Dla miłośników Michaela Crichtona. Genialny debiut scenarzysty Jurassic Park, Mision: Impossible i Spider-Mana: przerażająca, karkołomna misja trojga nieznajomych – aby uratować świat, muszą powstrzymać wysoce zakaźny, śmiercionośny organizm. Agent Pentagonu do spraw bezpieczeństwa narodowego i bioterroryzmu, Roberto Diaz, zostaje wysłany w celu zbadania podejrzenia biochemicznego ataku. Odkrywa coś znacznie gorszego niż znana do tej pory człowiekowi broń biochemiczna: organizm o wyjątkowej zdolności do mutacji, którego siła rażenia może doprowadzić do całkowitego zniszczenia życia na Ziemi. Aby nie dopuścić do globalnej katastrofy, Diaz ukrywa próbki niebezpiecznego organizmu w podziemnej chłodni, zbudowanej pod mało używanym magazynem wojskowym. Po dziesięcioleciach tkwienia w zapomnianej piwnicy obcemu organizmowi udaje się wydostać na zewnątrz. Wygłodniały atakuje w śmiertelnym szale. W pierwszej kolejności zagrożeni są niczego nieświadomi strażnicy dawnego obiektu wojskowego: Naomi Williams – samotna matka i Travis Meacham – były skazaniec. Jedyną osobą, która wie, jak powstrzymać zarazę, jest emerytowany już agent Diaz. Wszyscy troje stają przed ryzykownym wyzwaniem. Ich jedyną bronią są łut szczęścia, odwaga oraz… czarne poczucie humoru. Czy to wystarczy, aby ocalić ludzkość?
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2019-09-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 0
Tłumaczenie: Danuta Fryzowska
"Nie zawsze jest tak, że to my wybieramy naszą ścieżkę życiową; czasami to ona wybiera nas."
Czytając powieść mamy wrażenie oglądania filmu nasyconego elementami sensacji i thrillera. Sporo nagłych zwrotów akcji, gwałtownych interwencji, niespodziewanych starć i niebezpiecznych uderzeń. Miło podąża się dynamicznym krokiem i podziwia efektowne wydarzenia. Takie mniej lub bardziej spektakularne efekty dodają książce intrygującego pazura, sprawiają, że rośnie napięcie, choć oczywiście najlepiej przeżywałoby się je na dużym ekranie.
Istnieniu Ziemi i jej mieszkańcom zagraża niedostrzegalny gołym okiem organizm, walczący o życie w niesprzyjających warunkach i gotowy na wszystko byleby tylko móc przeć naprzód. Jak to zwykle bywa, powagę sytuacji dostrzega zaledwie garstka osób, które ograniczonymi dostępnymi metodami starają się zminimalizować siłę rażenia wyjątkowo groźnego i zabójczego organizmu. Inni, celowo ignorują zdradliwie niszczycielską moc, która przyczajona głęboko pod powierzchnią planety, czeka na odpowiedni moment, aby skutecznie uderzyć i zyskać kontrolę nad światem. Pozostali nie zostają dopuszczeni do mrocznej tajemnicy i żyją w nieświadomości ekstremalnego zagrożenia.
Szybko mknie się po stronach książki, z racji ich nieobecności nie spowalniają szczegółowe opisy, pozostawiono zatem sporą swobodę dla wyobraźni czytelnika. Chociaż wolę, kiedy tło powieści zostaje drobiazgowo odmalowane, jednak i taki styl narracji może przyciągać uwagę. Autor skomponował fabułę idealnie na potrzeby filmu, w końcu David Koepp to znany i ceniony twórca scenariuszy przenoszonych do sal kin. Na plus zaliczam lekkie pióro i ciekawy pomysł na mrożącą krew w żyłach intrygę, a także różnorodność postaci. Natomiast liczyłam na bardziej pogłębioną wizję przetrwania ludzkiej cywilizacji, ale i tak ciekawie bawiłam się podczas śledzenia losów bohaterów. Książka na lekkie i szybkie intrygujące czytanie w atrakcyjnej oprawie.
bookendorfina.pl
ODTWÓRSTWO NA POZIOMIE
Któż z nas nie zna twórczości Davida Koeppa? Oczywiście możecie nie kojarzyć go z nazwiska, ale wystarczy wspomnieć takie napisane przez niego filmy, jak pierwsze dwie części „Jurassic Parku”, „Ze śmiercią jej do twarzy”, „Mission: Impossible”, „Spider-Mana”, „Indianę Jonesa i królestwo kryształowej czaszki”, „Facetów w czerni 3” czy „Wojnę światów” (Spielberga), by miłośnicy kina rozrywkowego uśmiechnęli się z entuzjazmem. Teraz Koepp fanów swej twórczości atakuje pierwszą napisaną przez siebie powieścią. Jak wypada to dzieło? Naprawdę dobrze, choć to przede wszystkim powtórka z rozrywki.
To miała być rutynowa sprawa. Przerażająca, ale rutynowa. Roberto Diaz, agent Pentagonu, wysłany zostaje do zbadania przypadku, który wygląda na atak biochemiczny. Z naciskiem na słowo „wygląda”. Wkrótce bowiem okazuje się, że za wszystko odpowiedzialny jest tajemniczy, mutujący organizm. Diaz, wiedząc, że zagraża on światu, ukrywa próbki w podziemnej chłodni. Byt ma już się stamtąd nie wydostać, ludzkość ma być bezpieczna… Mijają lata, dekady, wszystko wydaje się być w jak najlepszym porządku dopóki organizm nie wydostaje się na wolność. Dla nieświadomego niczego świata zaczyna się walka o przetrwanie…
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/11/cold-storage-przechowalnia-smierci.html
Przeczytane:2019-12-22,
Boimy się chorób, wojen, głodu, klęsk żywiołowych a nawet napadów obcych cywilizacji. Śledzimy wiadomości i czujemy dreszcz niepokoju na wieść o kolejnych zaczątkach konfliktu czy o tym, że NASA zauważyło w przestrzeni kosmicznej asteroidę, która ma trajektorię lotu zbliżoną do położenia ziemii. Zapomnieliśmy za to, że niekiedy największe zagrożenie nie grozi nam od strony tych największych, najsilniejszych. Zapomnieliśmy, że władzę nam naszymi życiami mają tak naprawdę ci najmniejsi - bakterie, wirusy i .... grzyby.
W latach 80-siątych trójka naukowców udaje się do niewielkiej wioski, w której znajduje się pojemnik, będący pozostałością jednej z licznych wypraw ludzi w kosmos. W tym pojemniku zawczasu umieszczono pospolity gatunek grzyba, by zobaczyć czy będzie on w stanie rozwijać się w innych warunkach, niż te panujące na ziemi. W efekcie sprawiono, że grzyb w pewien sposób ewoluował. Po tragedii, jaka spotkała jednego z naukowców, skrzynie zamknięto na wiele lat, a na całą sprawę spuszczono zasłonę milczenia. Jednak, jak to zwykle bywa, przypadek sprawił, że wróg został uwolniony i mógł poczynić szkody na ogromną skalę.
Po pierwsze, to debiut literacki, ale po drugie, autor jest scenarzystą takich filmów jak "Jurassic Park" czy "Spiderman", więc doświadczenie w pisaniu ma. I naprawdę widać, że podczas tworzenia tej książki, myślał jednocześnie, jak będzie wyglądała na dużym ekranie. Nie wiem jak wam to odpowiednio wyjaśnić, ale zwykli autorzy dają czytelnikowi pole do wyobraźni, pozwalają mu na snucie własnych wizji, dostarczając jedynie szkicu tła, w którym rozgrywa się akcja. Tutaj miałam wrażenie, że jestem prowadzona za rękę, wszystko jest podane na tacy, dokładnie tak, jak w filmowym scenariuszu. I nie twierdzę, że to minus, po prostu ja wolę mieć tą przestrzeń do własnych wyobrażeń. Pomysł jest dobry, ale typowo hollywoodzki, nastawiony na to, żeby po prostu szokować a niekiedy, dla rozluźnienia ciężkiej atmosfery, bawić niewybrednym humorem. Pewnie gdybym oglądała to na dużym ekranie to byłaby zachwycona, bo lubię filmy tego pokroju, ale w momencie, gdy to wszystko czytam na kartach książki, jestem średnio usatysfakcjonowana.