Wybuchowy duet charakternych pisarek, który tej zimy przyspieszy bicie serca i rozpali policzki!
Kiedy lądujesz w odciętym od świata miejscu z byłym więźniem, możesz być pewna, że to będą niezapomniane święta.
Małżeństwo Igi nigdy nie było idealne. Mężowi zależy tylko na jej pieniądzach, bywawobec niej brutalny, ale według jej rodziców stanowią idealną parę. Gdy kobieta przyłapuje go na zdradzie, nie jest specjalnie zdziwiona, ale widok Piotra między nogami sekretarki jej ojca przelewa czarę goryczy. Z pomocą swojej najlepszej przyjaciółki Kaśki i mocnego alkoholu obmyśla plan, jak pozbyć się niewiernego męża.
Wiktor, niegdyś rasowy podrywacz i bogaty biznesmen, po dwóch latach wychodzi z więzienia. Wrobiony w defraudację pieniędzy, wreszcie doczekał się sprawiedliwości. Kompletnie spłukany marzy tylko o kojącym widoku horyzontu, morskiej bryzie i usypiającym szumie fal na plaży w Gdyni.
Przypadkowe spotkanie Igi i Wiktora sprawi, że połączy ich gorąca namiętność i... zbrodnia. Przemierzą całą Polskę, żeby spędzić święta na bieszczadzkim odludziu, gdzie przyjdzie im się zmierzyć z największym zagrożeniem - własnymi uczuciami.
Co złego może się wydarzyć, kiedy nie uszanuje się tradycji wigilijnych? Do czego jesteśmy zdolni pod wpływem buzujących emocji?
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2020-10-28
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
Nie znam książek obu autorek, ale śmiało mogę przyznać, że nawet nie czuć tego, że napisały ją dwie kobiety. Tak sprawnie posługują się słowami, że czytelnik przepada... I tak było ze mną. Zaczęłam czytać tak przypadkiem, bowiem zaczęłam wcześniej inną powieść. Chciałam tylko sprawdzić, jak się zaczyna. I tak rozdział po rozdziale... Aż poznałam całą historię. Trochę byłam w szoku, że dałam się tak oczarować dwóm pisarkom, ale trudno. :D Czytało mi się niezwykle lekko, momentami chciało mi się śmiać, z powodu odzywek bohaterów. Nie czuć, że któraś część tej historii jest słabsza. Oba pióra są na jednym poziomie, co ja jestem bardzo zaskoczona, bo bywam bardzo wybredna. Niemniej jednak obie autorki mnie mają i sądzę, że w niedalekiej przyszłości sięgnę po ich samodzielne powieści. Wiecie, ja naprawdę nie lubię świąt. Tego też się bałam, że jestem przeciwniczką tych świąt to i książka mi nie podejdzie, ale wyszło całkiem inaczej... Ale to dobrze, wychodzi na to, że nie jestem aż tak wybredna. :)
Muszę przyznać na samym wstępie, że faktycznie, autorki nie darują nam ciętego języka u naszych bohaterów, ale i ognistych scen. Może nie rozpaliły mnie one do czerwoności, ale poniekąd trochę pobudziły wyobraźnie... Do tego stopnia, że bez przeszkód "wskoczyłam" do wykreowanego przez nie świata i podążałam niczym szpieg za bohaterami. I ta przystępność jest dla mnie ogromnym plusem. Mogłabym narzekać, że główna bohaterka jest totalną idiotką, bo ruszyła z obcym dla siebie człowiekiem gdzieś w świat, nie wiedząc kim tak naprawdę jest oraz to, czy jego zamiary są dość dobre, czy może planuje ją zamordować? Ale wiecie, ja rozumiem takie zachowanie. Sama pisząc swoją powieść, porwałam się na naiwność głównej bohaterki. Chciałam sprawdzić, jak czytelnicy odbiorą takie zachowanie przy powieści obyczajowej, bo przy romansach z reguły nie ma tego hejtu. Więc może trochę byłam zła, ale rozumiem ten zabieg. Podobał mi się.
Mamy dwójkę bohaterów, każdy z inną przeszłością, innymi bolączkami na głowie. Spotykają się przypadkiem, ale ten przypadek połączy ich na dłuższy czas i sprawi, że będą musieli sobie zaufać. Mimo, iż w ogóle się nie znają... Tak, to już wiecie.
Iga jest naszą bohaterką, która, nie okłamujmy się, nie ma dobrego życia. Wyszła za mąż, ale nakrywa go na zdradzie. W swoim domu. We własnej kuchni. Od tamtego momentu jest w jej życiu skreślony i w głowie ma jeden cel. Gdyby jeszcze tylko zdrada... Jest przekonana, że mąż żeruje na jej pieniądzach, statusie społecznym... Niejedne incydenty z przeszłości pokierowały ją do jednego celu, który za pomocą przyjaciółki stara się wprowadzić w życie. Dla mnie była to bardzo wkurzająca bohaterka, chwilami to myślałam, że za jej zachowanie to należało by jej burę taką urządzić... Z drugiej jednak strony była zraniona, a taka zraniona kobieta różnie reaguje...
Z kolei Wiktor to facet, który wychodzi z więzienia, za niewinność. Jednak takich ludzi jak on, jest tak naprawdę wielu. Wychodzi i stara się jakoś żyć, gdy zaraz po wyjściu z więzienia, czeka na niego nietypowe zlecenie. Przyciąga do siebie kłopoty niczym magnes. Tym kłopotem, niewątpliwie jest Iga. Niemniej jednak decyduje się jej pomóc...I wiecie co? To on był moim ulubionym bohaterem z całej książki. Po dłuższych zastanowieniach, to on zdobył w całości moją sympatię.
Bohaterowie są charakterni, dobrze nakreśleni, myślę, że przypadną Wam do gustu, o ile lubicie taki gatunek.
Nie sposób z tą dwójką się nudzić. Non stop coś się dzieje, tu to, tu tamto... Czasami odnosiłam wrażenia, że ledwo co usiedli na tyłach spokojnie, to zaraz musieli uciekać, bo grozi im niebezpieczeństwo. Z zabójcy stali się zwierzyną... Przekorny jest los, prawda? Niemniej jednak uwierzcie mi, nie wieje nudą. Temperamentne rozmowy, ale i chemia między bohaterami chwilami bywa zabójcza. Czuć ten klimat między postaciami, który chwilami udziela się i nam. Oczywiście mamy zimę, są to święta Bożego Narodzenia. Wiktor ich nie lubi, więc znaleźliśmy bez problemów wspólny język. Jednak przy swojej nowej, hm... kobiecie, stara się do nich przekonać. Przenoszą się w rejon Bieszczad, czego sama im zazdroszczę, bo z miłą chęcią zaszyłabym się w jakimś małym domku w środku losu. O ile nie groziłoby mi niebezpieczeństwo, bo zapewne trzęsłabym portkami ze strachu. :D
Reasumując uważam, że jest to całkiem przyjemna powieść obyczajowa, romans, chwilami erotyk lub powieść sensacyjna lub komedia kryminalna. To istny mix, ale jestem zdania, że dość dobry. Mimo tematyki świątecznej, która absolutnie mi nie przeszkadzała, jestem zadowolona. Nie spodziewałam się cudów, sięgając po tę książkę, bo nie znałam pióra autorek. Finalnie jednak jestem zadowolona i cieszę się, że miałam okazję ją poznać. Była to ciekawa podróż końcoworoczna, przyprawiająca w ostatnich scenach o dreszcz, gdyż to, co dzieje się na końcu... Można określić pewnego rodzaju sensacją. Myślę, że tego nie spodziewał się nikt. Mnie się podobała ta historia i z miłą chęcią zapoznam się z samodzielnymi książkami autorek.
Choć do świąt i zimy jeszcze trochę sięgnęłam po kolejną ,,zalegajkę". Ewelinę Dobosz znam z dwóch poprzednich jej książek, o Emilii Szelest usłyszałam po raz pierwszy, mimo że ma już parę książek na swoim koncie. Panie połączyły siły we wspólnej twórczości. Jak wyszło? Dla mnie ok. Nie jest to książka, która nie pozwala o sobie zapomnieć czy w jakiś sposób przywiązuje nas do siebie ale czytało się miło i było ciekawie. Fabuła nieszczególnie zaskakująca ale jak już wiele razy zaznaczałam, w literaturze to generalnie wszystko już było, jest tylko kwestia sposobu przedstawienia tematu. Otóż: Iga jest w nieszczęśliwym związku, niekochana, zdradzana i wykorzystywana finansowo. Wiktor jest byłym biznesmenem i byłym więźniem. Coś w interesach poszło nie tak i wylądował za kratkami. Iga w zemście za mężowską zdradę wymyśla plan. Okrutny. Nieadekwatny do winy. Wiktor chcąc stanąć na nogi poszukuje możliwości zarobku. Iga proponuje grubą kasę za wykonanie zlecenia. Wiktor podejmuje grę. Szybko okazuje się, że do gry włączają się też inni, drugoplanowi bohaterowie, a między Igą i Wiktorem ich ,,czysto biznesowa umowa" zaczyna wymykać się spod kontroli. W wyniku tego, że ktoś czyha na ich życie muszą uciekać. Zaszywają się na odludziu, w małym domku, w górach... Tam zastaje ich Boże Narodzenie i zaczyna się ich własna ,,bardzo cicha noc".
Lekki styl Eweliny Dobosz w połączeniu z równie lekkim językiem Emilii Szelest (o czym miałam okazję przekonać się po raz pierwszy) czyni tę pozycję dobrą na spokojny wieczór lub nudną sobotę. Jeśli macie kilka godzin luźnego czasu ,,Bardzo cicha noc" będzie dobrym rozwiązaniem na jego wypełnienie. To nieprzesłodzony romans z wątkiem kryminalnym. Jednak przyznaję szczerze nie byłam w stanie polubić Igi... No coś nam nie zagrało w tej znajomości :)
„BARDZO CICHA NOC”
Ewelina Dobosz Emilia Szelest Wydawnictwo Kobiece
Niezwykła opowieść w świątecznym klimacie. Wydawałoby się, że główna bohaterka ma wszystko: kochającego męża, pieniądze, super stanowisko zdobyte w firmie ojca. Tylko czy ona jest rzeczywiście tak bardzo szczęśliwa z tego co ma? Nie chciała pracować w firmie ojca, ale tatuś ma zawsze racje. Ma męża już prawie od 2 lat. Wydaje jej się, że ożenił się z nią tylko ze względu na jej pieniądze i lepsze stanowisko pracy u jej ojca. On ją nienawidzi. On ma podobne odczucia względem niego. Wraca wcześniej z wyjazdu i przyłapuje męża na zdradzie. I tu zaczyna się nasza akcja. Wynajmuje płatnego zabójcę. Czy jej plan wypali? A co się stanie, jeżeli to ona stanie się zwierzyną?
Niezapomniane zwroty akcji. Miłość, która przychodzi niespodzianie. Zagrożenie, które może pojawić się z każdej strony. Magia świąt. Doskonale wykreowani bohaterowie.
Kto chce śmierci głównej bohaterki?
Co się stanie, gdy zakocha się w płatnym mordercy? Kto tak naprawdę jest przyjacielem Igi a kto jej wrogiem? Czy odkryje to na czas? Czy niestety będzie już za późno?
Znakomity duet autorek Eweliny Dobosz i Emilii Szelest. Dziewczyny stworzyły coś niesamowitego. Oczywiście książkę polecam dorosłym czytelnikom.
Powieść „Bardzo cicha noc” przeczytałam w ciągu jednego dnia. Tak mnie wciągnęła. Nie dało się inaczej. Byłam ciekawa jak potoczy się dalsze życie Igi i jej męża Piotra. Czy płatny zabójca wykona swoje zadanie na czas?
Co ludzie są w stanie zrobić dla kasy? A co powiecie o chorej, urojonej miłości? Czy sex to tylko sex, czy coś więcej? Czy zdradę można wybaczyć?
Zachęcam do przeczytania. Z całego serca polecam.
Moja ocena 9/10.
„Poczułam, że byłam tylko środkiem do celu”.
Iga nie potrafi wyzwolić się z pod wpływu ojca. Żyje pod jego dyktando, jej małżeństwo, to też jego pomysł. Kobieta nie jest szczęśliwa, jej mąż okazał się brutalem umiejącym się w kraść w łaski teścia. Dla wszystkich wkoło stanowią idealna parę. Gdy przyłapuje go na zdradzie z sekretarką ojca czara goryczy się przelewa. Iga wie, że nie ma co marzyć o rozwodzie, łączy ich zbyt wiele zależności. Razem z przyjaciółką, pod wpływem alkoholu obmyślają iście szatański plan. Wiktor właśnie po dwóch latach wyszedł z więzienia, został wrobiony przez wspólnika, oskarżony o defraudacje pieniędzy. Niegdyś bogaty biznesmen, podrywacz, lubiący dobrze się zabawić, został z niczym, dosłownie. Iga chce się pozbyć męża. Przez zupełny przypadek bierze Wiktora za płatnego mordercę. Jednak sprawy się komplikują, a tych dwoje zaczyna coś do siebie niesamowicie przyciągać. Co z tego wyniknie?
Watek kryminalny, ciekawie uknuta intryga zwracają uwagę. Jednak na pierwszy plan wysuwają się wzajemne relacje Igi I Wiktora. Ich romans wybucha niespodziewanie i jest bardzo gwałtowny. Uczucie jakie ich połączyło, wzajemne podążanie jest szalone, nie ma mowy o niewinności czy spokoju. Niebezpieczeństwo jest bardzo realne, szukanie zemsty, zdrada, trudna miłość. Dreszczyk emocji i zaskakujący finał. Ciekawy, lekki, wciągający romans z wątkiem sensacyjnym w tle. Idealna pozycja na chwilę relaksu, miło spędzony czas.
Bardzo Cicha noc tytuł ma swoje znaczenie i w środku znajdujemy do niego powiązanie ???
Iga bogata kobieta córeczka tatusia lecz jej życie nie jest idealne i żyje w nieszczęśliwym związku z mężem Piotrem którego ojciec uwielbia . Gdy dziewczyna przylapuje go na zdradzie ucieka do swojej przyjaciółki Kaski i po pijaku pada pomysł zabicia Piotra . Na drugi dzień Iga nie rezygnuje z tego pomysłu i ma w planach wynająć płatnego mordercę by się jego pozbył. Bo rozwód nie wyjdzie dziewczynie na dobre . Za duży majątek do podziału.
Wiktor miał wszystko ale przez nieodpowiednich ludzi spadł na dnie i wylądował niewinny w więzieniu po 2 latach wychodzi na wolność bez niczego .
Gdy los tych dwójki się łączy od razu czuć pożądanie .
Iga w kawiarni myli Wiktora z płatnym mordercą z którym była umówiona A on przyjmuje zlecenie pomimo że nigdy nikogo nie zabił.
A gdy pojawia się niebezpieczeństwo że ktoś próbuje zabić Igę uciekają w Bieszczady. I tam się robi bardzo gorąco pomiędzy tą dwójka.
Ta historia w tym duecie sprawdziła się na 100% czytałam i czytałam i się zakochałam. Wiktor cham jakich mało ale chwyta za serduszko ? Nie raz miałam ochotę porządnie mu przywalic.
Iga tą dziewczynę można polubić pomimo że ulegała urokowi Wiktora w niektórych momentach gdzie nie powinna była na prawdę twardą babką .
Tą książę mogę polecić na zimowe grudniowe wieczory .
A w duecie dziewczyn można się uzależnić ? razem stworzyły świąteczne cudo ???
Hejo Moliki. Czy znajdą się tutaj fani niegrzecznych, świątecznych książek? Duet Dobosz & Szelest gwarantują Wam książkę wzbudzającą dreszczyk. Nie tylko ten z podniecenia, ale także z intrygi, którą misternie tutaj uplotly!
Ale po kolei..... Iga to kobieta, która zawsze była "pod skrzydłami" ojca i dzięki niemu ma wszystko to co ma. Wiktor do wszystkiego doszedł sam, ale upadek z samego szczytu boli najmocniej prawda? Splot zdarzeń połączy drogi tych dwojga i ich znajomość nie będzie łatwa, a wręcz powiedziałabym, że będzie bardzo wybuchowa ??
.
W trakcie lektury tej książki śmiałam się i klnęłam jak szewc, cieszyłam się i bulwersowałam, a chwilami ryczałam jak bóbr (Ewelina może to potwierdzić ?). To jak wiele emocji wywołuje ta książka jest genialne!!!! I od zawsze czułam, że ten duet napisze kiedyś razem coś genialnego! Ja to kupuję, choć Iga i jej charakterek nie raz i nie dwa mnie wkurzały...... Myślę, że taka miała być właśnie ta postać. Irytująca, niezdecydowana i..... i wyszło to idealnie jeśli był taki zamysł.
Do tego wszystkiego misternie utkana sieć intrygi, w której prawie do ostatniego momentu nie domyśliłam się kto za tym stoi..... No świetna robota dziewczyny!!!!!
Zapraszam również na mój profil na instagramie oraz Facebooku
ksiazkowa_nutka
Skromna pisarka, zblazowany gwiazdor, hipnotyzujące Los Angeles i namiętność, która wywróci wszystko do góry nogami. Życie Karoliny...
Szybkie motocykle, kuszące ryzyko i uczucie, które stawia wszystko na ostrzu noża Weronika, zastępczyni szefa ABW, szykuje się do ślubu z Przemkiem...
Przeczytane:2020-12-16, Ocena: 4, Przeczytałam,
Przyszła pora na debiut autorek "Bardzo cichą noc".
Ponad miesiąc zabieram się za recenzję i podejrzewam, że jeszcze by czekała na swoją ocenę.
@ewelina_dobosz nie czytałam jeszcze żadnej książki autorki, oprócz jednego opowiadania. Jednak styl jest taki jaki lubię lekki i przyjemny. A to dla mnie duży plus.
@emiliaszelest skradła moje serce swoim debiutem, który okazał się genialną książką. A cała trylogia po prostu wymiata. Dlatego bardzo się ucieszyłam wiadomością, że będzie nowa książka i do tego w duecie. Byłam jej bardzo ciekawa i musiałam ją mieć. I cóż... Z przykrością oznajmiam, że jestem czuję się rozczarowana.
Historia nie przypadła mi do gustu. Iga co za wkurzająca baba, już od pierwszego rozdziału mnie irytowała. A myślę sobie, że później będzie lepiej. I nie było... Ok. Spoko. Czytam dalej. W końcu pojawił się on Wiktor. Wreszcie ktoś kogo polubię. I moja bańka pękła. Wcale tak nie było. Był tak samo irytujący. Nie pamiętam, żeby głowni bohaterowie mnie tak denerwowali jak tutaj. Szkoda. Dobrze, że chociaż szybko się ją czytało.