Drugi tom serii, a zarazem zwieńczenie historii.
Szeregowa Zula Hendricks wyruszyła na samozwańczą misję, aby wytropić i zniszczyć ksenomorfy, zanim korporacja Weyland-Yutani położy na nich swoje łapska. Nie tak dawno – wraz z jednostką Davis 01 i nowym sojusznikiem, doktor Hollis – przeżyła nalot Marines na kosmiczną stację paliwową opanowaną przez robale.
Przemierzając bezkres przestrzeni kosmicznej, drużyna naraża swoje życie, a ich statek ulega uszkodzeniu. Całe zadanie staje się coraz trudniejsze do wykonania, gdy bohaterowie zostają zaatakowani przez bandę piratów, a na pokładzie znajduje się z trudem kontrolowany Obcy!
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2019 (data przybliżona)
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 156
GDY ŁOWCA ZMIENIA SIĘ W OFIARĘ
Właśnie ukazał się drugi i zarazem ostatni tom „Aliens: Bunt”. Nie byłoby to nic istotnego, jak bowiem wiadomo, komiksy rozwijające kinowe i growe uniwersa zazwyczaj nie są niczym szczególnie wartym uwagi, ale w tym wypadku mamy do czynienia z bardzo chlubnym wyjątkiem. Bo napisana przez Briana Wooda dwunastoczęściowa maxi seria, osadzona w realiach starych filmów z Obcymi, a zarazem w świecie znakomitej gry „Obcy: Izolacja” to kawał znakomitego horroru SF, który godnie reprezentuje legendarną serię.
2137 rok. Zula Hendricks, niegdyś jedna z Kolonialnych Marines, obecnie przemierza kosmos w towarzystwie zbuntowanego androida i doktor Hollis, chcąc odnaleźć i zniszczyć wszystkich Alienów zanim wpadną w ręce korporacji Weyland-Yutani. Trójka zmierzyła się już z niejednym zagrożeniem, niemal zginęła już kilka razy, ale nadal daleko im do zakończenia samozwańczej misji. A zagrożenie czai się nie tylko w samej przestrzeni kosmicznej, pełnej najróżniejszych typów, od żołnierzy po piratów, ale także na ich własnym statku. Oto bowiem Hollis okazuje się nosić w sobie jednego z ksenomorfów. Nie chce jednak go uśmiercać, woli wyjąć go z siebie żywego i zamknąć w jakimś bezpiecznym miejscu. Pytanie jednak czy takie miejsce w ogóle istnieje? I co potem? A to przecież zaledwie początek…
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/03/aliens-bunt-2-brian-wood-stephen.html
Drugi tom doskonałej serii dla wielbicieli historii z pogranicza horroru, kryminału i thrillera politycznego. Nieznany sprawca przetrzymuje zakładników...
Dwóch terminatorów przenosi się w czasie do 1984 roku: Pierwszy do Los Angeles, żeby zabić Sarę Connor. Drugi do Nowego Jorku, by wziąć na celownik posterunkową...
Przeczytane:2022-08-07,
Po niezwykle ciepło przyjętej, komiksowej opowieści „Aliens. Bunt. Tom 1”, mamy przyjemność poznać dziś kontynuację powyższej historii i tym samym dalsze losy odważnej marines w osobie Zuli Hendricks, która dołączyła do jakże elitarnej grupy osób mających za sobą kontakt z przerażającymi ksenomorfami. Komiks ten ukazał się w naszym kraju oczywiście nakładem Wydawnictwa Scream Comics.
Zula Hendricks kontynuuje swoją misję eksterminacji Obcych - ilu tylko się da, gdzie się da i jak szybko uda się to osiągnąć. I tak też oto wraz z dr Hollis i zbuntowanym androidem przemierzają kosmos na pokładzie starego okrętu, chcąc dotrzeć do ksenomorfów szybciej, aniżeli zdoła uczynić to podstępna korporacja Weyland-Yutani. Niestety, nie wszystko idzie w zgodzie z planem, gdy oto najpierw statek ulega awarii, następnie zostaje zaatakowany przez kosmicznych piratów, a na domiar złego na pokładzie pojawia się Obcy...
Brian Wood - główny scenarzysta tej komiksowej opowieści, kontynuuje barwną relację o losach i przygodach szeregowej Zuli Hendricks, na której to życiowej ścieżce stanęły potworne formy obcego życia. I czyni on to w naprawdę udany sposób, dając nam z jednej strony kwintesencję tego Uniwersum - krwawą walkę człowieka z Obcym, zaś z drugiej urozmaicając ów historię niezwykle ciekawym spojrzeniem na obraz tego odległego świata przyszłości, gdzie to ludzka chciwość i interesy wielkich korporacji mogą być równie niebezpieczne, jak kosmiczni drapieżcy...
Fabularnie jest więcej niż dobrze, gdyż opowieść ta porywa nas swoim klimatem, intryguje złożonością scenariusza oraz oczarowuje - a jakże, mroczną aurą osaczenia. Istotnym wydaje się także to, że oddano tu pola i miejsca każdemu z trzech głównych bohaterów - najwięcej oczywiście naszej Zuli, ale też i doktor Hollis oraz pragnący bycia człowiekiem android, mają tu wiele do zaoferowania. Poza tym historia ta balansuje często na granicy jawy i snu, co również ma swój wielki i niepowtarzalny urok. A finał..., a finał zaskakuje, ale też i rozbudza apetyt na ciąg dalszy, co mam nadzieję kiedyś nastąpi.
Podobnie, jak miało to miejsce w pierwszym tomie serii, tak i tym razem mamy przyjemność cieszyć się ilustracjami autorstwa kilka uznanych twórców - Stephen Thompson, Tony Brescini, Edurdo Francisco, Dan Jackson. Każdy z nich wniósł coś własnego i indywidualnego do tego albumu, dając nam bardzo klimatyczne, malownicze, imponujące rozmachem i szczegółowością, rysunki. To również kolory - mroczne, ale często łamane jaskrawą czerwienią - idealne dla tej historii. Oczywiście zapewne każdy czytelnik znajdzie dla siebie te lepsze i te nieco słabsze ilustracje - moje serce skradła twórczość Tony'ego Brescini, który zaoferował nam iście filmowe, płynne i wręcz hipnotyzujące kadry.
To intrygująca, ciekawie poprowadzona, nie skupiająca się tylko na akcji i walce, a tym samym wielowymiarowa – opowieść. Oczywiście jest to również powrót do kwintesencji tej filmowej i komiksowej serii, czyli spojrzenia na dramatyczną konfrontację człowieka z kosmicznymi potworami, które są takie z natury, gdyż inne być po prostu nie mogą. I myślę, że każdy miłośnik tego Uniwersum będzie w pełni usatysfakcjonowany spotkaniem z tą komiksową opowieścią, której to ponad 150 stron wypełnia dokładnie wszystko to, czego tylko moglibyśmy sobie życzyć i czego powinniśmy oczekiwać od kolejnej, w jakiejś mierze zaskakującej, historii o ludziach i ksenomorfach.
Słowem podsumowania – komiks pt. „Aliens. Bunt. Tom 2”, to pozycja równie udana, jak pierwsza część tego cyklu, a pod pewnymi względami być może nawet i jeszcze lepsza. To wartka akcja, widowiskowa przygoda, równomierne rozłożenie akcentów pomiędzy dynamiczne sceny walki i intrygę kłamstw, jak i wreszcie znakomite ilustracje, które cechuje zarówno jakość, jak i różnorodność. To wszystko daje nam tam komiksowa opowieść, do poznania której to gorąco was zachęcam. Polecam!