"W kolekcji DC Deluxe ukazują się najwybitniejsze albumy komiksowe wydane przez DC Comics na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. W Azylu Arkham, czyli zakładzie psychiatrycznym dla najniebezpieczniejszych superprzestępców, nawet sam Batman zaczyna tracić zdrowe zmysły. Oto jeden z najmroczniejszych komiksów w historii gatunku, a zarazem światowy bestseller. ,,Patrząc na te plansze, momentami trudno uwierzyć, że mamy do czynienia z komiksem, który premierę miał już ponad ćwierć wieku temu. Grant Morrison i Dave McKean zdecydowanie wyprzedzili swe czasy i stali się pionierami nowych komiksowych trendów. Owszem, gdy w 1989 r. publikowali Azyl Arkham, od kilku lat były już na rynku przełomowe Powrót Mrocznego Rycerza Franka Millera i Strażnicy Alana Moore'a i Dave'a Gibbonsa, ale ten album był czymś zupełnie innym. Był dowodem na to, że komiks może być dziełem sztuki, fascynującym stopem wyśmienitej historii i odważnych graficznych eksperymentów, może mądrze czerpać z dziedzictwa całej kultury i przetwarzać ją w nowe oryginalne znaczenia. Wiedzieliśmy już, że superbohaterskie komiksy mogą być poważne i podejmować trudne tematy. Teraz przekonaliśmy się, że mogą być równocześnie świetną rozrywką i podstawą do akademickich rozważań i to zarówno na kierunkach psychologicznych, literaturoznawczych, antropologicznych czy w Akademiach Sztuk Pięknych" - napisał w posłowiu Kamil Śmiałkowski. "
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2015-08-24
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 232
Na planie pokazane jest szeroko rozumiane centrum pełniące funkcje usługowe, administracyjne i biznesowe. Dodatkowo powiększony jest sam obszar centrum...
Nie ma lepszego sposobu, aby poznać miasto, niż odwiedziny jego tętniących życiem i kipiących różnorodnością dzielnic – najlepiej na własnych...
Przeczytane:2018-05-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2018 roku,
Piękne wydanie wzbogacone o scenariusz i szkice.
Klasyka komiksu.
Batman w szpitalu dla waria... dla złoczyńców. Dzieło z założenia przejmujące i złożone, i takie też jest. Przykład 'innego' poważniejszego spojrzenia na trykociarzy - jako że ja ich nie znoszę i nie toleruję, to fakt, iż spodobał mi się 'Azyl...' raczej świadczy na korzyść autorów - chyba udało im się spełnić swoje cele.
Trochę męczące jest to udowadnianie, że komiks jest równy literaturze. A to jest przykład jednego z dowodów.
Poza tym kocham styl McKeane'a, i kropka.