Baśniarz

Ocena: 5.55 (20 głosów)

W baśniach często występują niezwykłe, magiczne istoty, a ich autorzy snują wspaniałe historie, których nie można zapomnieć. Nie inaczej jest w przypadku Baśniarza Antonii Michaelis. Poznajemy historię miłości Anny i Abla. Miłości rozwiewającej wszelkie wątpliwości.

 

JEGO USTA BYŁY ZIMNE JAK ŚNIEG,

ale biło z nich ciepło jedwabnej czerwonej tkaniny, tkaniny z pokładu statku. Poczuła jego język i pomyślała o wilku „A jeśli to prawda? Jeśli ta baśń jest prawdziwa? Pocałunek i śmiertelne ugryzienie w kark. Wszystko się zgadza. Co, jeśli właśnie całuję mordercę?”.

 

Abel Tannatek należał do osób, z którymi mało kto chciałby mieć do czynienia. Wagarowicz, handlarz narkotykami, outsider... Mimo to Anna zakochała się w nim. Jak to się stało? Poznała jego drugą naturę. Okazał się łagodnym, smutnym baśniarzem, który opiekował się młodszą siostrą.

 

Po usłyszeniu od Abla niezwykłej opowieści, Anna była tak zafascynowana, że nie była w stanie jej zapomnieć. Ale wszelkie granice zostają rozmyte, zaś ukochany może okazać się jej największym wrogiem. Co, jeśli obawy Anny się potwierdzą?

Informacje dodatkowe o Baśniarz:

Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2012-06-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-933831-6-0
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Der Märchenerzähler
Tłumaczenie: Renata Ożóg
Ilustracje:-

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Baśniarz

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Baśniarz - opinie o książce

"Baśniarz" jest pierwszą powieścią dla starszej młodzieży niemieckiej pisarki - Antonii Michaelis. Książkę dostałam w prezencie kilka lat temu, jednak dopiero teraz poczułam, że to jest jej czas. Czy miałam rację sięgając po nią? 


Anna Leemann ma w życiu wszystko - bezproblemowych rodziców, ogród do którego przylatują rudziki, grę na flecie, przyjaciół a po maturze zamierza wyjechać do Anglii. Dziewczyna żyje jak w bańce mydlanej, nie mając pojęcia o wielu sprawach. 
 
Los sprawia, że na zajęciach, na które uczęszcza Anna, pojawia się nowy uczeń - Abel Tannatek. Cała szkoła wie, czym chłopak się zajmuje stojąc obok rowerowych stojaków. Jednak dziewczynę niewiele to interesuje... Poprzez splot kilku zdarzeń, Anna czuje się zaintrygowana Ablem i zaczyna poznawać jego skomplikowaną historię rodzinną. Chłopak mieszka w gorszych od niej warunkach z młodszą siostrą Michi a oboje twierdzą, że ich matka wyjechała. Choć do Anny docierają informacje, że ona już nie wróci...


Wiele osób zaczyna interesować się brakiem matki rodzeństwa, niektórych czeka śmierć a na jaw zaczynają wychodzić niechlubne fakty z życia Abla. Anna nie wie komu wierzyć, nie potrafi odgadnąć co jest prawdą a co kłamstwem. Kto zabija? Gdzie jest Michelle? Jak zarabia Abel? 


Bardzo podobał mi się wątek z baśnią, którą Abel opowiadał swojej siostrze a później również Annie. W tej właśnie formie próbował przekazać Michi ważne informacje, chciał ostrzec ją przed pewnymi ludźmi. A jak zrobić to w stosunku do sześcioletniej dziewczynki, by zapamiętała kogo ma się wystrzegać? Bohaterami były bowiem realne osoby z ich życia, choć ukryte pod baśniowymi postaciami. 


Książka nie jest idealna. Początek nudnawy, całość napisana dość ciężko ( a może to wina tłumaczenia?), ale zawiera tak wiele prawd i problemów społecznych, że jest godna poznania. Alkoholizm, bieda, zarabianie ciałem, narkotyki, gwałt, zabijanie, walka ze sobą, innym a przede wszystkim pragnienie szczęścia. Z czasem akcja się rozwija i trudno było odłożyć lekturę, bowiem chciałam poznać nie tylko zabójcę, ale również dalszy ciąg baśni Abla. Finał sprawił, że jeszcze długo nie zapomnę o tej książce. Nie tego się spodziewałam... Autorka mocno mnie zaskoczyła, choć dla bohaterów nie do końca było to szczęśliwe zakończenie.


