Po przerażającej śmierci swojej indiańskiej żony Małej Śnieżki, Jonathan Cartland, traper zwykle kochający spokój, bierze udział w serii niesamowitych przygód.
Znakomite scenariusze Laurence'a Harlé z wspaniałymi ilustracjami Michela Blanc-Dumonta.
Tom pierwszy wydania zbiorczego to cztery historie:
1. Jonathan Cartland;
2. Ostatnia karawana do Oregonu;
3. Widmo Wah-Kee;
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2020-08-21
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 197
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Dobrej, klimatycznej, wypełnionej wielką przygodą i wartką akcją, westernowej opowieści, nigdy za wiele! Niezmiennie od lat fascynującą nas bowiem historie o życiu na Dzikim Zachodzie, panującym tam bezprawiu i zmaganiach tych, którzy postanowili założyć tam swój dom. Dlatego też z tym większą radością powitałam w swych dłoniach znakomity komiks pt. "Cartland. Wydanie zbiorcze. Tom 1", który to ukazał się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Elemental! Poznajmy zatem tę opowieść i emocje, jakie sobą ona niesie...
Głównym bohaterem tej komiksowej historii jest John Cartland - młody, a następnie już starszy traper, który przemierza dzikie obszary zachodniej Ameryki początków XIX stulecia, przeżywając moc niezwykłych przygód. Polowania na zwierzęta, kontakty z indiańskimi plemionami, konfrontacja z typami spod ciemnej gwiazdy oraz zetknięcie się z nadprzyrodzoną mocą indiańskiej mitologii - to główne elementy i przewodnie motywy tego zbioru, który ukazuje nam sobą trud życia na tym skrawku ziemi, ale też i początek końca jego nieskażonej obecnością białego człowieka i postępem cywilizacji, naturalności. A wszystko to ukazuje się nam za sprawą intrygującej fabuły i pięknej szaty ilustracyjnej.
Laurence Harlé i Michel Blanc-Dumont - twórcy tej opowieści i całego niniejszego cyklu, stworzyli ten tytuł w latach 70-tych ubiegłego wieku. I przyznam szczerze, że gdybym nie wiedziała o tym fakcie, uznałabym tę opowieść za twór jak najbardziej współczesny, gdyż odwołujący się tyleż do atrakcyjności westernowej przygody, co i przede wszystkim do kwestii dramatu rdzennych mieszkańców Ameryki - Indian, którzy musieli toczyć walkę o swoje domy, tradycję i wolność..., a następnie ponieść nieuchronną klęskę. To bardzo humanistyczne i niezwykle dzisiejsze spojrzenie - widoczne m.in. w literaturze i kinie, które przekłada się na to, że komiks ten jest wciąż i niezmiennie bardzo aktualnym...
Jak już wiemy, na pozycję tę składają się cztery pierwsze zeszyty oryginalnego wydaniu "Cartlanda". Odpowiedzialna za scenariusz tej opowieści - Laurence Harlé, zaoferowała nam ciekawe, choć też i bardzo różniące się od siebie, historie. Pierwsza z nich - "Jonathan Cartland", stanowi swoiste wprowadzenie w realia tej opowieści, zapoznanie z głównym bohaterem i jego codziennością oraz pewną skomplikowaną historię o prowokacji z udziałem wojska i Indian, od której ma zależeć los całego plemienia. Druga opowieść pt. "Ostatnia karawana do Oregonu", skupia się wielkiej, osobistej tragedii Johna, który poniósł niewyobrażalną stratę i które poszukuje zemsty za to, co mu uczyniono. To dramatyczniejsza historia, która łączy się także z wątkiem walki o przetrwanie Indian. Z kolei trzecia część tego zbioru - "Widmo Wan-kee", zabiera nas w rejs parowym statkiem, na pokładzie którego dochodzi do serii niewyjaśnionych zgonów, których rozwikłaniem ma zająć się oczywiście John. I wreszcie ostatnia historia pt. "Skarb Kobiety-Pająka", przedstawia nam losy pewnej archeologicznej wyprawy celem odnalezienie skarbów plemienia Pueblo, której to ma przewodzić John Cartland...
Jak widzimy z powyższych opisów, każdą z owych historii cechuje duża różnorodność oraz efektowność relacji, gdy oto czasami przemierzamy prerię tocząc walkę o sprawiedliwość, innym razem śledzimy postępy skomplikowanego śledztwa, czy też chociażby dotykamy indiańskiej mitologii i magii. Całość relacji cechuje tyleż widowiskowość, co i niezwykły realizm, który objawia się zarówno na polu logiki wydarzeń, przekonujących ludzkich reakcji oraz rzetelności oddania realiów tamtych czasów, co i nie unikania brutalności świata Dzikiego Zachodu - jego nieodłącznej twarzy. Nie uświadczymy tu bowiem komediowych akcentów, a jedynie mocne, często bolesne i na wskroś prawdziwe sceny z udziałem ludzi, którzy zazwyczaj ponosili klęski i porażki.
Kreacja postaci głównego bohatera i obrazu tej komiksowej rzeczywistości, zachwyca nas w każdym względzie. John Cartland to twardy, niezłomny, boleśnie doświadczony przez los i zmieniający się na naszych oczach, mężczyzna. Znakomity traper, świetny przewodnik i doskonały strzelec, który ma na koncie śmierć wielu osób, ale który zawsze stara się kierować sumieniem w tym, co robi. Lubimy tę postać, współczujemy jej i co najważniejsze - wierzymy w nią. Wierzymy też w przedstawiany tu obraz Dzikiego Zachodu, jako pięknego, ale też i surowego, wypełnionego przemocą, krzywdą i niesprawiedliwością, miejsca. Co ważne, autorzy ukazali nam tu zarówno codzienność życia rdzennych mieszkańców tej części Ameryki, na czele z indiańską kulturą i postrzeganiem świata, jak i też życie białych osadników, którzy niestety nie jawią się tu w pozytywnym świetle...
Wielką siłą tego komiksu jest jego szata ilustracyjna, stworzona przez Michela Blanca-Dumonta. Autor ten zaoferował nam tutaj bardzo klimatyczne, pociągnięte dość surową kreską, ale przy tym też i niezwykle szczegółowe, rysunki. Zachwycają nas one swoją dynamiką, co widać głównie w scenach obrazujących walkę, ale też i chociażby dbałością o wszelkie detale z drugiego planu, czy też ukazywanie emocje na twarzach bohaterów. Do tego mamy oczywiście całą paletę pięknych i idealnie dobranych kolorów, które to - co ciekawe, często zdobią część danego kadru, pozostawiając pewny obszar czarno-białym. To widowiskowa, wspaniała i dająca wielką przyjemność, ilustracyjna szata.
Spotkanie z komiksem "Cartland. Wydanie zbiorcze. Tom 1", gwarantuje nam sobą wielkie emocje, mile spędzony czasy i rozrywkę, którą docenią zarówno miłośnicy klasycznego westernu, jak i też wszyscy fani dobrego komiksu spod znaku historycznej i realistycznej przygody. Dlatego też z jak największym przekonaniem zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł - tym bardziej, iż już wkrótce ukaże się kolejna odsłona tego znakomitego cyklu!
Lata 60. XIX wieku. Dziki Zachód nie staje się wprawdzie widownią wielkich bitew wojny secesyjnej, ale echa krwawego konfliktu docierają także i tu. Jonathan Cartland...
Trzeci tom wydania zbiorczego przygód malowniczego trapera zawiera trzy epizody klasycznej już francuskiej komiksowej serii westernowej. Scenariusze Laurence...
Przeczytane:2021-06-30, Ocena: 6, Przeczytałem,
Akcja albumu przenosi czytelnika do początku XIX stulecia. Bohaterem komiksowej historii jest tutaj traper John Cartland. Człowiek potrafiący radzić sobie zarówno z kaprysami matki natury, jak i nieprzewidywalnością ludzkich zachowań. Pierwszy tom składa się z czterech różnych opowieści (Jonathan Cartland; Ostatnia karawana do Oregonu; Widmo Wah-Kee; Skarb Kobiety-Pająka), których częścią wspólną jest jednie wspomniany bohater. Każda z nich skupia się na pokazaniu innego aspektu funkcjonowania Ameryki tamtego okresu, dziejąc się w różnym okresie czasowym. Indianie, kowboje, farmerzy, bandyci, politycy. Pokazane tutaj szerokie spektrum społeczeństwa, potrafi być mocno intrygujące i pod wieloma względami zaskakujące.
Cała historia została stworzona przez Laurence Harlé w połowie lat 70-tych. Można byłoby się więc spodziewać po tytule dość standardowego schematu westernu, gdzie wszystko jest czarno-białe, a konkretne role jasno określone. Album jednak od samego początku naprawdę mile zaskakuje. Opowieść o przygodach tytułowego trapera stara się pokazać prawdziwe oblicze Dzikiego Zachodu, które nie zawsze było tak jednoznaczne, jak pokazuje to większość dzieł popkultury (szczególnie stare filmy). Rejon ten ukazany zostaje jako miejsce, w którym zebrali się mocno zdeterminowani ludzie, którzy gotowi są na wszystko aby tylko zrealizować własne cele i ambicje. Bandyci, przekupni stróżowie prawa, bezkarni bogaci właściciele ziemscy czy „wszechwładna” władza. Obok tego wszystkie ukazano żyjących rdzennych mieszkańców tych terenów, którzy od samego początku znaleźli się na przegranej pozycji. Nie ma tutaj jednak jednoznacznego podziału na dobrych i złych. Każdy jest gotowy do przekroczenia wielu barier czy to w obronie własnego życia, czy własnych interesów. Obok masy głębszej treści, kolejne rozdziały wypełnia również solidna porcja świetnie przygotowanej widowiskowej treści, będącej esencją westernu. Każda więc strona albumu przepełniona jest klimatem, który będzie wywoływał u miłośników tego rodzaju treści, szczery uśmiech zadowolenia.
Cała recenzja na: