Billy Halleck to dobry mąż wspaniały ojciec i człowiek sukcesu. Zarabia coraz więcej jako adwokat, ma wygodny dom, kochającą rodzinę, ale ma także pięćdziesiąt funtów nadwagi i lekarz nieustannie przestrzega go przed zawałem. Pewnego dnia samochód Billy`ego potrąca starą Cygankę, której ojciec niezadowolony z wyroku sądu, sam postanawia wymierzyć karę...
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2008 (data przybliżona)
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 408
Tytuł oryginału: Thinner
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Robert Lipski
Młody prawnik, Billy Halleck, ma problemy z nadwagą. Śmiertelnie potrąca starą Cygankę. Nie wie jeszcze, że jego własne życie zamienia się właśnie w pasmo nieszczęść. Nie przeczuwa tego nawet wtedy, gdy po rozprawie uniewinniającej go (dobry sędzia - stary przyjaciel, który nie pozwoli, aby jego kumplom stała się krzywda) stary Cygan dotyka go w policzek i wymawia tylko jedno słowo - chudszy. Od tej chwili Billy przestaje mieć problem z nadwagą. Pojawia się natomiast inny, znacznie gorszy...
Jest to świetnie napisana historia i naprawdę dopracowana. Może nie jest to znakomity horror pod względem klimatu, ale bardzo fajna powieść. Trzyma w napięciu może nie od samego początku, ale King wykonał kawał dobrej roboty.
Wydaje się, że z nadwagą człowieka jako motywem w utworze nie da się wiele zrobić. Zwłaszcza, że oglądało się film Davida Finchera - "Siedem", jednak King udowodnił, że jeśli dorzuci się szczyptę wydarzeń nadprzyrodzonych pomieszaną z cygańska klątwą, może wyjść z tego bardzo ciekawa mieszanka. Osoby, które są podatne na działania wyobraźni, po tej lekturze mogą mieć obawy z wejściem na wagę. O to w końcu chodzi.
Jest to jedna z najlepszych powieści Kinga. Autorowi udało się stworzyć coś ciekawego, innego - z niczego. To ceni się najbardziej - umiejętność przekłucia wszystkiego na interesującą książkę. Zmiany zachodzące w głównym bohaterze - fizyczne jak i psychiczne - zasługują na szczególne względy. Widać zmiany zachodzące w organizmie i nic tu nie jest dziełem przypadku.
Oprócz świetnie napisanej książki czytelnik może liczyć na dreszczyk emocji. Jest szansa na szybkie przeczytanie tej książki. Polecam, bo warto!
To jest coś w co ja tak nie do końca wierzę więc nie bardzo mnie zachwyciła....czy można rzucić na kogoś urok? ... nie wiem i obym się nigdy nie przekonała na własnej skórze :)
Historię tą znałem już wcześniej z ekranizacji, tak jak kilku innych książek Kinga. Opowieść w niej zawarta jest typowa dla tego autora mimo wydania jej pierwotnie pod pseudonimem myślę, że wiele jego fanów posądzało tutaj kopiowanie stylu pisarza. Całość stylu historii jest przełamana postacią, gangstera i zarazem przyjaciela Williama niejakiego Ginellego, który to dodaje tutaj motyw sensacyjni kryminalny, książkę ogólnie oceniam za w miarę udaną.
Zakończenie książki jest naprawdę zaskakujące. Widzimy jak wszelkie starania głównego bohatera na końcu spełzają na niczym. Ponownie musi przyjąć na siebie klątwe, jednak sam pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy. Poruszenie temetu cyganów i ich kultury to strzał w dziesiątkę.
W małym, prowincjonalnym miasteczku w Ameryce zaczynają dziać się rzeczy niepojęte i przerażające. Znikają bądź umierają w dziwnych okolicznościach dzieci...
Mroźnym świtem, w przygnębiającym mieście na Środkowym Zachodzie setki zdesperowanych bezrobotnych ludzi stoi w kolejce w oczekiwaniu na targi pracy. Bez...
Przeczytane:2022-02-20,
Richard Bachman/Stephen King "Chudszy"
Prawnik, Billy Halleck pewnego dnia potrąca Cygankę. Dotychczasowe, wspaniałe życie przemienia się w koszmar, gdy ojciec zabitej, niezadowolony z wyroku sądu dotyka Billy'ego palcem i mówi "Chudszy". Mając nadwagę, po tym incydencie zaczyna chudnąć. Halleck myśli, że to klątwa starego cygana. Czy to doprowadzi głównego bohatera do obłędu?
Pomysł na fabułę ciekawy, choć jak dla mnie mogłoby być więcej dreszczyku. Lekka proza. Zwróciłam uwagę na postać gangstera, który w lekturze jak "typowy gangster" się nie zachowywał.
Najlepszy cytat z tej książki:
"Świat to jedno wielkie gówno, ale potrafi być również piękny. To zależy, jak na niego spojrzeć."