Podsumowując - "Baśniarz" to powieść, którą mimo drobnych mankamentów warto przeczytać. Jest to historia młodych ludzi, maturzystów, którzy muszą podjąć wiele ważnych życiowych decyzji. Anna ma wszystko, ale coś ciągnie ją do Abla i Michi. To w ich codzienności chce uczestniczyć bardziej a im więcej osób pojawia się na zielonym statku z baśni, tym bardziej dziewczyna chce pomagać tej dwójce. Rodzące się uczucia nie zawsze będą właściwe, czasami niszczące, nie we wszystko powinna wierzyć, ale jest zbyt młoda, by to dostrzec. Jest to poruszająca serce opowieść o smutku, obojętności, strachu, kłamstwach, tajemnicach i ucieczce przed problemami. Kto jaką drogę wybierze? 
Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - helena610
helena610
Przeczytane:2016-08-14, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki (2016),
Niesamowita opowieść! Zacierajaca się granica między jawą a baśnią opowiadaną przez Abla. Trudne tematy otulone śniegiem, mała dziewczynka uwielbiająca kakao, jej brat chcący ją chronić przed całym światem i Anna-do końca wierząca w Abla i jego dobroć. Ta historię po prostu trzeba poznać!
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-04-02,
Czy książka może zrobić dziurę w codzienności? Czy książka może pozostawić w głowie biały szum? Anna i Gina są w klasie maturalnej. Jak każdy, zamknięte są w swoich światach niczym w mydlanych bańkach - bańka Giny jest wypełniona dymem papierosowym, narkotykami, seksem, nocnym włóczeniem się po mieście i podejrzanych knajpach, natomiast świat Anny jest uporządkowany, nieco dziecinny, odrealniony. Anna Leemann jest główną bohaterką Baśniarza - życie upływa jej nad grą na flecie, przygotowaniami do matury i planowaniu swej przyszłości. Mieszka w domu wypełnionym niebieskim powietrzem, odgrodzona od trosk życia codziennego i poważnych problemów, przez okno obserwuje morze, kwitnącą różę i ojca karmiącego w ogrodzie rudziki. Jest zima. Kiedy pewnego razu w szkole znajduje szmacianą lalkę, a jej właścicielem okazuje się być Abel Tannatek - "polski handlarz pasmanterią", typ spod ciemnej gwiazdy - wtedy Anna po raz pierwszy zwraca na niego swoją uwagę. Zaintrygowana jego tajemniczą postacią stawia sobie śmiałe zadanie - poznać i zrozumieć tego chłopaka, z którego jasnych oczu bije mrok i przejmujący chłód. Abel snuje baśń o Królowej Skał i jej podstępnym, niebezpiecznym ojcu, który czyha na jej diamentowe serce. Anna zaciekawiona robi wszystko, aby poznać chłopaka - śledzi go i podsłuchuje opowieść, przez co sama wplątuje się do opowiadanej przez niego historii. Ile z tego jest baśnią, wymysłem obdarzonego bujną wyobraźnią Abla, a ile to brutalna rzeczywistość przedstawiona w zawoalowany sposób, nieco bardziej przystępny dla sześcioletniej słuchaczki - Michi. Wkrótce brutalna i niezwykle smutna baśń zaczyna oddziaływać na rzeczywistość. Giną ludzie związani z Małą Królową, a sprawca ukrywa się wśród bohaterów niczym wilk w owczej skórze. Czy jednak rzeczywiście się kryje? Czy wilk jest po prostu wilkiem? A może wilkiem jest myśliwy? Fabuła stworzona przez Antonię Michaelis sprawiła, że zupełnie zatraciłam się w tej niezwykłej historii. Baśniowość przejawia się tu na wielu płaszczyznach - nie tylko jeśli chodzi o tą faktyczną baśń opowiadaną przez starszego brata. Druga baśń to historia opowiadana przez autorkę, bo Baśniarz to właśnie baśń o rzeczywistości, baśń w której dobro i zło zderza się z sobą prowadząc do nieuchronnej katastrofy. Tylko czy dobro zwycięży? Trudno to jednoznacznie określić. Dobro jest naiwne i nieustępliwe, ale czy wystarczająco silne? Czy w brutalnej, szarej, zaśnieżonej rzeczywistości jest miejsce na dobro? Na miłość? Bliskość? Gorzki finał i rozdzierający serce wydźwięk książki zapisuje się w pamięci na długo. Utwór zostawia w sercu wyrwę trudną do zapełnienia - ale czy koniecznie trzeba ją wypełnić, zalukrować i zapomnieć? Przecież czasami takie jest życie - ciężkie i sprawiające ból, wielu walczy z rzeczywistością, topiąc się w nieszczęściu i bezradności, rozpaczliwie nabierając powietrza nad rozlewiskiem rozpaczy. Niektórzy zamieniają smutek w słowa. A inni biorą w ręce broń. Książka wędruje na specjalną złoconą półkę w mojej pamięci - a Wam ją serdecznie polecam, bo chociaż treść brutalna i po ludzku nieprzyjemna, to warta każdej minuty nad nią spędzonej.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Dizzy
Dizzy
Przeczytane:2014-07-11, Ocena: 6, Przeczytałam, Do zdobycia, Ulubione,
Nie znoszę młodzieżówek, jednak skuszona opinią najlepszej przyjaciółki sięgnęłam po "Baśniarza". I wiecie co? Żałuję swojej niechęci do tego gatunku, bo przez nią omal nie przegapiłam takiej perły! Polecam wszystkim z całego serca, zarówno dorosłym, jak i młodszym czytelnikom. "Baśniarz" jest niesamowitą powieścią, która zostaje na długo w pamięci i za nic nie chce z niej wyjść, a w opowieściach Abla można się zakochać na zabój... PRAWDZIWA PERŁA!
Link do opinii
Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2015-09-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Anna jest przykładną uczennicą, maturzystką i raczej trzyma się na uboczu. Wszystko zmienia się po znalezieniu szmacianej lalki, która jak się okazuje należy do szkolnego handlarza narkotyków - Abla Tannateka. I tak zaczyna się ich znajomość. Dziewczyna lepiej poznaje tego tajemniczego chłopaka i jego ciężkie życie. Wkrótce ta znajomość zaczyna stawać się czymś więcej. Okazuje się, że Abel ma dwa oblicza - w szkole jest wyrzutkiem i handlarzem narkotyków, a poza nią - Baśniarzem. "Baśniarz" to taka bardzo wyjątkowa i oryginalna książka. Zaczyna się dosyć banalnie; Anna, typowa szara myszka, poznaje tajemniczego chłopaka. Brzmi znajomo? Pewnie tak, ale to, co przyszykowała dla nas dalej autorka jest już całkiem inne. Nie jest to książka z gatunku tych odprężających. Bo chociaż czyta się ją przyjemnie, to warto dobrze się na niej skupić, pomyśleć, wejść w ten baśniowy świat. Ja nie ukrywam, że byłam trochę zagubiona przy czytaniu, próbowałam jakoś sobie wszystko wyjaśniać, odgadnąć uczucia bohaterów, ale nie było to łatwe. Tytuł może być trochę mylący, ale nie dajcie się zwieść. Zaczyna się schematycznie, ale dalej jest tylko lepiej. Książka jest na pewno tajemnicza. Świat fikcyjny przeplata się z prawdziwym, w pewnym momencie nie wiadomo już, co jest rzeczywistością, bo bohaterowie baśni istnieją w realnym życiu. Tylko kto jest kim? I jak skończy się ta historia? Przyznaję, że ta układanka się autorce udała. Wszystko stopniowo składa się w jedną całość, prowadząc do zakończenia. Anna czasami naprawdę mnie denerwowała i uważam, że była naiwna jak na swój wiek. Momentami nie potrafiłam w ogóle jej zrozumieć. Abel z kolei był dla mnie taką zagadką. Raz zyskiwał moja sympatię, innym razem ją tracił. Co nie zmienia faktu, że autorka świetnie wykreowała tę postać. Jest jeszcze Gitta, czyli przyjaciółka Anny. Ta to dopiero jest irytująca! Zachowywała się dziwnie, do Anny zwracała się per "drogie dziecko", co było trochę żałosne. No cóż, może jakieś używki jej zaszkodziły. Co prawda udało mi się odkryć zakończenie przed jego przeczytaniem, ale to nic. Ważniejsze były tu dla mnie emocje, a nie same zabójstwa. "Baśniarz" to po prostu historia o życiu. Życiu, które jest brutalne, często niesprawiedliwe i cholernie trudne. To też historia o emocjach i tych dobrych, i tych złych. To także opowieść o sile miłości, odwadze, męstwie, walce z przeciwnościami losu. Czy warto poznać Baśniarza i jego baśń? Warto, naprawdę! kingaczyta.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - cyrysia
cyrysia
Przeczytane:2013-01-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2013 roku,

Weź filiżankę ulubionej, aromatycznej kawy, bądź herbaty, kawałek domowego, pachnącego ciasta i usiądź w wielkim, wygodnym fotelu. Teraz zamknij  na sekundę oczy i wyrusz razem ze mną oraz Antonią Michaelis, autorką książki ,,Baśniarz’’ do magicznej krainy, gdzie przeżyjesz niebezpieczną przygodę. Czy widzisz już to, co ja? Jeszcze nie? To poczekaj, zaraz zobaczysz…

Pewnego dnia osiemnastoletnia Anna Leemann przypadkiem znajduje w szkole małą, szmacianą lalkę. Okazuje się, że zguba należy do siostry kolegi z klasy- Abla Tannateka, dziwnego samotnika, outsidera, zwanego ,,polskim handlarzem pasmanterią’’. Zaintrygowana jego tajemniczą osobowością, Anna postanawia go śledzić. Szybko odkrywa, że Abel nie jest zwyczajnym nastolatkiem. To chłopak z marginesu społecznego, który, na co dzień sam musi opiekować się sześcioletnią siostrą. Posiada natomiast wspaniały dar. Potrafi opowiadać piękne, baśniowe historie o Małej Królowej Skał i jej diamentowym sercu, o czym nastolatka sama się przekonuje podczas posiłku w studenckiej stołówce. Urzeczona fantastycznymi przygodami głównych bohaterów, Ania nie chce wyzwolić się z pod wpływu fikcyjnego świata, w którym znajdują się m.in. różana dziewczyna, szaro- srebrny pies, latarnik lub czerwony myśliwy.

,,Ale za słowami czyhała ciemność, ciemność, jaka panuje we wszystkich baśniach. Dopiero później, dużo później, zbyt późno zrozumie, że ta baśń była śmiertelnie niebezpieczna.’’.

 Osiemnastolatka nie może wyrzucić z pamięci tej czarodziejskiej historii i pragnie usłyszeć ciąg dalszy, dlatego wbrew przestrogom przyjaciół i znajomych zacieśnia więź z Ablem. Co z tego dalej wyniknie?

O czym jest klechda opowiadana przez Tannateka? Czy rzeczywiście owa baśń jest tylko fikcją? A może tak naprawdę posiada ona swoje ujście w realnym świecie? Już wkrótce tych dwoje odkryje gorzki smak miłości otoczonej zapachem śmierci.

Czy zapowiedź fabuły wzbudziła waszą ciekawość? Mam nadzieję, że tak. Powiem w skrócie. Emocji tutaj nie zabraknie. One rozlewają się niczym gorąca lawa siejąc spustoszenie w naszych sercach i umysłach. Kiedy tylko po raz pierwszy wzięłam do ręki tę książkę, przepadłam zapominając o Bożym świecie. Autorka w niezwykle umiejętny sposób powiązała ze sobą dwa różne środowiska. Mamy tutaj rodzinne ciepło domowego ogniska, jak również zderzenie z brutalną rzeczywistością, gdzie nadrzędną rolę gra przemoc, szemrane interesy, lub zabójstwa.

Styl narracji urzeka lekkością przekazu, zaś sugestywne, barwne opisy tworzą niepowtarzalny klimatyczny nastrój. Niektórym osobom może nie przypaść do gustu taki, wręcz poetycki język, jednak ja bez zbędnych przeszkód dałam się ponieść tej cudownej, refleksyjnej aurze. Wielkie brawa należą się również Antonii Michaelis za szczegółową, rzetelną kreacje psychologiczną postaci. Bohaterowie ,,Baśniarza’’ są bardzo dobrze nakreśleni i niezwykle wyraziści. Ania, to typowa nastolatka z dobrego domu, która niewiele wie o prawdziwym życiu. Żyje w swoim własnym ,,bezpiecznym'' azylu. Jej całkowitym przeciwieństwem jest Abel, szkolny diler narkotyków. Od najmłodszych lat los go nie oszczędzał. Początkowo nie wiemy, co tak naprawdę kryje się pod jego tajemniczą ,,skorupą'', lecz stopniowo, krok po kroku odkrywamy różne odcienie osobowości Tannateka. Jest to zarazem bardzo wrażliwy, uczuciowy mężczyzna, jak również niebezpieczny i nieobliczalny.

W ,,Baśniarzu’’ odnajdziemy również wielowymiarowy obraz miłości braterskiej, rodzicielskiej i duchowej. Patrząc na owe poszczególne zależności mogłam się przekonać, jak wielka moc i siła tkwi w uczuciach do drugiej osoby.

Całokształt najnowszego dzieła Antonii Michaelis reprezentuje się naprawdę bardzo dobrze i osobiście, nie mam się, do czego przyczepić. Może jedynie żałuje, że tekst utworów Leonarda Cohena, który został wpleciony w fabułę, nie był przetłumaczony na język polski, przez co nie wszystkie słowa mogłam właściwie zrozumieć.

Szczerze polecam przeczytać ,,Baśniarza’’ wszystkim osobom bez względu na wiek i zainteresowania literackie. To nie jest ckliwa, banalna historyjka o wielkiej miłości wszech czasów, wręcz przeciwnie. Zawiera w sobie wartościową głębię przekazu, która zmusza do refleksji i zadumy nas sensem własnego jestestwa. Nie możemy ciągle żyć  w metaforycznej bańce mydlanej, zamykając oczy na wszelkie problemy dookoła. Czasem wystarczy jeden mały gest, aby zmienić na lepsze czyjąś ponurą egzystencje.

Dzieło Antonii Michaelis stanowi ogromny ładunek emocjonalny, który zaskoczy każdego czytelnika. To niezwykła powieść obyczajowa z elementami baśni, dramatu, thrillera oraz kryminału. Z każdym kolejnym słowem, zdaniem i wersem zaskakuje trudną, wzruszającą i niepokojącą treścią. Koniecznie musicie poznać tą historię. Zapraszam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Mayene
Mayene
Przeczytane:2013-08-21, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Ta powieść wyrwie serce i wstawi je znów po zamknięciu stron ale już zupełnie odmienione. Zapewne wielu odkryje w sobie coś z Anny.Sposób patrzenia na świat. Podziw dla niego. Plany. Przyszłość w jasnych kolorach. Ja odkryłam w niej Abla.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2013-08-08, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Któż z nas jako dziecko nie uwielbiał baśni? Myślę, że nie ma takiej osoby. Każde dziecko uwielbia, jak rodzice mu czytają opowieści o księżniczkach, zamkach, smokach, pegazach i innych magicznych stworzeniach. Dzięki temu może przenieść się do przepięknej krainy i przeżyć niesamowitą przygodę. A gdybym zaproponowała Wam baśń już nie dziecięcą, ale wciąż piękną na swój sposób? Abel Tannatek to dosyć tajemniczy chłopak. Z nikim nie rozmawia, trzyma się na uboczy i jest typowym outsiderem. Któregoś dnia Anna Leemann znajduje szmacianą lalkę i stara się odnaleźć jej właściciela. Jej zdziwienie jest niewypowiedziane, kiedy okazuje się, że należy ona do Tannateka, a właściwie to do jego młodszej siostry. Ten przypadek sprawia, że Anna zaczyna bardziej interesować się tajemniczym kolegą z klasy, z czasem także zaczyna jej na nim zależeć. Bądźmy szczerzy - dziewczyna zakochuje się w niebezpiecznym handlarzu narkotyków, o którym krążą różne dziwne plotki. Jednak Anna widzi jego drugie oblicze - pogrążonego w smutku baśniarza, który musi zapewnić swojej małej siostrzyczce opiekę. Chciałabym móc Wam napisać o tej książce tak wiele dobrych słów, ale... chyba nie potrafię. Chyba nie jestem w stanie, bo nie znajdę odpowiednich słów, aby wyrazić to, co pragnę Wam przekazać. Słowa chyba nie są w stanie oddać tego wszystkiego, co czułam podczas czytania tej pozycji i co czuję teraz - kiedy dobrnęłam do końca tej pięknej i smutnej opowieści. Jednak postaram się chociaż trochę napisać, bo też nie wypada i wręcz nie mogę pozostawić tego bez żadnego komentarza. Jest to zdecydowanie przepiękna historia, która leży na pograniczu romansu i dramatu, lekkiego kryminału i powieści obyczajowej. To niesamowite, że autorka potrafiła tak doskonale połączyć to wszystko w spójną całość i stworzyć dzieło, które całkowicie miesza czytelnikowi w głowie. Podczas czytania odczuwamy tak wiele różnych emocji - strach, lęk, przerażenie, współczucie, żal, smutek, radość... Język powieści nie jest może bardzo wytrawny, ale z pewnością jest dojrzały. Głębia płynąca z tej książki jest niesamowita, a historia w niej zawarta zdecydowanie chwyta za serce. Baśń opowiadana przez Abla jest bajkowa, a jednocześnie realistyczna - z odwzorowaniem otaczającej go rzeczywistości. Chwilami czułam się, jakbym czytała inne dzieło Antoine de Saint-Exupery. Od pierwszej chwili na myśl przyszedł mi ,,Mały Książę", którego po prostu uwielbiam. Bohaterowie są bardzo, ale to bardzo dobrze skonstruowani. Autorka miała nie lada trudne zadanie, bowiem każdy z nich jest zupełnie inny, a to wcale nie takie proste zadanie - wykreować gamę różnorakich bohaterów, którzy na dodatek wydadzą nam się bardzo realistyczni, jednym słowem - jak żywi. Abel to na pierwszy rzut oka zbuntowany outsider, który chce trzymać wszystkich z dala od siebie. Nie chce niczyjej pomocy, prowadzi dziwne życie. Z czasem jednak wraz z Anną poznajemy go bliżej i widzimy, co skrywa pod tą twardą skorupą - jest nieco zagubiony i pogrążony w smutku, ale musi być silny dla małej Michi - jego siostry. Anna natomiast to pełna dobroci dziewczyna, która nie lubi patrzeć na cierpienie innych. A Michi... mała Michi jest przeuroczą dziewczynką. To dziecko ma jeszcze piękny i czysty umysł, niczym nieskalany. Widzicie więc, że trzeba się trochę natrudzić, aby idealnie przedstawić tak różne osobowości. A teraz przejdźmy bo baśni opowiadanej przez Abla... jest po prostu niesamowita. Przecudowna historia Małej Królowej, w której każdy bohater ma odzwierciedlenie w normalnym świecie. Jednak chwile, podczas których Michi i Anna poznają dalsze losy Małej Królowej wrzucają nas do zupełnie innego świata, podobnie jak i te dwie bohaterki. Oczyma wyobraźni widzimy wszystkie przygody i miejsca, które odwiedza Królowa ze swoimi towarzyszami. Cudowny, ale i smutny świat, który dla Michi był tylko bajką, natomiast dla Anny i Abla był czymś znacznie więcej... był ich własną historią, która pozwoliła im się do siebie zbliżyć i widzieć to, co dzieje się wokół nich. To nie jest ten typ książki, w której akcja pędzi i pędzi, a napięcie występuje na każdej stronie. Jednak z pewnością to jest ten rodzaj, który nie pozwala nam spać po nocach, ponieważ historia zapada w pamięć i nie pozwala o sobie zapomnieć. Nie pozwala nam także oderwać się od czytania, bo mimo wszystko wzbudza naszą ciekawość, a bohaterowie zyskują naszą sympatię - chcemy im towarzyszyć w dalszych przeżyciach i koniecznie chcemy poznać zakończenie, licząc oczywiście na tzw. happy-end. Bo przecież baśnie się zawsze dobrze kończą, prawda? A jak jest tym razem? Musicie przekonać się sami. ,,Baśniarz" to niezmiernie urzekająca historia o miłości, pogoni za szczęściem, problemach i chęcią odnalezienia lepszego życia. Książka obfituje w dokładne i barwne opisy i można z niej wynieść kilka ważnych nauk. Wzbudza w czytelniku wiele emocji, chwyta za serce, nie daje o sobie zapomnieć. A te wszystkie słowa to i tak jeszcze za mało, żeby w pełni oddać jej piękno. Zakończenie sprawiło, że łzy lały się strumieniami, a mnie ta piękna i zarazem smutna opowieść nadal krąży w myślach. Pewnie zostanie tam jeszcze na długo... Cieszę się jednak, że wraz z bohaterami mogłam przeżywać każdą rzecz, a także przenosić się do baśniowego świata. ,,Baśniarz" otrzymuje ode mnie w pełni zasłużoną ocenę 9/10. www.sheti-shetani.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - Wiktoriiia
Wiktoriiia
Przeczytane:2013-07-09,

Książka wciąga w dwa światy,wydaje się,że nawet bohaterowie nie widzą już różnicy między jawą i snem. Abel swoją opowieścią stara się wyjaśnić siostrze co się dzieje,ale chyab i on zapomniał,że ma się tylko jedno życie... Istnieją książki, które łapią za serce, nie pozwalają o sobie zapomnieć... Ale Baśniarz to nie książka,Baśniarz to Abel. On łapie czytelnika, i to nie za serce, a za duszę. Tak ciężko o nim zapomnieć, o chłopaku, który ma niemal osiemnaście lat, który osłania się przed światem szumem w słuchawkach, który patrzy na ciebie zimno ze stron tej książki. Tej książki się nie czyta, ją się przeżywa. I szczerze polecam każdemu ją przeżyć. To historia o tym, jak nie powinno być, historia , pokazująca, że można wybaczyć absolutnie wszystko, to historia, gdzie zima nigdy się nie kończy. Nie każdy morderca jest zły,nic nie jest czarne ani białe,a z miłości ludzie robią przerażające rzeczy. Powiecie mi,że się mylę? A gdybym wam powiedziała, że po prostu nie słuchacie, że żyjecie w bańce mydlanej własnego ja? Warto też podkreślić, że Antonia Michaelis posługuje się urzekającym językiem, momentami miałam wrażenie, że czytam baśń w baśni, poetyzm wraz z sugestywnymi opisami robi wrażenie, wzrusza i onieśmiela. Jestem zachwycona, ale też bardzo zaskoczona tą książką, która z założenia jest historią miłości, jednak bardzo dużo w niej z dramatu, thrillera czy powieści obyczajowej, spodziewałam się lekkiego czytadła, które zafunduje mi błyskawiczną podróż do świata fantazji, kolejnej historii, która przeminie z wiatrem. Należy pamiętać, że „Baśniarz” nie jest lekturą łatwą, nie jest też historią opowiadającą o kolejnej banalnej miłości nastolatków, jest to książka w której poruszane są istotne kwestie i która tworzy melancholijny nastrój zmuszający do refleksji. Chciałabym napisać coś o bohaterach, ale nie wiem co o nich powiedzieć. Abel to postać tak złożona i pełna wewnętrznych tajemnic, iż wydaje mi się, że nawet sama autorka nie poznała go w całości. Nawet Anna nie była w stanie poznać jego całej osobowości, a byli ze sobą naprawdę bardzo blisko. Co w takiej sytuacji może zrobić zwykły czytelnik? Może tylko odkrywać razem z główną bohaterką kolejne strony Abla Tannateka,ale nawet wtedy pozostanie wielki niedosyt i gorycz jak to się wszystko skończyło... Przede wszystkim ta książka jest o życiu. O życiu, które jest brutalne. O życiu, które nigdy nie jest piękne. O życiu, w którym jest ciężko. O życiu, które nas zawodzi. Porusza emocje, o istnieniu których często nie mamy nawet pojęcia, wywraca do góry nogami świat, który z pozoru jest tak dobrze znany, zwodzi nas do ostatnich chwil i pozwala mieć nadzieję, że jednak w tej baśni wszystko jakoś się ułoży. Ale w życiu nie ma happyendów, zostaje tylko nadzieja... Powiem to po raz kolejny: zabrakło mi słów. Nie istnieje taki wyraz czy zdanie, które mogłoby określić tę książkę. Chciałabym jeszcze tyle o niej opowiedzieć, ale to zabrzmiałoby naprawdę bardzo trywialnie. Tej książki nie da się opowiedzieć, ją trzeba przeczytać i poczuć głęboko w sercu. Więc powiem jeszcze tylko jedną rzecz: Jeśli nie czytaliście tej książki to naprawdę powinniście żałować i w tej chwili biec do księgarni, by ją kupić. Jest warta każdej ceny, bo spędzicie z nią kilka pięknych wieczorów i nie wiem jeszcze ile czasu na rozmyślania. jednak cena bardzo znichęca-45 zł,poszukajcie tej książki w bibliotece. Nie pamiętam co ostatnio mnie tak poruszyło. Książka wywołuje wielkie obrażenia w duszy i w sercu, a żeby dotrzeć do końca trzeba zaopatrzyć się w pudełko chusteczek. Jednak musicie odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy jesteście w stanie wejść w świat ponurego baśniarza i nie zostać nim opętani? Przyznam, że po przeczytaniu Baśniarza czułam się jakaś... niepełna. Jakby część mnie została tam, w tej historii, u boku ukochanych bohaterów. Jakby nie do końca dotarło do mnie, że to już koniec, że przewróciłam ostatnią kartkę i nie ma nic więcej, że czas się pożegnać i odłożyć książkę na półkę. A wtedy przyszedł smutek i łzy. Nie ukrywam, Baśniarz porwał mnie do magicznego świata opowieści Abla, gdzie Mała Królowa ze swoimi przyjaciółmi przemierza bezkresny ocean na zielonym statku z żółtym sterem. I szczerze mówiąc popłynęłabym z nimi dalej, gdyby to było możliwe. Dlatego polecam Wam tę książkę, życząc udanej, niezapomnianej przygody u boku Anny i Abla oraz małej Michi. Myślę, że dla każdego będzie to podróż jedyna w swoim rodzaju. Bo pomimo baśniowego klimatu, jest w niej dużo realizmu i trudów codzienności, których czasem my, ludzie żyjący w swoich własnych bańkach mydlanych, całkowicie nie dostrzegamy. A może nie chcemy ich dostrzec? *Na tą książkę brakuje słów... Piękna i brutalna,emocjonalna i na prawdę warta przeczytania!*

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2012-11-03,
Anna jest w ostatniej klasie, chce napisać maturę i wyjechać do Anglii w poszukiwaniu pracy. Swoich rodziców nie okłamuje i mają do siebie zaufanie. Gdy w szkole znajduje lalkę wszystko się zmienia... " Baśniarzu, dokąd prowadzi twoja baśń? " To moja pierwsza książka autora niemieckiego. Ta powieść zaczynała się zwyczajnie, potem szczęśliwe chwile pełne radości i słońca, później "burza uczuć" między bohaterami, a na koniec szczęśliwe i gorzkie wspomnienia. W roli bohaterów z łatwością zobaczylibyśmy siebie, darzymy ich sympatią i nie możemy porzucić ich historii, zanim nie przewrócimy ostatniej karty. Klasa maturalna to czas kiedy wiele chwil zmierza ku końcowi. Anna to młoda i rozsądna maturzystka. Wydaje jej się, że Abel jest inny niż mówią za jego plecami inni. Jakie śmiertelne skutki może mieć baśń i dawno skrywana tajemnica? Abel musi chronić pewną osobę. Aby pokolorować szarą rzeczywistość Abel opowiada baśń, w której jest wymyślona, a jednocześnie nawiązuje do rzeczywistości. Plusy tej książki łatwy język i piękny dobór słów. Z Anną łatwo jest się porównać, bo ona w większości była narratorem. Jest powieść gdzie można się spodziewać groźnego zakończenia i grozę znajdziemy w najmniej spodziewanym momencie. Po przeczytaniu zapowiedzi i zapoznaniu się z krótkimi fragmentami książki, troszkę widziałem dla mniej bardziej nadnaturalne wątki, lecz poza wspomnianą baśnią takich postaci ani wydarzeń tutaj nie ma. Gorąco polecam wszystkim, którzy chcieliby się oderwać od rzeczywistości i tym, którzy mają dość nudnej codzienności.
Link do opinii
Avatar użytkownika - moniczyta
moniczyta
Ocena: 5, Czytam,
Obok książki takiej jak "Baśniarz" nikt nie powinien przejść obojętnie. Powieść znacznie odbiega od tego, co serwuje się dziś młodzieży. Nie jest to paranormal ani zwykły romans, daleko jej również do kryminału.Trudno jest sprecyzować gatunek tej powieści. W czym więc tkwi sekret "Baśniarza" ? Otóż jest to książka tak prawdziwa, że prawda w niej przedstawiona aż boli, a jednocześnie tyle w niej baśniowego uroku, ze naprawdę trudno jest się od niej oderwać. Baśń przeznaczona dla kilkuletniej siostry Michi, którą snuje Abel przeplata się z twardą rzeczywistością, z którą przyszło im się zmagać. Ale czy opowieść Abla to tak naprawdę bajka? Co w niej jest takiego, że Anna usłyszawszy pierwszy fragment nie może żyć bez dalszej opowieści? Ale nie tylko baśń Abla tak zauroczyła Annę. Sama nie wiedząc kiedy dziewczyna z dobrego domu, wzorowa uczennica zakochała się w "polskim handlarzu pasmanterią" jak jej rówieśnicy nazywali szkolnego dilera narkotyków. Sztampowe powiecie ? Ja odpowiem - niekoniecznie. Wkrótce Anna stała się częścią życia zarówno Abla jak i Michi i zostaje - przynajmniej częściowo- wtajemniczona w sekrety rodzeństwa. Staje się również stałą słuchaczką baśni, która baśnią nie jest. Kiedy jednak czarne charaktery z opowieści Abla zaczynają ginąć w rzeczywistości dziewczyna zaczyna coś podejrzewać. Napisałam wcześniej, że "Baśniarz" to opowieść o miłości. Jednak nie tylko. Abel kocha małą Michi miłością tak wielką, ze jest w stanie zrobić wszystko żeby zatrzymać ją przy sobie. I wierzcie mi, że handel narkotykami to tylko wierzchołek góry. Jest to również opowieść o przemocy, samotności oraz braku zrozumienia. Mam wrażenie, że morderstwa ukazane są jakby w tle. Wszystko to stanowi tło do ukazania problemów nastolatka, którego pozostawiono samego sobie wraz z kilkuletnią siostrą. Fakt, Abel nie jest zwykłym nastolatkiem i naprawdę nikt nie spodziewa się jakie sekrety ukrywa. Snuta przez niego baśń, która jak napisałam wcześniej baśnią wcale nie jest to opowieść o niebezpieczeństwach, których w rzeczywistości musi unikać mała Michi. Wszystko z czasem układa się w jedną klarowną całość, która pozwala nam widzieć Abla zupełnie inaczej niż jego rówieśnicy. Patrzymy na niego oczyma Anny, która odnalazła w chłopaku - wrażliwego i kochającego człowieka marzącego o tym , by w przyszłości zostać pisarzem. I tu rodzi się pytanie czy aby Anna zanadto nie idealizuje ukochanego? "Baśniarz" to książka inna od wszystkich. Brutalna rzeczywistość przenika się tu z chyba nie mniej brutalną i mroczną opowieścią snutą dla małej dziewczynki. Nic nie jest w niej pewne ani stałe. Czy przyjaciel okaże się wrogiem, czy może ukochany jest bezdusznym mordercą? Na te pytania sami musicie znaleźć odpowiedzi. Czytając książkę z perspektywy osoby dorosłej, matki jedenastoletniej dziewczynki mam też inne przemyślenia - nie koniecznie dotyczące Abla. Anna to dziewczyna, która żyje jakby pod parasolem. Do czasu konfrontacji z Ablem nie miała pojęcia o tym jakie problemy mogą mieć dzieciaki z rodzin patologicznych. Mimowolnie porównywałam nas z rodzicami Anny i zastanawiałam się czy takie życie może nie pod kloszem, ale w "mydlanej bańce" przypadkiem również nie jest patologią? Staramy się dać naszym dzieciom to co najlepsze,ale czy nie najlepszym będzie przygotowanie ich do konfrontacji z prawdziwym światem... ? Podsumowując "Baśniarz" to opowieść, którą polecam wszystkim. Uważam, że to obowiązkowa lektura dla starszych nastolatków i kiedy tylko moja córka podrośnie na pewno podsunę jej tę książkę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sadu
Sadu
Przeczytane:2023-04-04, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2023,

 

Nim usiadłam do recenzji tej książki, musiałam się po niej dosłownie pozbierać. Szukając czegoś lekkiego w dziale młodzieżowym, trafiłam na "Baśniarza". Tytuł skojarzył mi się z motywami fantastycznymi. Dostałam jednak obyczajówkę poruszającą trudne tematy, wchodzącą w romans i w końcu kryminał. Nie zabrakło tu jednak baśniowego klimatu, ponieważ w książce opowieści są dwie.

 

Zacznijmy jednak po kolei. Główną bohaterką jest Anna. Siedemnastoletnia uzdolniona uczennica. Dziewczyna z tak zwanego dobrego domu, trochę zbyt dziecinna i niewinna na swój wiek. Na jej drodze staje tajemniczy chłopak, o którym w szkole krążą różne plotki. Pierwsze co pomyślałam -- kolejny oklepany motyw. Grzeczna, nieśmiała szara myszka i typowy bad boy, który zmieni się pod jej wpływem. Coś z tego motywu owszem się pojawia, ale nie można powiedzieć, że fabuła tej powieści jest oklepana.

 

Wszystko zaczyna się od znalezienia tajemniczej laleczki, a następnie podsłuchania fragmentu baśni. Dziewczyna powoli zostaje wciągnięta w magiczny świat, który okazuje się mroczniejszy, niż mogłoby się na początku wydawać.

 

Jak przedstawić malej dziewczynce świat, który jest zbyt okrutny? Nastoletni Abel postanawia opowiedzieć małej siostrze bajkę, w której ona sama będzie księżniczką o diamentowym sercu mieszkającą na wyspie. Niestety wyspa zostaje zalana, a na główną bohaterkę czyhają niebezpieczeństwa.

 

Książka pięknie przeplata dwie historie, jedną jest dziecięca opowiastka napisana na tyle barwnym językiem, że po prostu chce się ją poznać. Nic dziwnego, że wciąga się w nią główna bohaterka, mała dziewczynka, a także czytelnik. Druga to opowieść o okrutnym życiu, gdzie rodzice znikają w tajemniczych okolicznościach, okrutni urzędnicy chcą rozdzielić kochające się rodzeństwo, a to dopiero początek zła.

 

Autorka rozpoczyna historię nastoletniej miłości, wplecionej w bajeczkę, której motywy odzwierciedlają się w realnym życiu i stopniowo wprowadza w czytelnika w coraz trudniejsze tematy. O ile książka opowiada o młodych ludziach, na pewno nie jest przeznaczona dla najmłodszych czytelników. Pojawiają się motywy narkotyków, przemocy, w tym także seksualnej, morderstwa. Stopniowo powieść staje się coraz mroczniejsza i brutalniejsza.

 

Można by jej nawet zarzucić, że nie zawsze przekazuje odpowiednie wartości, niektóre rzeczy nie powinny być usprawiedliwiane. Jednak pod kątem psychologicznym wydaje mi się po prostu świetna. Porusza ważne tematy i pokazuje, że nie wszystko jest czarne lub białe.

 

Mogłabym też zarzucić, że książka w pewnym momencie nawarstwiła w sobie aż za dużo dramatyzmu i po skończeniu zostawiła z takim nieprzyjemnym uczuciem. Z drugiej strony nie koniecznie jest to wada. Na pewno zostanie w mojej pamięci na długo.

 

Polecam mocno dojrzałej młodzieży, ale także dorosłym. Nie trzeba być w wieku bohaterów, by dać się porwać tej historii.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - LifeOnMars
LifeOnMars
Przeczytane:2018-09-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2018, Książki XXI wieku,

____________________________________________________________

– Opowiemy baśń tak, że on zniknie – szepnął.
____________________________________________________________

 

Chciałabym dzisiaj mieć taki zasób słów i taką łatwość opowiadania, jaką miał baśniarz. Bo muszę przyznać, że nie wiem co napisać, co opowiedzieć Wam o tej książce. Choć początkowo trudno było mi wejść w jej klimat, to z czasem zaczęła mnie wchłaniać w swój świat i razem z Michi i Anną czekałam z niecierpliwością na dalszy ciąg baśni. I, tak jak one, dałam się zmanipulować, całkowicie pozwoliłam omotać się baśniarzowi. A na koniec czułam się przeciorana, rozdarta i wykorzystana.


Tytułowy baśniarz to Abel Tannatek, podobno Polak. Jednak jego matka nie była z Polski, o ojcu nic nie wiadomo, a on sam w języku polskim zna trzy słowa, więc taki średni to Polak. Aczkolwiek odniosłam wrażenie, że epitet "polski" jest synonimem wszystkiego, co złe: polska matka jest puszczalska, pedofil ma polskie nazwisko, a sam baśniarz określany jest mianem polskiego handlarza narkotyków.  Nie będę udawać, że mi się to podoba.
Ale wracając do tematu, Abel w niemieckiej szkole przygotowuje się do matury (choć większość lekcji po prostu przesypia), handluje narkotykami, goli głowę niemal na łyso, nosi jeden sweter, a z jego słuchawek dobiega biały szum. I prawdopodobnie nikt nie podejrzewałby, że ten chłopak nieustannie opowiada swojej sześcioletniej siostrze z rozkosznymi blond warkoczykami bajkę. Jasne, nie jest to zwykła bajka. To baśń, która ma na celu ochronienie Michi przed całym złem tego świata. Co ważne, Abel tak układa tę baśń, że zagrożenia eliminują się "same".


____________________________________________________________
– Co ci leży na sercu?
– Nic – odpowiedziała i po chwili dodała: – Świat.
____________________________________________________________

 

Anna nagle zaczyna się interesować sprawami Abla. Ma chyba dość swoich idealnych znajomych, zainteresowanych tylko imprezami i seksem, a w wolnych chwilach także zbliżającą się maturą. A Abel ma tajemnice, które wciągają Annę coraz bardziej w jego świat. Nie trzeba długo czekać, by zobaczyć, jak bardzo destrukcyjny wpływ na nią ma Abel i jego baśń. Anna daje się całkowicie zmanipulować, błyskawicznie uzależnia się od Tannateka. Ciągnie ją do niego mimo krzywd, które jej wyrządził, albo właśnie dla tych krzywd. Być może to za daleko idące wnioski, ale tak właśnie to odebrałam.

 


Baśniarz bardzo mi się podobał.
Mam jednak dwa, całkiem spore minusy. Pierwszy, to sami bohaterowie. Jest to książka dla nastolatków, a narkotyki, papierosy i przypadkowy seks są tam na porządku dziennym i, co gorsze, nikogo to nie razi, wszyscy to akceptują i uważają za coś normalnego. Nawet rodzice Anny, wzorowej dziewczyny z dobrego domu, nie mają problemu z tym, że ich niepełnoletnia córka pije wódkę. Być może się mylę, ale jeśli jest to powieść dla młodzieży, to Autorka powinna chyba jednak przemycić w treści jakieś pouczenie na ten temat. No chyba, że jestem już tak staroświecka, a takie zachowania to dzisiejsze normy. Mam jednak nadzieję, że nie.
Drugi minus, to "miłość" Anny i Abla. Napisałam to w cudzysłowie, bo co to za miłość (nawet ta pierwsza, młodzieńcza), która trwa cztery dni? Może trudno w to uwierzyć, ale nawet ja miałam kiedyś piętnaście, szesnaście i siedemnaście lat. I z doświadczenia wiem, że po czterech dniach znajomości nie wyznaje się miłości i nie deklaruje wierności do końca życia. Bardzo nie podoba mi się takie spłycanie uczuć i koniec.

 

____________________________________________________________
– Młoda damo – powiedział starszy pan, który właśnie wyszedł pod rękę ze swoją żoną z kawiarni 
– Młoda damo, czy mogę służyć ci chusteczką? Pani płacze.
– Och, rzeczywiście. Widzi pan, a ja myślałam, że się śmieję. Jak bardzo można się pomylić 
– odpowiedziała.

 

____________________________________________________________


Tak się zastanawiam, po czym poznać, że książka jest dobra.
Bo Baśniarz nie jest arcydziełem literatury światowej i prawdopodobnie nigdy nie zapisze się w żadnym kanionie lektur obowiązkowych. Ale mimo to przez kilka dni po przeczytaniu nie dawał mi spokoju, ciągle siedział mi gdzieś z tyłu głowy i zmuszał o myśli o nim. Może to właśnie o to chodzi? Nie o styl, nie o przesłanie, ale właśnie o wywołanie emocji. Jeśli tak, to Baśniarz jest bardzo dobrą książką.

Link do opinii
Avatar użytkownika - seven7books
seven7books
Przeczytane:2019-05-16, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Avatar użytkownika - jackie_s
jackie_s
Przeczytane:2017-02-21, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - damonowa
damonowa
Przeczytane:2016-11-15, Ocena: 6, Przeczytałam,
Inne książki autora
Lato w Ammerlo
Antonia Michaelis0
Okładka ksiązki - Lato w Ammerlo

Jest pełnia lata - czyli czas, który sprzyja przeżywaniu wspaniałych przygód! W Ammerlo, maleńkiej miejscowości nad morzem, nie trzeba długo na nie czekać...

Dopóki śpiewa słowik
Antonia Michaelis0
Okładka ksiązki - Dopóki śpiewa słowik

Jari ma osiemnaście lat i w porównaniu z najlepszym przyjacielem, Mattim, jest nieporadny w kontaktach z dziewczętami. Nic dziwnego. Żył dotąd w uporządkowanym...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy