Wzruszająca i zabawna historia o dziewczynce, która marzy o psie, ale alergia nie pozwala jej na posiadanie futrzastego zwierzęcia. Kiedy sześciolatka Mi spotka łysego kundelka na trzech łapkach, zrobi wszystko, aby odmienić psi los i podarować mu ciepły dom z kochającym człowiekiem.
Jedenastolatkowie Amelia i Kuba i ich młodsze rodzeństwo zostaną zamieszani w komedię pomyłek na balu przebierańców i odwiedzą schronisko dla zwierząt, gdzie podejmą brawurową akcję uratowania psa Zydla. Rafał Kosik wzrusza jak nigdy i bawi jak zawsze!
To powieść o empatii, współczuciu i wrażliwości na innych. Wspaniała lektura dla dzieci, ale i całkiem przyjemna dla rodziców. Mi się podoba!*
*Powinno być ,,mnie", a dlaczego jest niepoprawnie - trzeba przeczytać.
Wydawnictwo: powergraph
Data wydania: 2019-04-24
Kategoria: Przygodowe
ISBN:
Liczba stron: 256
Większość dzieci kocha zwierzęta, nawet te najmniejsze takie jak wszelakie robaczki, ale chyba największą miłością obdarzają kotki i pieski, czyli puchate stworki, do których można się przytulić, jednak nie każdy może to uczynić.
Sześcioletnia Mi marzy o piesku, niestety jest uczulona na sierść, więc kiedy spotyka łysego kundelka na trzech łapach, czuje, że to jej szansa na posiadanie wymarzonego przyjaciela. W całą intrygę kradzieży psa ze schroniska wciąga swojego brata, Amelie oraz Alberta i kiedy już prawie udaje im się cała akcja, okazuje się, że dziewczynka nie jest uczulona na sierść, a na skórę oraz ślinę.
Schroniska są pełne psów, w większości takich, które raczej nie znajdą swojego domu i ukochanych ludzkich przyjaciół, w takim właśnie miejscu znalazł się kundelek z trzema nogami, który gdyby nie przebiegła Mi, pewnie spędziłby w małym boksie całe swoje życie. Tak naprawdę to wszystkie dzieci wzruszyły się losem kundelków, tylko nie każdy dał to po siebie poznać, ale to jednak sześciolatka wpadła na pomysł, który sprawił, że o pieskach ze schroniska usłyszeli ludzie. Nie chcę wam zdradzać, co dokładnie zrobiła ta dziewczynka, ale wymyśliła coś, na co pewnie nie wpadłby żaden dorosły.
Oprócz bardzo ważnego tematu nie brakuje tutaj również dawki śmiechu i jeżeli znacie już tę grupkę przyjaciół, to pewnie wiecie, kto jej dostarczył czytelnikom, a było to tak. W szkole miał odbyć się bal przebierańców, Mi postanowiła przebrać się za samotnego wilka, żeby wypchać swój strój, wyrwała z kanapy gąbkę, a żeby się schłodzić, namoczyła ją w zimnej wodzie, serio, nie kłamie, tak było. Oczywiście to, że gąbkę z kanapy zabrała, wydało się bardzo szybko, a i konsekwencje namoczenia gąbki wodą też się pojawiły, ale w każdej historii musi być również coś zabawnego.
Cieszę się, że w książkach dla dzieci poruszane są tak ważne tematy, które uświadamiają, że pies to nie zabawka i nie zawsze musi być piękny i idealny, ponieważ taki przyjaciel ze schroniska na pewno pokocha nas bardziej niż mały szczeniaczek z hodowli.
M(N)I(E) SIĘ PODOBAŁO
„Amelia i Kuba”, opowieść, która wydawała się jedynie chwilową odskocznią od przygód Felixa, Neta i Niki, szybko wyrosła na samodzielną serię, przenoszącą co prawda schematy „FNiN” na dziecięcy grunt, ale posiadającą własny charakter. Całość zadebiutowała ledwie pięć lat temu, a na rynku dostępnych jest już siedem tomów. Najnowszy z nich, „Mi się podoba”, ujrzał właśnie światło dzienne i cóż można rzec, jak nie to, że powieść trzyma znakomity poziom poprzedników.
Ileż to już historii zaczęło się od niewinnego zbłąkanego psa? Nie sposób tego wymieniać. Teraz nadszedł czas by Kuba i Amelia dołożyli do nich swoje trzy grosze. Mi cichłaby mieć psa, ale niestety jest uczulona na sierść tych zwierząt. Kiedy więc w jej życiu pojawia się niemal łysy, trójnogi psiak, wraz z nim rodzi się nadzieja na spełnienie marzeń. Jednak ani ona, ani Kuba i Amelia nie wiedzą jeszcze jak niezwykłe rzeczy wydarzą się w ich życiu właśnie przez zwierzę!
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/04/amelia-i-kuba-mi-sie-podoba-rafa-kosik.html
Jedenastolatkowie Amelia i Kuba oraz ich rodzeństwo - superinteligentny dziesięcioletni Albert i zwariowana sześciolatka Mi - idą do nowej szkoły. Jak...
Milion złotych do wydania w jeden dzień? Do tego tylko na siebie? Brzmi super, ale to wcale nie jest takie proste. Ani przyjemne, jak się okazuje. Jak...
Ocena: 5, Chcę przeczytać,
Sześcioletnia Mi bardzo kocha zwierzęta. Ma pokaźną kolekcję jaszczurek, mrówek (chociaż te w pierwszej części cyklu "Amelia i Kuba" uciekły) i innych nietypowych stworzeń. Jednak dziewczynka marzy o psie. Niestety nie może go posiadać z racji alergii. Wystarczy, że dotknie futrzaka i pojawia się wysypka. Kiedy Mi poznaje Zydla przepełnia ją nadzieja. Pies jest łysy. Mi poruszy niebo i ziemie, aby wyciągnąć go ze schroniska.
A co słychać u starszych bohaterów cyklu Rafała Kosika „Amelia i Kuba”. Zbliża się bal przebierańców i dzieciaki są zaaferowane wyborem stroju. Znaczy nie wszyscy, bo niektórych takie imprezy nie bawią. Kto pójdzie, a kogo ominie bal? W kogo (albo w co) przebiorą się jego uczestnicy? Czy będzie udany?
W tej części cyklu „Amelia i Kuba” pt. „Mi się podoba” Rafał Kosik poruszył bardzo emocjonalny temat. Wiele dzieci marzy o psie lub kocie i negocjuje posiadanie go z rodzicami. Do tego schronisko dla zwierząt to miejsce rozdzierające serce. A jeszcze na to wszystko Zydel to pies po przejściach. 3 łapki, brak sierści i przestraszone spojrzenie. Aż strach myśleć, co go spotkało. Te ponure okoliczności neutralizuje postać Mi. To jest szalona dziewczynka, która niczego się nie boi (a szczególnie nie boi się być sobą) i najpierw działa, a potem myśli. A pomysły ma przeoryginalne.
Wróćmy do starszych bohaterów, bo i oni doprowadzą do zabawnej sytuacji. W wyniku takiego, a nie innego doboru strojów bal przebierańców przerodzi się w komedię pomyłek. Również geneza tytułu jest pomysłowa i zabawna. Być może co wrażliwsi na błędy językowe czytelnicy zadrżeli, dlaczego jest tam „mi”, a nie „mnie”. Uprzedzam, że zostało to zrobione z pełną premedytacją. A zasady języka polskiego są tak mocno przemaglowane w tekście, że gwarantuję wam, że młodzi odbiorcy zapamiętają, którego zaimka należy użyć.
Super książka. Wzruszająca i zabawna, ale z naciskiem na humor. Uwielbiam Mi i jej brawurowy sposób bycia, ale doceniam też inne postacie, jakie wykreował Rafał Kosik na potrzeby tego cyklu. Świetne jest to, że każdy z bohaterów jest inny, dzięki czemu czytelnicy mają szansę dostrzec w nich siebie. Wracając do Zydla. Czy nie jesteście ciekawi, czy ten doświadczony przez los pies w końcu znalazł bezpieczny dom?