Zdezynfekowawszy gruntownie dłonie, z ponurą rzetelnością śledziłam film, jeden z tych niezrozumiałych europejskich smętów, w których wszyscy tak długo na siebie patrzą, by na koniec powiedzieć nagle "rozkosz", podczas gdy kamera śledzi już latającą siatkę.
Zdezynfekowawszy gruntownie dłonie, z ponurą rzetelnością śledziłam film, jeden z tych niezrozumiałych europejskich smętów, w których wszyscy tak długo na siebie patrzą, by na koniec powiedzieć nagle "rozkosz", podczas gdy kamera śledzi już latającą siatkę.