Co wylądowało w lesie Rendlesham

Ocena: 5.5 (2 głosów)
Anglia rok 1981.

Dwie rywalizujące ze sobą grupy nastolatków. Czworo Anglików, para Amerykan, dwóch braci pochodzenia polskiego. Co z takiej mieszanki może powstać?

Uwikłani w nieziemski ciąg wydarzeń, muszą połączyć swoje siły żeby przeżyć jeden bardzo intrygujący i tajemniczy dzień 11 lipca 1981 roku.

Co takiego przydarzyło się owego dnia na wschodnim wybrzeżu Wielkiej Brytanii ?
Co takiego widzieli, że na zawsze zmieniło ich życie?
Kogo kocha Maggie?
Kim były istoty które ich ścigały?
Co z tym wszystkim wspólnego miało wojsko USA? Ile jedzenia może pomieścić brzuch Piguły?


Jeśli lubisz humor, przygodę, fantastykę oraz nietuzinkową historię miłosną zapraszam do lektury. A dowiesz się co wylądowało w lesie Rendlesham.

Informacje dodatkowe o Co wylądowało w lesie Rendlesham:

Wydawnictwo: MCK
Data wydania: 2013-06-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-272-3861-0
Liczba stron: 437

więcej

Kup książkę Co wylądowało w lesie Rendlesham

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Co wylądowało w lesie Rendlesham - opinie o książce

Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2015-05-12, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Jest rok 1981. Poznajemy dwie grupy nastolatków. W skład pierwszej wchodzą: polscy bracia - Ice i Jersey oraz Maggie i Boogie. Ale to nie wszyscy bohaterowie, bo jest jeszcze grupa Anglików: BB, Red, Piguła i Andy. Między nimi jest rywalizacja, stale robią sobie na złość. Tak też było 11 lipca 1981 roku. Bo tak naprawdę to wszystko rozpoczęło się od bardzo śmierdzącego dowcipu jednej z drużyn. W tym dniu nastolatkowie są świadkiem bardzo dziwnego i tajemniczego wydarzenia. Otóż unosi się nad nimi jakaś dziwna chmura, pojawiają się tajemnicze pojazdy, a wszystkie zegarki stanęły w miejscu. Nie zważając na obustronną niechęć, nastolatkowie muszą połączyć siły i dowiedzieć się, co takiego wylądowało w lesie Rendlesham. Ciężko mi pisać o fabule, bo w tej książce naprawdę dużo się dzieje, a nie chciałabym zbyt wiele zdradzać. Akcja wciąż pędzi do przodu, pojawiają się nowe postaci, problemy, ale też stopniowo coraz więcej się wyjaśnia. Jest to bardzo dynamiczna książka ze świetną atmosferą. Podczas czytania odczuwa się napięcie oraz niepokój w związku z tym, co może się wydarzyć za chwilę. Ja przyznaję, że czasami nie nadążałam za tym wszystkim i gubiłam się od nadmiaru wydarzeń, ale to wynikało tylko i wyłącznie ze złego skupienia się na lekturze. Dużego plusa autor dostaje ode mnie za humor. Nie brakuje lekkich, humorystycznych dialogów, które wielokrotnie wywoływały uśmiech na mojej twarzy i można było się pośmiać. Może i miejscami jest infantylnie, ale wybaczam. Bohaterowie są dobrze wykreowani, barwni, różnią się od siebie. Nie potrafię wskazać, kogo polubiłam najbardziej, bo każdy miał w sobie to coś. Chociaż najwięcej humoru serwował mi Piguła, więc tak nieśmiało mogłabym go wybrać. Postaci nie są wyidealizowane, każdy ma jakieś swoje słabości, nastolatkowie idealnie się uzupełniają. I chociaż ilość bohaterów jest dużo to nie miałam najmniejszych problemów z ich rozróżnieniem. Gdy zaczynałam czytać tę książkę to myślałam, że będzie co najwyżej dobra. Wiadomo, że różnie to z debiutami bywa, mnie ostatnio ciężko oczarować, trudno też o stworzenie czegoś naprawdę nowego. A tutaj miłe zaskoczenie, naprawdę! Zaczyna się niewinnie, nawet pomyślałam, że to będzie jakaś książka bardziej dla dzieci, ale później się dzieje, oj dzieje. O szybkości akcji już wspominałam, więc przejdę dalej. Zaskoczył mnie rozwój fabuły, totalnie nie spodziewałam się tego, co autor dla nas przygotował. Po prostu nie da się przewidzieć, jak to wszystko się potoczy. Autor zaskakuje nas do samego końca. To wszystko jest takie zakręcone, ale zarazem łatwe w odbiorze. Szalenie mi się to spodobało i stwierdzam, że takiej książki jeszcze nie czytałam. Dla mnie było to coś nowego, odkryłam zdolnego, polskiego pisarza i mam ochotę na więcej. Jestem ciekawa, jak wyglądałby film na podstawie tej powieści. Jak w każdej młodzieżówce i tutaj znalazło się miejsce dla wątku romantycznego. Mnie one często irytują, ale tutaj było wyjątkowo subtelnie i nieprzytłaczająco. Dla mnie to tylko delikatne tło i całe szczęście. Ja wiem, że wiele osób nie jest przekonanych do polskich autorów, podejmujących taką tematykę (ja też nie jestem), ale tę książkę naprawdę polecam. Jeżeli szukacie czegoś oryginalnego to zdecydowanie jest to powieść dla Was. Warto poznać tę historię! kingaczyta.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - szulikmonia
szulikmonia
Przeczytane:2013-07-18, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Jeśli szukacie czegoś nowego i oryginalnego, to z pewnością powinniście sięgnąć po książkę Pana Mateusza Kudrańskego. ,,Co wylądowało w lesie Rendlesham?" to debiut polskiego pisarza. Rzadko czytam fantastykę polska, jednak, kiedy już na jakąś trafię, to za każdym razem spotyka mnie miła niespodzianka. Polscy pisarze zaskakują nowymi pomysłami i w tym przypadku również tak jest. Pan Kudrański zaserwował mi świetny kawałek literatury . Książka zaczyna się dość lekko. Dwie grupy nastolatków, które nie pałają do siebie sympatią rywalizują ze sobą. Jeden podstęp podsyca ich niechęć do granic możliwości, jednak nie na długo. Drobny wypadek powoduję, że obie grupy się spotykają i to z pozoru zwyczajne zdarzenie rozpoczyna piekielnie tajemniczą akcje. Wyobraźcie sobie wybuch, tajemniczą mgłę, piktogramy w polu i latające statki. Jeśli macie już jakieś podejrzenia to słusznie, nie zdradzę nic więcej po za tym, że jednak coś wylądowało w lesie Rendlesham. Jestem zwolenniczką książek, w których występuję więcej niż dwóch głównych bohaterów. Tu mamy okazję poznać dwie grupy. Jedna to amerykanie, choć w tej grupie znajduję się dwóch chłopców pochodzenia polskiego Jersey i Ice oraz kudłaty Boogie i piękną Maggie. Druga grupa to anglicy, w której to BB jest przystojniakiem i fakt, że kiedyś chodził z Maggie podsyca emocje wszystkich. Do jego drużyny należą również rudy Red, pyskata Andy i wiecznie pierdzący Piguła. Wprowadzenie tylu bohaterów jest świetnym pomysłem. Nastolatkowe są oryginalni i każdy wyróżnia się czymś charakterystycznym. Dzięki temu łatwo ich zapamiętać i bez wątpienia polubić. Akcja książki to kolejny plus, z początku jest niepozorna i nie spodziewałam się, że tak szybko się rozwinie. Od momentu spotkania nastolatków, akcja nie zwolniła nawet na moment. Bohaterowie połączyli siły i pomimo sprzeczek, które dodawały sporej dawki humoru, potrafili współpracować. Rozmyślali, działali, uciekali i walczyli. Wszystko składa się na szybką i ciekawą akcje, w której wyczuwalne napięcie potrafi podnieść ciśnienie. Wydarzenia opisane w książce toczą się w 1981 roku, jednak niemiałam jakiegoś szczególnego wrażenia, że znajdujemy się w innym czacie niż obecny, być może dlatego, ze jeżyk jest bardzo przystępny i książkę czyta się łatwo i przyjemnie. Chyba każdemu rzuci się forma, w jakiej książka została wydana. Rzadko się zdarzają tak pięknie wydrukowane książki. Cudownie śnieżnobiałe kartki i twarda okładka, która idealnie pasuje do fabuły utworu to wielki atut. Książka ma w sobie sporą dawkę realności, która potrafi przyprawić o gęsią skórkę. Jeśli chodzi o wady, to mogłabym zaliczyć drobne niedociągnięcia, nie są one na tyle istotne, aby mogły wpłynąć na odbiór lektury. Książka jest specyficzna, ponieważ można ją polecić dosłownie każdemu, nie tylko młodszym i starszy, ale i dziewczyną i chłopcom. Można w niej znaleźć strzelanki, miłość, pasjonującą przygodę i tajemnicę, która wciągnie każdego czytelnika złaknionego dobrej lektury. ,,Co wylądowało w lesie Rendlesham?" nie raz mnie zaskoczył, dlatego polecam! 5/6
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy