Jerzy Ficowski: Bylejaczek
Z Bylejaczkiem Jerzego Ficowskiego jest jak z dobrym serialem na Netfliksie: wciągająca fabuła, dobre dialogi, intrygująco poprowadzona akcja, no i także ukazywał się w odcinkach.
Bylejaczek to wierszowana opowieść o przygodach bardzo sympatycznego i niesfornego chłopca, który postanawia wybrać się do lasu z przekonaniem, że wszyscy marzą tam o leniwym i rozczochranym królu. Dość szybko jednak musi zmierzyć się z pierwszymi rozczarowaniami.
A z Bylejaczkiem było tak...
Bylejaczka spotkaliśmy po raz pierwszy przypadkiem, gdy kilka lat temu przygotowywaliśmy wybór wierszy dla dzieci z tekstami Jerzego Ficowskiego - Lodorosty i bluszczary (2017). Kilkustronicowy maszynopis tego wiersza - z odręcznymi poprawkami - odnaleźliśmy w archiwum poety, które przekazał do Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.
Okazało się, że Jerzy Ficowski opublikował Bylejaczka po raz pierwszy na łamach ,,Świerszczyka" w 1958 roku, a tekst ukazywał się w odcinkach. Towarzyszyły mu wówczas rysunki znakomitej ilustratorki - późniejszej kierowniczki artystycznej tego pisma - Hanny Krajnik.
Świadomie nie włączyliśmy wtedy tego tekstu do Lodorostów i bluszczarów. Pomyśleliśmy, że byłoby świetnie, gdyby kiedyś Bylejaczek miał własną wersję książkową. Dlatego przez ostatnie miesiące opiekowała się nim ilustratorsko Gabriela Gorączko, wyróżniona niedawno za Leśną sprawę w konkursie Książka Roku 2020 Polskiej Sekcji IBBY.
Pozostaje tajemnicą, dlaczego Jerzy Ficowski nigdy nie włączył tego wiersza do swoich późniejszych książek dla dzieci. Być może ten ,,niesforny chłopak" skutecznie ukrył się przed autorem w archiwum? To jedna z bardzo prawdopodobnych odpowiedzi, ale pewnie nie jedyna. Z tym sekretem jest mu jednak do twarzy! Co więcej - nic nie stracił ze swojego uroku literackiego i osobistego.
Dziś - we współpracy z Fundacją im. Jerzego Ficowskiego - ukazuje się po raz pierwszy w wersji książkowej i wyrusza na spotkanie z kolejnym pokoleniem czytelników.
Wydawnictwo: Wolno
Data wydania: 2021-03-12
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 3-5 lat
ISBN:
Liczba stron: 52
Język oryginału: polski
Ilustracje:Gabriela Gorączko
Exactly sixty years after the now-legendary Polish writer Bruno Schulz (1892--1942) was murdered in his hometown, publication of Regions of the Great Heresy:...
"Cygańszczyzna w naszym kraju zmierza bardzo powoli do swego kresu, do zaniku, do rozpłynięcia się wśród obcych. Długa to jeszcze droga, ale wiele zdaje...
Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2021, 26 książek 2021, 12 książek 2021,
Moja mama mawia: „Jak coś robisz, to rób to porządnie”. Pewnie wiele osób pokiwa z uznaniem głową. Uderzmy się jednak w pierś i niech każdy odpowie zgodnie ze swoim sumieniem, czy nie zachowuje się czasami jak ten Bylejaczek z wiersza Jerzego Ficowskiego i nie odstawia prowizorki, aby jak najszybciej mieć zadanie z głowy.
Bylejaczek to ekstremalny przykład niedbalstwa. W jego zeszycie są kleksy zamiast liter, a włosy dawno nie widziały szczotki i mydła. Chłopcu zamarzy się zostać królem zwierząt. Przecież las to igły patyki, piach, kurz – idealne środowisko dla brudasa. Jakie jest jego zdziwienie, kiedy okazuje się, że zwierzęta uwielbiają porządek. Czyste norki, misternie uplecione gniazda – w lesie nie ma miejsca na bałagan. Czy Bylejaczek wyciągnie wnioski z tej lekcji?
Moje pierwsze wrażenia na temat wiersza Jerzego Ficowskiego to, że ma doskonały rytm. Przerobiłam z córką trochę tzw. polskiej klasyki dla dzieci (Brzechwa, Tuwim itp.). Część utworów już znałam i miałam pewnie wyobrażenia, jak należy je intonować. „Bylejaczek” to dla mnie nowość – chociaż był publikowany na łamach „Świerszczyka” w 1958 roku – dlatego ogromnie się zdziwiłam, że już pierwsze czytanie odbyło się bez zająknięć. Ten wiersz jest tak wspaniale napisany, że płynie się przez niego, jak po rzece o delikatnym nurcie. Po prostu sam nas niesie.
Muszę wspomnieć, że jest to dość długi utwór składa się z 39 czterowersowych zwrotek, jeżeli się nie pomyliłam w liczeniu. Moja trzylatka wytrzymała do połowy, potem wyraźnie się niecierpliwiła. Jeżeli chcecie czytać go z mniejszymi dzieci, to warto podzielić go na części – tak zresztą był pierwotnie, w „Świerszczyku”, publikowany.
Nasz egzemplarz jest bogato ilustrowany przez Gabrielę Gorączko. I do strony wizualnej nie mam zastrzeżeń. W tekście ważny jest leśny klimat, ale nie ma on zdominować tematu porządku oraz nieporządku, i udało się to podkreślić. Córce również rysunki się podobają. Są zwierzątka i umorusany chłopiec, a ona chętnie komentuje np. pyta się, gdzie zgubił buty.
Przyznam szczerze, że nazwisko Ficowski nie było mi wcześniej znane, ale czytając biogram autora dowiedziałam się, że napisał wiele wierszy dla dzieci. Jestem zachwycona, że znalazły się osoby, które po nie sięgają i chcą je wydawać, bo wnioskując po tym – skądinąd dość długim – utworze to kawał świetnej literatury dla najmłodszych.