Nie wszystkie historie miłosne są pisane na różowym papierze. Ta opowieść miałaby podarte strony, brakujące akapity i słodko-gorzkie zakończenie.
Ona - Luna Rexroth, otoczona przyjaciółmi, słodka, opiekuńcza, troskliwa... ale fałszywa. Sprawia wrażenie potulnej i niepozornej, lecz tak naprawdę dokładnie wie, czego chce i kogo pragnie.
On - Knight Cole, uwielbiany futbolista, śmiały i odważny, rzuca na kolana jednym spojrzeniem, ale jego oczy wciąż są skierowane wyłącznie na Lunę.
Kiedyś chłopiec z domku na drzewie pokazał Lunie, w jaki sposób przeklina się w języku migowym. Nauczył ją się śmiać. Dzięki niemu zrozumiała, jak piękne może być życie i jak słodka jest miłość.
Teraz Luna nie jest już jednak tym, kim była. Nie potrzebuje niczyjej ochrony. Knight będzie musiał zrozumieć, że nie wszyscy rycerze mogą być bohaterami. Jak tych dwoje poradzi sobie z podkręconą piłką, którą właśnie rzuca im los?
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2021-04-14
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: Broken Knight. All Saints High # 2
Luna Rexroth to miła, empatyczna i troskliwa dziewczyna. Grzeczna i poukładana. Od małego porozumiewa się językiem migowym. Do swojego świata dopuściła tylko jednego chłopaka, którego zna od maleńkości. To on był powiernikiem jej marzeń i towarzyszem przygód. Ale wszystko zaczyna się sypać, kiedy zaczynają dorastać. A im są starsi, tym większe problemy i rozterki. Przyjaźń kuleje a kolejne rysy osłabiają ich relację. Dlatego Luna decyduje się opuścić rodzinne Todos Santos i wyjechać na studia do Boon. Jak najdalej od chłopaka, który już dawno skradł jej serce i niejednokrotnie zranił...
Knight Cole jest kapitanek drużyny futbolowej i szkolnym ciasteczkiem. Dziewczyny przewijają mu się przez ręce. Jednak jego myśli ciągle uciekają do cichej i skromnej przyjaciółki z dzieciństwa. on chce czegoś więcej niż do tej pory Luna mu oferowała. Tylko nie będzie to łatwe zadanie. Przed nimi wiele ciężkich chwil i przewrotnych rewelacji, które zburzą spokój. Czy młodym zagubionym uda się być ze sobą? Czy pokonają wszystkie przeszkody? Czy z tej silnej przyjaźni jest szansa na silną miłość?
Za mną pierwszy tom serii "Broken heart", który okazał się niezwykle emocjonalny. Bolesny, momentami przerażający oraz niezwykle seksowny. Myślałam, że kolejne tomy będą w podobny wydźwięku. A tu niespodzianka. Tom drugi pobił go na głowę. Powiem Wam szczerze, że daawno żadna książka nie wycisnęła ze mnie tylu łez. Prawie na samym początku poruszyła moje serce a z każdą kolejno przekręcaną kartką ściskało się z żalu i bólu. Płakało rzewnymi łzami razem z bohaterami. I bardziej się wczytałam, tum więcej łez płynęło po moich policzkach. Na serio. Nie spodziewałam się aż takiej bomby emocjonalnej. Relacja głównych bohaterów zmienia się co kolejno przekręcana kartka. Była niepewna niczym pogoda. Raz świeciło słońce a innym szalało tornado. To było mocne i konkretne. Drżałam w oczekiwaniu na kolejne silne wiatry. Trzymałam kciuki za bohaterów, bo to naprawdę fajne postacie. I przez to, co przeszli należał im się spokój. Zasługiwali na miłość. Autorka poruszyła wątek rodzinny, zawiłość tychże relacji i tego, jak to wszystko odbija się na dzieciach. Jedno jest pewne - nie zasłużyli na taki pogrom cierpienia. Nie zasłużyli sobie na nie. Luna zamknęła się w swoim świecie. To niezwykle wrażliwa młoda kobieta, która ma o sobie niskie mniemanie. Uważa się za gorszą i słabszą. Nie czuje się piękna, ani nie zabiega o niczyje względy. Cieszy się z tego co ma. A ma wiele - począwszy od ojca i cudownej macochy, którzy zrobiliby dla niej wszystko. Knight także pod tym względem ma cudowne wsparcie. Jego relacje z ojcem i macochą dosłownie wzruszają. Pokochałam Rosie. Ale Knight, jak to zbuntowany chłopak - dla rówieśników staje się playboyem. Symbolem seksu oraz gorącego, kuszącego i smakowitego ciasteczka, na którego ostrzą sobie ząbki szkolne ślicznotki. Scen seksu w tej powieści nie brakuje. Co na szczęście nie przeraża, bo są ilościowo umiarkowane. Nie wiodą prymu a są smakowitym kąskiem. Rozpalają, grzeją i pobudzają wyobraźnię. Autorka sprawnie łączyła wątki i prowadziła akcję. Może dla niektórych ta rozciągłość "tańca-odpychańca" głównej pary bohaterów może być drażniąca, ale w ogólnym odniesieniu wydaje mi się, że musiała właśnie być taka zakręcona. Po to, by Luna i Knight mogli przejść tę wewnętrzną przemianę. By była bardziej spektakularna. By mieli czas. By dorośli. Bardzo fajnie, że bohaterowie z poprzedniego tomu także mogli mieć tutaj swoje pięć minut. Polubiłam Skull Eye. Ale w ogóle nie przeszkadza to w czytaniu tej książki bez znajomości pierwszego tomu. Spokojnie można pominąć kolejność. L.J. Shen niczym wirtuoz koncertowo zagrała na moich emocjach. Wyczerpała mnie emocjonalnie ta powieść. Powiem Wam szczerze, że tyle we mnie się kotłuje emocji, że nie umiem skupić się napisaniu. Dopiero co skończyłam lekturę a ciężko mi dojść do siebie. Łzy nadal błyszczą w moich oczach a w sercu osiadł smutek. Choć w powieści nie brakuje momentów, kiedy łzy zwiastują radość. Chwała za to, za taki płomyk nadziei. Za dodanie otuchy. Ta powieść mówi o sile prawdziwej przyjaźni a także mocy miłości rodzicielskiej, mimo iż nie wiążą bohaterów więzy krwi. Autorka pokazała, że potrzebne jest wsparcie zaufanej osoby, która jest z nami na dobre i na złe. Zawsze i ze wszystkim. Jest aniołem stróżem, rycerzem bądź bohaterem. W książce jest poruszonych kilka ważnych i życiowych zagadnień, które mogą mieć miejsce tuż obok nas. To przepełniona emocjami, napisana prosto i przyjemnym stylem historia o życiu właśnie takim jakim jest. Bez ubarwień i nadmiernego wygładzania czy pozorowania na idealność. Bez pomijania problemów czy popełniania błędów. Jeśli chcecie sobie zdrowo popłakać i przejąć się losem bohaterów oraz ich najbliższych, to ta powieść będzie idealna. Jest niezwykle przejmująca. Zachęcam do czytania. Mimo, że to książka młodzieżowo-studencka, to myślę, że ze względu na poruszane problemy, będzie odpowiadać czytelnikowi w każdym wieku.
Polecam
Podobno na pierwszy pocałunek mężczyzna powinien zasłużyć. A mój pierwszy raz skradł diabeł w masce balowej pod nocnym niebem w Chicago. Podobno...
Najbardziej niesławna bostońska femme fatale spotyka niebezpiecznie łagodnego Anglika, który przysiągł, że nigdy się nie ożeni. Emmabelle Penrose nie...
Przeczytane:2021-05-24, Ocena: 5, Chcę przeczytać, Mam, 52 książki 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, 26 książek 2021, 12 książek 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021,
Knight i Luna znają się od dziecka. Są sąsiadami, a ich rodziny przyjaźnią się ze sobą. Dzieciaki spędzają razem każdą chwilę. Luna cierpi na mutyzm wybiórczy. Jako malutkie dziecko została porzucona przez matkę. Od tamtego czasu nie mówi. Jest wychowywana przez ojca i macochę, którą pokochała jak własną matkę. Knight dla niej nauczył się języka migowego. Nauczył Lunę przeklinać w tym języku. Był jej obrońcą, przyjacielem, chłopcem z domku na drzewie. I tak miało być. Luna i Knight na zawsze razem. Ale coś poszło nie tak. Przyszła dorosłość i ich drogi się rozeszły. Przez niedomówienia i kłamstwa ich przyjaźń zawisła na włosku. Czy tych dwoje jeszcze się odnajdzie?
Tym razem do bohaterów poczułam sympatię. Jak Darii, z pierwszej części, nie potrafiłam do końca polubić, tak Lunę polubiłam i mocno jej kibicowałam. Trochę nie rozumiałam zachowania Knighta. Jakby sam do końca nie wiedział czego chce. Z jednej strony kocha Lunę , jest dla niego całym światem, z drugiej paraduje z innymi dziewczynami i chce jej zrobić na złość. Takie typowo dziecięce zagrywki. Do tego doszedł problem z alkoholem, agresja. Knight miota się i nie potrafi poradzić sobie z własnymi emocjami. Szuka szczęścia wszędzie, a ono jest na wyciągnięcie ręki. Luna też przeszła metamorfozę, już nie potrzebuje niczyjej ochrony. Wychodzi ze swojej strefy komfortu i staje się silną, młodą kobietą.
Podoba mi się wątek przyjaźni między głównymi bohaterami, ich wspólne dzieciństwo i bardzo silna więź. Zresztą praktycznie wszystko kręci się wokół tej dwójki, wokół ich relacji. Ich uczucie i przyjaźń jest pięknie przedstawiona. Jak również relacja Knighta z matką. Darzy wielkim uczuciem i szacunkiem kobietę, która go wychowała, która nie jest jego biologiczną matką. Scena pożegnania Knighta z mamą wyciśnie nie jedną łzę.
W książce przewijają się bohaterowie z wcześniejszej powieści Daria oraz Pen, ale to tylko postacie drugoplanowe.
Chociaż książka jest drugą częścią serii All Saints High to spokojnie można ją przeczytać bez znajomości pierwszej części. Nieznajomość wcześniejszej książki wcale nie przeszkadza w czytaniu. Poza tym książkę czyta się łatwo i przyjemnie. Losy bohaterów wciągają. I chociaż troszkę można się domyśleć zakończenia, to jednak nie psuje to przyjemności z czytania.