Pełna przewrotnego humoru, ciepła i mądra opowieść o dojrzewaniu i pierwszej miłości, która potrafi być bardzo skomplikowana, zwłaszcza kiedy zakochujesz się w swoim wrogu...
Ale kto mógł przypuszczać!? Strojenie się, makijaż i przyziemne uczucia były przecież ostatnimi rzeczami, o jakie posądziłaby siebie Eliza. ,,Jesteś wyłącznie tak dobra, jak świadczą o tobie fakty" -- taką dewizę wyznawała na co dzień. Jej myśli zaprzątał przede wszystkim ,,Sygnalista" - szkolna gazetka, w redakcji której działała z sukcesami od lat, a teraz, jako uczennica przedostatniej klasy, mogła w końcu kandydować na stanowisko redaktor naczelnej. Była najlepszą kandydatką! Bez dwóch zdań!
Do momentu, kiedy... na jej drodze pojawił się - niedoświadczony, ale wysoki, przystojny i wygadany (jak się okazuje!) - Len. Podobno po kontuzji, która uniemożliwiła mu dalszą karierę baseballisty, ,,swoje miejsce" odnalazł właśnie tutaj, w redakcji ,,Sygnalisty" i pokochał pisanie. Dobre sobie!
Eliza Quan staje przed nowym wyzwaniem - musi zmierzyć się z rywalem i walczyć o wymarzone stanowisko. Przy okazji, przez przypadek, staje się twarzą feministycznej rewolucji.
A jeśli Len wcale nie jest aż tak wyrafinowany i zepsuty? Czy uda im się podjąć współpracę? I czym skończy się ta walka o szkolne stołki?
Michelle Quach -- graficzka i pisarka mieszkającą w Los Angeles. Jest Amerykanką o chińsko-wietnamskich korzeniach. Studiowała historię i literaturę na Uniwersytecie Harvarda. Uwielbia komedie romantyczne, postacie, które nie zawsze postępują właściwie, i każdego psa, który przypomina jej własnego. Powieść Cała szkoła mówi o mnie to debiut literacki Quach.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2021-09-15
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 272
Tytuł oryginału: Not here to be liked
Strojenie się, makijaż i przyziemne uczucia były ostatnimi rzeczami, o jakie posądziłaby siebie Eliza. Jej myśli zaprzątał przede wszystkim „Sygnalista” – szkolna gazetka, w redakcji której działała z sukcesami od lat, a teraz, jako uczennica przedostatniej klasy, mogła w końcu kandydować na stanowisko redaktor naczelnej. Była najlepszą kandydatką!
Do momentu, kiedy… na jej drodze pojawił się – niedoświadczony, ale wysoki, przystojny i wygadany (jak się okazuje!) – Len. Podobno po kontuzji, która uniemożliwiła mu dalszą karierę baseballisty, „swoje miejsce” odnalazł właśnie tutaj, w redakcji „Sygnalisty” i pokochał pisanie. Dobre sobie!
***
„Cała szkoła mówi o mnie” to historia ze sporym potencjałem. Za tą dość banalną okładką skrywa się opowieść, która porusza wiele istotnych kwestii społecznych, m.in.: równości w społeczeństwie bez względu na płeć. Jednak odnoszę wrażenie, że autorka chciała zbyt wiele i ostatecznie przedobrzyła, tworząc historię która niestety mnie rozczarowała.
Pierwszym minusem są bohaterowie – zwłaszcza Eliza, która momentami jest do bólu irytująca. Kompletnie nie pojmowałam skąd to przekonanie że przegrała wybory na redaktora naczelnego tylko przez wgląd na to, że jest dziewczyną. Tak naprawdę jest nielubiana przez resztę ekipy, a przemówienie Lena było zwyczajnie lepsze. Nie polubiłam się również ogromnie z rodzicami Elizy, a zwłaszcza z jej matką, która momentami jest naprawdę nie do wytrzymania.
Autorka porusza w swej książce kwestie feminizmu, ale wątek ten również mi się nie podobał, bowiem miałam wrażenie, że mało który bohater książki wie (tak naprawdę) o co w tym wszystkim chodzi. Większość z nich rozdmuchuje tę kwestię i włącza się w różne działania, tylko dlatego, że feminizm w ich odczuciu jest modny. Przynajmniej ja to tak odebrałam.
Fabuła rozwija się dość mozolnie. Mnóstwo jest takich fragmentów, które są niepotrzebnie przedłużane, przez co lektura tej powieści młodzieżowej ciągnęła mi się w nieskończoność. Sam wątek romantyczny mnie nie porwał. Miał w sobie coś uroczego, nie mniej jednak czegoś mi w nim zabrakło.
Nie odradzam, nie zachęcam – powinniście sami wyrobić sobie o niej własną opinię.
Moja ocena: 5/10
Na początku przygody z utworem ,,Cała szkoła mówi o mnie” byłam sceptycznie nastawiona. Później jednak pokochałam historie Lena i Elizy. Fabuła w powieści kręciła się wokół tematu feminizmu i łamania praw kobiet w szkole, do której uczęszczali główni bohaterowie. Eliza chciała zapobiec temu wszystkiemu i zorganizowała protest, który przerósł ją samą. Nie spodziewała się, że zacznie żywić jakikolwiek dobre uczucie do twarzy patriarchatu, któremu przecież miała się sprzeciwić. Autorka porusza tutaj bardzo ważny temat jakim jest seksizm i umniejszanie roli kobiet, nie tylko w fikcyjnej szkole w powieści, ale także w realnej rzeczywistości która otacza nas na co dzień. Bardzo przypadł mi do gustu styl pisania autorki oraz zakochałam się w tym jak tworzyła ona dialogi. Są one pisane bardzo przejrzystym, a jednocześnie wyrafinowanym językiem. Nie wiem do końca jak to opisać, ale bohaterowie, a zwłaszcza główni, nie mówili do siebie językiem potocznym, ale takim wyszukanym, co bardzo mi się spodobało. Wielkie brawa dla autorki należą się za stworzenie tak barwnych i obdarzonych mocnym charakterem postaci oraz fabuły, która z pozoru wydaje się prosta i nie wymagająca, ale porusza ważne, współczesne problemy. Michelle Quach przedstawiła nam wydarzenia opisane w powieści tak, że czytelnik chce przeżywać non stop razem z bohaterami ich historie i pochłonąć książkę na raz tak jak ja to zrobiłam. Jestem pewna, że nawet osoba, która nie lubi młodzieżówek przeczyta tą książkę z chęcią i długo nie zapomni o tej pozycji. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i z pewnością nie ostatnie.
-Dominika.
(…) wyjątkową czyni cię przede wszystko to, że nie boisz się robić rzeczy, które uważasz za słuszne” Główna bohaterka książki Eliza Quan wyznaje, na co dzień dewizę "jesteś wyłącznie tak dobra, jak świadczą o tobie fakty", dlatego chcąc zostać w przyszłości redaktorem naczelnym angażuje się w tworzenie gazetki szkolnej "Sygnalista". W redakcji działa od I klasy i osiąga sukcesy. Strojenie się i makijaż są ostatnimi rzeczami, które ją interesują. Jest szarą myszką, która nie rzuca się w oczy, ale która kieruje się w życiu zasadami. Wydaje się, że jest najlepszą kandydatką. Nic bardziej mylnego, ponieważ pojawia się Len. Wysoki, przystojny, wygadany, były baseballista, który niedawno odkrył pasję do pisania. To jego wybierają. Napisany przez Eluzę manifest zostaje, bez jej zgody, opublikowany i rozpętuje się burza… Dziewczyna zaczyna walczyć o stanowisko redaktora naczelnego i staje się „twarzą feministycznej rewolucji”. Do tego pan dyrektor nie ułatwia jej życia. Nakazuje współtworzyć z Lenem artykuły do gazetki. Chce, aby spróbowali oni "pozbyć się wzajemnej wrogości i wykształcić… cóż, jeśli nie przyjaźń to, chociaż koleżeńskie stosunki pracy”. Czy uda im się podjąć współpracę? Jaki jest Len? Co nowego odkryje w sobie dziewczyna? Kto zostanie redaktorem naczelnym? Wiele pytań, a odpowiedzi znajdziesz w książce. Książka jest udanym debiutem literackim Michelle Quach. Bardzo mi się podobała. To współczesna opowieść o dojrzewaniu, miłości, przyjaźni, marzeniach i planach oraz hejcie. Utożsamiłam się z bohaterką, z jej przemyśleniami, których w książce jest bardzo dużo. Przekonałam się, że czasem warto być szarą myszką, bo popularność i rozpoznawalność wcale nie ułatwiają życia, a wręcz odwrotnie mogą je komplikować. Dowiedziałam się, że nie można skreślać człowieka na wejściu. Warto dać sobie szansę na poznanie go i dopiero wówczas ocenić. I jeszcze jedna ważna rzecz, że wszystko w życiu jest możliwe… nawet zakochanie się w swoim wrogu.
Powiem wam, że ja przepadam za literaturą młodzieżową, choć powiedziałabym, że tutaj spotkałam się z nią na nieco wyższym poziomie. Bohaterowie są niezwykle dobrze wykreowani, odznaczając się odmiennymi cechami charakteru. Każdy z nich ma swoje marzenia i brną ku przodowi, by móc je spełnić. Czasem bywa, że z powodu wypadków muszą inaczej je ukierunkować, jednak i wtedy nie poddają się, tylko po obraniu nowego kierunku pragną je spełnić.
W książce poznacie Elizę, która jest bardziej poukładana, niż moje książki. Ma wyznaczone cele, które starannie planuje i niemal w porządku chronologicznym spełnia. Dziewczyna, która lubi rządzić i czuć zależność od podległych jej osób. W momencie, kiedy jeszcze jedna osoba zacznie się ubiegać o stanowisko redaktor naczelnej jest pewna swojej wygranej. Ale czy to wszystko będzie takie proste?
Na drogę Elizy wkroczy Len, który będzie chciał objąć to samo stanowisko. Jest niedoświadczony, choć wie, że jego teksty potrafią przyciągnąć każdą uwagę. Oprócz inteligencji posiada także lekką mowę, przystojny wygląd i to coś, co przyciągnie uwagę jego rywalki. Jednak, czy te cechy wystarczą, by to jego wybrali?
Oj książka pełna zawirowań. Rywalizacja, namiętność, feminizm, pierwsze przyspieszone bicie serduszka i walka o stołek. To niesamowita mieszkanka, która zdobi tą książkę. Podobało mi się, że skoro Len przedstawiony był jako luzak, to faktycznie jego zachowanie i wypowiedzi na to wskazywały. To nie była tylko cecha charakteru, która o nim świadczyła, ale osobowość, która w ten sposób postępowała w każdej sytuacji. U Elizy miałam wrażenie, że gdyby ktoś pociągnął ją za mundurek, to pękłby jak naciągnięta struna. Aż dziwne, że nie wadziła brodą o sufit.
Kiedy jednak pojawiły się pierwsze oznaki uczucia, ona była niemal zdesperowana. Nie rozumiała jak taka rozważna i poważna mogłaby sobie pozwolić na taką słabość. No i co na to wszystko jej rywal? Czy zdawał sobie sprawę z jej kiełkującego jeszcze uczucia? Czy w porę udało jej się na tym zapanować, czy... poległa?
Po prostu musicie ją przeczytać!
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA - książka ukaże się jutro (15 września) nakładem Wydawnictwa Literackiego
"Cała szkoła mówi o mnie" Michelle Quach to powieść ukazująca perypetie nastolatków w jednej z amerykańskich szkół, adresowana przede wszystkim do młodzieży, ale zainteresować może również dorosłych.
Główna bohaterka, Eliza, jest wyjątkowo ambitną i pracowitą uczennicą. Nie przywiązuje wagi do wyglądu zewnętrznego, najbardziej lubi za duży i sprany sweter po ...dziadku.
Od lat redaguje szkolną gazetkę i odnosi na tym polu ogromne sukcesy. Jest zatem pewna, że zostanie redaktorem naczelnym. Przecież jest najlepsza!
Nagle okazuje się jednak, że ma przeciwnika, w dodatku takiego, którego nie należy lekceważyć. Jakby tego było mało, pewny siebie Len jest nie tylko charyzmatyczny, ale i niepokojąco ...przystojny.
Eliza musi zweryfikować zdanie o sobie, co nie jest łatwe, ale jednocześnie początkowe kłopoty dodają jej skrzydeł i pomysłów na kampanię feministyczną.
Czy jednak ta nowa rola spodoba się nauczycielom i rówieśnikom? I co na to konserwatywna matka dziewczyny?
Tym bardziej, że nastolatka zaczyna na forum poruszać coraz bardziej niewygodne tematy, uważane przez wiele osób za tabu.
Żeby poznać kolejne, nieraz zwariowane, a nieraz dramatyczne perypetie Elizy, trzeba sięgnąć po książkę. A warto to zrobić, gdyż łączy ona w sobie rozbrajający humor z głębokim przesłaniem.
Nie jest to tylko lekka proza, w której roi się od uczniowskich psikusów i szkolnych ploteczek.
Michelle Quach napisała mądrą powieść, której treść zwraca uwagę na wiele problemów współczesnych młodych ludzi. Tolerancja, odpowiedzialność za słowa i czyny, zderzenie młodzieńczych wyobrażeń z realnym życiem, które nie jest usłane różami, konflikty z rodzicami... - to tylko niektóre tematy podejmowane przez autorkę.
Seksizm oraz różne oblicza dyskryminacji to kolejne istotne motywy pojawiające się w książce - ważne w każdym środowisku i niejednokrotnie wyciszane, zamiatane pod dywan lub będące pretekstem do idiotycznych dowcipów.
Polecam szczerze tę powieść nie tylko nastoletnim czytelnikom. To na pewno również ciekawa i intrygująca lektura dla dorosłych, zwłaszcza rodziców i nauczycieli, pedagogów oraz terapeutów. BEATA IGIELSKA
http://zycieipasje.net/2021/09/szpieg-w-ksiegarni-cala-szkola-mowi-o-mnie-michelle-quach-recenzja-przedpremierowa/