Bytom, Bielsko, Katowice, Karwina – miejsca zapomnianych historii
Dariusz Zalega w swojej najnowszej książce Bez pana i plebana. 111 gawęd z ludowej historii Śląska żongluje opowieściami o zapomnianych postaciach, miejscach i wydarzeniach, które – choć pozornie lokalne – wpłynęły na historię nie tylko Górnego Śląska. To nie tylko opowieść o buntach i strajkach, lecz także (a nawet przede wszystkim) hołd dla Ślązaków i Ślązaczek, którzy nie zginali karku. Książka ukaże się w serii Ludowa Historia Polski.
Więcej
Wydawnictwo: RM
Data wydania: 2021-04-25
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 376
Język oryginału: polski
"Seria książkowa Ludowa Historia Polski ma stanowić przyczynek do odzyskania zapomnianych dziejów zwykłych ludzi."
Po lekturze tej książki odniosłam takie wrażenie, że my praktycznie nie znamy całej historii Polski. Ciągle "wałkujemy" to, co już dobrze znamy, najczęściej wydarzenia z II wojny światowej, a tak mało wiemy o historii poszczególnych regionów Polski, które wcześniej nie zawsze były w naszych granicach, ale pod różnymi zaborami.
Historia Śląska, zarówno Górnego jak i Dolnego jest traktowana jakby po macoszemu. Przyznam, że ja również nie miałam zbyt dużej wiedzy o Powstaniach Śląskich, a tym bardziej o ich uczestnikach, tak samo jak o walkach o powrót Śląska do Polski...
Dariusz Zalega w książce "Bez pana i plebana" z serii Ludowa Historia Polski to zbiór krótkich opowieści, które właściwie nie są ze sobą powiązane, lecz wszystkie dotyczą Śląska, zazwyczaj Górnego, chociaż czasem zahaczają też o tereny Dolnego oraz terenów górskich (Beskidy). Może się wydawać, że to tylko walki bardziej lokalne, lecz przecież wszystkie walki są lokalne, nie ma więc znaczenia czy to dzieje się w Katowicach czy w Warszawie, bo każdy taki zryw w imię wolności wpływa na wydarzenia całego kraju.
Czytałam już jedną książkę z tego cyklu i podoba mi się ich konstrukcja. To zbiory legend, gawęd przeplatanych prawdziwymi wydarzeniami. Pozwala to zupełnie inne spojrzenie na naszą historię, na historię zwykłych ludzi, ludzi pracy, robotników, ale tez i chłopów, z całkiem innej perspektywy.
"Śląski robotnik wywodził się z tradycyjnego środowiska wiejskiego, ale pod wpływem wielkich i mniejszych procesów społecznych zmieniał się i radykalizował."
Zadziwiające jest to, że Ślązacy znaleźli się w różnych rejonach Europy. Pomagali w odbudowie Francji, wielu trafiło do Rosji, lecz dlaczego, to już sami musicie przeczytać, jeśli Was to zainteresuje. Tak właściwie to wcale nie dziwię się temu, że Niemcom żal utraconych terenów, lecz my również mamy żal o inne utracone przez nas tereny...
Dzięki zbuntowanym i hardym Ślązakom (Ślązaczkom również), którzy nie zginali karku przed panami i plebanami Śląsk jest teraz w granicach Polski.
Wszyscy wiemy, że historia Śląska jest ściśle związana z historią Niemiec i pewnie tak będzie już zawsze, podobnie jak Mazury...
Autor w tej publikacji przekazuje nam bardzo dużo ciekawostek, których próżno szukać w szkolnych podręcznikach. Moi wnukowie (16 lat) uwielbiają książki historyczne, więc tę książkę również niemal pochłonęli z miejsca. Oczywiście nie obyło się bez pytań. Lecz nie mogłam im zbyt wiele powiedzieć, pochodzę z Bieszczad a od wielu lat mieszkam na Mazurach, a byłam na Śląsku tylko kilka razy i to w celach turystycznych, więc zbyt wiele więcej nie mogłam im odpowiedzieć. Obiecałam za to, że poszukam im więcej publikacji na ten temat, a zauważyłam, że Dariusz Zalega ma na swoim koncie jeszcze inne książki na temat Śląska. Myślę więc, że ta książka jest obowiązkową lekturą nie tylko dla pasjonatów historii politycznej i społecznej Górnego Śląska, ale wszystkich chcących poznać historię Polski. Dodatkowym atutem tej książki są fotografie i ilustracje.
Polecam.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Po buncie generała Franco w lipcu 1936 roku przeciwko rządowi Frontu Ludowego w Madrycie prawie dwustu śląskich robotników wyjechało do Hiszpanii...
Chacharyopowiadają marignalizowaną i przemilczaną historię regionu. Bez większego teoretyzowania, ale i ze szczyptą refleksji. Śląsk był zawsze był wykorzystywany...
Pieśni - i te bardziej patetyczne, i te bardziej zawadiackie - nieodłącznie towarzyszyły dziejom ruchu robotniczego.
Więcej