Zjadacz Świata nadal grasuje po krajobrazach Efemery, zasiewając w umysłach jej mieszkańców strach i zwątpienie. Tymczasem Glorianna Belladonna - dotąd jedyna krajobrazczyni zdolna pokrzyżować mu plany - odkrywa, że nie jest sama. Nadzieja serca leży w belladonnie - ostrzeżenie Sebastiana w półmroku jawy snu przemknęło przez krajobrazy i dotarło do Michaela, mężczyzny, który również posiada niezwykłą moc. To on i Glorianna mogą stanowić jedyną szansę dla mieszkańców Efemery...
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2012-10-02
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Belladonna
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Monika Wyrwas-Wiśniewska
"Nadzieja serca leży w Belladonnie..."
"Belladonna" to drugi tom serii Efemera, napisany przez Anne Bishop. Niedawno mogliście przeczytać moją recenzję pierwszej części, noszącej tytuł "Sebastian". Skończywszy ją, od razu sięgnęłam po następną pozycję z tego cyklu. Bardzo byłam ciekawa jak to wszystko się dalej potoczy.
Belladonnę poznajemy już w pierwszym tomie cyklu Efemera. Już wtedy wiadomo, że będzie ona kluczowym elementem w wojnie ze Zjadaczem Światła. Jednak kobieta ciągle nie wie, jak go zniszczyć. Pomóc może jej w tym Michael i Caitlin, rodzeństwo z podobnymi zdolnościami, jakie ma Belladonna.Czy uda się pokonać Zjadacza Światła? Jaką cenę będzie musiała zapłacić, aby uwolnić Efemerę od wielkiego niebezpieczeństwa?
Wykreowany przez Annę Bishop świat ciągle czaruje. Tutaj poznajemy krajobrazy, które nie zostały tak rozbite. Są większe od krain, które poznaliśmy w pierwszym tomie. Dodatkowo te tutaj nie są połączone ze sobą mostami, jednak nadal, jak i cała Efemera, są podatne na zmiany słuchając serc mieszkańców i krajobrazczyń w nich przebywających.
W "Belladonnie" autorka bardziej położyła nacisk na relacje międzyludzkie. Walka ze Zjadaczem Światła zeszła na dalszy plan. Bohaterowie powieści próbują znaleźć swoje miejsce na ziemi. Michael i Caitlin, rodzeństwo, które zamieszkiwało Krukowe Wzgórze nigdy nie czuło się tam dobrze. Oboje wiedzieli, że to miejsce nie jest ich domem. Dopiero spotkanie z Glorianną Belladonną pomaga odnaleźć miejsce, z którymi ich serca rezonują.
"Belladonna" opowiada o tęsknocie i poszukiwaniu miłości,poświęceniu, próbie znalezienia swojego miejsca na ziemi, odrzuceniu, braku akceptacji i wyborach, które mogą znacząco wpłynąć na losy całego świata . Nie tylko główna bohaterka staje przed takim dylematem ale także Michael. Musi wybrać pomiędzy miłością a dobrem całej Efemery. Ten wątek bardzo przypadł mi do gustu.
Przyznam szczerze, że pierwszy tom bardziej mi się podobał. Być może mój zachwyt nad Efemerą już osłabł i to dlatego druga część wydaje mi się ciut słabsza. Bo - nie oszukujmy się- jest to największy atut tej książki. Trochę gorzej ma się rzecz z wykreowanymi postaciami. Niektóre wypadały bardzo blado. Sam Michael wydawał mi się jakiś taki.. mało wyrazisty. Powieść ratuje charyzmatyczna Belladonna, jej matka Nadia, Brighit i Lee.
Zapewne dziwicie się, skąd w takim razie wysoka ocena powieści? Otóż oczarował mnie język, a dokładniej słowne przepychanki, przekomarzania się pomiędzy bohaterami. To było świetne i często wywoływało u mnie uśmiech na twarzy.
Anne Bishop po raz kolejny stworzyła świetną powieść, którą czyta się bardzo szybko. Przystępny język, oryginalny świat przedstawiony, barwne postacie i relacje między nimi sprawiają, że jest to naprawdę dobra lektura, którą mogę polecić wszystkim fanom autorki. Ja osobiście w najbliższym czasie na pewno sięgnę po kolejne części cyklu Efemera. :-)
http://ivka86.blogspot.com/2015/11/belladonna-anne-bishop.html
After winning the trust of the terra indigene residing in the Lakeside Courtyard, Meg Corbyn has had trouble figuring out what it means to live among them...
No one creates realms like "New York Times"-bestselling author Bishop. Now in a thrilling new fantasy series, readers can enter a world inhabited by the...
Przeczytane:2019-09-30, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku,
„Belladonna” jest drugim tomem cyklu opowiadającym o rozedrganym świecie zwanym Efemerą.
Zjadacz Świata nadal grasuje po krajobrazach Efemery, zasiewając w umysłach jej mieszkańców strach i zwątpienie. Tymczasem Glorianna Belladonna – dotąd jedyna krajobrazczyni zdolna pokrzyżować mu plany – odkrywa, że nie jest sama. Nadzieja serca leży w belladonnie – ostrzeżenie Sebastiana w półmroku jawy snu przemknęło przez krajobrazy i dotarło do Michaela, mężczyzny, który również posiada niezwykłą moc. To on i Glorianna mogą stanowić jedyną szansę dla mieszkańców Efemery…
Belladonna roślina, która jest jednocześnie lekiem i trucizną. Glorianna Belladonna. Kobieta, która jest Krajobrazczynią, Wojowniczką Światła, która dba o dobro mieszkańców Efemery. Ale stanowi również zagrożenie.
Glorianna jest młodą kobietą, na której spoczywa olbrzymi obowiązek. Jakby wszyscy zapomnieli o tym, że też chce kochać i być kochana. Oczywiście ma wsparcie rodziny, której członkowie oddali by za nią życie. Ale chce poczuć smak prawdziwej miłości. I dziwnym zbiegiem okoliczności na jej drodze pojawia się Michael.
Michael przynoszący szczęście i pecha. Tak o nim mówią w rodzinnych stronach. Jedni go podziwiają, inni nienawidzą. Tak naprawdę jest Czarodziejem i twórcą krajobrazów. Chociaż o tym drugim nie wie. Gdy przez przypadek trafia do świata Glorianny, nie potrafi się w nim odnaleźć. Zresztą bliscy dziewczyny wcale mu tego nie ułatwiają. Brak pewności siebie ukrywa pod płaszczem arogancji.
Mimo niesprzyjających okoliczności,między Belladonną a Michaelem rodzi się uczucie, które jak okazuje się nie ma szans na przetrwanie. Ale czy na pewno? Każdy z bohaterów staje przed odwiecznym problemem – wybrać dobro własne czy dobro ogółu. I trzeba ponieść konsekwencje wyboru.
Niestety mam wrażenie, że drugi tom jest słabszy od poprzedniego. Nie wciągnął mnie jak inne powieści Anne Bishop. Cała akcja była raczej chaotyczna, lekko niespójna. Bohaterowie są jacyś tacy mocno nieprawdziwi, rozmemłani. Nie przemawiają do mnie. Nie podobają się mi. Zresztą mam wrażenie, że jakby jest ich za dużo na scenie. Jestem rozczarowana.
Powieść oczywiście reprezentuje gatunek fantasy. Spokojnie mogą sięgnąć po nią zarówno młodsi jak i starsi czytelnicy. Wbrew opisom, raczej nikogo nie zgorszy. Ciężko mi stwierdzić, czy sięgnę po kolejne tomy. Pewnie tak, bo nie lubię niedokończonych spraw.