Witaj w Antyświecie!
Świat nie ma Julienowi Libératowi nic do zaoferowania. Dziewczyna go rzuciła, z Paryża wygnała go bieda, a jego kariera muzyczna szoruje po dnie. Zanim zupełnie się podda, postanawia stworzyć dzieło życia... ale najpierw loguje się do Antyświata. Musi odpocząć. W ten sposób na wirtualny świat przychodzi Vangel.
Adrien Sterner oferuje światu wszystko. Dzieło jego życia, Antyświat, to pierwsza prawdziwa wirtualna rzeczywistość, zaprojektowane z diabelską precyzją i boskim rozmachem lustrzane odbicie Ziemi. Wystarczy założyć konto i zacząć od zera. A nad wszystkim czuwać będzie on: wizjoner, technokrata i pan cyfrowego stworzenia...
Tylko co, jeśli wzniesiesz się tak wysoko, że staniesz w oko w oko z samym bogiem?
*
Antyświat ukazał się we Francji, gdy Nathan Devers miał zaledwie dwadzieścia cztery lata. Przebojem wdarł się na listy bestsellerów i od razu zdobył nominację do prestiżowej Nagrody Goncourtów. Powieść podbiła serca czytelników również poza Francją. Oto brawurowy miks prozy Michela Houellebecqa, Hevrégo Le Telliera i Black Mirror.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2024-04-10
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Przeczytane:2024-04-15, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Julien czuje się nikim, porzucony przez dziewczynę, zmagający się z brakiem pieniędzy, do tego z karierą, która o karierę nawet się nie ociera. Czy można się dziwić, że z chęcią wchodzi w wirtualną rzeczywistość by stworzyć Vangela, który za niego zrealizuje marzenia?
Przerażająca wizja przyszłości, a może już trochę teraźniejszości... W końcu nie raz jest w wirtualnym świecie kreowana kompletnie inna rzeczywistość niż w realu. Ilość zakładanych masek, tworzonych póz, budowania zdjęciami i słowami świata, który nawet nie ociera się o prawdę. Coraz więcej treści gwarantuje nam AI... Brakuje tylko Antyświata by życie tam zaczęło się na całego.
Przytłoczyła mnie ta wizja, zasmuciła. Dlaczego? Ponieważ zdaje się być tak realna. Przecież tak łatwo czerpać emocje z tego co w sieci. Tylko gdzie to nas zaprowadzi? Gdzie to zaprowadziło Juliena?
Jest w tej książce część, która mnie zmęczyła. Dotyczyła ona twórcy Antyświata i tejże rzeczywistości. Ta część odarła mnie trochę z emocji, których chcę w literaturze. Miałam wrażenie, że ucieka mi to co najważniejsze.
Czułam przez to również lekki niedosyt Juliena, chciałam wejść głębiej, mocniej....
Jednak jest to debiut Autora i myślę, że w kolejnej powieści taką głębię będzie można poczuć. Sam pomysł świetny, a pióro warte zapamiętania. Słowa, zdania same wpadały w myśli i pięknie je modelowały. Ta powieść wzbudza refleksję, pozwala się zatrzymać, poczuć...
Macie ochotę, ale i odwagę wejść do Antyświata?