Historia miłosna, która wstrząsnęła imperium jedwabiu.
Surowe zasady, hierarchia społeczna, klasowość i jedwab rządzą w XIX-wiecznym Turku, gdzie szwaczka Charlotta szuka swojego pana Darcy'ego. Gdy baron Ridderlöw zatrudnia ją w posiadłości jako pokojówkę siostry, odmienia nie tylko jej życie.
W ręce Charlotty trafia dopiero co opublikowana ,,Duma i uprzedzenie" Jane Austen, przez co zaczyna ona inaczej postrzegać role kobiet w społeczeństwie. Gdy zgorzkniały baron Ridderlöw okazuje jej zainteresowanie, postanawia sprawdzić w praktyce zawarte w książce idee miłości, małżeństwa i wczesnego feminizmu.
Czy zwykła pokojówka może sięgnąć po wszystko:
ekscytujące życie i mężczyznę marzeń?
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2024-01-24
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: Charlotta (Silk Sisters)
Historyczny romans to nie jest to po, co sięgam często. Z reguły czytam między jakimiś innymi książkami, dla odpoczynku. Tak było i tym razem.
Przeniosłam się w mroźny klimat skandynawski mglistej wyspy. I poczułam się jakbym trzymała w rękach którąś z powieści Jane Austen, choć Sarze Medberg jeszcze trochę brakuje do jej poziomu. Jest to jednak jedna z tych książek, przy których miło spędza się czas, czyta dosyć szybko o przyznaję, że odpoczywa po bardziej wymagających skupienia lekturach.
Zawsze znajdą się osoby, które chcą zmienić swój status społeczny. To całkiem normalne i naturalne. Mamy okazje obserwować to zjawisko u dwóch kobiet Charlotty i Emmy, które nie urodziły się zamożne, tylko po to, żeby takowym służyć. Zaczytują się w nowo wydanej powieści „Duma i uprzedzenie” i pragną zmian. Czy im się to uda? Czy nie za szybko w tym mroźnym klimacie na feminizm?
Sara Medberg bardzo ładnie i obrazowo potrafiła przedstawić każdy niemal detal. Nie ma się więc problemu, prawie z fizycznym przeniesieniem do XIX-wiecznego Turku. Myślę, że ja jednak wolę nasz świat, nasze czasy, nowoczesność, a o innych czasach to tylko czytać, albo oglądać filmy. Z resztą uwielbiam te klimaty. Piękne są te stroje (tyle, że niepraktyczne), te maniery, to nicnierobienie. Ale to dobre na moment, na chwilkę. Na dłuższą metę można by było zwariować. Bo ile można oddawać się tzw. prowadzeniu domu, gdzie wydaje się tylko polecenia, bo inni za Ciebie wszystko robią? Ile można tylko siedzieć, leżeć i pachnieć? No i mężczyźni niby tacy kulturalni, a jak traktują kobiety?
Podobała mi się ta książka, choć nie jest to literatura, którą czytam na co dzień. Wolę mocniejsze książki. Jednak czasem od mroku też trzeba odpocząć. Czasami dobrze wyjść ze strefy swojego komfortu i poznać nowego autora, bo może się okazać, że to będzie to czego nam potrzeba w tym momencie. I chyba właśnie tak było w przypadku „Charlotty”. Sama Charlotta okazała się bardzo interesującą postacią. Taką, z którą chciałabym się spotkać, porozmawiać, pośmiać się, a być może także zaprzyjaźnić.
Nie ma sensu się dłużej rozwodzić. Jeśli macie chwilkę, no dobrze troszkę więcej niż chwilkę, to poświęćcie ja dla siebie i odpocznijcie w towarzystwie Charlotty. A jak już sprawdzicie, co u niej słychać, to pozdrówcie ja ode mnie.
Charlotta nie mając wyjścia, musi radzić sobie sama. Kiedy zmarli jej rodzice, jej nowy opiekun sprzedał wszystko i zniknął. Młoda kobieta wynajęła pokój i próbowała się jakoś utrzymać, co dla kobiety w XIX wieku nie jest takie proste. Na dodatek niebawem właściciele pokoju również znikają, pozostawiając po sobie długi, które ona musi spłacać. Pewnego dnia, kiedy nie ma za co zapłacić wierzycielowi, w jej obronie staje pewien mężczyzna. Baron Ridderlow nie tylko ją ratuje, ale również proponuje pracę. Ma zostać garderobianką jego młodszej siostry. Charlotta nie wacha się ani chwili, to dla niej szansa na godne zarobki i nie martwienie się o jutro. Nawet opowieści o miejscu, gdzie stoi jego posiadłość, jej nie zniechęcają. Czy to będzie dobra decyzja? Czy da sobie radę? Jaka okaże się dziewczyna, dla której ma pracować? Jaki okaże się Baron? Co jeszcze spotka Charlottę?
Odbywa się bal maskowy w pałacu, kiedy Emma zakrada się, aby ukraść pewną szkatułkę. Jest ona dużo warta, jednak nie o to chodzi kobiecie, dla niej ma zupełnie inne znaczenie. Ktoś ją przyłapuje, jednak ona nie daje się złapać i znika na sali balowej. Jednak dalsze zdarzenia wcale jej nie pomagają, książę koronny zostaje postrzelony, robi się zamieszanie, a ona zostaje przyłapana w dość dwuznacznej sytuacji. Jakiej? Co stanie się z księciem koronnym? Czy Emma wydostanie się z pałacu? Jak potoczą się jej dalsze losy? Co połączy obie bohaterki?
Książka przeniosła mnie w odległe czasy do XIX wieku, gdzie panują surowe zasady, hierarchia społeczna, klasowość. Nie było tam łatwo kobietą, które były zdane tylko na siebie, a wręcz przeciwnie, było im bardzo trudno. Mnie historia się podobała, wciągnęła mnie, z dużym zaciekawieniem, a także z towarzyszącymi mi różnymi emocjami ją przeczytałam.
Akcja momentami szybsza, momentami wolniejsza, co ma swoje zalety. Znalazłam w niej zwroty, które mnie umiały zaskoczyć. Książkę czytało się szybko, a fakt, że robimy to z perspektywy różnych bohaterów, dla mnie był zaletą.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani. Mamy ich więcej, a więc musicie ich odkryć sami, no nie licząc tego, co już wspomniałam o dwóch bohaterkach w zarysie historii.
„Charlotta (Imperium jedwabiu)” to książka, która mnie się spodobała i polecam każdemu, kto ma ochotę przenieść się do XIX wieku.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
"Imperium Jedwabiu: Charlotta" to powieść, która przyciągnęła mnie od samego tytułu. Skojarzenie słów "imperium" i "jedwab" niesie za sobą obietnicę historii pełnej bogactwa, potęgi i luksusu, co dodatkowo wzbudziło moje zainteresowanie jako miłośnika powieści historyczno-obyczajowych. Przy takiej literaturze zwyczajnie odpoczywam, dlatego po ciężkim dniu z przyjemnością sięgam po lekturę, która ma dobroczynny, relaksujący wpływ.
W książce poznajemy dwie główne bohaterki, Charlottę i Emmę, które znalazły się w podobnych sytuacjach życiowych, zostając same na świecie i musząc walczyć o swoje miejsce w społeczeństwie. Ich losy splatają się w fascynującej opowieści o miłości, intrygach dworskich i walce o przetrwanie.
Mimo że książka obiecuje połączenie klimatu "Dumy i Uprzedzenia" z "Bridgertonami", to niestety nie spełnia tych oczekiwań w pełni. Pod względem historycznego tła, opisu obyczajów i stylu życia wyższych sfer XIX wieku autorzy stworzyli atmosferę zbliżoną do tych znanych z wyżej wymienionych tytułów. Jednakże, jeśli chodzi o konstrukcję fabuły i jej spójność, książka nie dorównuje klasykom gatunku.
Wiele braków i nieścisłości w fabule, oraz mocno wybiórcze podejście do konwenansów społecznych tamtych czasów, sprawiają, że nieco trudno jest uwierzyć w autentyczność opisywanego świata. Szczególnie rzuca się w oczy sprzeczność w traktowaniu reputacji bohaterki, która wydaje się być nierealistyczna w kontekście ówczesnych norm społecznych.
Mimo tych mankamentów, "Imperium Jedwabiu: Charlotta" jest lekką, zabawną i relaksującą lekturą, napisaną w dobrym, składnym języku. Autorka potrafi dobrze oddać atmosferę epoki i wciągnąć czytelnika w wir zdarzeń. Pomimo moich zastrzeżeń, jestem zainteresowana kontynuacją serii i chętnie sięgnę po kolejny tom, aby poznać dalsze losy bohaterów.
Podsumowując, choć "Imperium Jedwabiu: Charlotta" nie spełnia wszystkich obietnic, nadal jest to wartościowa lektura dla fanów gatunku, którzy poszukują lekkiej, przyjemnej rozrywki.
Ocena: 6/10.
Dziękuję Wydawnictwu Świat Książki oraz Klubowi Recenzenta serwisu nakanapie.pl za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Lubicie przenosić się do innych czasów podczas czytania książek?! A jeśli tak, to gdzie najchętniej się wybieracie?
Sama uwielbiam! A najchętniej przenoszę się do czasów, które już przeminęły. Dlatego z wielką przyjemnością sięgnęłam po pierwszy tom nowej serii Imperium jedwabiu, napisanej przez Sarę Medberg „Charlotta”.
Autorka zabiera nas do XIX wieku, gdzie młoda szwaczka Charlotta znajduje się na życiowym zakręcie. Zostaje bez środków do życia, a pomocną dłoń wyciąga do niej baron Ridderlow, który zatrudnia ją do pomocy, jako garderobianą jego młodszej siostry. Kobieta z niższych sfer ma szanse na zdobycie uczucie mężczyzny, który znajduje się na piedestale społecznym!?
Myślę, że ten tytuł przypadnie do gustu wszystkim, którzy, podobnie jak ja, lubią sięgać po romanse z historią w tle. Książka została napisana wyśmienicie, dosłownie mamy wrażenie jakbyśmy byli z bohaterami w ich świecie. Bohaterowie zostali doskonale wykreowani przez autorkę, są wyraziści i nie da się ich nie polubić.
Ja czytając tę książkę, bawiłam się wyśmienicie! Akcja toczy się intensywnie, nie brakuje w niej dobrego humoru i emocji. Dla mnie ta książka ma wszystko, co powinna mieć dobra książka! Bardzo polecam!
Sagi rodzinne były ulubioną lekturą mojej mamy. To jeden z powodów, dla którego sięgnęłam po książkę "Charlotta. Imperium jedwabiu", gdyż i ja postanowiłam spróbować "zaczytać się" w jakiejś rodzinnej opowieści. Spodobała mi się również okładka, wielokrotnie już wspominałam, że jestem okładkową sroką i często wybieram dla siebie lektury pod wpływem ładnego wyglądu książki. Tym razem nie zawiodłam się na swoich przeczuciach, historia mnie zaintrygowała i już czekam na jej kontynuację.
Poznajemy losy tytułowej Charlotty, młodej szwaczki szukającej dla siebie lepszej posady oraz miłości..., zafascynowana jest książką „Duma i uprzedzenie” Jane Austen, lektura ta będzie miała znaczny wpływ na jej postrzeganie roli kobiety. Gdy przypadkiem baron Ridderlöw ratuje ją z opresji a na dodatek proponuje pracę w swojej posiadłości, Charlotta jest niemal zachwycona. Będzie garderobiana młodszej siostry barona, ma wielką nadzieję, że poradzi sobie, nie boi się przecież żadnej pracy.
"Jeśli chodzi o warunki mieszkaniowe, Charlotta najwidoczniej wpadła z deszczu pod rynnę. W każdym razie w grę wchodziła lokalna rynna, pocieszała samą siebie."
W drugim wątku śledzimy losy Emmy, która w czasie pałacowego balu kradnie z sypialni królowej szkatułkę z klejnotami. Nieznajomy mężczyzna nakrył ją na tym i próbuje odebrać jej szkatułkę, lecz dziewczynie udaje się umknąć wśród pałacowych gości. Gdy za chwilę ktoś strzela do księcia koronnego, robi się wielkie zamieszanie. Kto strzelał do księcia? Czy Emmy ma z tym coś wspólnego?
"Nie chciała nawet myśleć, co by się stało, gdyby znaleziono przy niej należącą do królowej szkatułki z klejnotami, i to wtedy, gdy książę koronny został postrzelony."
Pod wpływem tych wydarzeń życie obu kobiet zmienia się całkowicie, chociaż nie do końca tak, jak sobie wcześniej wyobrażały. W tamtych czasach panowały dość surowe zasady, oczywiście bardziej surowe były dla kobiet, których rola była zbyt marginalizowana. Wielki wpływ na życie (nie tylko kobiet), miała również hierarchia społeczna. Siła kobiecej determinacji, jak również chęć uwolnienia się od zależności mężczyzn nie była mile widziana w środowisku. Powieść „Duma i uprzedzenie” inspirowała kobiety, które marzyły o tym, żeby zmienić swoje życie, co w tamtych trudnych czasach nie było zbyt łatwe.
Jak potoczy się życie Emmy a jak Charlotty? Czy odnajdą się w okolicznościach, jakie stworzy im los? Co je łączy? Czy się znają? Czy się spotkają?
W tej książce znajdziemy praktycznie wszystko: miłość i przyjaźń, przygody i tajemnice, działanie i walkę o siebie, powracające wciąż demony z przeszłości, ale także wielką nadzieję na lepszą przyszłość. Można nawet powiedzieć, że jakby na podstawie przemian zachodzących w książce Jane Austen, Sara Medberg nakreśliła historię Charlotty. Taki sprytny zabieg jakby książki w książce już spotkałam jakiś czas temu. To bardzo ciekawe doświadczenie.
Przyznam, że poznawanie historii kobiet w klimacie XIX wieku, to ciekawe doświadczenie literackie. Chociaż ja bardzo lubię dawne zamki i dwory i podobają mi się stroje, które ówcześnie nosiły kobiety, to nie wiem, czy dałabym radę żyć w tamtych czasach. Myślę, że nie, moja natura buntowniczki z pewnością by się odezwała...
Zachęcam do lektury.
---
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
,,Człowiek zmuszony okolicznościami
dopuszcza się niepożądanych czynów."
Opowieści miłosne umieszczone na historycznym tle, jakie do tej pory miałam okazję przeczytać, z reguły działy się we Francji, Anglii lub w Polsce, ale nie przypominam sobie żadnego romansu, którego akcja dzieje się na terenach skandynawskich, a w takie rejony świata zabiera nas powieść pt.: ,,Charlotta"
Blurb wskazuje, że główną bohaterką jest tytułowa Charlotte, ale otwierając książkę na pierwszym rozdziale poznajemy pannę Emmy Crepe, która jest koronczarką obsługującą damy królewskiego szwedzkiego dworu. Jej losy, przygody, sekrety i zachowanie obserwujemy wraz z motywem Charlotte. A właściwie tych motywów jest cztery, gdyż dotyczy to także kapitana Alexandra Nordfelda i barona Daniela Ridderlöwa. Początkowo biegną one obok siebie, ale jak można było się spodziewać, pojawia się moment, gdy zaczynają się zazębiać i łączyć w różnych kontekstach oraz czasie. Nie mniej nawet, gdy podążamy za którymś z bohaterów, pojawiają się akcenty związane z pozostałymi wiodącymi postaciami. Każdy z bohaterów ma swoje tajemnice i powody, by prowadzić takie życie, a nie inne. Najwięcej do ukrycia ma Emma, która wskutek dramatycznych przeżyć kilka lat temu znalazła się w trudnej sytuacji, ale dzięki swojej odwadze i umiejętnościom osiągnęła stabilną pozycję w arystokratycznym świecie, mimo że była tylko koronczarką. Charlotta miała mniej szczęścia, gdyż jej sytuacja materialna jest katastrofalna, gdy ją poznajemy, ale dzięki zbiegom okoliczności, trafia na Mglistą Wyspę do posiadłości barona Daniela Ridderlöwa. Jest on ponurym, surowym mężczyzną, który ma za sobą traumatyczne przeżycia, które do dziś dręczą jego sumienie.
Pani Sara Medberg jest historykiem i badaczką wychowania panien w XIX wieku, więc doskonale orientuje się w temacie. Wraz z opowieścią o perypetiach bohaterów, przekazuje nam liczne wiadomości, ciekawostki i fakty o zwyczajach, obyczajach, normach społecznych, ale też realiach ówczesnego życia na dworach, pałacach, ale też w niższych sferach. Na pierwszy plan wysuwa się pozycja kobiety w początkach XIX wieku, a konkretnie w 1816 roku, gdy zaczyna się opowieść. Możemy zobaczyć jak kiedyś była postrzegana jej rola, co wzbudzało zgorszenie wśród społeczności, jak były traktowane mężatki, panny różnych stanów, co jej było wolno robić, a czego nie wypadało, a jakie było podejście do kobiet zhańbionych, mających nieślubne dzieci i wiele innych ciekawostek na ten temat. Czytając tego rodzaju epizody można być zdziwionym takim podejściem, dzisiaj nie do wyobrażenia, ale warto wiedzieć, że tak było jeszcze nie tak dawno.
,,Charlotta" to rewelacyjnie napisany romans historyczny, który przybliża nam realia życia w Szwecji i Danii na początku XIX wieku. Wartością dodaną są tu z pewnością bohaterowi, ale też okoliczności w jakich toczą się ich losy. Mamy możliwość przebywać zarówno na pałacowych salonach, jak i szlacheckich dworach aż w najniższych kręgach społecznych zarówno miejskich, jak i wiejskich.
Na okładce jest nazwa serii, ale brakuje informacji, że jest to jej pierwszy tom. Apeluję w tym momencie do wszystkich wydawnictw, by brały pod uwagę tę kwestię, gdyż dla czytelników to ogromnie ważna sprawa. Mnie to zawsze irytuje.
Zrobiłam oczywiście moje małe śledztwo i chociaż jest to trochę skomplikowane, to udało mi się ustalić, że ,,Charlotta" ukazała się wersji szwedzkiej najpierw jako ,,Pokojówka" (,,Kamarivirgin") w 2020 roku , po nim w 2021 roku ukazała się kolejna część pt.: ,,Książę Charmer" (,,Hurmuriherttua") teraz jako ,,Arabella" z 2022 roku. (ŹRÓDŁO) Natomiast na amazon.se (TUTAJ) ,,Charlotta" to tom drugi, a ,,Arabella" tom pierwszy. Można się więc w tym pogubić. Na szczęście można je czytać niezależnie, więc nie mamy poczucia chaosu, o czym przekonuje polska wersja serii, którą zaczyna ,,Charlotta", a seria nosi tytuł serii ,,Jedwabny szlak". Historia w niej zawarta, jest poprowadzona od początku do końca. Każda z tomów opowiada o innej bohaterce, a zawsze towarzyszy im jakaś książka Jane Austin, którą pisarka Sara Medberg uwielbia. W przygotowaniu są jeszcze trzy kolejne tomy, czyli cała seria będzie miała sześć tomów. Mam nadzieję, że wydawnictwo Świat Książki nie każe nam zbyt długo czekać na kontynuację.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl
"Samotna kobieta z trudnością zarabiała na utrzymanie. Ponieważ panny i mężatki nie miały pełni praw".
Przenosimy się w czasie do XIX wiecznego Turku, gdzie rządzą surowe zasady, hierarchia społeczna, klasowość, a życie toczy się wokół jedwabiu. Charlotta jest doświadczoną przez los młodą kobietą. Żyje bardzo skromnie, jest szwaczką. Na skutek pewnych okoliczności poznaje barona Ridderlöw, który proponuje jej posadę. Ta z radością i obawami ją przyjmuje. Ma być garderobianą jego siostry, osóbki o temperamentnym charakterze. Ta praca zmienia w jej życiu wszystko. W ręce Charlotty trafia książka "Duma i uprzedzenia" Jane Austen, kobieta zaczyna inaczej postrzegać sytuację kobiet. Między Charlotte a baronem zaczynają wirować coraz silniejsze emocje... I Emma dziewczyna, która podczas balu w pałacu kradnie szkatułę. Zostaje na tym przyłapana przez nieznajomego mężczyznę, jednak udaje jej się uciec.
Ponadczasowa opowieść. Dzieje się, oj dzieje!
Jak potoczą się losy obydwu kobiet? Wielowątkowa akcja powieści toczy się swoim rytmem, intryguje, fabuła ciekawie poprowadzona, dopracowana w każdym szczególe, niesie emocje i ukazuje sytuację, jaka panowała w XIX wiecznym społeczeństwie. Autorka pisze bardzo lekko, barwnie plastycznie, naturalnie, ze sporą dawką dobrego humoru. Zajmująco wykreowani bohaterowie, to oni są niepodważalnym atutem powieści. Do Charlotta od razu poczułam ogromną sympatię, tej kobiety nie da się nie lubić.
Czytanie od początku do końca było ogromną przyjemnością. XIX wieczne społeczeństwo, w którym królują konwenanse, nakazy, zakazy, etykieta i hierarchia. Kobiety postrzegane przez pryzmat mężczyzny, od niego całkowicie zależne, w ówczesnych czasach miały być tylko i wyłącznie ozdobą domu. Ogromna siła kobiet, wola walki o siebie i o swoje prawa. Na duży plus zasługują barwne, naturalne, piękne opisy ówczesnego świata, przyrody, zwyczajów, dworów. Intrygujący świat, tajemnice, niedopowiedzenia, przygoda, miłość.
Klimatyczna, poruszająca wyobraźnie i serce urzekająca opowieść. O miłości, o odwadze, o walce, o poszukiwaniu własnej drogi. Serdecznie polecam.
,,Charlotta" to pierwszy tom dobrze zapowiadającej się serii ,,Imperium Jedwabiu". Jest to powieść kostiumowa, osadzona w czasach, kiedy kobiety jeszcze nie za bardzo miały cokolwiek do powiedzenia. Książka napisana jest pięknym, barwnym językiem. Znajduje się tutaj wiele opisów przyrody, zwyczajów i roli kobiety w społeczeństwie. Powieści tej jednak nie czyta się zbyt szybko. Ale nie dlatego, że te opisy są nudne. Ja przynajmniej czytałam wolniej by poczuć klimat XIX wiecznego świata. Według mnie wymaga ta książka większego skupienia również ze względu mnogości bohaterów, którzy przy bliższym poznaniu potrafią dostarczyć wielu emocji.
Szwaczka Charlotta zatrudnia się jako pokojówka w posiadłości barona Ridderlow. Praca ta jak się później okazuje odmienia nie tylko jej życie. W jej ręce wpada ,,Duma i uprzedzenie", która sprawia, że Charlotta poznaje inną rolę kobiet w społeczeństwie. Widzi zupełnie inny obraz miłości i małżeństwa.
Drugą ciekawą postacią w tej książce jest Emmy, która podczas balu w pałacu Drottnington kradnie szkatułkę. Co w niej było? W tym samym czasie zostaje ranny książę. Kto do niego strzelał? Jej historia pełna jest przygód.
,,Charlotta" to książka, która porywa od pierwszych stron do świata balów i świata, w którym kobiety musiały walczyć o siebie. Jest ona pełna miłości, ale nie tylko. Znajdziemy tutaj również wątki przygodowe, tajemnice i walkę o lepsze jutro dla kobiet. Ja już nie mogę doczekać się kolejnej części.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Uwielbiam romanse historyczne, czy też powieści historyczne. Więc ,,Charlotta" była moim oczywistym wyborem.
Lekka, przyjemnie napisana historia z wiarogodnymi postaciami. Hej, baron Ridderlöw, podobnie jak Alexander byli świetnie nakreślonymi postaciami. Czy Emma. Śmiało można stwierdzić, że nawet (niestety) lepsza niż tytułowa bohaterka.
Bardzo lubię historię al'a Kopciuszek, zwłaszcza umiejscowioną nie w współczesnym świecie. Charlotta, och Charlotta. Przez większość lektury myślami byłam mocno zainteresowana losami Emmy. To ona moim zdaniem w dużej mierze pociągnęła fabułę. Pierwsze rozdziały były świetnym wprowadzeniem. Duży plus, bo książka od razu wzbudziła zainteresowanie. Zaś perypetie Charlotty wciągnęły mnie raz bardziej raz mniej. Brakowało mi pewnego pazura w jej postaci. Baron Ridderlöw - bardzo mi się podobał. Ten typ postaci, który uwielbiam. Jednak pewna propozycja jaką złożył Charlottcie mocno mnie zirytowała, przez co koniec końców stracił kilka punktów.
Feministyczny wydźwięk? Meh, bez przesady.
Powiązana i często wspominana Jane Austen i jej ,,Duma i uprzedzenie" nie zostało niestety przeze mnie dobrze przyjęte . Po pierwsze zbyt dużo powtórzeń, że bohaterka czyta tą książkę. Zbędne. Nic zupełnie nie wniosło. Jak dla mnie nie ma tu nic wspólnego z tą lekturą. Rozumiem, że autorka jest fanką Austen, ale niepotrzebne były te wtrącenia.
Zawiodłam się, bo zupełnie nie odczułam, że akcja dzieje się Szwecji i Finlandii. Kompletnie nie. Dla mnie to była znowu Anglia. Plusikiem były nazwy poszczególnych posiadłości. Lubię takie smaczki.
Styl Sary Medberg jest bardzo przyjemny, płynny, nie męczyłam się czytaniem. Jednak nie ma tu niczego czego wcześniej bym nie spotkała w podobnych lekturach. Na początku aż do połowy książki odbierałam to jako powieść historyczna, a nie romans. Ten dopiero wszedł na scenę późno. A szkoda, bo nastawiałam się na klasyczny romans historyczny. "Charlotta. Imperium jedwabiu" nie jest książką wybitną, ale bardzo średnią. W tym wypadku nie jest to żadne negatywne określenie.
Książka mimo wszystko jest godna polecenia.
Przeczytane:2024-04-07, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2024,
"Połączenia dwóch pasujących do siebie charakterem osób, za czym optowała angielska pisarka, chociaż uważała także, że zbieżność środowisk jest w pewnym stopniu konieczna."
Kilka ostatnich dni spędziłam z "Charlottą", powieścią, której akcja osadzona jest w XIX-wiecznej Szwecji i Finlandii. Przyznam, że lektura tej ksiażki stanowiła dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie. Do tej pory miałam okazję zapoznać się z realiami tej epoki na polskich ziemiach, stąd też z ciekawością dokonałam porównania między wskazanymi krajami. Jest to o tyle łatwe, że autorka bardzo dużą wagę przykłada do szczegółów dotyczących życia w tamtym okresie. Jak czytamy na skrzydełku powieści, Sara Medberg jest historykiem, który z prawdziwą pieczołowitością odmalowuje przed czytelnikiem XIX-wieczne realia. Dzięki częstym opisom poznajemy szczegóły dotyczące ówczesnej mody oraz informacje na temat obowiązującej etykiety dworskiej.
Muszę przyznać, że trochę dziwi mnie tytuł i opis tej książki, gdyż po zapoznaniu się z treścią stwierdzam, że historia opowiedziana na jej kartach odnosi się nie tylko do tytułowej bohaterki, ale przedstawia nam również losy innej kobiety, Emmy. Autorka dosyć szczegółowo opisuje jej sytuację, mam wrażenie, że obie kobiety są równorzędnymi postaciami w tej powieści. Co ciekawe, panie zupełnie się nie znają, dopiero w pewnym momencie ich losy niespodziewanie krzyżują się ze sobą. Każda z nich dźwiga inne brzemię, które sprawia, że kobiety nie mogą być w pełni sobą. Warto jednak zauważyć, że obie bohaterki są nad wyraz zaradne, a ich kreacje zdają się wyrastać poza ramy ówczesnej epoki.
Widać tu dużą inspirację "Dumą i uprzedzeniem" i nie chodzi mi tu wcale o zbieżność fabularną, raczej o wykreowanie, podobnie jak u Jane Austen, silnych postaci kobiecych. Autorka zdaje się być pod dużym wrażeniem tej publikacji. Jej liczne fragmenty znajdujemy w "Charlottcie" raz po raz, a bohaterki powieści częstokroć wracają w rozmowach do przedstawionych tam wydarzeń. Obie kobiety marzą o miłości na wzór tej, jaka miała miejsce na kartach "Dumy i uprzedzenia".
Czy Charlottcie i Emmie uda się odnaleźć swojego Pana Darcy'ego?
W książce mamy również do czynienia z wątkiem kryminalnym. Z początku zapowiadał się on całkiem obiecująco, jednak w ostateczności jego rozwiązanie trochę mnie rozczarowało. Ale może piszę tak patrząc przez pryzmat współczesnych powieści? Biorąc pod uwagę to, że "Charlotta" stylizowana jest na taką historię dla panien z dobrego domu, to jej zakończenie jest jak najbardziej na miejscu. Pobudza wyobraźnię czytelnika, jednak nie prezentuje zbyt drastycznych scen, nieprzeznaczonych dla wrażliwego odbiorcy. Zarówno Charlotta, jak i Emmy, choć silne i niezależne, potrafiły zemdleć z byle powodu. Myślę, że takie były XIX-wieczne kobiety, dlatego też pisane dla nich powieści pozbawione były niezdrowej sensacji.
Podsumowując, książka zrobiła na mnie naprawdę pozytywne wrażenie. Uwiodła okładką, która przywodzi na myśl letnie upały i spacerujące brukowanymi uliczkami damy skryte pod rozpostartymi, chroniącymi przed słońcem parasolkami. Jeśli chodzi o treść, również wzbudza zainteresowanie. Czytając tę powieść przeniosłam się w czasie, w ogóle nie ruszając się z fotela. To było miłe doświadczenie, które serdecznie Wam polecam.
Moja ocena 8/10.