Agencja
Eva Minge

Książka wciąga mimo, że napisana jest lekkim i prostym językie. Mamy tu dwie płaszczyzny czasowe i poznajemy Stelle w różnych sytuacjach życiowych. Dzięki temu nie oceniamy jej bezpodstawnie patrząc tylko na to co jest teraz. Dokładnie wiemy czym się kierowała podejmując kolejne decyzje i co ją do tego skłoniło. Zakończenie też zaskakujące, aczkolwiek do przewidzenia ;) Ale sugruje, że będzie kontynuacja, po którą myślę, że chętnie sięgnę aby przekonać się czy Stelle czeka happy end, czy może wręcz odwrotnie.

Jeśli chcesz odpocząć od krwawych scen morderstw i brutalnych opisów to ten kryminał od Evy Minge aż się prosi ;)

„Luksus przesłaniał wszelkie niedoskonałości, a ludzie zawsze zakładają, że ktoś naprawdę bogaty ma klasę i doskonałe wychowanie. Nie podejrzewają go o brak moralności, dewiacje i naruszenia prawa. Ludzie lubią klaskać tym, dzięki którym mogą coś zyskać. Drugorzędne staje się wtedy źródło ich pieniędzy”

Czy prestiżowe i znane agencje modelek, oprócz kierowania karierą i modelingowymi kontraktami swoich pięknych dziewczyn, mogą również kierować ich życiem? Czy kontrakty te mogą wychodzić daleko poza sesje zdjęciowe i chodzenie po wybiegach, wyprowadzając swoje podopieczne na ulicę, lub na bardzo ekskluzywne zamknięte imprezy, lukratywniejsze od zwykłych kontraktów, gdzie mniej luba bardziej wyuzdane kupczenie swoim ciałem to podstawa? Zapewniam was, że tak i to wszystko prawnie legalnie i w białych rękawiczkach, pod warunkiem posiadania w swoim otoczeniu, znanego, zaufanego i bardzo dobrego w swoim fachu prawnika.

Stella, właścicielka takiej właśnie agencji, niegdyś jej najlepsza podopieczna, najpiękniejsza i najinteligentniejsza dziewczyna, bardzo szybko zrobiła karierę, stając się niemal z dnia na dzień rozpoznawalna i bogata, już w bardzo młodym wieku, ale bynajmniej nie przez lóżko, ale dzięki swojej głowie, determinacji i chęci poprawienia swojego życia.

Gdy pewnego dnia znika bez wieści, jej przygotowywana do ślubu z amerykańskim miliarderem podopieczna, cały świat Stelli wali się w posadach. I chociaż ma niewyobrażalne bogactwo, przyjaciół i ludzi, którzy bez względu na wszystko skoczą za nią w ogień, to obawa przed największym wrogiem, burzy jej dotychczasowy spokój i doprowadza do ostateczności.

Powoli odkrywane i demaskowane karty wroga przerażają, szokują, ale też mobilizują do działania, prowadzącego do uratowanie zaginionej dziewczyny, agencji, oraz dobrego imienia Stelli.
Jak się niestety okaże, to nie będzie ani łatwe, ani przyjemne, ani bezpieczne, ale nieuniknione i nie do odpuszczenia, aż do samego końca….

Rewelacyjne opisana historia głównej bohaterki, pokazana jest z dwóch perspektyw. Obecnej dojrzalej Stelli, właścicielki agencji i tej Stelli z przeszłości, młodej ambitnej dziewczyny, o bardzo tragicznej przeszłości, chcącej zmienić swoje życie na lepsze.

Polaczenie tych dwóch światów, dokładnie pokazuje czytelnikowi cały ten brudno piękny świat, zapakowany zarówno w pięknie błyszczący papier, jak i w kajdany, z których nie tak łatwo jest się wyplatać.

Fabuła, która wciąga, kusi i mami, jak cały luksus, blichtr, piękno, i bogactwo opisane z dwóch perspektyw tej samej kobiety, Kobiety, która mnie osobiście szalenie zafascynowała, zarówna jej młoda, jak i dojrzała wersja. Bardzo silna i bardzo zdeterminowana, a przy tym dobra i empatyczna.

No, ale pomijając to co piękne w tej książce, przeczytacie też wiele przerażających prawd, jak wykorzystywanie seksualne, stręczycielstwo, handel ludźmi, organami, a to wszystko w tle tego co powinno być piękne, a co łatwo można zbrukać przy pomocy niewyobrażalnych pieniędzy, władzy, szantażu i koneksji.

Ta wybuchowa mieszanka sprawiła, że nie mogłam wręcz oderwać się od tej historii, przeżywając wszystko wraz z główną bohaterką. Emocje, które wzbudza ta książka, to istna mieszanka szoku, niedowierzania, ale też smutnej prawdy, że to wszystko, co tu się dzieje, dzieje się naprawdę i nigdy się nie skończy, bo piękno, to luksus, luksus to pieniądze, a pieniądze to władza, która niestety może zatuszować wszystko.

Przeczytałam wszystkie książki Pani Evy Minge, ale chyba „Agencja” oczarowała mnie najbardziej. Chociaż…myślałam tak, zawsze po przeczytaniu każdej poprzedniej.

Reasumując polecam gorąco!

Ps. Pani Evo, bardzo czekam na drugą część tej niesamowitej historii, bo przyznam szczerze, że przeczytawszy ostatni akapit, jeszcze długo szukałam kolejnych kartek.