Na dźwięk rozdzieranego plastiku przenoszę się z powrotem do namiotu na południowej granicy Libanu z Izraelem. U naszych drzwi stoi śmierć, wstrząsy grzechoczą stelażem, a ja mówię:
Na dźwięk rozdzieranego plastiku przenoszę się z powrotem do namiotu na południowej granicy Libanu z Izraelem. U naszych drzwi stoi śmierć, wstrząsy grzechoczą stelażem, a ja mówię: