Jeśli myślisz, że o wampirach wiesz już wszystko – mylisz się. Niezwykła historia, fascynująca narracja, bogaty język. Ta książka wciąga bez reszty.
Wampierz – zwany dla nocnego życia, jakie prowadzi, nosferatu bądź strzygoniem – jest gatunkiem równie starym jak Ziemia, którą kalając, przemierza w poszukiwaniu ofiar. Inaczej niźli inni potomkowie demonów niczym się spośród ludzi nie wyróżnia… Z dziennika brata Jakuba od Krzyża
Victoria, samotnie wychowująca córkę, po trudnym rozwodzie przybywa do Lake Falls, miasteczka położonego w malowniczej górskiej dolinie. Zaczyna układać sobie życie. Z trudem odbudowywane poczucie stabilizacji niszczy wiadomość o zdiagnozowaniu u córki nieuleczalnej choroby. W chwili, gdy kobieta znajduje się na skraju załamania, pojawia się nadzieja. Obcy mężczyzna oferuje swą pomoc, ale umowa między nimi ma drugą, mroczną stronę, a koszty okażą się znacznie wyższe, niż przewidywała. Victoria staje przed wyborami, których konsekwencji nie potrafi przewidzieć. Każda postać z jej otoczenia okazuje się kimś zupełnie innym, niż myślała. Nie wiedziała, że Lake Falls od początku skrywało tajemnicę: rozegrane pięćdziesiąt lat wcześniej krwawe wydarzenia, których nikt, nawet zadomowiony przybysz, nie miał prawa poznać.
Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 2012-11-01
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 370
Język oryginału: Polski
Zdanie, które ujrzałam na tylnej okładce tej powieści bardzo mnie zaintrygowało. A brzmi ono: "Jeśli myślisz, że o wampirach wiesz już wszystko - mylisz się". Przyznam się szczerze, że nie lubię gdy obca osoba podważa moją wiedzę. Mocno mnie to ubodło. Ponadto w czasach, gdy zewsząd zalewają nas tak różne oblicza wampirów, trudno jest uwierzyć, że ktokolwiek jest w stanie czymkolwiek jeszcze zaskoczyć. Nie mogąc powstrzymać się przed coraz bardziej wzrastającą we mnie ciekawością w kwestii obiecywanej innowacyjności w tej tematyce zasiadłam do lektury. Czy faktycznie odnalazłam tu nowy, inny wizerunek wampira? A może natknęłam się na "coś" więcej? Jeśli jesteście zaintrygowani - zapraszam do przeczytania mojej poniższej opinii...
Główną bohaterką jest Victoria. Przez kilka lat trwała w toksycznym związku. Teraz wreszcie się rozwiodła i wraz z córką wprowadziła się do drewnianego domu w miasteczku Lake Falls. Jej życie powoli wraca do normalności. Zaczyna zauważać zalety dnia codziennego. Z dala od koszmarnej przeszłości zapomina o tym, że świat nie jest bezpieczny. I właśnie w momencie gdy myśli, że wreszcie ma cudowne życie - dowiaduje się o nieuleczalnej chorobie dziecka. Co więcej w niedługim czasie potem do jej drzwi puka nieznajomy i oferuje jej pomoc...
Historia zaczęła się naprawdę ciekawie. Wciągnęła mnie bardzo szczegółowo opisana przez autora relacja Victorii z jej dwulicowym mężem i jego rodzicami. Pisarz niezwykle obrazowo ukazał złożoność uczuć, jakimi kierowali się bohaterowie. Zrobił to w taki sposób, że od razu nie mając wątpliwości stanęłam po stronie krzywdzonej kobiety. Współczułam jej, a jednocześnie zastanawiałam się dlaczego tak długo zwleka z rozstaniem. Trwanie w toksycznym związku ją niszczyło od wewnątrz. Stawała się psychicznym wrakiem człowieka.
Gdy wreszcie zdobyła się na rozwód i odzyskała córkę autor zaserwował mi długie opisy. Nie powiem, że były w ogóle zbędne, ale pisarz mógł je nieco skrócić. Zapewne zrobił to w celu uśpienia mojej czujności. Momentami gubiłam wątek, odkładałam książkę na później, czułam się zirytowana powolną akcją. Napiszę wprost - nużyła mnie. Jednak nic nie jest bezcelowe i również te długie opisy miały swoje plusy. Dzięki nim poznałam piękną okolice Lake Falls, wniknęłam dogłębnie w osobowość każdego z mieszkańców. Lepiej przyjrzałam się relacji pomiędzy Victorią a nieznajomym. Pisarz bardzo dokładnie przedstawił również stosunek obcego do córki naszej bohaterki. Poświęcił też dość dużo miejsca szczegółowym opisom badań medycznych.
Ważną i bardzo wzruszającą częścią tej książki są fragmenty poświęcone walce o życie dziecka. Uczucia targające matką i jej bezgraniczne poświęcenie zostały tu ukazane bardzo obrazowo i drobiazgowo. Za te sceny należą się autorowi słowa uznania. Wykazał się tu wielką wrażliwością i empatią dla tragedii rodzica i zdołał to tak odmalować, że niejednokrotnie płakałam.
Jednak gdy dotarłam do końcowej części książki (ostatnie ok. 70 stron) wszystko nagle się zmieniło. Każdy wcześniej wspomniany opis okazał się wręcz niezbędny. Niespodziewanie elementy misternie budowanej historii utworzyły ciekawą i wciągającą całość. Akcja przyśpieszyła, a zachowanie niektórych z bohaterów bardzo mnie zaskoczyło. Szczególnie postępowanie wampira. Jednak nie zdradzę czy odkryłam jego nowe, nieznane oblicze - jeśli jesteście ciekawi - sami przeczytajcie. W największe zdumienie wprawiło mnie zakończenie. Jest tak zaskakujące, że nie sposób wyrazić tego słowami. Powiem krótko - ciężko mnie zadziwić, ale Arturowi K. Dormannowi to się udało. Polecam.
Biorąc się za książkę kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać.Nie znałam autora,więc książkę wzięłam w ciemno,nawet nie patrząc na blurb.Zaczyna sie dość ciekawie.Kobieta po ciężkim małżeństwie i niewiele lżejszymrozwodzie zabiera córkę i wprowadza się do małego,zdawałoby się idyllicznego miasteczka.Zaczyna odżywać po cierpieniu,jakie jej zgotował eks mąż gdy nagle jej córeczka okazuje się być śmiertelnie chora.Glejak mózgu okazuje się być wyrokiem,nie można go operować,nie ma na niego lekarstwa,można jedynie uśmierzać ból.I oto na progu domu zrozpaczonej matki staje człowiek,który oferuje jej nadzieję na uratowanie córki.Nadzieję,bo może jej dać podstawę do stworzenia leku,tylko jak wysoka będzie cena?I tutaj pierwsze niezbyt przyjemne zaskoczenie ,bo ów mężczyzna to wampir a ceną ma byc uwolnienie uwięzionych przed dziesiątkami lat jego współbraci.Tylko czy to jest rzeczywista cena?Czy koszty leku nie zwrosną?I jak daleko może posunąć sie kobieta w imię ratowania życia swojego dziecka?Jakie są prawdziwe motywy działać Williama i czy nie ucierpi ktoś niewinny?
Książka mnie nie zachwyciła.Nie polubiłam bohaterów.Oczywiście,rozumiałam motywy postępowania Victorii,bo która matka nie poświęciaby wszystkiego dla swojego dziecka,ale na niektóre jej działania nie znajdowałam wytłumaczenia.Chwilami zachowywała się nieracjonalnie,wręcz naiwnie...William nie jest specjalnie sympatycznym osobnikiem.To drapieżca i jego zachowanie dowodzi tego wprost.Ma swoje ukryte motywy postępowania,które do najczystszych nie należą.Nie zachwycili mnie również bohateowie poboczni,nawet ci w miare sympatyczni wraz z upływem czasu odkrywaja swoje niezbyt przyjemne cechy.
Książka nie kończy sie HEA,zreszta trudno tu mówić o jakimś końcu,bo zakończenie ma charakter otwarty.Vic opuszcza miasteczko,jej córeczka jest ukryta,również przed nia,a na świat zostaje wypuszczona horda wampirów ,które maja tylko jeden cel-zabić wszystkich poza Vic i Kat...Nie najlepiej to rokuje...Być może jest kolejna część,ale nie mam zamiaru jej czytać.
Trudno mi ocenic te książkę albo przyporządkować ja do jakiegoś konkretnego gatunku.Gdyby nie wampiry,mogłaby być ciekawą obyczajówką,Z ich powodu powinna należeć do fantastyki,ale jakoś mi to nie pasuje.Romansu tez tu za wiele nie ma,oczywiście bohaterke ciągnie do bohatera ale wygląda to bardziej na zaspokajanie pożądania niż na miość.Widać wyraźnie,że kobieta tego nie napisała.Facetom pisanie o uczuciach jakoś nie wychodzi...
Kiedy podczas kataklizmu jesteś jedyną osobą, która go przeżyła, a wspomnienia wyraźnie mówią, że czas się wtedy zatrzymał – jak to wytłumaczysz...
"Jechała powoli, nie śpiesząc się, bo nie miała po co ani do czego. Do tego momentu walczyła niczym szczur zagoniony w kąt, ale ta okrutna zabawa trwała...
Przeczytane:2017-07-18, Ocena: 3, Przeczytałam,