Chodząca katastrofa

Ocena: 4.73 (15 głosów)

Intensywna. Niebezpieczna. Wciągająca. Absolutnie uzależniająca. Romantyczna i szalona powieść na punkcie której oszalały młode amerykanki! Historia trudnej miłości i namiętności, pojawiających się na przekór zdrowemu rozsądkowi. Abby marzy o ustabilizowanej przyszłości. Travis uosabia wszystko to, od czego Abby chce uciec. A jednak dziewczyna godzi się na proponowany przez niego zakład. Czego boi się bardziej? Wygranej czy przegranej? I czego tak naprawdę chce on? Travis Maddox, wytatuowany twardziel, biorący udział w nielegalnych walkach i zmieniający dziewczyny jak rękawiczki. Wychowany przez ojca wdowca, wśród licznych braci, doskonale pamięta czego przed śmiercią starała się go nauczyć matka: kochać mocno i walczyć jeszcze mocniej. Każda historia ma dwie strony. Znamy już opowieść Abby. Teraz nadszedł czas, aby zobaczyć tę samą historię, ale widzianą oczami Travisa.

Informacje dodatkowe o Chodząca katastrofa:

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2015-08-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-7885-596-5
Liczba stron: 496

więcej

Kup książkę Chodząca katastrofa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Chodząca katastrofa - opinie o książce

Kto już przeczytał Piękną katastrofę, ten wie, jakie może mieć oczekiwania, jakie emocje są przed nami. A nawet większe, gdyż autorka obdarza nas paletą jeszcze większych przeżyć. Zastanawiacie się dlaczego? Znamy już historię miłości Abby i Travisa przedstawioną przez dziewczynę, teraz czas na spojrzenie chłopaka na ich związek. I będziecie mile zaskoczeni, jak różnie ich relacje są odbierane przez każdą ze stron …

Sięgając po kontynuację Pięknej katastrofy miałam wielkie obawy. Wszystko autorka przedstawiła już, nie miałam pojęcia co jeszcze więcej chce nam przekazać. Ale moje obawy były bezpodstawne. Takie zaprezentowanie tematu, jak we wspomnianym cyklu, to świetny pomysł, jak dotąd nigdy się z nim nie spotkałam.

Travis Maddox od umierającej matki usłyszał piękne słowa, którymi się później kierował w życiu.

„Po pierwsze, nie ma nic złego w tym, że człowiek jest smutny. To nic złego pozwolić sobie na uczucia. Pamiętaj”.

„Pewnego dnia się zakochasz, synku. Nie poprzestań na byle czym. Wybierz sobie dziewczynę, która nie będzie łatwa. Taką, o którą będziesz musiał walczyć, a potem nigdy nie przestawaj. Nigdy – nabrała mocno powietrza – nie dawaj za wygraną, kiedy walczysz o to, czego pragniesz”.

To one były jego drogowskazem i oświetlały mu drogę ku prawdziwemu szczęściu. Dzięki nim starał się być sobą, wytworzył swoje zasady i się nich trzymał. Nie zawsze postępował tak, jakbyśmy oczekiwali, ale był młody i zagubiony i można wybaczyć takie niefortunne zachowania. Żył pełnią życia, bawił się, zaliczał dziewczyny, ale wciąż przed nim była ta jedyna, która zawładnęła jego sercem od pierwszej chwili. Abby. Niedostępna i ignorująca go. Lekceważąca tego, który za nią szalał. Swoim zachowaniem jeszcze bardziej utwierdzała go w przekonaniu, że albo będzie z nią, albo z żadną. I wiemy jak ta relacja się skończyła, nie jest to żadną tajemnicą. Ale sposób, w jaki Travis nam przedstawia ich historię zmienia trochę punkt widzenia i już tak łatwo nie oceniamy i nie krytykujemy jego postępowania. Wiele nam wyjaśnił i w pewnym sensie przekonał do siebie. Potrafił przechylić szalę na swoją stronę, umiejętnie nas czarował. Jedno jest pewne, Travis i Abby to przeciwieństwa. A przeciwieństwa się przyciągają. Oni są jak czarne i białe, jak smutek i radość. Pasują się sobie idealnie, ale zanim to do nich dotrze, musi upłynąć trochę czasu, trochę nerwów musimy mieć rozstrojonych, trochę wypieków ozdobi nasze piękne lica …

Pozornie prosta i banalna opowiastka o trudnej i nieoczekiwanej miłości staje się dość mocną lekturą dająca sporą dawkę emocji i przeżyć, wzruszeń i refleksji. Bo tak naprawdę pod płaszczykiem romansu kryją się poważne decyzje stanowiące o przyszłości. Decyduję o życiu młodych, czasem gniewnych i butnych ludzi, po uszy w sobie zakochanych.

Opowieść snuta przez chłopaka rewelacyjnie uzupełnia i dopełnia historię opowiedzianą przez dziewczynę. Ależ jaka jest inna, jak widoczna jest w tym spojrzeniu odmienność, inna hierarchia wartości i zasad. W tej lekturze wyraźnie pokazane jest jak pewne wydarzenia postrzegają kobiety, a jak je oceniają mężczyźni. Obraz ciekawy i intrygujący. Tej pary młodych ludzi nie można nie polubić, ich mocne i wyrywne charakterki, zaczepne i zadziorne, nadają szyku całości. Świetna rozrywka, pełna namiętności i miłości.

Polecam, czas spędzony z Abby i Travisem będzie miłą chwilą relaksu, ale też cenną lekcją życia. Obserwując ich wzajemne relacje można wysnuć wiele ciekawych wniosków, którymi zawsze można się posłużyć w swoim życiu.

Miłość, radość, śmiałe przeżycia już na wyciągnięcie ręki. Nie ociągajcie się, sprawcie sobie przyjemność! Każdy zasługuje na dawkę ekscytujących przeżyć!

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2022-09-04,

Gdyby tak głos oddać Travisowi?

 


W kontynuacji „Pięknej katastrofy” to właśnie Travis dostaje głos i może opowiedzieć całą historię na nowo ze swojego punktu widzenia. Chłopak przed śmiercią swojej matki nauczył się od niej dwóch rzeczy: Kochaj mocno. Walcz jeszcze mocniej. Jego życie pełne jest jednorazowych romansów, hazardu, nielegalnych walk… Jednak jedna porządna dziewczyna zmienia wszystko… Abby sprawia, że nic już nie jest takie jak dawniej. Jak wyglądała ta znajomość z perspektywy Travisa? Przekonajcie się sami. 

 


„Chodząca katastrofa” nie jest wyłącznie opowiedzeniem tej samej historii co w „Pięknej katastrofie” tylko z perspektywy innego bohatera. Jest to tak naprawdę świetne uzupełnienie „Pięknej katastrofy”. Dzięki tej książce lepiej możemy zrozumieć poczynania Travisa i przede wszystkim jego emocje. Bo o ile w pierwszym tomie było widać, że jest to złożona i skomplikowana postać, tak teraz wiemy dlaczego tak jest. Dowiadujemy się co nim kieruje. 

Nie mogę tutaj napisać niczego innego niż w przypadku „Pięknej katastrofy”. Jest to książka, która zdecydowanie się wyróżnia na tle obecnie wydawanych książek. Jej fabula jest złożona i momentami nieprzewidywalna. Jednak jak na romans przystało nie brakuje w niej miłości, który powoduje, że u czytelnika występuje istny rollercoaster emocjonalny. Sięgnijcie po tę książkę! Jestem pewna, że ciężko będzie Wam się oderwać od lektury. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2015-11-22, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2015,
Książka napisana jest z perspektywy Travisa i większość zdarzeń jest powtórką z poprzedniej książki. Mimo to książka wciąga i czyta się z dużym zaciekawieniem. Myślę że najmocniejszym punktem powieści jest jej zakończenie, które mnie zaskoczyło, bo myślałam, że będzie takie samo jak przypadku pierwszej części. Niby ta sama historia, a jednak inna. Nie brak też dużej dawki emocji - od wzruszenia po złość. I o ile w "Pięknej katastrofie" nie rozumiałam, a nawet wręcz potępiałam Travisa, to tu go zrozumiałam, współczułam, a nawet polubiłam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkomania
ksiazkomania
Przeczytane:2015-08-18, Ocena: 6, Przeczytałam, x52 książki 2015, Mam, Recenzenckie,

Oczami Travisa Maddoxa.

,,Nigdy nie dawaj za wygraną, kiedy walczysz o to, czego pragniesz."

Po ,,Pięknej Katastrofie", pisanej z punktu widzenia Abby, przyszedł czas na ,,Chodzącą Katastrofę" i poznanie myśli Travisa. Kto poznał wersję Abby teraz może się przekonać co chodziło po głowie Travisowi przez całą tę wybuchową i szaloną znajomość. Czy myślał tak samo? Czy naprawdę mu zależało? A może to był tylko tani chwyt, by wykorzystać Abby? Przekonajcie się sami.

,,Nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo jestem zagubiony, póki mnie nie znalazłaś. Nie wiedziałam, co znaczy samotność, do czasu, kiedy spędziłem pierwszą noc bez ciebie."

Jeśli ktoś przeczytał ,,Piękną Katastrofę" już wie jaka jest fabuła i co go może czekać. Zna również zakończenie. Ale dla osób, które nie miały pierwszej części w ręce przedstawię pokrótce, o co chodzi z tą ,,chodząca katastrofą".

Travis jako mały chłopiec stracił matkę. Od tamtej pory wydaje mu się, że nie pokocha nikogo. Imprezy, walki, dziwki - to świat najmłodszego z Maddoxów. Pewnego dnia na jego drodze staje Abby. Coś się w nim zmieniło, coś zaiskrzyło, coś go poruszyło na tyle, że zdołał otworzyć przed nią serce. Ale czy ona go przyjmie? Czy dla niej się zmieni?

,,Chodząca Katastrofa" to coś więcej niż zwykły romans. To historia, która wbija się w duszę i porusza serce. Travis Maddox otwiera się przed nami, poznajemy jego najskrytsze myśli, jego plany, jego obawy. Za tą grubą skorupą cynizmu, bezczelności i nieczułości kryje się naprawdę wrażliwy chłopak. Nie jednej czytelniczce skradnie serce. Pierwsza część poświęcona jest Abby i jej myślom. Nie ukrywam, że jest wiele książek pisanych z punktu widzenia dziewczyn. Tutaj mamy chłopaka, co nie zdarza się często i co jest, muszę przyznać, naprawdę fajne!

Emocje w tej książce to podstawa. Nic nie wywołuje w czytelniku takiej ciekawości i fascynacji książką jak emocje w jej zawarte. Już sam prolog powala z nóg. Wzbudza taki ogrom uczuć, że czytelnikowi trudno złapać oddech. Czytając go łzy same płynęły mi po policzku. A to dopiero początek! Na zakończenie mamy równie przejmujący epilog. Niektórzy twierdzą, że jest on niepotrzebny, zbyt przesadzony. Ja powiem tyle - epilog skradł moje serce, a gdy skończyłam go czytać czułam pustkę. Tak doskonałego pożegnania z Abby i Travisem nie mogłam sobie wymarzyć. Myślałam, że ta część zakończy się podobnie jak ,,Piękna Katastrofa", jednak się pomyliłam. I bardzo mnie cieszy ta pomyłka. Epilog w ,,Chodzącej Katastrofie" jest dopełnieniem całości, Maddoxową wisienką na torcie. 

Książkę czyta się mega szybko. Narracja pierwszoosobowa, męska nie przeszkadza wcale. Styl i język pozostał taki sam. Autorka zadbała o każdy szczegół. Jeżeli ktoś nie czytał ,,Pięknej Katastrofy" nie ma powodu do smutku. Oczywiście polecam pierwszą część, jednak gdy nie macie do niej dostępu, bez problemu możecie zacząć od ,,Chodzącej Katastrofy". Książka jest napisana tak, że nie trzeba znać jej poprzedniczki. Ale sami, z ciekawości, sięgniecie po obie części, choćby dlatego, by się przekonać, czy tych dwoje młodych, wybuchowych i szalonych osób myślało tak samo.

Szczerze polecam książkę. Nawet nie polecam, po prostu każę Wam ją przeczytać! Idealna książka na zapomnienie się wieczorem, na oderwanie od przytłaczającego nas świata. Jednak uwaga: sen odejdzie w niepamięć, bo nadchodzi Travis Maddox!

Link do opinii
Avatar użytkownika - dobraksiazka
dobraksiazka
Przeczytane:2015-10-15, Ocena: 4, Przeczytałem,
Ci co czytali "Piękną katastrofę" znają już jej fabułę opowiedzianą z perspektywy Abby. Jeśli nie, to odsyłam Was do mojej recenzji pierwszej części. "Chodząca katastrofa" jest nie tyle kontynuacją, co opowiedzeniem tej samej historii przez Travisa Maddoxa, twardego i nieczułego chłopaka, który traktuje dziewczyny przedmiotowo. Już na samym początku książki możemy się przekonać, że pod twardym pancerzem kryje się wrażliwy chłopiec, któremu bardzo wcześnie została odebrana kobieta, którą kochał nad życie. Prolog był bardzo wzruszający i dzięki niemu mogliśmy poznać jedną z przyczyn, dlaczego w przyszłości Trav stał się taki, jakiego poznaliśmy w "Pięknej katastrofie". Potem nastąpił przeskok w czasie, gdy dwójka głównych bohaterów poznaje się. Jeśli pisałam wcześniej, że główny bohater nie przypadł mi do gustu, to podczas czytania tego tomu, mogłam śmiało stwierdzić, że go nienawidzę. Zachowywał się w sposób wręcz skandaliczny i wulgarny. Szacunek okazywał jedynie kuzynowi i najbliższej rodzinie. Gdy na jego drodze stanęła ułożona i piękna Abby coś zaczęło się zmieniać. Mogliśmy wejść w jego umysł i być świadkami, jak w tym okropnym chłopaku zachodzi diametralna przemiana. Wreszcie zaczął okazywać ludzkie uczucia, choć jego ognisty temperament nie raz dawał o sobie znać. Z całej powieści najbardziej do gustu przypadł mi epilog, który był zaskakujący i intrygujący. To właśnie w tym momencie przekonałam się do Maddoxa i wybaczyłam mu wcześniejsze wybryki. Ogromną zaletą tej książki jest styl pisania autorki, który ponownie mnie oczarował. Mnóstwo dialogów, humoru, akcji i przede wszystkim skrajnych emocji sprawiło, że nie mogłam się oderwać od czytania. Podsumowując, "Chodząca katastrofa" podobała mi się o wiele bardziej i myślę, że na długo pozostanie w mojej pamięci. Źródło recenzji dobraksiazka1.blogspot.com
Link do opinii
W literaturze ostatnich lat pojawił się trend tworzenia tej samej historii z perspektywy dwóch bohaterów odgrywających kluczowe role. I choć ukazanie drugiej strony medalu niewątpliwie dopełnia przedstawioną opowieść, to autor musi włożyć wiele wysiłku, aby dla czytelnika podróż tym samym szlakiem była zaskakująca i ekscytująca, a nie przypominała konsumpcję odgrzewanego kotleta. Sięgając po powieść Jamie McGuire „Chodząca katastrofa” byłam ciekawa odczuć Travisa, ale nie byłam pewna czy pisarka - kobieta podejmując próbę oddania osobowości twardziela nie podda go zabiegowi mentalnej orchidektomii. Nie będę ukrywać, że „Piękna katastrofa” przypadła mi do gustu, a autorka ujęła mnie emocjami i huśtawką uczuć, która towarzyszyła mi podczas lektury. Abby i Travis są jak dwa magnesy, które podlegają prawom fizyki tworząc pole magnetyczne sprzyjające zjawiskom przyciągania i odpychania. On uosabia wszystko, przed czym ona ucieka, a brak zainteresowania z jej strony wywołuje w nim reakcję łańcuchową zamieniającą skaczącego z kwiatka na kwiatek kobieciarza w statecznego monogamistę. Historia miłości jak ich wiele, a jednak jest w niej coś magicznego, porywającego i ekscytującego.



W „Chodzącej katastrofie” pisarka zabiera czytelnika do mrocznego, trochę brutalnego świata Travisa i pokazuje długą drogę jaką przeszedł, aby stać się odpowiednim mężczyzną dla Abby. Udziela odpowiedzi na pytania związane z jego postawą wobec kobiet i prezentuje wydarzenia mające wpływ na jego charakter oraz stosunek do świata i ludzi. Rozbudowuje epizody, które w poprzedniej części cyklu były potraktowane pobieżnie albo wywoływały falę odczuć, a ich przebiegu czy kulis odbiorca mógł się tylko domyślać. Odkrywa wewnętrzne zmagania bohatera, jego przemyślenia, odczucia i pozwala zajrzeć pod maskę, którą tak łatwo i chętnie przywdział, kreując kompletny, a jednocześnie ciekawy portret psychologiczny. Historia osadzona jest na tym samym szkielecie, ale nie zabrakło nowych wątków i zajść sprawiających, że znana już czytelnikowi opowieść nabiera nowych barw. Fabuła powieści nie jest wiernym odwzorowaniem poprzedniego tomu – niektóre wydarzenia zostają pominięte, bądź ukazane z innej perspektywy, a to sprawia, że ścieżka między początkiem a końcem wiedzie po zupełnie innej nawierzchni. Niestety, autorka nie trzymała się wiernie dialogów, a przez to momentami miałam wrażenie, że w komunikację między bohaterami wkradł się głuchy telefon i do słuchacza docierały inne słowa, niż te wypowiedziane przez rozmówcę. I choć oczywiście sens wypowiedzi został zachowany, to ten mały szczegół sprawił, że miałam poczucie, iż postacie słyszą to, co chcą usłyszeć. Bo o ile interpretacja czyjegoś zachowania uzależniona jest od wielu czynników i może prowadzić do różnych wniosków, tak w przypadku wypowiedzianych słów nie można pozwolić sobie na najmniejsze odstępstwa by nie stracić na wiarygodności. „Chodząca katastrofa” to lekka i przyjemna lektura, która na tle poprzedniczki wypada nieco słabiej. Być może dlatego, że bieg wydarzeń nie stanowi już dla odbiorcy tajemnicy, a może autorka nie wykorzystała potencjału tkwiącego w postaci Travisa. Było nieźle, ale osobiście liczyłam na więcej. Myślę jednak, że każdy, komu opowieść Abby przydała do gustu, powinien sprawdzić jak ich znajomość wpłynęła na pana Maddoxa. Polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ClaudiaAnn
ClaudiaAnn
Przeczytane:2015-08-29, Ocena: 3, Przeczytałem,
Czy można kochać kogoś zbyt mocno? Zatracić się w miłości i nie móc przestać? Jest wielu ludzi, którzy na to dowodzą. Kochają tak mocno, że nie są w stanie pozwolić drugiej osobie odejść, bo jest im niemal tak bardzo potrzebna jak tlen. Miłość jest niebezpieczna, nieprzewidywalna. Jest najbardziej irracjonalną rzeczą na świecie. Dlatego też angażując się w związek nigdy nie wiadomo, dokąd to zaprowadzi. Do ołtarza? A może do grobu? Travis Maddox nie należy do gentelmanów. Jest zepsuty do szpiku kości. Jego życie jest wypełnione nielegalnymi walkami, hazardem i niekontrolowaną przemocą. Zmienia dziewczyny jak rękawiczki i nigdy nie angażuje się w coś, co ma trwać więcej niż jedną noc. A przynajmniej do czasu, gdy spotyka Abby Abernathy. Ta dziewczyna jest inna niż wszystkie, które jak dotąd spotkał i jako jedyna nie jest nim zainteresowana. Ale Travisa bardzo do niej ciągnie, choć sam nie wie czemu. Któregoś dnia proponuje jej zakład, który z czasem staje się początkiem czegoś większego. Co z tego wyniknie? Czy Travis będzie zdolny zrezygnować ze swoich przyzwyczajeń dla dziewczyny, którą tak bardzo kocha? "Piękna katastrofa" może nie była taka dobra, jak oczekiwałam, to jednak byłam ciekawa tej historii oczami Travisa, bo interesował mnie męski punkt widzenia miłości. Chociaż niezbyt polubiłam głównego bohatera po pierwszym tomie, bo wciąż irytowało mnie to jego "Gołąbku" powtarzane czasami nawet kilka razy na stronę, a także jego zachowania w niektórych sytuacjach. Mimo że nawet teraz nie zmieniłam o nim zdania, to jednak w tej książce został ukazany w nieco innym świetle. Mogłam poznać jego przeszłość, ukryte pragnienia i myśli, których nie wypowiadał. Obserwowałam jak ten wytatuowany twardziel staje się zupełnie innym człowiekiem. A to dzięki dziewczynie, dla której był zdolny porzucić niektóre swoje niemoralne przyzwyczajenia. "Chodząca katastrofa" to typowy romans. Opisana w niej historia pokazuje, że miłość ma wielką moc i może zmieniać ludzi, nawet jeśli ich związek zapowiada się na katastrofę. Relacja pomiędzy Abby i Travisem była dosyć burzliwa. Nie brakowało licznych kłótni pomiędzy nimi, mnóstwa komplikacji... Aż czasem wątpiłam w to, że jest im pisane szczęśliwe zakończenie, bo ich charaktery zupełnie do siebie nie pasowały. Cała historia jest nieco schematyczna, ale książkę całkiem przyjemnie się czyta. Tyle, że było kilka takich fragmentów, przy których się męczyłam, bo w końcu czytałam tę samą książkę, tylko z perspektywy innego bohatera. Ale nawet wtedy mogłam dostrzec to, na co nie zwróciłam uwagi w pierwszej części. Podsumowując, "Chodząca katastrofa" to książka opisująca męski punkt widzenia miłości. Bo jak w "Pięknej katastrofie" głos miała Abby, to tu pałeczkę przejął Travis. Nie jest to może żadna wybitna powieść, ale dosyć dobrze się czytało. Nie brakuje w niej burzliwych relacji, problemów i oczywiście miłości, która jest zdolna zmienić życie. Ale jest też schematyczna, bo to jedna z tych historii typu bad boy spotyka grzeczną dziewczynę i dla niej porzuca złe nawyki. Na dodatek to praktycznie ta sama książka, co "Piękna katastrofa", tylko nieco pozmieniana. Może się spodobać fanom autorki i osobom, które lubią lekkie romanse i jeszcze nie znudziły im się przewidywalne posunięcia autorów. Jak dla mnie była dosyć średnia. Czytałam lepsze w tym gatunku.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Zakladka
Zakladka
Przeczytane:2015-08-15, Ocena: 5, Przeczytałam,
Zazwyczaj jestem dość sceptycznie nastawiona do przedstawienia tej samej historii z perspektywy drugiej osoby. Często takie książki są po prostu nudne, schematyczne i zwyczajnie czytamy wtedy dwa razy to samo. W tym wypadku było jednak inaczej. Poznałam historię chłopaka z jego perspektywy, to co myślał i co czuł. Widzimy to, co robił gdy nie był z Abby i poznajemy również jego intrygi i kłamstwa, o których nie widzieliśmy w pierwszej części serii. Bardzo podobało mi się, to że dialogi nie były identyczne z pierwszą częścią co w tym wypadku zadziałało na plus. Przecież każdy zapamiętuję daną rozmowę inaczej! Tak, to był wielki plus! Wiele momentów wywołało u mnie szok lecz części się spodziewałam i byłam nimi zawiedziona. Jednak dzięki tej części bardziej polubiłam Travisa i dostrzegłam w nim to, co najlepsze. Mimo, iż lekko zawiodłam się fabułą, gdyż oczekiwałam, że dowiem się więcej o chłopaku, to jestem zadowolona z poznania jego wersji historii.
Link do opinii
Abby pragnie stabilności, zapomnienia i wtopienia się w tłum, Travis lubi żyć na krawędzi, zarabia walcząc w nielegalnych turniejach a dziewczyny stanowią dla niego tylko rozrywkę, czyli chłopak jest wszystkim tym, czego Abby stara się unikać. Problem w tym, że jest to piekielnie trudne, gdyż ta dwójka czuję do siebie nieodparte przyciąganie. ,,Chodząca katastrofa" to idealny tytuł dla tej książki i niektórzy z pewnością ją po części znają, ponieważ jest to historia Abby i Travisa poznanych już w ,,Pięknej katastrofie". Przygody tej dwójki poznałam już dość dawno, dlatego lektura tej powieści była bardzo przyjemna i ukazała mi wiele spraw w całkowicie nowym świetle. Zacznę do Travisa, ucieleśnienie kobiecych fantazji zrobił na mnie bardzo złe wrażenie. Dziewczyny traktuje przedmiotowo, czasami wręcz ich nie szanuję, lecz cała zabawa i przyjemność poznawania tego bohatera polega na przemianie, która w nim zachodzi. Chłopak popełnia błąd za błędem i tutaj tytuł książki idealnie oddaje jego poczynania. Travis pokazał się z najróżniejszych stron, często złych, lecz dogłębne poznanie jego myśli i pragnień sprawiło, że zakochiwałam się w nim z każdą kolejną stroną. Jego młodość oraz fakt, że został wychowany przez ojca wdowca w gronie samych braci uzmysłowiło mi wiele spraw. Najpiękniejsze jest to, że bohater umie pięknie mówić o miłości, nie wstydzi się tego i walczy o wszystko, co kocha. Burzliwa i często irytująca postać, która potrafi zdenerwować i rozkochać w jednym momencie. Jeśli chodzi o Abby, to ci, co czytali pierwszą książkę znają ją dość dobrze i choć dziewczyna wad się nie ustrzegła to jest ona świetną i pamiętliwą bohaterką, której się kibicuję przez całą książę. Czytelnicy, którzy po raz pierwszy stykają się z tą historią mogą spodziewać się zaskoczenia jej przeszłością, która jest interesującym i wciągającym wątkiem, dopełniającym tę miłosną opowieść. Ta książka doskonale pokazuję jak spojrzenie na tę samą historię z innego punku, wyjaśnia sytuacje, o których miało się dotychczas inne zdanie. Travis kilkakrotnie mnie rozczarował, lecz były momenty, a było ich całkiem sporo, kiedy po przeczytaniu ,,Pięknej katastrofy" go potępiałam a teraz mu współczuje i w pełni rozumiem. Książkę czyta się jednym tchem i być może ma na to wpływ prosty język i przyjemny styl autorki, lecz to historia Abby i Travisa jest głównym magnesem przyciągającym czytelnika do siebie. ,,Chodząca katastrofa" niesie ze sobą silne, ogniste emocje i zapewnia czytelnikowi niezapomniane chwile. Bohaterowie uczą się życia i dają piękny popis namiętności i miłości, która pomimo trudnych początków fascynuje swoją siłą. Polecam 5+/6 PS. ,,Tej książki z pewnością nie poleciłybyście swoim córkom!" Tak promowana jest ,,Piękna katastrofa". Kompletnie się z tym nie zgadzam i wiecie, co? Kiedy moja córeczka osiągnie odpowiedni wiek pierwsze, co zrobię to wcisnę w jej dłonie tę książkę i zamknę w pokoju na cztery spusty. To idealny sposób na wychowanie sobie książkoholika, ponieważ rano będzie nową, zapatrzoną w strony nastolatką.
Link do opinii

Cóż, ta część to ta sama historia Travisa i Abby tylko tym razem widziana oczami chłopaka. I dzięki temu wyjaśnia się wiele ciekawych kwestii, o których Abby mówiła, ale nie wiedziała wszystkiego do końca. A dodatkowo zakończenie ! Są szczęśliwym małżeństwem z dwójką dzieci i kolejnym w drodze a chłopak- rozrabiaka pracuje w FBI. W tym momencie też wyjaśnia się zachowanie najstarszego brata Travisa, podczas pierwszej wizyty Abby w rodzinnym domu ukochanego. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Lila5
Lila5
Przeczytane:2017-06-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52,
Avatar użytkownika - salemeczka
salemeczka
Przeczytane:2016-12-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 2016,
Avatar użytkownika - OkiemMK
OkiemMK
Przeczytane:2015-10-11, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Inne książki autora
Nasze wszystkie światła
Jamie McGuire0
Okładka ksiązki - Nasze wszystkie światła

Wzruszająca i pełna zwrotów akcji opowieść o przyjaźni i stracie z tajemniczą zbrodnią w tle Elliott i Catherine poznali się, gdy byli dziećmi. Między...

Piękne zapomnienie
Jamie McGuire0
Okładka ksiązki - Piękne zapomnienie

Życie podsuwa pokusy w najmniej oczekiwanym momencie... Camille ,,Cami" Camlin szybko musiała się usamodzielnić. Jest barmanką i poza pracą oraz zajęciami...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy