Książka o nadziei, odwadze i miłości.
Niespodzianka dla fanów książki Chłopiec, kret, lis i koń.
Uwielbiana opowieść o przyjaźni, którą pokochały miliony czytelników na całym świecie, teraz w wersji filmowej i nowej szacie graficznej:
- oprawa twarda ze złoceniami
- jeszcze więcej stron i pięknych, barwnych ilustracji
Film na podstawie tej wspaniałej, inspirującej historii będzie międzynarodowym wydarzeniem transmitowanym na całym świecie w wigilię bożego narodzenia!
To dzięki temu książkowa opowieść o czwórce przyjaciół doczekała się nowego, wyjątkowego wydania – idealnego na prezent dla samego siebie, dla przyjaciela, dla dziecka…
Ta książka jest jak uścisk przyjaciela, który przyszedł, by wesprzeć Cię w najgorszym momencie. Opowiada o tym, jak poradzić sobie z lękiem i samotnością. Przypomina, że każdy z nas jest wart miłości i daje temu światu coś, czego nie daje nikt inny – coś zupełnie wyjątkowego.
Na pięknych ilustracjach chłopiec, kret, lis i koń podejmują wędrówkę przez nieznaną krainę i dzielą się mądrością, która pomaga przetrwać każdą burzę.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2022-11-23
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 13-15 lat
ISBN:
Liczba stron: 192
Bohaterowie książki pojawiają się w niej w kolejności wymienionej w tytule. Najpierw widzimy chłopca. Jest sam. Pojawienie się kreta zmienia wiele w jego życiu. Spędzają razem czas, rozmawiają, filozofują. Odpędzają samotność. Z każdą stroną przypominają nam o tym co ważne w życiu - miłość, bycie dobrym i ciasto, które pomaga gdy ci się nie wiedzie. Przypominają, że ważne są marzenia. I warto pokonać strach by je realizować.
Gdy spotykają lisa, kret pokonuje swój strach przed drapieżnikiem. I odkrywają... wolność wyboru. Poznają, co to troska o drugą istotę, ale także dobroć okazywaną sobie samemu.
W momencie pojawienia się wielkiego konia, poznajemy także dojrzałość i spokój. Bo to on przypomina, że łzy [...] świadczą o twojej sile, nie słabości. A największą odwagą bywa proszenie o pomoc. Razem z nimi odkrywamy niedoskonałości życia, miłość, wiarę w siebie. Bo najważniejsze to bycie razem, cieszenie się towarzystwem bliskich i obdarzenie ich uczuciem. By razem ronić łzy i pokonać ból. I nie mierz(my) swojej wartości tym, jak jesteś(my) traktowany (traktowani). Bo nie musimy być niezwykli, jacyś specjalni, żeby ktoś nas pokochał.
Przepiękne rysunki, szkice wykonane tuszem. Wyglądają jak zarys, wstęp do prac, ale są skończone. Są idealnie dopasowane do tekstu "pisanego" atramentem. I choć jest go niewiele, ma moc. Książka jest prosta i szczera. Jest małym dziełem sztuki pod względem ilustracji jak i przekazu - miłości, szacunku, tolerancji i akceptacji. A wszystko to podane jest w otoczce spokoju, zrozumienia i bez pośpiechu, tak dobrze znanego dorosłym.
Publikacja była moim życzeniem urodzinowym. Wiedziałam, że jest świetna. Ale potrzebowałam czasu, dużo czasu by się do niej zabrać. Odkryła przede mną oczywiste prawdy. Te o których zawsze wiedziałam, które szanowałam i uważałam za wartościowe. Ale przesłonił je ból i gorycz. Książka pozwoliła mi się wypłakać, przypomnieć co jest ważne.
Tylko niestety... Albo musiałabym ją czytać codziennie, by rozbić kamień w sercu... Albo na niektóre rzeczy jest już za późno, szczególnie gdy człowiek się podda, zrezygnuje...
4/2023
„Chłopiec, kret, lis i koń”
Macie czasem ochotę na książkę, w której nad tekstem przeważają rysunki? Ja na przykład dziwiłam się, że osoby dorosłe coraz częściej sięgają po takie lektury. Ale jako że nie lubię oceniać czegoś, przez co nie przebrnęłam, to postanowiłam spróbować. Na pierwszy raz wybrałam pracę Charliego Mackesy. „Chłopiec, kret, lis i koń” jest książką bardzo chwaloną, wobec czego liczyłam, że się nie zawiodę.
Opis z tyłu okładki zachęca czytelnika twierdzeniem, że ta książka jest jak uścisk przyjaciela, który przyszedł, be wesprzeć w najgorszym momencie. Ma to być historia o przyjaźni i miłości, która dodatkowo przypomni o powodach, dla których warto się nie poddawać. Muszę przyznać, że brzmi to bardzo zachęcająco.
„Chłopiec, kret, lis i koń” to książka tak naprawdę dla wszystkich. Dla małych i dużych, dla wesołych i smutnych, dla wyluzowanych i zestresowanych. Ukazane są w niej ważne wartości, o których warto pamiętać. Poznajemy bohaterów, którzy bardzo się od siebie różnią, a mimo to, dochodzą do porozumienia. Pokazują tym, że nieważne kim się jest i co się robi, to zawsze, ale to zawsze zasługuje się na szacunek, miłość i przyjaźń. Opowieść o chłopcu, krecie, lisie i koniu jest opowieścią naprawdę banalną, a mimo to zasługuje na dużo dobrych słów. Pokazuje, że w życiu jest ogromna ilość przeciwności losu, ale daje też dużo czułości i nadziei na przyszłość. Ta książka bardzo inspiruje do przemyśleń nad sobą i bliskimi. Możemy czytać ją sami, ale idealnie sprawdzi się też jako bajka na dobranoc dla naszych pociech. Przez to, że nad tekstem górują rysunki, możemy zachęcić dziecko do tego, aby samo spróbowało zinterpretować niektóre sytuacje. A co do samych rysunków, to mimo że są to proste, nieskomplikowane malunki, to aż chce się na nie patrzeć. Tekstu jest mało, ale dialogi wywołują masę emocji. Wzruszenie czy głośny śmiech może być efektem ubocznym czytania tej książki.
Podsumowując, oceniam „Chłopca, kreta, lisa i konia” na bardzo pozytywną i inspirującą książkę. Przekonałam się na własnej skórze, dlaczego ma ona tyle pozytywnych opinii. Na pewno skuszę się też na inne tego typu książki. 10/10
„Prosząc o pomoc, wcale się nie poddajesz. Przeciwnie, pokazujesz, że nie chcesz się poddać."
Chłopiec spotyka kreta i wyrusza z nim na wędrówkę. Po drodze spotykają oni lisa, którego kret uwalnia z pułapki, a następnie konia. Chłopiec zadaje pytania, kret odpowiadając mu na nie ciągle myśląc o zjedzeniu ciasta, lis najczęściej milczy, a koń… Bohaterowie różnią się. Każdy ma mocne i słabe strony. Do jakich wniosków dojdą? Gdzie zajdą w tych swoich rozważaniach?
Treść książki stawia na rozwój osobowości osoby, która ją czyta. Czytelnik w bohaterach odnajdzie samego siebie lub swoich najbliższych. Ona motywuje do podejmowania kroków i rozpoczęcia zmian w sobie i wokół siebie. Słowa w niej zawarte są niby oczywiste, a jednak zmuszają do refleksji, chwili zadumy oraz zastanowienia się nad ich sensem i znaczeniem.
Książka jest pięknie wydana. Ma twardą okładkę, grube kartki, kolorowe i czarno-białe ilustracje, które są jak „wyspy, miejsca, do których zmierza się przez morze słów”. To nie ilustracje dopełniają treść. To treść uzupełnia ilustracje, które są przepiękne. Czcionka jest specyficzna. Nie czytało mi się jej łatwo.
Książka jest skierowana do dorosłych, młodzieży i dzieci. Mówi o miłości, przyjaźni, prawdzie, strachu, słabościach, nadziei…
„Najwspanialszym przejawem wolności jest to, że sami decydujemy o tym, jak się zachowywać.”
Ja zdecydowałam się przeczytać tę pozycję i nie żałuję. A Ty jaką podejmiesz decyzję?
Chłopiec, kret, lis i koń. Przepiękne i wybuchowe połączenie charakterów. Mały chłopiec dopiero wkraczający na drogę życia. Kret – wierny towarzysz chłopca, lubiący przepyszne ciasteczka. Lis – mądry chytrusek. Koń – oaza spokoju i rozsądku. Czy przemierzając świat w takim towarzystwie można się nudzić? Nie ma takiej możliwości. Ale za to wiele można się od siebie wzajemnie nauczyć, zauważyć rzeczy dotychczas niewidoczne i niedostrzegalne, spojrzeć na świat z innej perspektywy.
Chłopiec, kret, lis i koń przemierzają bezkresną i daleką drogę w poszukiwaniu domu. Swojego domu na ziemi. Domu w znaczeniu głębszym. Dla nich dom to nie tylko pomieszczenia do zamieszkania, ale atmosfera, rodzina i przyjaciele, ciepło i zrozumienie. A dla ciebie czym jest dom? Zastanów się chwile i spróbuj odpowiedzieć na to pytanie. Czy odpowiedź cię zaskoczyła? A może spodziewałeś się innej …
Ta mała książeczka, zawierająca tak niewiele treści, jest niesamowicie bogata życiowo. Prawie każde z padających w niej zdań może śmiało i zdecydowanie służyć za życiowy drogowskaz, naukę godną do naśladowania i kultywowania. Bo tak naprawdę to lektura obowiązkowa dla dzieci, ale dorośli też powinni po nią sięgnąć. Nie zaszkodzi, a może przynieść tak wiele dobrego.
„- Czy to nie dziwne? Widzimy tylko to, co jest poza nami, a prawie wszystko dzieje się w nas”.
Chłopiec, kret, lis i koń to lektura o miłości i przyjaźni, poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, swojego domku. Uczy wrażliwości i zrozumienia dla drugiej osoby, wskazuje, którą drogą warto podążać, aby nie zbłądzić i nie pominąć w życiu tego co ważne i istotne. Aby spoglądać w przyszłość nadzieją i optymizmem, aby umieć się cieszyć z małych rzeczy. Gdy przyjaciel się uśmiechnie czy ktoś powie ci dobro słowo. Małe i drobne gesty, ale jak wielkie i doniosłe. Nie jest sztuką być zadowolonym, gdy zawsze wszystko jest dobrze, jest umiejętnością cieszyć się, gdy jest ciężko i pod górkę, gdy nie świeci słońce, ale pada deszcz.
„-Gdy zaczyna ci się wydawać, że nie masz wpływu na wielkie sprawy …
… skup się na tym, co kochasz i masz pod nosem – poradził koń”.
Książka jest dostojnie wydana. W twardej oprawie, grube i nie niszczące się kartki przepełnione wieloma artystycznymi obrazkami. Aby je zrozumieć, trzeba wniknąć w głąb tej lektury, zaczerpnąć tchu i pozwolić wyobraźni, aby się wyzwoliła. Gwarantuję, że nie każdemu ta pozycja się spodoba. Ale wiecie dlaczego? Do takiej lektury trzeba po prostu dorosnąć i dojrzeć. Tym przekazem płynącym z rozmowy przyjaciół powinno się cudnie i powoli delektować, smakować, jak pyszne ciasteczko i uważać, aby za szybko go nie skończyć. Metaforyczne i filozoficzne stwierdzenia nadają smaku wrażliwości. One koją serca, uspokajają i uwrażliwiają nas na drugiego człowieka. Ale też uczą jak być dobrym, miłym i serdecznym. Należy również pamiętać, że wypływające z nas dobro do nas wróci ze zdwojoną mocą. Dlatego też nie bójcie się być dobrzy i mili dla innych, pokazujcie, że można szanować i godnie traktować drugą osobę, wyciągać do niej pomocną dłoń, gdy wymaga tego sytuacja. Nie wstydźcie się emanować pięknym dobrem i szczerym uśmiechem. Zarażajcie innych swoją pogodą ducha. A na pytanie, czy twoja szklanka jest do połowy pełna, czy do połowy pusta, odpowiadaj, że cieszysz się, że ją w ogóle masz ...
Niesamowita książka, cudna i mądra. Z czystym sercem polecam każdemu, każdy w niej znajdzie coś dla siebie. Wystarczy, że jedną naukę z niej zachowasz dla siebie, a twoje życie stanie się bogatsze ...
Bajka? A może uniwersalna lekcja o życiu? Tak naprawdę jedno i drugie.
,,Chłopiec, kret, lis i koń. Historia animowana" to swego rodzaju połączenie ,,Kubusia Puchatka" i ,,Małego Księcia". Charlie Mackesy przenosi nas w przepiękny świat czterech postaci, które przypominają nam co tak naprawdę liczy się w życiu i niosą ze sobą ukojenie. Jest to już drugi tomik, w którym poznajemy przemyślenia lista, kreta, konia oraz chłopca. Jednak tym razem chłopiec zastanawia się nad tym czym jest prawdziwy dom.
Nie skłamię jeżeli powiem, że zakochałam się w każdym słowie napisanym przez autora, każdej przepięknej ilustracji i co najważniejsze przesłaniu jakie autor nam niesie. Wyruszamy podróż po wartości, którymi warto się kierować w życiu i jestem pewna, że dla każdego będzie to wyjątkowe spotkanie z bohaterami. Bowiem przekazują nam oni bardzo uniwersalne prawdy o większość z nas najzwyczajniej zapomina w codziennym życiu. Dlatego książki tej nie można szufladkować, że jest wyłącznie dla dzieci, bo dorośli także wiele z niej mogą wynieść i z całą pewnością się w niej zakochają. Wszystko dlatego, że Mackesy pisze w sposób niezwykle trafiający w serca czytelnika.
,,Chłopiec, kret, lis i koń. Historia animowana" to książka, która zostanie na długo w moim sercu i będę do niej wracać gdy tylko Olivier podrośnie. To właśnie takie bajki chce czytać swojemu dziecku i takimi bajkami chcę karmić swoje serce. W wielu chwilach zwątpienia warto zagłębić się w lekturze ,,Chłopca...", a uwierzcie że zostaniecie otuleni i pocieszeni.
Na koniec muszę wspomnieć, że na szczególną pochwałę w tym wydaniu zasługują piękne i barwne rysunki czego bardzo mi brakowało w poprzednim tomie.
Fabuła prosta, choć to bardziej zbiór rozmów między bohaterami - chłopcem a zwierzętami. Samotny chłopiec spotyka kreta. Razem wiosną ruszają na wędrówkę. Po drodze spotykają lisa, a potem konia. Chłopiec ciągle zadaje pytania o naturę rzeczy, by spojrzeć na nie z innej perspektywy. Kret łakomczuch ciągle myśli o zjedzeniu ciasta. Lis najczęściej milczy, bo dużo przeżył. Koń umiejący latać to największe stworzenie i najłagodniejsze. Każdy z bohaterów wyróżnia się spośród wszystkich osobowością, jest inny. Ma swoje mocne i słabe strony, dzięki czemu czytelnik może odnaleźć w postaciach siebie samego i swoich bliskich.
Ta publikacja to książka psychologiczna, nieco filozoficzna, która stawia na rozwój osobowości. Książka motywująca do zmian w sobie i wokół siebie, do podejmowania różnych inicjatyw, zadań, kroków. Przypomina "Małego Księcia" oraz "Kubusia Puchatka". Każda strona i każde zdanie zmuszają do refleksji. Niby są oczywiste, proste, a jednak... Niektóre wypowiedzi bohaterów szczególnie głęboko mnie poruszyły, gdyż dotyczyły doświadczeń z mojego życia. Choćby pytanie o najodważniejsza rzecz, jaką się kiedykolwiek powiedziało i odpowiedź - ,,Pomóż mi".
Książka jest przepięknie wydana - twarda okładka, na wklejce zapis nutowy melodii, grube kartki, szycie, cudowne ilustracje kolorowe i czarno-białe. Są one dość specyficzne i nie do każdego mogą trafić, lecz to artyzm w czystej postaci. Cechuje je niezwykła kreska, przez co wyglądają na zaplątane, zapętlone, zagmatwane. Są graficzną prezentacją rozmów czworga przyjaciół. Owszem, tekst jest, ale jest go niewiele i pełni funkcję towarzyszącą. W dodatku czcionka oddaje owo zapętlenie, zagubienie w trudnych czasach - jest nietuzinkowa. Jakby autor pisał gęsim piórem i robił liczne zawijasy. Nigdzie takiej nie spotkałam. Wszystko po to, by czytelnik chłonął ją całym sobą.
Książka skierowana jest dla każdego. Dorośli, dzieci i młodzież odnajdą w niej siebie i będą mieli swoje przemyślenia. Nie sposób przejść koło tej publikacji obojętnie. Czyta się ją po wielokroć. Piękna. Mądra. Uniwersalna. Niezwykła. Zachwycająca. Inspirująca. Cudowna lekcja życia o przyjaźni, miłości, dobroci, prawdzie, strachu, słabościach, nadziei.
"Najwspanialszym przejawem wolności jest to, że sami decydujemy o tym, jak się zachowywać."
"Czasami czuję się zagubiony - wyznał chłopiec.
- Ja też - powiedział kret.- Ale my cię kochamy, a miłość pomaga odnaleźć drogę do domu."
To jest książka, którą każdy z was MUSI przeczytać. Jeśli kochacie "Kubusia Puchatka", a zwłaszcza "Małego księcia" tak bardzo jak ja, to ta współczesna jego wersja będzie idealną alternatywą! Z tej niepozornie wyglądającej książeczki wylewa się mnóstwo emocji: radość, miłość, przyjaźń, ale i smutek czasami. Jest to pozycja, która wlewa do serca ogrom ciepła. Pozycja, która zapada w pamięci. To książka do której będę stale wracać i nigdy nie będę miała jej dość. Z każdej (dosłownie z każdej) strony wypływa piękny morał - ujęty w przepiękne słowa, który poucza i podnosi na duchu. Ja jestem absolutnie zachwycona. I może się wydawać, że takie książeczki są tylko dla "dzieci" - nic bardziej mylnego. Uważam, że każdy dorosły powinien ją również przeczytać.
"Największą mrzonką jest przekonanie, że życie powinno być doskonałe."
Przyznaję się, ja, pięćdziesięcioletnia kobieta, zakochałam się bez pamięci w tej książce, jest fenomenalna, wspaniała, cudowna. Zastanawiam się, czy to dlatego, że mam już bogate doświadczenie życiowe, wiele przeszłam sama z sobą, z otaczającymi mnie ludźmi i zewnętrznym światem, a może dlatego, że wciąż drzemie we mnie dziecko sprzed pół wieku. Bo czyż my, choć z czasem zmieniamy wiele aspektów w życiu, podlegamy procesowi dorosłości, to i tak magicznie trzymamy się tej pierwszej poznanej przez nas wersji samych siebie? Kiedy książka pieszczotliwie i intensywnie dotyka mojej tożsamości, wiele przekazuje w najprzyjemniejszy sposób, to w pełni zasługuje na maksymalną notę. Oprócz poznania historii niezwykłej gromadki, będącej w swoistej podróży życia, wyciągamy także mnóstwo materiału do przemyśleń i zadumy, czegoś tak bardzo poszukiwanego w przygodach czytelniczych, cennego ducha akceptacji, zrozumienia, szacunku, przyjaźni i miłości. Urzekające poczucie wolnej myśli, docieranie do najgłębszych warstw własnej tożsamości, a co ważne, pamiętanie przy tym o potrzebach i obecności innych, właściwej hierarchii elementów i wartości składających się na człowieczeństwo. Warto przeczytać, sprezentować młodym czytelnikom, wspólnie z nimi przeżyć zawartość stron, porozmawiać o chłopcu, krecie, lisie i koniu, rozważyć ich spostrzeżenia i rozmyślania.
Wydawałoby się, że przesłania odnoszą się do oczywistych, znanych już wcześniej prawd, a jednak przypominanie ich nigdy się nie znudzi. Skupiają uwagę na tym, co tworzy osobowość człowieka, nadaje koloryt, prowadzi do spełnienia i satysfakcji w codzienności, odcina się od fałszywych otoczek, opakowań i pozorów. Pierwszorzędne doznania, bo po poznaniu zaledwie jednej czy dwóch stron, zamykamy oczy, koncentrujemy się na rozwinięciu zasugerowanej myśli, bierzemy ją do serca i przez osobisty pryzmat formujemy i potęgujemy. Wspaniałe ilustracje powodują, że przechodzi przez nas dreszcz gorących uczuć. Piękna i atrakcyjna oprawa graficzna jest równorzędnym, obok słowa, narratorem. Język prosty i czytelny, ale jak wiele w nim treści, rysunki często jakby niedokończone, ale jak pięknie oddają istotę opowieści. Bardzo się cieszę, że właśnie ta publikacja wpadła w moje ręce, kiedy pojawił się trudny i wymagający okres w życiu. Pomogła mi go przejść jak najłagodniej, biorąc pod uwagę okoliczności, dostarczyła wyczekiwanej radości i serdecznego uśmiechu. Czule otuliła obecnością, zachęciła do dalszej realizacji marzeń, nawet jeśli los mało uśmiechał się ostatnio, poruszyła wszystkie struny dobrych emocji. Nie potrafiłam wybrać jednego cytatu do opisu wrażeń po spotkaniu z książka, zatem pozostawiam i tę ciekawą myśl: "Widzimy tylko to, co jest poza nami, a prawie wszystko dzieje się w nas."
bookendorfina.pl
,,Chłopiec, kret, lis i koń" to ilustrowana powieść opowiadająca o losach czworga przyjaciół. W subtelny sposób przekazuje mądrość i życiową prawdę na temat codzienności i związanych z nią wyzwań. Mówi o sile przyjaźni i miłości, o szukaniu pomocy w trudnych chwilach i radzeniu sobie ze strachem i bólem.
,,Chłopiec, kret, lis i koń" nie jest książką, na temat której można by pisać kilkustronicowe recenzje, rozwodzić się dniami i nocami. Jest to lektura tak prosta i krótka, że sama przeczytałam ją dosłownie w 15 minut, podczas robienia naleśników. Treść jednak – mimo że niewielka objętościowo – niesie ze sobą istotny przekaz, któremu warto poświęcić chwilę refleksji.
Na początku chłopiec poznaje kreta. Więź między nimi staje się silniejsza z każdym przemierzanym wspólnie kilometrem. Kiedy na swojej drodze spotykają najpierw lisa, a potem konia, okazuje się, że każde z nich ma swoją własną historię i spostrzeżenia, którymi może się dzielić z resztą. Każde z nich wprowadza do życia reszty coś nowego – mądrą uwagę, dobrą radę czy zwyczajnie swoją obecność. Tak rozpoczyna się historia przyjaźni.
Czytając tę książkę, pomyślałam, że w przyszłości z chęcią pokazałabym ją własnym dzieciom. Jest bowiem pełna aforyzmów, które z pewnością zapadną młodszym czytelnikom w pamięć. Prawdą jest jednak to, że ,,Chłopiec, kret, lis i koń" jest równie (jeśli nie bardziej) odpowiednia dla dorosłych. Niektórych może znudzić swoją prostotą. Niektórzy obejrzą ją z miernym zainteresowaniem i odłożą z powrotem na półkę bez żadnej refleksji. Jednak jeśli ktoś znajduje się na takim etapie życia, który wymaga podjęcia trudnej decyzji; określenia, co jest bardziej, a co mniej ważne… prosta prawda zawarta w tej książce może okazać się pomocna.
Z tyłu okładki możemy przeczytać, że książka ta jest jak uścisk przyjaciela, który przyszedł, by wesprzeć cię w najgorszym momencie. Nie wiem, czy można tę lekturę opisać lepszymi słowami. Naprawdę podnosi ona na duchu. Nie jest zabawna, ani specjalnie radosna, lecz podnosi na duchu, podsuwając garstkę nadziei i wiary – wiary w istnienie dobra, przyjaźni i miłości, które są zdolne postawić nas na nogi w trudnych chwilach. Pewnie można by stwierdzić, że wielka mądrość tej książki jest w zasadzie oczywista i nie jest żadnym odkryciem – i jest to prawda. Jednak sądzę, że na co dzień często zapominamy o tym, że porównywanie się z innymi jest największą stratą czasu; że zwrócenie się do kogoś z prośbą o pomoc nie jest przejawem słabości, lecz odwagi; lub że doskonałe życie jest koncepcją nieuchwytną i nieistniejącą. Takie słowa włożone w usta zwierzęcych bohaterów książki stają się jeszcze bardziej dobitne. Jeżeli tylko poświęcimy chwilę, aby się nad nimi zastanowić, możemy wyciągnąć z tej książki naprawdę wiele.
Jako że książkę tę można poniekąd nazwać powieścią graficzną, należałoby wspomnieć co nieco o ilustracjach w niej zawartych. Są to w zasadzie delikatne szkice, konturowe rysunki, czasem wypełnione kilkoma pastelowymi barwami. Postacie przedstawione na obrazkach są dosyć umowne i mało konkretne, przez co wyobraźnia czytelnika może działać. Przyznam, że taka forma ilustracji bardzo mi się spodobała – odpowiada treści książki swoją prostotą, a jednocześnie nie można jej odmówić uroku i piękna. Zarówno oko młodszego, jak i starszego czytelnika powinno być zadowolone.
,,Chłopiec, kret, lis i koń" zrobiła na mnie naprawdę pozytywne wrażenie. Nie jest to wprawdzie książka, której poświęca się dużo czasu i myśli, lecz doskonale sprawdzi się jako zbiór dobrych rad, które można przemyśleć i wcielić w życie. Myślę, że można porównać ją z Małym Księciem, który w podobny sposób moralizuje czytelnika. Książkę Charliego Mackaseya śmiało można więc podarować fanom powieści Antoine’a de Saint-Exupery’ego.
booksofsouls.blogspot.com
Wzruszająca i uniwersalna lekcja życia. Połączenie Kubusia Puchatka oraz Małego Księcia. „Daleka droga przed nami”, westchnął...