Prowokacyjna i wciągająca powieść o tym, co by było, gdyby kobiety przejęły kontrolę nad światem.
Czas patriarchatu przeminął na dobre. Mężczyźni stanowią jedenaście procent populacji – odsetek konieczny, by uniknąć chowu wsobnego, ale trzyma się ich pod kluczem w centrach spa dla przyjemności kobiet, do czego są specjalnie szkoleni, i celem prokreacji. Niektóre kobiety twierdzą, że należałoby ich nieco lepiej traktować, ale wszystkie zgadzają się co do tego, że trzeba tamować testosteron. Miasta mężczyzn upadają, zarastając bujną roślinnością, kobiety mieszkają w okrągłych domach, religia przetrwała, ale w nowej formie – kapłanki mówią językami pod wpływem wężowego jadu, a wierne jedzą jabłka niczym Ewa w raju.
W 11% przecinają się losy czterech kobiet: długowłosej zaklinaczki węży Medei, młodej kapłanki Wikki, lekarki Evy i Cichej, która mieszka w niemal opuszczonym klasztorze. Każda skrywa swą tajemnicę, a jedna z nich nie jest tym, kim się wydaje.
Wydawnictwo: Artrage.pl
Data wydania: 2024-12-09
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 356
Tytuł oryginału: 11%
Język oryginału: duński
Tłumaczenie: Joanna Cymbrykiewicz
Przeczytane:2025-01-25, Ocena: 4, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 52 książki 2025,
#współpracabarterowa
Znany nam świat już nie istnieje, kobiety panują na ruinach patriarchatu. Mężczyzn jest jedynie 11% całej populacji! Są zamknięci w ośrodkach celem prokreacji i dla rozrywki kobiet.
Opisy pozostałości po dawnych, "normalnych" czasach, zgliszcz porośniętych zielenią są takie postapokaliptyczne. Chrześcijańska wiara przetrwała, ale oczywiście w zmienionej formie, gdzie Bóg jest... kobietą. Węże odgrywają ważną rolę w tej nowej religii.
Wiedźmia zaklinaczka węży Medea, młoda kapłanka Wicca, Cicha zamieszkująca opustoszały klasztor i lekarka Eva - cztery kobiety, splecione jednym losem. Jak to się stało? Poznajemy perspektywę każdej z nich, gdzie nie są to kryształowe postacie, skrywające mroczne sekrety... Oj! Można się zdziwić!
To jedna z najbardziej dziwnych i przytłaczających książek jakie czytałam w ostatnim czasie!? I pozostawiła mnie z mieszanymi odczuciami. Intrygująca, wciągająca, a zarazem było w niej coś odrzucającego, brudnego tak, że miałam momentami ochotę rzucić książką.
Satyryczna wizja matriarchalnego społeczeństwa jest pełna skrajności. Żadna przesada nie jest dobra. Płeć męska przedstawiona jako niebezpieczna, niekontrolująca swoich popędów, która tylko gwałci i zabija. Są odczłowieczeni, nieludźmi, zabawkami dla kobiet. Kobiety jako delikatne, ale czy w tym utopijnym świecie są idealne? Czy są lepsze od mężczyzn, nie są toksyczne? Czy w takiej rzeczywistości nie ma problemów? Zabrakło mi wyjaśnienia jak do tego wszystkiego doszło?
Nie jest to książka dla każdego, nie dla osób pruderyjnych, nie brakuje tu erotyki.
Porusza trudną tematykę kobiecości, uprzedzeń wobec płci, transpłciowości, czy dysmorfii ciała. Pełno tu obrzydliwości jak na przykład magiczne ciasteczka z krwią menstruacyjną. Zdecydowanie nie jest dla osób dotkniętych ofidiofobią!
Groteskowa, przerysowana wizja przyszłości pobudzająca wyobraźnię. Dla odważnych lubiących dziwne książki. Krótko pisząc ciekawy eksperyment myślowy.