, Guy Berryman, Jonny Buckland i Will Champion od półtorej dekady zaopatrują świat w melodie. Wpadające w ucho, skonstruowane z niezwykłą starannością czy zwyczajnie poruszające. Przykładami można żonglować do woli. Piotr Stelmach, Program III Polskiego Radia

Będziesz się śmiać, będziesz również płakać. Matt odkrywa wszystkie karty w swoim bezkompromisowym sprawozdaniu z życia w trasie. The Guardian Dokładny opis współpracy i niekończącej się podróży z jednym z największych zespołów na świecie. Autor dzieli się intymnymi, ujmującymi i często zabawnymi anegdotami pochodzącymi wprost zza kulis. popmatters.com

Absolutnie kocham tę książkę! Cóż za zabawna i odkrywcza lektura. Goodreads

Pełen humoru zapis więzi, jaka wytworzyła się między Mattem a zespołem podczas wspólnej drogi na szczyt. Amazon

Uwierzyliśmy w Coldplay tak jak Matt McGinn, autor tej książki. Uwierzył w nich już w trakcie słuchania pierwszej piosenki i do dzisiaj czerpie z tego faktu satysfakcję. Coldplay stali się jego nową rodziną, a miejsca koncertów i kulisy scen – nowym domem. Sytuacje z koncertowego życia ekipy opisał bez strachu i zbędnej pompatyczności. Gratka dla każdego fana Coldplay, również dla nas. Krzysztof Dokładny & Aleksandra Kielichowska coldplace.eu

Informacje dodatkowe o Coldplay Życie w trasie:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2014-05-21
Kategoria: Muzyka, film
ISBN: 9788379242146
Liczba stron: 256

więcej

Kup książkę Coldplay Życie w trasie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Coldplay Życie w trasie - opinie o książce

Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2015-11-06, Ocena: 5, Przeczytałem,
CIEPŁO O ZIMNYM GRANIU Już trochę biografii w swoim życiu przeczytałem. Może nie jakieś oszałamiające ilości, ale jednak na tyle, by zorientować się w ich stylistyce i jakości. Dlatego też biografia (choć tak właściwie trudno ją tak do końca tym mianem określić) zespołu Coldplay stała się dla mnie pewnym – jak najbardziej pozytywnym – zaskoczeniem. Dlaczego? Jak dotąd nie spotkałem się z tak przesyconym humorem podejściem do tematu. Matt McGinn kiedyś był gitarzystą. A przynajmniej aspirował. Starał się nim być. Jednak granie dla takich tłumów jak kilkudziesięcioosobowa klientela podrzędnego baru szybko przestało wystarczać by się oszukiwać o świetlanej karierze gwiazdy sceny. Spłukany, łysiejący za to posiadający wiedzę muzyczną, by zarobić na życie został roadie studenckiej kapeli, której nie znał nikt, ale która dostała wówczas szansę zagrania supportu przed Muse. Kapeli, którą znamy jako Coldplay. Był z nimi od początku, był z nimi w chwilach wzlotów i upadków, i w momencie największej popularności był także. Widział wiele, wiele przeżył, a wszystkim tym postanowił się podzielić z fanami zespołu w bardzo nietypowy sposób. Jaki to sposób? Właśnie taki, jak przedstawienie treści tej książki. Nie przypadkiem to nie o Chrisie Martinie i jego ekipie napisałem, a o McGinnie. Bo „Życie w trasie” to przede wszystkim autobiografia Matta, przez pryzmat którego poznajemy losy Coldplay. Kulisy, codzienność, koncerty… Styl jakim pisze o tym wszystkim jest tak samo nietypowy, jak i jego podejście. McGinn nie pozuje na poważnego, statecznego specjalistę od tematu. Owszem, czuć jego obeznanie z branżą, ale pisze przede wszystkim jak fan piszący do fana. Potocznie dość, z dużą dawką humoru, żartów i anegdot. Pisanie to dla niego zabawa, czytanie więc jest nieskrępowaną zabawą dla czytelnika. Ciepłą i wesołą – jakże różną od zimnej muzyki Coldplaya. I jakże zarazem jej bliską. Nie pamiętam, którą piosenkę Coldplay usłyszałem jako pierwszą, czy było to „Talk” czy „Speed of Sound”. Pamiętam za to doskonale, jak zakochałem się w „Till Kigdome Come” i wiem, że zapamiętam także na długo tą biografię. Biografie, którą polecam Waszej uwadze i za której udostępnienie do recenzji dziękuję wydawnictwu SQN. Recenzja opublikowana także na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2015/11/06/coldplay-zycie-w-trasie-matt-mcginn/
Link do opinii
Avatar użytkownika - Elfik_Book
Elfik_Book
Przeczytane:2015-05-06, Przeczytałam,

Na świecie jest wiele zespołów muzycznych, które grają najróżniejszą muzykę. Każdy kraj ma swojego własnego wykonawcę lub właśnie zespół, który zyskał sławę. Jednak współcześnie największą popularność zyskują brytyjskie i amerykańskie zespoły. Jednym z nich jest Coldplay, który obecnie ma w Polsce wielu fanów. Dwa lata temu odbył się w Warszawie koncert, na który przyszło bardzo dużo ludzi. Muzycy są uwielbiani przez cały świat. Na ich temat krąży wiele opinii, lecz najczęściej są to te pozytywne. No i oczywiście plotki i ciekawostki znane przez każdego fana. Jednak jak to wszystko naprawdę wygląda? Czy życie w trasie jest takie piękne, jak się wydaje? 
Matt McGinn jest roadie ( tłum. anglojęzyczne określenie osoby, która wyrusza razem z członkami zespołu muzycznego w trasy koncertowe, pełniąc wszelakie role związane z obsługą techniczną; tłum. aut. "mężczyzna (lub kobieta) w czarnym T-shircie i niebieskich dżinsach, który robi różne rzeczy dla zespołu. Często chce mu się pić."), który podróżuje razem z Coldplayem. Postanowił napisać książkę o tym, jak naprawdę wygląda życie piosenkarzy, obsługi technicznej i wszystkich innych ludzi, którzy pomagają przy koncertach podczas trasy koncertowej.  Nie mogę nazwać się fanką Coldplay'a, ponieważ ani nie byłam na koncercie, ani nie posiadam wszystkich ich płyt, a już na pewno nie znam wszystkich piosenek (choć w ostatnim czasie poszerzam ich znajomość). Jednak te kilkanaście utworów, które znam, bardzo polubiłam (koniecznie posłuchajcie "Charlie Brown" – jest to ich mniej znana piosenka, a jest genialna) i to one sprawiły, że postanowiłam lepiej poznać ludzi, którzy stworzyli je i sprawili, że od pierwszej chwili pokochałam te kilkanaście piosenek.  Nie wiedziałam, jakiego stylu spodziewać się po tego typu biografii. Bałam się, że zostanę zanudzona na śmierć od pierwszych stron. Nic bardziej mylnego. Matt postarał się, żeby książka była ciekawa i lekka. Nie znajdziecie w niej wyłącznie istotnych faktów, które powinny wam ukazać życie gwiazd rockowych. Oczywiście one też często się pojawiały, ale były przeplatane pomiędzy nieistotnymi anegdotkami. A wiecie jak to jest... Najciekawsze są te nieistotne informacje i to właśnie je najczęściej się zapamiętuje. Te wszystkie "niepotrzebne" opowieści dodały barwy i przede wszystkim humoru książce. Biografia dzięki nim nie była nudną książeczką wyłącznie o ładnym wydaniu. Stała się historią ludzi, którzy coś osiągnęli i przy tym pozostali w miarę normalni (w niedosłownym znaczeniu). Żarty, kłótnie, czy nietypowe historyjki pozwoliły mi spojrzeć na nich, jak na ludzkie istoty. Wszyscy ci sławni ludzie są dla mnie mniej realnymi postaciami niż bohaterowie książkowi. Dzięki "Życiu w trasie" zrozumiałam, że oni też mają swoje własne życie, rodziny, przyjaciół, marzenia (marzeń nigdy za mało).  Zyskałam też ogromną wiedzę na temat ludzi, którzy nie zyskali sławy, a mają też olbrzymi wkład w sukces Coldplay'a. Na scenie widzimy tylko piosenkarzy i gdzieniegdzie małych ludków, na których i tak nie zwracamy uwagi. A oni są i to dzięki nim możemy przeżywać te wspaniałe chwile pod sceną. Teraz będę zwracać większą uwagę na małych śmiertelników kręcących się koło zespoły, bo oni wcale nie są mali. Są naprawdę kimś wyjątkowym. Jedyną wadą, która często mnie irytowała, było słownictwo specjalistyczne. W teorii były przypisy do nieznanych słów i słowniczek z tyłu, ale to niekoniecznie mi pomagało. Dla znawców podejrzewam, że większość słów to oczywistość, o której powinien wiedzieć każdy, jednak nie dla przeciętnego człowieka, który nie ma najmniejszego pojęcia o tych wszystkich nazwach. Ten słowniczek nie do końca pomagał, ale był genialnym dodatkiem. Tłumaczenia Matta były bardzo zabawne i często samokrytyczne, co z każdą chwilą sprawiało, że czułam jeszcze większą sympatię do niego. Jeśli znacie i lubicie piosenki Coldplay'a , ta książka jest dla was. Nie musicie być jakimś superfanem, by ją przeczytać. Jak wcześniej pisałam, ja nim nie byłam (teraz chyba już jestem). Możecie nauczyć się z niej wiele przydatnych rzeczy i pogłębić swoją wiedzę na temat muzyki, a przy tym dobrze się bawić.

Link do opinii
Avatar użytkownika - bambi12
bambi12
Przeczytane:2015-01-27, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Od dawna byłam ciekawa jak wygląda życie muzyków w trasie. Za kulisami. Pragnęłam poznać fakty nieznane fanom. Niekiedy wręcz skrzętnie ukrywane przed publiką. I właśnie dzięki tej książce otrzymałam sposobność wniknięcia w świat życia codziennego jednego z członków ekipy technicznej zespołu Coldplay. Nawet nie wiem jak wyrazić słowami swoje obecne dobre samopoczucie. Nie spodziewałam się, że Matt McGinn zdradzi tak wiele, a jednocześnie zachowa w tajemnicy to czego nikt nie powinien poznać...

Publikację można nazwać wnikliwą relacją z tras koncertowych i codziennych obowiązków Roadie (technicznego). To jakby przewodnik jak żyje i pracuje się z globalnymi gwiazdami w świecie rock 'n' rolla. Historia ukazuje ważność jednostki w zespole. Powyższe wspomnienia Matta McGinna przybliżają zakulisowe wydarzenia, które niekiedy obfitują w pikantne smaczki. Dzięki niej otrzymałam możliwość towarzyszenia zespołowi Coldplay w drodze do sławy - od koncertów w nieznanych nikomu klubach do wielkich aren i stadionów na całym świecie. Byłam świadkiem wielogodzinnych przygotowań, irytacji i triumfów. Dowiedziałam się z niej jak ogromnej pracy i artyzmu potrzeba, aby stworzyć udany pokaz. Poznałam trochę brytyjskiego slangu, który automatycznie sprawił, że poczułam się jedną z nich. Ponadto autor ukazał tu jak zbytek odmienia życie ludzi.

Ton książki wydaje się uczciwy. Roadie nie skupia się tu na dramatach, nie pragnie wstrząsać czytelnikiem. Zamiast tego wykorzystuje fakty z życia zespołu jako tło do przedstawienia siebie. Opisy jego typowych dni nie są wcale nudne. Całość nie jest w porządku chronologicznym, co mnie nieco zdziwiło. Można przypuszczać, że autor zastosował ten zabieg, ponieważ jak sam sugeruje pokazy, miejsca, miasta mają tendencję do rozmazywania się w wielomiesięcznej trasie. Wiele z tych opowieści wydaje się powielać, a jednak za każdym razem wydarza się "coś" charakterystycznego. Książka kipi humorem, a dodatkowo jest wzbogacona o wiele anegdot. Autor w zabawny, ale i pełen szacunku sposób relacjonuje wydarzenia. Zdaję sobie sprawę, że pewnie wiele zataił nie chcąc utracić swojej pracy, ale mimo to przekaz jest wciąż niesamowitym spojrzeniem do wnętrza funkcjonowania ogromnej muzycznej trasy koncertowej. Całość została ubarwiona kolorowymi fotografiami. Czyta się ją migiem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - figlarna24
figlarna24
Przeczytane:2014-07-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Co słyszy się najczęściej po koncertach już kultowych zespołów? Wokół słychać zachwyty. Same ochy i achy. Zachwyceni fani dziwią się, jakim to trzeba operować talentem, by zaaranżować takie wyśmienite, muzyczne widowisko?  Fani podziwiają każdy element trasy koncertowej: dźwięk, oświetlenie, efekty wizualne. Członkowie zespołu zbierają wszelkie laury. Ale czy swój sukces zawdzięczają tylko i wyłącznie sobie? Czy nie mogą liczyć na wsparcie i pracę postronnych osób?   Otóż zespołów, to tak naprawdę tylko malutka część wieloosobowej ekipy, dzięki, której można podziwiać niewiarygodne spektakle oraz można się delektować muzyką. Coldplay jest zespołem brytyjskim. Z małego rockowego zespołu stali się gwiazdorami. Ich albumy królują na listach rankingowych, a kolejne przeboje podbijają radiostacje.  Ostatnio o liderze  Coldplay,  Chrisie Martinie, jest bardzo głośno, za sprawą rozwodu z amerykańską, gwiazdą filmową -  Gwyneth Paltrow.   Ale powracając do książki  "Coldplay. Życie w trasie". Jej autorem jest Matt McGinn. NIe jest on osobą, która zafascynowana zespołem, ale żyjąca z dala zbierała latami materiały do biografii Coldplay.
Matt McGinn nie jest zwyczajny. Jest postacią znaczącą, mającą realny wpływ na postrzeganie przez innych zespołu. Autor pełnił role roadie. Potocznie można ten termin przetłumaczyć jako techniczny.  Techniczny, czyli osoba, która dba o idealny przebieg koncertów, od kulis. To właśnie technicy starają się, by szybko, terminowo sprzęt, instrumenty dotarły na miejsce przeznaczenia. To owi technicy dopracowują każdy detal, by grupa mogła wejść i "zrobić swoje". I o tym jest ta książka.   Matt McGinn nie opisuje tylko i wyłącznie kulis działalności Coldplay, ale także pisze, w sposób bardzo emocjonalny, obrazowy, plastyczny oraz wizualny o najważniejszych, dotychczasowych momentach życia zespołu. Zdradza także charakterystykę poszczególnych członków Coldplay. On zna ich lepiej niż ktokolwiek.  Wątków typowo biograficznych jest stosunkowo mało. Matt McGinn bardziej skupia się na swojej roli w całym tym przedsięwzięciu.   Pozycja zawiera wstawki z fotografiami, opatrzonymi zabawnymi komentarzami samego autora. Lektura także zawiera końcowe objaśnienia terminów, które laik może nie znać. Więc czytelnik nie musi zaprzątać sobie głowy ich znaczeniem. Wszystko w końcowej fazie książki zostaje objaśnione. Książka jest godna polecenia nie tylko na zawarte kulisowe treści, ale także ze względu na swojski, luźny, przejrzysty styl, jakim posługuje się autor. Sam podkreśla, że nie będzie opowiadał zwięźle. Jego opowieść ma ciekawić i tak jest. Sprawdzisz?
Link do opinii
Avatar użytkownika - natkaa55
natkaa55
Przeczytane:2014-09-30, Przeczytałam, Przeczytane 2014, Mam,
Avatar użytkownika - madziusia
madziusia
Przeczytane:2014-06-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy