Angelfall. Penryn i kres dni

Ocena: 5.6 (5 głosów)

Anioły sprowadzają do świata ludzi apokaliptyczne bestie.

 

Nadchodzi wojna.

 

Spektakularny finał bestsellerowej trylogii Susan Ee. Po brawurowej ucieczce z gniazda aniołów Penryn i Raffe muszą się ukrywać. Oboje za wszelką cenę chcą znaleźć lekarza, który potrafiłby odwrócić wynaturzone efekty operacji przeprowadzonych przez anioły na Raffem i siostrze Penryn. Ledwie zaczynają szukać wyjścia z sytuacji, Penryn odkrywa zaskakujący sekret z przeszłości Raffego, budząc jednocześnie mroczne, zagrażające wszystkim bohaterom siły.

 

Anioły sprowadzają do świata ludzi apokaliptyczne bestie. Obie strony szykują się do wojny, zawierając nietypowe sojusze i modyfikując strategie. Kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia? Raffe i Penryn zostają zmuszeni do opowiedzenia się po którejś ze stron. Stają przed wyborem: dołączyć do przedstawicieli swoich gatunków albo trzymać się razem.

Informacje dodatkowe o Angelfall. Penryn i kres dni:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2015-09-02
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788380750227
Liczba stron: 350

więcej

Kup książkę Angelfall. Penryn i kres dni

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Angelfall. Penryn i kres dni - opinie o książce

Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2016-11-02, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2016 r.,
Raffe ma rację. Stoimy po przeciwnych stronach frontu. Na skraju apokalipsy pełnej koszmarnych potworów i męczarni. (s. 73) Seria ,,Angelfall" Susan Ee wciągnęła mnie na całego w swój mroczny, brutalny i fantastyczny świat. Dziś tom trzeci i ostatni - ,,Angelfall. Penryn i Kres Dni". Penryn i Raffe cudem uciekli z gniazda aniołów. Teraz muszą się ukrywać, bo grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo. Raffe wciąż z czarnymi skrzydłami demona i białymi zawiniętymi w koc szuka lekarza, który podjąłby się ponownej operacji przyszycia skrzydeł. Wkrótce córa człowiecza odkrywa zaskakujący sekret z przeszłości archanioła, jednocześnie budzi mroczne, zagrażające wszystkim bohaterom siły. Nie ma już miejsc, gdzie można czuć się bezpiecznie. (s. 257) Uriel, pretendujący na Posłańca Bożego, organizuje fikcyjną apokalipsę, gdyż tak bardzo pragnie zająć stanowisko po archaniele Gabrielu, tak jest żądny władzy. W swej kampanii wyborczej posuwa się do oszustw i nieczystych zagrywek, fabrykuje zdarzenia, w tajemnicy hoduje potwory, wywiera presję, by zmusić anioły do głosowania na niego w zorganizowanych ekspresowo wyborach. Nawołuje: Ukarzcie to bluźnierstwo, jakim jest ludzkość, a zostaniecie podjęci w niebie idźcie. Odszukajcie wszystkich ludzi i ich zabijcie. Oczyśćcie ziemię, uczyńcie ją na powrót sprawiedliwą. (s. 181) Jego jedynym przeciwnikiem do bycia Posłańcem jest Rafael. Ale on ma mało zwolenników, a jego Obserwatorzy dawno temu trafili do Otchłani za to, że żenili się z kobietami - córami człowieczymi. To byli jego wierni żołnierze - najbardziej zawzięci, najtwardsi, najlepiej wyszkoleni wojownicy gotowi na poświęcenie godne pieśni o bohaterach. Na ziemi Raffe ma niewielu zwolenników. Wśród nich jest córa człowiecza - Penryn. Archanioł raz nazywa ja swoją córą, raz się jej wypiera, chce ją chronić, a z drugiej strony oboje są dla siebie wrogami. Jednak miłości się nie oszuka... sama Penryn dochodzi do wniosku, że... Wszystko toczy się inaczej niż powinno. (s. 272) Po Wielkim Ataku Ziemia zamieniła się nie do poznania. Obraz zniszczeń przypomina krajobraz po wojnie nuklearnej. Trwa czas postapokaliptycznego Kresu Dni. To świat, w którym każdy jest albo ofiarą, albo drapieżnikiem - nie ma innej opcji. Ludzie zadają sobie nawzajem niewyobrażalne cierpienia. W tym wszystkim zapominają często o człowieczeństwie. W jednej scenie Penryn tłumaczy człowiekowi o makabrycznym wyglądzie twarzy, na czym polega bycie człowiekiem: Bycie człowiekiem nie polega na tym, że pasuje pan do jakiejś grupy albo wygląda jak pozostali. Chodzi o to, kim pan jest i co byłby pan gotów zrobić albo czego nie zrobić. (s. 151) Wojna jest nieunikniona, to było wiadomo od początku. Teraz zbliża się wielkimi krokami. Anioły sprowadzili do świata ludzi apokaliptyczne bestie. Czarty, demony, szarańczaki i inne dziwolągi gotowe są zabić ot tak. Ludzie są tylko ludźmi, wyposażeni w ludzką broń, cokolwiek nią jest lub może być. Zmierzenie się z dzikimi bestiami, z mieczami aniołów i nimi samymi, stawia ludzi automatycznie na przegranej pozycji. W dodatku sytuacja zaczyna się komplikować. Raffe ostrzega Penryn: Jeśli między aniołami wybuchnie wojna domowa, Ziemia stanie się polem walki. (s. 256) Ech... przepadłam. Tak mnie wciągnął trzeci tom, jak i cała seria. Wyobraźnia autorki co do wykreowania bohaterów realnych i fantastycznych oraz przebiegu akcji, jaki pomysłu na fabułę - po prostu mnie kupiła i totalnie zaskoczyła. Scena finałowa, czy inne pomniejsze walki, potyczki, pokonywanie niespodziewanych przeszkód, nagłe zwroty akcji o nieprzewidywalnych efektach zaskakiwały mnie praktycznie na każdym kroku. Z kolei wiele wypowiedzi czy przemyśleń bohaterów daje czytelnikowi do myślenia, na przykład ta: Władzę najlepiej sprawują ci, którzy jej nie pragną. (s. 355) Duża to zasługa głównej postaci - inteligentnej, bystrej, upartej, odważnej, dążącej do celu za wszelką cenę, trudnej i opiekuńczej zarazem młodej i pięknej córy człowieczej. 17-letnia Penryn jest też narratorką i o wydarzeniach opowiada ze swojego punktu widzenia, jednak jako uważna obserwatorka rzetelnie opisuje rzeczywistość dookoła niej, która momentami przeraża swoją makabrycznością i krwistością. Czasami prosiłoby się o spojrzenie na wydarzenia oczami Rafaela, bowiem ostatnio coraz więcej książek młodzieżowych ma za narratorów parę bohaterów. Wątek miłosny z jego udziałem ma sprzeczne oblicza. A bohaterowie szyci na miarę. To paleta, w której biel i czerń przełamują różne odcienie szarości. Charyzmatyczni bohaterowie, realni i fantastyczni, złe i dobre charaktery. To na ich przykładzie autorka pokazuje zachowanie w sytuacji zagrożenia życia, walkę o honor, strach przed nieznanym, (nie)ludzkie zachowania u różnych postaci. Od początku serii pojawiają się bliźniacy Tweedledee i Tweedledum, czyli Dee i Dum. Nietuzinowi i nieźle zakręceni. Ich skłonność do hazardu, przyjmowania zakładów oraz znalezienie okazji do zarobku tam, gdzie pozornie jej nie ma wywołuje lekki uśmiech na twarzy. Do tego też się przyczyni ich sposób wysławiania się. ,,Angelfall. Penryn i Kres Dni" to najmocniejszy tom, najbardziej nieprzewidywalny i zaskakujący, w którym akcja pędzi do wielkiego i nieoczekiwanego finału. Z kolei seria ,,Angelfall" to obrazowa, przerażająca, a zarazem fascynująca wersja postapokaliptycznego świata, w której główną rolę odgrywa córa człowiecza Penryn i archanioł Rafael. To seria, która wciąga od początku i trzyma w napięciu do końca. Radzę unikać przerw między czytaniem poszczególnych tomów, zje Was ciekawość!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Glonek
Glonek
Przeczytane:2016-01-27, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Dopracowane, pełne akcji i trzymające w napięciu do ostatniej strony. Te zwroty, niespodziewane decyzje bohaterów, zawierane przymierza i akty heroizmu. I znów świetne pomysły :D Chociażby historia Obserwatorów, anielski sąd, wybór posłańca czy krwawe łowy. Nawet uroniłam łezkę podczas pogrzebu Beliala... Piękna scena. Albo rozegranie ostatecznej bitwy - bliźniacy są absolutnie bezkonkurencyjni xD Myślę, że kogoś kto przeczytał poprzednie dwa tomy, nie trzeba długo namawiać do kontynuowania czytania. Aż mózg świerzbi, żeby dowiedzieć się co będzie dalej :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2016-01-07, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Twórczość Susan Ee pokochałam już od pierwszych stron ,,Angelfall". Moja miłość utrzymywała się przez cały drugi tom i nie zgasła ani na chwilę podczas czytania tomu trzeciego. Problem z finałami serii jest jeden, zwłaszcza gdy jest to seria chwytająca czytelnika za serce... Z jednej strony chciałoby się więcej czasu spędzić z ulubionymi bohaterami, z drugiej ma się wrażenie, że zakończenie danej historii jest nieuniknione. Jednak Susan Ee całkowicie mnie usatysfakcjonowała. Penryn i Raffe muszą się ukrywać. Ją ścigają anioły żądne zemsty, on z kolei musi znaleźć lekarza, który na nowo przyszyje mu skrzydła. Czasu jest coraz mniej, a problemów coraz więcej. Penryn pragnie znaleźć kogoś, kto mógłby odwrócić efekty operacji przeprowadzonej przez anioły na jej młodszej siostrze. Wkrótce okazuje się, że anioły nie próżnują. Do świata ludzi sprowadzają bestie rodem z biblijnej apokalipsy. Każda ze stron staje do walki, ale wszystko wskazuje na to, że rasa ludzka jest skazana na zagładę. Dopiero nietypowe sojusze mogą to zmienić. Jednak kto ostatecznie zostanie zwycięzcą? Nie ukrywam, że naprawdę wyczekiwałam tej książki. Byłam bardzo ciekawa zakończenia historii, w każdym jej aspekcie. Penryn stała się bliska memu sercu, nie raz byłam w stanie się z nią identyfikować, a Raffe całkowicie mnie oczarował. Jak nie lubię aniołów, tak ten skradł moje serce. Z ogromną przyjemnością śledziłam ich losy od samego początku, a doskonałe tempo i dynamika akcji sprawiały, że ciężko mi się było od nich oderwać. Susan Ee ma talent do tworzenia opowieści, które całkowicie pochłaniają czytelnika. Ostateczna bitwa jest coraz bliżej, a czytelnik nie ma bladego pojęcia, kto zwycięży. Czy po tej pozycji można się spodziewać happy-endu? Można mieć na niego jedynie nadzieję, a tak naprawdę aż do ostatniej strony jesteśmy trzymani w ogromnym napięciu. Czy któryś z głównych bohaterów zginie? Czy ludzie zwyciężą? Co się stanie z aniołami? Czy RaffeUpadnie? Te i wiele innych pytań pojawiało się w mojej głowie, co z kolei potęgowało moją ciekawość i zaangażowanie w lekturę. Owszem, pewne zachowania Penryn są możliwe do przewidzenia, ale to tylko dzięki temu, że jest to doskonale wykreowana postać, więc jeżeli mieliśmy okazję odpowiednio dobrze ją poznaćw pierwszych tomach trylogii, to teraz będziemy w stanie zgadnąć, co też dziewczyna za chwilę zrobi. Na wielkie uznanie zasługuje wizja apokalipsy, którą stworzyła autorka. Z jednej strony pojawiają się elementy biblijne, a z drugiej przedstawia ona anioły jako tych złych. Zazwyczaj są to istoty przedstawiane jako boskie, pełne dobroci i światła, toteż takie ich wykreowanie jest czymś oryginalnym i niespotykanym. Muszę przyznać, że Świat Po jest naprawdę znakomicie opisany i widać, że autorka wszystko dobrze przemyślała. Każdy z bohaterów ma swoją rolę do odegrania, nikt nie pozostaje tutaj pominięty i jego zadanie okazuje się być ważnym elementem większego zadania. Autorka stworzyła gamę różnobarwnych bohaterów, którzy wzbudzają w czytelniku sporo różnych emocji - od sympatii po nienawiść. ,,Angelfall. Penryn i Kres Dni" to doskonałe zwieńczenie serii, które porwało mnie na dobrych kilka godzin. Nie byłam w stanie odłożyć tej książki na półkę, bowiem zostałam wchłonięta do świata Penryn, zakochałam się w archaniele i walczyłam u ich boku. To powieść, która mnie oczarowała i wzruszyła, a także uświadomiła, jak ważna jest rodzina, przyjaciele, honor i odwaga. Gorąco polecam całą serię, bowiem posiada wciągającą fabułę, znakomicie wykreowanych bohaterów, świetne tempo akcji i potrafi trzymać w napięciu do samego końca! Wystawiam 5+/6. Recenzja napisana dla BookGeek.pl
Link do opinii
Avatar użytkownika - Roksana
Roksana
Przeczytane:2023-07-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 2023, Fantasy,
Avatar użytkownika - damonowa
damonowa
Przeczytane:2016-11-15, Ocena: 6, Przeczytałam,
Inne książki autora
Angelfall
Susan Ee0
Okładka ksiązki - Angelfall

Aniele, stróżu mój… szeptaliśmy przez setki lat. Myliliśmy się. Teraz to właśnie ONE okazały się naszym największym koszmarem. Angelfall to trzymająca...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy