"The Auctioneer" Joan Samson to powstała w 1976 roku powieść, która zainspirowała Stephena Kinga do napisania "Sklepiku z marzeniami". Bohaterem jest John Moore i jego żona Mim. Do niewielkiego, spokojnego miasteczka Harlowe w stanie New Hampshire, w którym życie toczy się w niezmiennym tempie od pokoleń przeprowadza się Perly Dunsmore - tytułowy aukcjoner. Ujmujący, czarujący, nieszkodliwy miastowy wariat jakim wydaje się być w oczach mieszkańców Harlowe wkrótce zaczyna odgrywać w ich społeczności coraz większą rolę, zmieniając życie Moore'a i jego sąsiadów w koszmar. Wielkie zło w małym miasteczku - czyli coś wielbiciele starych horrorów lubią najbardziej. Napisana prostym językiem, z wciągającą, nieśpiesznie prowadzoną fabułą ujmuje czytelnika przede wszystkim powoli narastającą atmosferą lęku, wszechobecnego strachu jaki odczuwają bohaterowie, a który narasta ze strony na stronę.
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 2022-06-15
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: The auctioneer
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Michał Zdancewicz
Senne miasteczko Harlowe, gdzie od pokoleń życie toczy się jednakowym torem. Spokój mieszkańców burzy przybycie niezwykle charyzmatycznego Perly'ego, który zaczyna organizować aukcje.
Nowy mieszkaniec początkowo wzbudza zachwyt, pomaga pozbyć się niechcianych, zalegających od lat gratów na strychu, a zyski idą na rozwój miasta. Z czasem jednak Perly pragnie czegoś więcej. Skończyły się dobrowolne darowizny. Sielankowe życie wielu rodzin zamienia się w koszmar. Jak dużo pozwolą sobie zabrać mieszkańcy?
To niespieszna historia, w której zło w ludzkiej postaci powoli i podstępnie wkracza do małego miasteczka. Może część z Was będzie rozczarowana, ale nie jest to krwawy horror ani nie ma w nim nic nadprzyrodzonego. "Aukcjoner" to opowieść o przeklętym człowieku, który z łatwością może zmanipulować grupkę ludzi i sterować nimi niczym marionetkami.
W miarę rozwoju sytuacji czułam tu gęstniejącą atmosferę, narastające napięcie, dyskomfort i to wszechogarniające przeczucie nadchodzącego zła.
Z perspektywy terroryzowanych rodzin obserwujemy jak destrukcyjny wpływ ma strach i poczucie winy. Jak powoli rosnące zagrożenie przemocą i poczucie osaczenia obezwładnia.
Autorka pokazuje jak pozornie zgodne i przyjazne relacje w społeczności małomiasteczkowej stają się przepełnione nieufnością, a ludzi dopada miażdżąca świadomość, że są sami i tak naprawdę nie mają przyjaciół.
To przerażające jak łatwo jest się poddać, a jak trudno pokonać wstyd, zdobyć się na odwagę, aby przeciwstawić się terrorowi.
Odsłania gorzkie prawdy o ludzkiej chciwości. Wizja bogactwa zaburza moralność. Podstępność ludzi dzierżących władzę i korupcja ma niszczycielską siłę.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki.
Do niewielkiego, spokojnego miasteczka Harlowe w New Hampshire, w którym od pokoleń życie toczy się niezmiennym rytmem sprowadza się Perly Dunsmore i zaczyna organizować aukcje na rzecz miasta. Początkowo wszyscy są nim zachwyceni, bo dzięki niemu pozbywają się zalegających na strychach starych gratów, ale z czasem to, co miało być dobrowolne, zaczęło być cotygodniowym przymusem. W Harlowe zapanował terror.
Zwłaszcza rodzina Johna Moore'a odczuwa jego skutki, bo Perly powoli zamienia ich życie w koszmar.
Nowy mieszkaniec zabiera sprzęty, potem wolność, a na koniec życie.
Czy ktoś będzie w stanie temu zapobiec?
Nie na darmo mówi się, że jest to najważniejsza powieść grozy lat 70-tych.
Ja sama mogę stwierdzić, że dla mnie jest to jedna z najlepszych i najbardziej dusznych historii, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Tutaj groza otacza nas stopniowo, tak jak stopniowo zostaje osaczona rodzina Johna. Im bardziej zatapiamy się w małomiasteczkowy klimat, tym bardziej budzi on nasze przerażenie. Tutaj diabłem okazuje się być jeden człowiek, który ,,wspaniałomyślnością" podporządkowuje sobie miejscowe władze i kręci nimi jak kukiełkami w podrzędnym teatrzyku, a oni robią wszystko co im każe, nie bacząc na długotrwałe kontakty sąsiedzkie.
Aukcjoner dolarami zakleja im oczy i serca.
To jest straszne.
Momentami nie dało rady czytać tego, jak bardzo Ci ludzie się poddali. Jak zatracili rozum. Chociaż coraz mocniej rodził się w nich niemy krzyk.
Czy przyjdzie przebudzenie?
Czy mieszkańcy Harlowe zawalczą o to, co jest dla nich najważniejsze?
Dowiecie się z książki.
Ja ogromnie polecam!!!
Przesuwanie granic
Głównym problemem powieści Joan Samson jest przedstawienie jej jako powieści grozy. Nie brak w niej gęstniejącej atmosfery, desperacji bohaterów, ale taka z niej powieść grozy jak chociażby z "Folwarku zwierzęcego" - czyli żadna. Uznajmy więc na początku, że "Aukcjoner" to przede wszystkim opowieść o opresyjnej władzy i terroryzowaniu szarego obywatela.
Głównymi bohaterami "Aukcjonera" są Moore'owie - uczciwa, spokojna rodzina farmerów, skupiająca się na pracy i życiu rodzinnym. I właściwie to wszystko, co możemy o nich powiedzieć, ponieważ bohaterowie powieści Samson wydają się całkowicie wypruci z emocji - zdarzają im się co prawda wybuchy gniewu lub histerii, ale mijają one tak nagle, jak się pojawiły. Można odnieść wrażenie, że zachowują się jak w jakimś transie (głównie z tego powodu spodziewałam się wplecionego wątku nadprzyrodzonego). Niewiele wiemy o przeszłości poszczególnych postaci, a relacje między nimi są ledwie nakreślone, co może powodować w czytelniku brak wczucia się w ich sytuację i sympatyzowania z nimi.
"Aukcjoner" rozpoczyna się niewinnie - nowo przybyły licytator objeżdża okoliczne domy, zbierając fanty na aukcję, z której środki mają być przekazane na rozwój miasteczka. Jednak aukcja okazuje się nie być jednorazowym wydarzeniem i Perly Dunsmore (tytułowy aukcjoner) wraz z wykreowanym przez siebie aparatem policyjnym zaczyna gnębić i okradać mieszkańców Harlowe. W tym momencie pojawia się - w moim odczuciu - największe zastrzeżenie dla fabuły "Aukcjonera"- całkowicie nieracjonalne zachowanie okradanych ludzi. W powieści jest wspomnianych kilka osób, którym "przydarzył się wypadek", gdy odmówili oddania rzeczy na licytację, ale brak jakiejkolwiek mobilizacji wśród mieszkańców jest naprawdę zaskakujący. Bardzo liczyłam na to, że zakończenie wyjaśni mi, z czego wynikała zwłoka okradanych ludzi, ale nic takiego nie nastąpiło.
W "Aukcjonerze" niewiele znajdziemy elementów grozy, a sama fabuła jest raczej przestrogą przeciwko bierności (zupełnie taką samą jak we wcześniej wspomnianym "Folwarku zwierzęcym"), niż historią, która kogokolwiek przestraszy. Samej powieści nie czytało mi się źle, ale tylko dlatego, że założyłam, że zakończenie wyjaśni mi wszystko to, co wydawało mi się nieracjonalne i pozbawione sensu - niestety tak się nie stało.
,,Aukcjoner" po prawie pięćdziesięciu latach od wydania, po raz pierwszy pojawia się na polskim rynku książkowym. I choć autorka wkrótce po napisaniu książki umarła, to historia którą przelała na papier samoistnie, bez medialnych szumów i wielkich reklam, żyła w świadomości czytelników, czym zasłużyła sobie po latach na miano klasyka horroru. Czy współcześnie tekst Joan Samson wywiera tak samo mocne wrażenie?
Harlowe
,,Wróćmy do korzeni", ,,Kiedyś to było lepiej", ,,Wsi spokojna, wsi wesoła" - wszyscy doskonale znamy te cytaty. Wraz z rozwojem cywilizacji wraca ten sentyment do starych dobrych czasów. Bo choć nie były one łatwe, to były znajome, każdy wiedział czego się spodziewać. Joan Samson mniej lub bardziej świadomie, stworzyła historię, która porusza wiele ważnych aspektów życia w społeczeństwie, szczególnie tak małym jak to w Harlowe. A niestety, wiele z nich jest wciąż (a może nawet bardziej) aktualnych.
Akcja w ,,Aukcjonerze" jest spokojna, niczym życie na wsi. Przemiany, które następują w Harlowe są powolne, toczą się rytmem wypracowanym przez rolnicze życie. Całość śledzimy z punktu widzenia jednej konserwatywnej, przywiązanej do tradycji rodziny Moore. Ich życie jest proste, naznaczone ciężką pracą i niewielką ilością wygód. A po przyjeździe tajemniczego aukcjonera wszystko, co dotąd było im znane, zaczyna walić się w posadach. Autorka w prosty, niewyszukany sposób ukazała jak ciężka do zatrzymania jest machina zła. To co z początku wydawało się dobroczynnością, szybko ciska pętlę na szyjach mieszkańców. Atmosfera z każdym kolejnym tygodniem robi się coraz bardziej niebezpieczna, klaustrofobiczna i tajemnicza. Groza, która napływa nad Harlowe i rodzinę Moore przypomina nieprawdopodobny koszmar. Ale jak to możliwe? - zapytamy nie raz. Przytłoczenie, strach i poczucie bezsilności coraz mocniej dają się we znaki. Okazuje się jednak, że zło coraz mocniej wyciąga swe szpony po to, co nie należy do niego.
,,Aukcjoner" wciąga i pochłania czytelnika. Ta miłość do ziemi, może być nie dla wszystkich zrozumiała. Ja jednak nie mam z tym problemu. Mieszkam na wsi (co prawda to już nie wieś taka, jak kilkadziesiąt lat temu) i doskonale rozumiem jak bardzo ludzie byli przywiązani do skrawka ziemi. Kłócili się, sądzili, a wszystko dlatego że ziemia była całym ich życiem. Ziemia karmiła, wychowywała i kształtowała. Dlatego tak ciężko jest rodzinie Moore odpuścić. Kurczowe trzymanie się ideałów, nawet w obliczu nieuchronnej klęski i całkowita dezorientacja. Były momenty, gdy nie rozumiałam bohaterów, dumałam nad ich decyzjami, ale nie mogłam ich za to krytykować. Ich dzikość, zahukanie i przytłoczenie drabiną społeczną mocno daje do myślenia. Amerykański sen to bzdura. I Joan Samson to udowadnia.
Podsumowanie
,,Aukcjoner" to rewelacyjny horror psychologiczny, w którym groza pojawia się nieświadomie, dusząc i tłamsząc. Znikąd nie można oczekiwać pomocy. Prostota nadaje jej niesamowitego charakteru. Książka obdziera z fałszu tak wiele zakłamanych aspektów cywilizacji, ludzkości i rzeczywistości że ciężko wymienić je wszystkie. Bezsilność wobec drugiego człowieka i strach przed jego możliwościami często bardziej paraliżuje niż demony czające się w ciemnej piwnicy. I pamiętajcie najciężej jest pozostać sobą i kierować się swoimi wartościami kiedy jesteśmy wśród tłumu. Bo wówczas znika duch indywidualności, tak bardzo niezbędny aby powiedzieć stanowcze NIE. A zło zawsze przemawia pięknymi słówkami, niezależnie od czasów i postępu cywilizacyjnego. Zawsze znajdą się także ci, którzy z szyderczym uśmiechem na ustach będą słuchać jego bluźnierczych poleceń.
Przeczytane:2023-05-29, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2023,
Ledwie skończyłem około 17.00 inną książkę - około północy miałem za i sobą tę pozycję. Początek był nudnawy i zacząłem przez chwilę wątpić w wybór wydawnictwa. Bo jak dotąd wszystko co czytałem było wysokich lotów. Nie inaczej było jednak teraz. Im głębiej w treść, tym ciśnienie mi rosło. Dobra książka, przerażająca, a jednocześnie tak realna. Od razu też nasunęło mi się skojarzenie z powieścią Kinga (Sklepik z marzeniami), co okazało się trafne, bo mistrz inspirował się Aukcjonerem.
Powieść czyta się szybko. Potrafi wciągnąć i wgryźć się w świadomość, bo i w nocy coś mi się w tym klimacie śniło.
Niestety to jedyna powieść młodo zmarłej pisarki. Kto wie, co jeszcze mogła nam dać... Aukcjoner był świetny.